Rodzicielstwo bliskości - łączmy się ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dołączę się i ja do was
My jeszcze w ciąży, ale chusta już zakupiona i czeka na Tadka Rozmyślamy również nad współspaniem w jednym łóżku, ale mamy też kupiony wózko-kosz mojżesza, który będzie stał tuż przy łóżku (i w dzień wszędzie tam, gdzie będę ja lub będziemy my).Dongina, Sigma lubią tę wiadomość
-
Sigma wrote:Co do lektury - powiem szczerze, że ja w sumie nie przeczytałam. Zaczęłam jeszcze w ciąży, przeczytałam kilkanaście stron, może 20-kilka... no i nie mogę. Tak strasznie mnie to nudzi, tak bardzo nie pasuje mi patetyczny styl, że odpuściłam.
Dongina, Sigma lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny pozwolę sobie dołączyć. My jeszcze trochę będziemy w dwupaczku, ale zaczęłam dużo czytać na temat RB. Kiedyś miałam zupełnie inny pogląd na wychowanie dziecka, ale długie starania i walka o chociażby jedną ciążę diametralnie zmieniły mi pogląd na kwestie wychowania. Mając na uwadze to, że pewnie nie będziemy mieli już więcej dzieci, nie chcę stracić choćby sekundy z tego cudownego czasu który nas czeka.
Zakupów jeszcze nie robimy, ale łóżeczko będzie na pewno bez boku, żeby mogło być przy naszym łóżku i nawet ze względu na warunki malec będzie z nami minimum do 2-3r.ż. Chusta też jest oczywiście w planach.
Co do samego wychowania w duchu RB to póki co trochę poczytałam na blogach, ale zamierzam zakupić książkę "Jak mówić żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły" i oczywiście "Bobas lubi wybór" ale to na troszkę później jak coś to polecam sklep http://www.pelnatorba.pl bo książki są tańsze niż w księgarniach.
A jeszcze mam takie pytanie. Co prawda mocno wybiegające w przyszłość, ale myślałyście o szkole? Bo nijak ma się wychowywanie dziecka zgodnie z RB i puszczanie go do normalnej szkoły, gdzie moim zdaniem jego indywidualność i autonomia zostaną mocno ograniczone, gdzie zacznie być oceniane, zmuszane do nauki po to by coś zdać, gdzie zaczną liczyć się efekty a nie starania i chęci... Można uczyć dziecko w domu, ale ja nie jestem zwolennikiem tego pomysłu, za to bardziej przemawia do mnie szkoła demokratyczna. Słyszałyście o tym?Sigma lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAstra, Zakocona witajacie;)
Astra ja jestem nauczycielką i dobrze prawisz: dziecko zostanie w zwykłej szkole stłamszone i "wyrownane" do sredniej, no chyba ze bedzie super sie uczyło to nauczyciele beda mogli sie nim" pochwalic" i jednoczesnie bedzie mu lżej Dzisiaj ilosc dzieci w klasach oscyluje wokol 20-25 tak wiec sporo, a kazdy nauczyciel ma miec szeroko pojete umiejetnosci i wiedze z zakresu dysleksji, dysortografii, dyskalkuli, ADHD, autyzmu, Aspegera itp bo paru takich w klasie i lekcja lezy. Nauczyciel od wszystkiego jest od niczego. Poswieca czas jednemu, drugiemu i trzeciemu, zdolne sie nudza, a slabe nic wiedza, srednie sa srednimi i ani do przodu ani do tyłu. Masakra. W ciagu 45 minut naprawde trudno jest dzisiaj zadowolic siebie, uczniow i rodzicow.
Napisz cos wiecej o szkole demokratycznej. Chyba gdzies czytalam artykul na ten temat (Polityka, Newsweek??). Dzieci same wybieraja przedmioty? Wszystko opiera sie na dyskusji??? -
Witaj Astra:)
Ja w temat szkoły za mocno się jeszcze nie zagłębiałam,acz myśl o nim na pewno gdzieś mi przez głowę kilkakrotnie przeszła. Szkoła demokratyczna wydaje się intesującą, ale muszę doczytać o niej więcej.
Jeżeli chodzi o przedszkolny etap edukacji,podobają mi się bardzo placówki prowadzone w duchu Montessori. Na szczęście mam takie dosłownie za rogiem. Plan na dziś więc mam taki,że jeżeli przedszkole zda egzamin to poślemy Synka również do szkoły montessoriańskiej. -
O szkole Montessori nie słyszałam, ale na pewno doczytam.
Największe obawy związane z tradycyjną szkołą niestety mam w kwestii braku indywidualnego podejścia i rozwijania pasji w dziecku. Ja sama byłam od zawsze pilna do nauki i wiele rzeczy mnie interesowało, ale w szkole gdy zrobiłam coś szybciej musiałam czekać na resztę klasy. W dalszych etapach nauka zaczęła się ograniczać do tego co jest konieczne by dobrze napisać sprawdzian, bo tyle było przedmiotów, że nie było czasu na swobodne rozszerzanie wiedzy. Inna kwestia to pupilostwo... tego to już absolutnie nie jestem w stanie zrozumieć. Moi rodzice nie mają wykształcenia wyższego, a koleżanka miała rodziców lekarzy i mimo takich samych umiejętności za tak samo wykonane zadanie ona mogła dostać 6 a ja 5. I jeszcze kwestia przepychania do kolejnej klasy, bo to moim zdaniem jest celem w szkołach teraz. Przejść z klasy do klasy i przejdzie ten co ma 2 a nawet 1 i ten co ma 5. Starania były różne a efekt taki sam. I im dalej w edukacji tym bardziej przestawało mi się chcieć.
