X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Siedlce też mają super mamy :]
Odpowiedz

Siedlce też mają super mamy :]

Oceń ten wątek:
  • santoocha Autorytet
    Postów: 3414 6146

    Wysłany: 2 września 2014, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O konsultacji u anestezjologa wiem, rozmawiałam już o tym z ginem.
    Wiem też, że w momencie przyjęcia do szpitala muszę zgłosić chęć wzięcia znieczulenia, wtedy pobierają mi krew i badają krzepliwość, płytki itp. I wszystko musi wyjść w normie, inaczej znieczulenia nie dostanę.

    Ciekawa tylko jestem jak to wygląda w rzeczywistości, jakie mam szanse na znieczulenie nawet z dobrymi wynikami i świstkiem od anestezjologa....

    Karusia, a jeszcze jakbyś mogła mi napisać jak to jest z rzeczami do szpitala? Co dają na oddziale, a co trzeba wziąć ze sobą? podkłady, pieluszki, coś do kąpieli, ciuszki dla dziecka?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2014, 16:26

    karusia lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2014, 21:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przyłączam sie do pytania:) Co trzeba mieć ze soba do szpitala? Przyznam ze interesuje mnie tez kwestia ZZO w wojewódzkim. NIe jestem z Siedlec obecnie mieszkam w Warszawie i tam rodziłam córkę dwa lata temu. Teraz we wrześniu przeprowadzam sie w Wasze strony czyli jakies 30 km do siedlec a nie chce rodzic w miejscowym szpitalu bo to rzeźnia wg mnie. I tak sobie jakoś postanowiłam ze jesli tylko sie uda to bede rodziła w siedlcach w wojewódzkim. Ma dobre opinie ale to wiem tylko z internetu... opinii z pierwszej reki nie mam niestety jako nie miejscowa:)
    Przyznam ze rodzac w warszawie nie miałam konsultacji z anestezjlogiem, jedynie wywiad przed samym podaniem. A wyniki krwi miałam na bieząco bo leżałam na patologii. Wiec nie musiałam zupełni sobie głowy zawracac swistkami od lekarza przed porodem. Troche mnie przeraza wizja załatwiania sobie tego znieczulenia przed porodem w sumie i tak nie ma pewności ze sie je dostanie z tego co czytam....??

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2014, 21:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny jakiego ginekologa do prowadzenia ciązy polecacie z siedlec? Bo niedługo pewnie czeka mnie zmiana lekarza ze wzgl. na tą przeprowadzkę a zupełnie sie nie orientuję do kogo warto iść. Na nfz lub prywatnie...

  • santoocha Autorytet
    Postów: 3414 6146

    Wysłany: 8 września 2014, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja chodzę prywatnie do Łazuki i jestem zadowolona.
    Zawsze cierpliwie odpowiada na pytania, wizyta trwa średnio 40-50 minut (przynajmniej moja :P).
    Za wizytę z usg bierze 130zł.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 września 2014, 09:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki za podpowiedź:)

  • santoocha Autorytet
    Postów: 3414 6146

    Wysłany: 9 września 2014, 23:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rozmawiałam dziś z Łazuką o tej konsultacji anestezjologicznej.
    Trzeba się przejść do szpitala wojewódzkiego od pon do piątku w godz 12-14, bez zapisów, do pokoju 1048. Tam są anestezjolodzy i dają świstki do znieczulenia.
    Mówił, żeby zrobić to po 38tc, ale ja raczej wybiore się wczesniej, w razie wcześniejszego porodu będe przygotowana.

    Szymek ma już 2kg, w takim tempie przy donoszonej ciąży zrobią mi cesarkę, bo ma bardzo duże szanse przekroczyć 4,5kg ;(
    No chyba że urodzę wcześniej.
    Póki co wzbił się ponad 90 centyl.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 września 2014, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To cennych informacji dostarczyłaś:) Dzieki:)

    Santoocha może sie okazać że synuś pod koniec przystopuje z wagą:) Ja w poprzedniej ciąży też słyszałam miesiac przed porodem że córcia jest duża i może bedzie konieczne CC a urodziła sie przeciętna 3,5 kg. Nie ma reguły.

