Rodzicielstwo bliskości - łączmy się ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Witamy się i my po krótkim porannym spacerku:)
Ja z kolei w temacie niezależności naszych pociech polecam "Wyzwoleni rodzice,wyzwolone dzieci". Bardzo fajnie opisana konieczność stawiania granic i szanowania od samego początku autonomii dziecka.Autorka również przekonuje,że tylko dziecko które od pierwszych dni miało zapewnione poczucie bezpieczeństwa przez maksymalną bliskość i zaspokajane na bieżąco potrzeby szybko staje się pewnym siebie i bardzo samodzielnym małym człowiekiem. Pisząc fajnym,prostym językiem podaje mnóstwo przykładów z życia codziennego jak się zachować w banalnych z pozoru sytuacjach i nie popełniać błędów apropo nadmiernego chwalenia bądź karania ale także trzymania dziecka "na smyczy" i pod kloszem.
-
MS wrote:Pytanko do Mam które śpią z Maluchami:) - wyznaczacie sobie jakąś granicę takiego stanu rzeczy czy zakładacie,że Dziecko samo wie najlepiej kiedy się "wyprowadzić" do siebie?
Moja córcia sama wyznaczyła tą granicę Spałyśmy razem przez 3 miesiące, potem spróbowałam w łóżeczku- pierwsza noc i sukces! Teraz ma rok i śpi w swoim łóżeczku, ale kiedy w nocy krzyczy "Mamaa!" biorę ją do siebieWiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2015, 09:30
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm -
Chciałabym się wypowiedzieć na temat żłobek vs niania, ale muszę na spokojnie zebrać myśli Czyli jak moja królewna pójdzie spać.
Od razu zaznaczę, że tylko niania Przy okazji- małej nie zamierzam do przedszkola puszczać tak długo jak to będzie dla nas możliwe. Pierwszy rok na pewno nie pójdzie, bo nie wyobrażam sobie puścić Lili do przedszkola, a maluchem zajmować się w domu. Chcę by moje dzieci były traktowane na równi- jeśli jedno jest 24h przy mamie, w domu, z nią spaceruje i je obiadki to drugie powinno mieć taką samą możliwość.Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm -
Dzielną masz córcię Lanusia w takim razie;) Mój Synuś łózeczka nie akceptuje nawet przez 5 min.W ciągu dnia czas spędza głównie śpiąc w tuli albo wózku na spacerze albo się bawiąc na podłodze. Wieczorem usypia przy cycu i co chwilę sprawdza czy na pewno mu nie uciekłam więc z reguły kładę się razem z nim;)W nocy uwielbia się przytulać (z wzajemnością) i wybudza się na jedzonko co max dwie godziny. Na tą chwilę ten stan nam nawet odpowiada,ale obawiam się trochę o jego bezpieczeństwo jak zacznie już porządnie raczkować,czy nie będzie uciekając po łóżku spadał z niego. Nie chcę jednak na siłę go przeprowadzać wiedząc jaką sprawia mu przyjemność spanie obok mnie.
-
MS, jest jeszcze malutki Każde dziecko jest inne (za 8 miesięcy będzie mi dane się o tym przekonać ). Moja mała od kiedy skończyła 6 tygodni miała nocną przerwę od karmień ok. 6 godzin. Chwilę później 23-8 przesypiała bez jedzenia. Właśnie wtedy zaczęła mniej przybierać i kazano mi przejść na mm. Chciałam podążać za jej potrzebami, nie wybudzałam w nocy. Jako niedoświadczona mama uwierzyłam że mój pokarm jest niewystarczający dla Lili i w taki głupi sposób skończyłyśmy KP
Ważne żebyś podążała za małym, jeśli nie jest gotowy spać w łóżeczku- niech śpi z Wami. Nie wiem jaki Ty masz sen, ale mnie przebudza każdy ruch małej i jak tylko wstanie ja otwieram oczy. Jeszcze mi z łóżka nie spadła
Jak będziesz chciała małego przenieść do jego łóżeczka to rób to powoli, próbuj co kilka dni, przychodź na każde zawołanie, ale jeśli naprawdę nie będzie gotowy to niewskazane jest usamodzielnianie go na siłę (choć wiem, że to nie jest Twoim celem ). Przez takie nagłe zmiany dziecko traci poczucie bezpieczeństwa, warto poczekać aż polubi łóżeczko.