Szkoła demokratyczna pozwala wielu z tych problemów uniknąć. Moim zdaniem dzięki temu że dziecko może decydować o tym ile czasu poświęci na naukę danej rzeczy i jak szeroko ją zgłębi pozwala na jego niesamowity rozwój. Co więcej w takiej szkole nie ma klas - są przedziały wiekowe i dzieci mogą ze sobą dyskutować. Nauczyciel jest mentorem i wg mnie taka szkoła kształci ludzi sukcesu. Ludzi, którzy są kreatywni, wiedzą czego chcą i co najważniejsze jak do tego dojść. Uczą się samodyscypliny, organizacji pracy, czasu. Żeby utrzymać się w takiej szkole muszą zdać egzaminy końcowe w związku z ustawowym obowiązkiem szkolnym, ale są do tego przygotowane. Mogą istnieć obawy, że dziecko kształcone w taki sposób nie poradzi sobie w późniejszym życiu, gdzie będzie oceniane choćby w pracy, wg osoba po takim systemie edukacji sama będzie sobie szefem i nie będzie narażona na oceny a nawet jeśli to siłą argumentu będzie w stanie przekazać swoje racje.
Podrzucam dwa artykuły:
http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/702937,pierwsza_w_polsce_demokratyczna_szkola_czy_nauka_bez_lekcji_i_ocen_jest_mozliwa.html?gclid=Cj0KEQjwu-CuBRCQ2byQtMep7e0BEiQABQKlkTLnif9ngOjtw91YzgOI2luDwhJk1v2eSNFweGBzFCcaAj3Y8P8HAQ
http://stressfree.pl/co-to-jest-szkola-demokratyczna-cz-1/
Ja zaczęłam się trochę interesować bo znajoma uczy dzieci w domu i była kiedyś w DDTVN i tam też mówili właśnie o szkole demokratycznej. Szkół niestety jest mało, jakie są kryteria przyjęcia nie wiem, ale na śląsku są dwie i z tego co ostatnio czytałam to przyjmują bez większych problemów. Mam nadzieję, że jeszcze kilka powstanie... ewentualnie pomyślimy z mężem o założeniu takiej szkoły, gdyż działają zwykle na zasadzie stowarzyszenia -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej hej
Ja zalatana, bo w niedzielę wylatujemy nad 2 tyg. wakacji - trochę się stresuję, ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Najgorzej zapakować wszystko Także trochę z doskoku zaglądam.
No i moją głowę zaprzątają teraz takie tematy jak: drugie dziecko kiedy/czy w ogóle oraz opiekunka/zaufany żłobek...
Poza tym córa rozwija się super, raczkuje już po całym domu, próbuje wstawać, siedzi prawie stabilnie i cały czas ma uśmiech na buzi
Lubi awokado, jajecznicę na masełku, bataty, owsiankę - tak sobie powolutku próbujemy z BLW.
Piszcie co u Was dziewczyny, ja się odezwę po 20.09 -
Witajcie
Przeczytałam Wasz wątek i chciałabym dołączyć, jeśli oczywiście mogę, bo właśnie zorientowałam się, że nieświadomie wychowuje w nurcie RB
Mój synek, Michaś, urodził się 24 kwietnia. Pierś ma na żądanie, dużo się przytulamy, nosimy w chuście i bez, śpimy razem, zasypia na rękach, przy piersi lub po prostu przytulony do mnie Mały jest bardzo pogodnym dzieckiem z masą energii Jest bardzo towarzyski i uwielbia "rozmawiać" A dzisiaj pierwszy raz samodzielnie przekręcić się z pleców na brzuszek Kilka razy pod rząd
Przy okazji chciałabym nawiązać do tematów, które już tu były poruszane.
Przed ciążą pracowałam jako niania i planuję, że kiedy Michał skończy rok albo później wrócę do tego w takim układzie, że synek będzie ze mną, a dodatkowo wezmę pod opiekę drugie dziecko. Nie wiem na ile to się sprawdzi, ale widziałam, że są rodzice zainteresowani taką formą opieki.
U mnie w okolicy (właściwie to w parku po drugiej strony ulicy) są organizowane spotkania dla mam chustowych, ale jakoś nie mogę się wybrać. Zawsze znajdę jakiś pretekst, żeby jednak nie iść. Chyba się trochę boję. Dopiero niedawno odważyłam się wyjść w chuście na miasto, tak to zawsze w domu.
Trochę się rozpisałamWiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2015, 10:24
Gosiak, Dongina lubią tę wiadomość
-
hejo,
i ja do Was dołączę, acz nie jestem pewna czy jestem zwolenniczką RB, akurat się "zdarzylo", że tak podążamy
o mała je na żądanie, zasypia przy piersi (co akurat uważam za minus na przyszłość) no i śpi w łóżku ze mną..
zobaczymy co będzie dalejDongina lubi tę wiadomość