  • santoocha Autorytet
    Postów: 3414 6146

    Wysłany: 12 września 2014, 14:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oby.
    Ja się boję jednego- że będzie miał jakieś 4200g, każą mi rodzić sn, a potem i tak skończy się cesarką :(
    Chyba wolałabym już mieć zaplanowaną cesarkę.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 września 2014, 18:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W sumie Cie rozumiem:) W poprzedniej ciązy tez sie nastawiłam na CC bo straszyli i straszyli, ze dziecko duże, że owinięte dwa razy pepowiną i moga byc komplikacje przy naturalnym porodzie. Do tego było skaczące tętno, a przyszło co do czego to urodziłam SN bez zadnych komplikacji i bardzo sie z tego cieszyłam bo wróciłam do formy już nastepnego dnia po porodzie jak sie tylko wyspałam:) Po CC jest troszke trudniej z tym. A powiedz mi bo kurcze nie mam kogo zapytać - chyba na forum wszystkie siedlczanki juz urodziły:) nie widze nikogo na podobnym etapie co ja:) dr Łazuka robi usg na każdej wizycie? I może sie orientujesz czy wypisuje L4? Czy robi jakieś problemy z tym?
    Pozdr.

  • santoocha Autorytet
    Postów: 3414 6146

    Wysłany: 12 września 2014, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja do niego chodziłam najpierw na NFZ (w sumie 2 wizyty), żeby zrobić za darmo najdroższe badania, od 13tc już tylko prywatnie i zawsze miałam usg.
    O zwolnienie sam zawsze pyta na każdej wizycie czy potrzebuję, wnioskuję więc że problemów nie robi :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 września 2014, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    santoocha wrote:
    Oby.
    Ja się boję jednego- że będzie miał jakieś 4200g, każą mi rodzić sn, a potem i tak skończy się cesarką :(
    Chyba wolałabym już mieć zaplanowaną cesarkę.


    Oj zgadzam się z tym, samam coś tkaiego przeszłam :/


    Jak ogólnie isę kochana czujesz?? ;]

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2014, 21:30

  • karusia Autorytet
    Postów: 716 977

    Wysłany: 18 września 2014, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczynki! Dawno do Was nie zaglądałam, a to za sprawą mojego niezwykle absorbującego dziecka ;) chociaż nie mogę narzekać, bo Zosiak przesypia nam całą noc z jedną pobudką na karmienie między 3 a 5! :)

    Co do Waszych pytań.. W przypadku lekarza ja polecam Sprawkę - cudowny lekarz i fantastyczny człowiek! Z Łazuką miałam swoje przejścia i go nie mogę polecić, dodatkowo po ostatniej wpadce nie cieszy się on dobrą opinią.. Ale lekarza trzeba wybrać świadomie.. Jednemu pacjentowi odpowiada ten, a drugiemu już nie :) Zważając na znajomość długofalową, warto wybrać takiego lekarza z którym znajdzie się wspólny język :)

    Co do szpitala... Nie traćcie kasy na podkłady poporodowe i wkładki poporodowe! To pierwsze jest niepotrzebne, a to drugie to mają najlepsze w szpitalu! Duże, oddychające i naprawdę dobrze je wspominam :D miałam te z Canpol, były tragiczne! Sama cerata!
    Kupcie na pewno majty jednorazowe (np. ja kupowałam w madarze) miałąm 6 szt. i tyle starczyło, oczywiście 2 biustonosze do karmienia i ze 2 koszule nocne rozpinane, spryskiwacz taki jak do kwiatów i tantum rosa do takiego spryskiwania krocza :P Może też być nadmanganian potasu (tańszy) koniecznie papierowe ręczniki do wycierania krocza!!! Lepsze do utrzymania higieny ;) woda do picia, jasiek - poduszka - wygodniej karmić, można głowę oprzeć i nie wisieć nad dzieckiem... Oczywiście klapki pod prysznic i do porodu.. Do porodu bierzcie koszulę szpitalną i się nawet nie zastanawiajcie, bo i tak jest wszystko później zakrwawione... Dla dzidzi koniecznie pampersy i chusteczki 1 paczkę do pupki... Mi się żadne kosmetyki nie przydały.. O!! Maść PURELAN medeli, żaden inny!! Czysta lanolina na sutki i smarujcie po każdym karmieniu.. Na początku nie zaszkodzi. Ja miałam jeszcze takie wkładki oddychające medeli.. No i wkładki też zabierzcie laktacyjne... Dobra, dzidzia.. Mężom zostawcie w domku naszykowane w nosidełku ubranka na wyjście, ciepły koc do przykrycia, dobrze ubierzcie maluszki zimową porą ;) I koniecznie wcześniej, jeśli macie isofix nauczcie mężów obsługi ;) weźcie pieluszki tetrowe, żeby kłaść je tam na przewijak. Nie bójcie się prosić o środki przeciwbólowe po porodzie... Szybciej się zregenerujecie, odpoczniecie, a maluchowi krzywda się nie stanie... I śpicie po porodzie! Ile się da.. Ciężko, bo człowiek podekscytowany tym wszystkim, ale jak wrócicie do domu to już nie ma zmiłuj ;) A co do znieczulenia, to powyżej 4 cm rozwarcia niestety już pobite gary ;) i jak anestezjolog będzie wolny, to na pewno zrobi ;)