Lila jak była mała też w ciągu dnia spała tylko w wozku, nie uczyłam dziwnymi metodami (konsekwencja itp) spania w łóżeczku. Po prostu nadszedł dzień, w którym ją odłożyłam żeby popatrzyła na karuzelę... A ona zasnęła Spróbowałam wieczorem- zasnęła i spała całą noc.Dongina lubi tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm -
nick nieaktualnyHmm ja to bym chciała, żeby przynajmniej do 2-3 roku życia młody spał z nami jak będzie, to się okaże w praktyce, ale u nas chyba to ja tego co-sleepingu potrzebuję zresztą jako dziecko też spałam długo z mamą
Kwestię spania mamy rozwiązaną tak, że my z mężem śpimy na materacu 200x220 cm, a malutki ma łóżeczko bez 1 długiej ściany dostawione do nas - w ten sposób ma wygodniejszy dla małego kręgosłupa materacyk, a nadal śpi z nami
Liczę na to, że jak troszkę podrośnie, to zmienimy nasz miękki i wysłużony już materac na coś lepszego i wtedy mały już całkiem przejdzie do nas.
Dongina - poleciałoWiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2015, 10:17
Gosiak lubi tę wiadomość
-
Sigma tak jak piszesz,co-sleeping zaczyna się od potrzeby dziecka a po chwili staje się również potrzebą rodzica;)
Lanusia sen mam na tyle wrażliwy,że czuwam za mnie i za Męża ze snem niedźwiedzim więc pewnie bezpodstawnie się martwię o ewentualne ucieczki z łóżka.
Dziękuję Wam za odpowiedzi,cieszę się że ktoś w końcu ma podobne odczucia i potrzeby do nas w tej kwestii:)Gosiak lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za wszystkie odpowiedzi, dzięki Wam zdałam sobie sprawę, że jednak najlepszym wyjściem dla nas będzie drugi szkrab a potem opiekunka dla dwójki. Ja do pracy wrócić niestety muszę, mam odpowiedzialne stanowisko w dużej firmie i moje dochody to jest połowa naszego budżetu, takie czasy, że kredyt spory na głowie - no chyba, że wygramy w totka albo sytuacja znacząco się poprawi, to wtedy z wielką radością zostanę w dziećmi/dzieckiem w domu.
Mnie też czas goni, bo mam 38 lat w tej chwili. Wcześniej nie chciałam dzieci, jeździłam po świecie, robiłam karierę i mówiłam wszem i wobec, że dzieci mieć nie planuję.
Coś się jednak zmieniło i nasza Janeczka jest wystarana i wymarzona Myślę, że po części mój wiek zdecydował o RB, bo nie czuję, że cokolwiek mi umyka, że muszę wyjść wieczorem z koleżankami na wino czy na imprezę, nie marzę o wyjeździe bez dziecka. Jestem w stanie się zaangażować całą sobą i oddać cały swój czas. Wcześniej może nie byłoby tak kolorowo
Co do spania - ja nie myślę o takiej granicy. Mamy dostawkę do małżeńskiego łóżka, która służy za przewijak głównie bo córcia i tak śpi z nami. Często wieczorem usypia w chuście i jak ją kładę do łóżka, to zarzuca na mnie swoje małe, ciepłe nóżki i nie chcę się jeszcze z tym rozstawiać. Jak pojawi się drugi malec, być może Janeczka przeniesie się do dostawki, żeby mnie miała na wyciągnięcie ręki - albo bardziej ja ją -
Dongina, ja na takie spotkania nie chodzę jeszcze, bo boję się sama jeździć z małą z tyłu autem, ona generalnie nie lubi siedzieć w foteliku, więc siedzę zawsze z nią z tyłu i trzymam za rączkę, zagaduję, śpiewam... teraz od 1.09 wrzesnia uruchamiają mi pod domem Kolej Metropolitalną, więc będę bardziej mobilna. A są u nas spotkania chuściaków np. wspólne spacery, pikniki, itp.
Chciałabym też zacząć chodzić na jogę z dziećmi, są w Sopocie takie zajęcia raz w tygodniu, ale to już dla siedzących maluszków, więc niedługoDongina lubi tę wiadomość
-
Sigma mogę również prosić o książkę [email protected] będę wdzięczna.
U nas ostatnio troszkę pod górkę bo wczoraj szczepienie i jeszcze przeziębienie się przyplątało. Pozwalam wisieć jej na cycusiu ile chce, moja bida chociaż tak jej mogę ulżyć. -
Beti97 pocieszę Cię że i my jesteśmy dziś po szczepieniu a i kolejny ząb w natarciu więc Synio usprawiedliwiony z większego marudzenia i cały dzień tulony.
Co do zajęć,do żadnego klubiku nie należymy,ale możliwe że lada dzień samoistnie się taki utworzy obok nas;)Mieszkam na ogólnie bardzo młodym osiedlu i w samym moim szeregowcu jest roczna dziewczynka z Mamą starającą się właśnie o drugiego malucha,mój Wiktoś,równy miesiąc młodsza dziewczynka-obydwoje urodzeni w pt 13-tego;),dwie Mamy kilka dni po terminie porodu i jedna z terminem na przyszły miesiąc.Z jedną Mamą praktykujemy codzienne wspólne spacery a oczekująca reszta już zaproszona czeka by dołączyć
Raz,że raźniej i jest moblizacja,dwa fajnie powymieniać doświadczenia.
Na basen chodzimy regularnie,ale kiedy zaczęliśmy skończyły się zapisy do szkółki pływania więc czekamy na wrzesień.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2015, 21:25
Tuptuś lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
U nas już dobrze nawet katarek który rozwijał się w dniu szczepienia, wczoraj kulminacja a dziś prawie ok. Kropiłam nosek swoim mleczkiem i oczyszczałam wodą morską. Za to ja padam bo się przeziębiłam od Młodej i to chyba gorzej bo leci mi ciurkiem. Sigma dziękuję, zajrzę jak tylko znajdę minutkę. Ja jeszcze nie odkryłam żadnego klubu dla mam a w okolicy sporo dzieci.
Dongina lubi tę wiadomość
-
Dongina wrote:Heyka,
MS i Beti jak tam dzisiaj maluszki po wczorajszych szczepieniach?]
U nas na szczęście wszystko dobrze.Wczoraj Syniu troszkę pomarudził,ale ponosiliśmy go,potuliliśmy i wyjątkowo szybko usnął.Dzisiaj już zapomnieliśmy o całej sprawie.Ostatnim razem troszkę nam gorączkował,ale wczoraj niepotrzebnie się stresowaliśmy.Cieszę się strasznie,że jeszcze tylko jedna dawka WZW i kończymy szczepienia na ten rok:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2015, 14:56
-
Trzymamy zatem z Wiktosiem kciuki z Antosię
Ja miałam ogromny dylemat co do toku szczepień i za każdym w sumie razem idę z duszą na ramieniu. W szpitalu zaszczepiłam z wielkimi oporami,późniejsze wszystkie dawki opóźniałam o ok półtora miesiąca,ale trzymam się podstawowego schematu.Nie szczepię też na nic dodatkowego.
U nas nadeszła właśnie pora na drugi spacerek i drzemkę w tuli:)Dongina lubi tę wiadomość