    Dobrze będzie ;)) aa dla malucha trzeba mieć jeszcze swoją czapeczkę po kąpieli! No i wiadomo jakieś ręczniki, żel do higieny biały jeleń i starajcie się nie moczyć za bardzo szwów, szybciej się zagoicie. A w nocy wietrzcie się ;) najlepszy sposób na szybkie gojenie;)
    Aha do kąpieli malucha mają tam żel, pielgniarka z nim chodzi i wyciera pieluszkami malca :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2014, 21:50

    km5st5odu2rt42xe.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 września 2014, 22:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karusia a co to za wpadka z Łazuką? Sorki za pytanie ale ja zielona jestem w temacie siedleckich lekarzy wiec z racji czekajacego mnie tam porodu chce wiecej wiedziec:)
    Ach i co do znieczulenia - piszesz ze powyzej 4 cm nie robią? hmm nie wiem może to kwestia szpitala i teorii lekarza robiącego znieczulenie lub przyjmujacego poród... ja przy poprzednim porodzie miałam podane przy 6 czy nawet 7 cm nie pamietam juz i nie robili problemu. Lekarka sama mi to zaproponowała. 45 min później urodziłam. Choc faktycznie stwierdziła ze najgorsze skurcze i tak sama przeszłam. Ale i tak uważam ze to był komfort juz do konca.

  • santoocha Autorytet
    Postów: 3414 6146

    Wysłany: 19 września 2014, 23:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hmmm, a mi Łazuka powiedział, że do rozwarcia 3-4cm będę musiała się pomęczyć, potem jest możliwe znieczulenie.

    Karusia dzięki za cenne wskazówki! :)

    Ja czuję się ok, nadal pracuję (ktoś w tym domu musi ;) ).
    Za to mąż ogarnia dalej remont, mamy zrobione może z 60% planu. Do połowy listopada zdążymy. A potem się rozwiedziemy, bo mało co i na noże byśmy poszli przy tym remoncie ;)

    W niedzielę jedziemy do ikei wybrać coś z mebelków dla młodego, może zdecyduję się na jakiś ichniejszy materac.
    Chcę już mieć mojego Szymka! :)

    karusia lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 września 2014, 23:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi też sie wydaje że znieczulenie daja miedzy 3 a 7 cm max. W pierwszej fazie porodu nie ma podobno sensu bo nie wiadomo ile poród bedzie jeszcze trwał i ile dawek trzeba bedzie podać a to chyba też ma znaczenie:) czas działania znieczulenia niestety jest ograniczony i czytałam chyba nawet tutaj na forum o zzo że za wcześnie podane przestaje działać przed skurczami partymi i niestety ale i tak boli... Nie mam takiego doświadczenia jedynie czytałam. Ja miałam podane późno a podobno najbardziej boli d 6cm:) Ale ulga była niesamowita odrazu i reszta porodu już na luzie.
    Santoocha masz już blisko do terminu... zleci szybko i Szymuś bedzie z Wami. Nawet sie nie obejrzysz. Ja córeczkę rodziłam w listopadzie 2012 i pamietam że ostatnie tygodnie tak mi szybko leciały a ja schizowałam czy dojade do szpitala, czy poznam kiedy to sie zacznie, jak to jest jak wody odchodzą, jak sobie dam rade z malutką po porodzie... a teraz to sama sie z tego swojego schizowania smieje.
    W tym wszystkim to zakupy dla maluszka były najfajniejsze:) Bardzo odstresowują:)

  • karusia Autorytet
    Postów: 716 977

    Wysłany: 25 września 2014, 14:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hejka :)

    Co do znieczulenia, fakt, można podać w każdej chwili trwania porodu (w teorii).. :) Ale tak naprawdę wszystko zależy od anestezjologa i jego "widzi mi się". Na poniatowskiego widać jest praktyka, że się zakłada przy 4 cm, to są info ze szkoły rodzenia, póxniej nie chcą. Czemu? Nie wiem :)

    Co do Łazuki.. Podczas starania o ciążę chodziłam do niego na monitoringi przez 3 miesiące... Za każdym razem twierdził, że jest piękny pęcherzyk, wszystko działa jak należy.. Coś mnie tknęło i poszłam do Sprawki i pokazałam mu te usg.. Bo skoro 3 miesiące pod rząd wszystko pięknie rośnie, badania ok moje i męża, to czemu nie ma ciąży? Okazało się, że po ciąży pozamacicznej owszem, miałąm pęcherzyki, ale ciągle te same, które były stare i nie pękały (wszystkie na zdjęciach miały te same parametry). Sorry, ale jak dla mnie mega błąd i niedopatrzenie lekarza! Strata pieniędzy i czasu... Bo po miesiącu u Sprawki byłam w ciąży.. :) (HEhh jak to brzmi :D )

    Santoocha ale rozbawił mnie tekst o rozwodzie :D Nie martw się i korzystaj z ostatnich chwil wolności!! Czytaj, oglądaj filmy, spotykaj się z ludźmi!! Bo później przez kilka miesięcy może być różnie ;)

    Mi trochę brakuje chwilami (gdy Zosia ma gorszy dzień :P )czasu kiedy się nudziłam od rana do wieczora. A teraz nie wiadomo gdzie ręce włożyć :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2014, 14:31

    km5st5odu2rt42xe.png
  • santoocha Autorytet
    Postów: 3414 6146

    Wysłany: 25 września 2014, 15:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karusia, ja czekam na narodziny Szymka żeby trochę odpocząć! Teraz pracuję codziennie po 9 godzin, do tego dojazdy do pracy- wychodzę z domu o 9, wracam o 20. A jak wracam to ile mogę pomagam mojemu w remoncie. Nie mam na nic czasu, tym bardziej na spotkania ze znajomymi...

    Od 1,5 roku miałam może z 5 wolnych pełnych weekendów, a tak przeważnie i w niedzielę muszę być w pracy. Ot takie uroki pracy na swoim ;)

    A powiedz mi jeszcze, czy jakieś ciuszki dla małego brać do szpitala, czy dają? Na wyjście to wiadomo, ale na tych kilka dni pobytu trzeba mieć swoje?
    W ogóle ciekawe czy w szpitalu jest dostępna lista co zabrać do porodu...?
    Jak pójdę do anestezjologa na konsultację to muszę się zorientować.

    karusia lubi tę wiadomość

  • karusia Autorytet
    Postów: 716 977

    Wysłany: 1 października 2014, 14:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    santoocha wrote:
    Karusia, ja czekam na narodziny Szymka żeby trochę odpocząć! Teraz pracuję codziennie po 9 godzin, do tego dojazdy do pracy- wychodzę z domu o 9, wracam o 20. A jak wracam to ile mogę pomagam mojemu w remoncie. Nie mam na nic czasu, tym bardziej na spotkania ze znajomymi...

    Od 1,5 roku miałam może z 5 wolnych pełnych weekendów, a tak przeważnie i w niedzielę muszę być w pracy. Ot takie uroki pracy na swoim ;)

    A powiedz mi jeszcze, czy jakieś ciuszki dla małego brać do szpitala, czy dają? Na wyjście to wiadomo, ale na tych kilka dni pobytu trzeba mieć swoje?
    W ogóle ciekawe czy w szpitalu jest dostępna lista co zabrać do porodu...?
    Jak pójdę do anestezjologa na konsultację to muszę się zorientować.


    Położna na sr powiedziała, żeby tylko wziąć czapeczki po kąpieli... I rzeczywiście się przydały.. i chyba niedrapki z tego co pamiętam... ja żadnych ubranek nie brałam.

    No tak, co innego jak sie pracuje na swoim.. W takim razie, mam nadzieję, że jak urodzi się Szymek to da Ci poodpoczywać :)

    km5st5odu2rt42xe.png
  • santoocha Autorytet
    Postów: 3414 6146

    Wysłany: 3 października 2014, 12:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czyli nie brać podkładów na łóżko, ubranek dla dziecka (tylko na wyjście), pampersy tez pewnie dają?
    Kurna, ja nadal nie spakowana...

  • karusia Autorytet
    Postów: 716 977

    Wysłany: 14 października 2014, 17:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pampersy swoje trzeba miec :)

    km5st5odu2rt42xe.png
‹‹ 11 12 13 14 15 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zrozumieć swoje ciało w każdym momencie cyklu menstruacyjnego. Poznaj nieoczywiste objawy przed okresem!

Większość kobiet doświadcza różnego rodzaju objawów fizycznych i emocjonalnych podczas ostatniej fazy cyklu menstruacyjnego. Warto wiedzieć, że nie tylko nietypowe bóle głowy, uczucie zmęczenia czy wzmożona podatność na infekcje mogą mieć związek z zespołem napięcia przedmiesiączkowego.

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