Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTruskaweczko, ja wiem, że łatwo mówić, ale czy perspektywa odejścia nie wchodzi w grę? Dom nie jest jego, niech spada i płaci na dzieci alimenty, skoro nie docenia tego co ma, jakąś pomoc od państwa dostaniesz, Córkę masz do pomocy w domu, duża już przecież. Nie wiem, jak to z autem wygląda i węglem, ale aż takiej tragedii to chyba nie będzie? Zwłaszcza, że czynszu płacić nie musicie, bo babcia chyba nie ciągnie od Was? Ja się zgadzam z Nelk, że chłopa można wymienić, zwłaszcza, że jest jaki jest... Ja wiem, że moja porada raczej życiowo nie poparta, bo za młoda na takie rzeczy jestem i niezbyt doświadczona, ale wiem tyle, że im dłużej się tkwi, tym ciężej odejść, jedna konkretna decyzja... Nie ma sensu płakać, tylko logicznie sobie wszystko ułożyć i zdecydować co słuszne, tyle już z nim wytrzymałaś, więc widać że silna babka jesteś, więc mu pokaż na co Cię stać, że on do życia Tobie nie potrzebny.
-
Kurcze truskaweczko wspolczuje relacji z mezem
ale to nie moze byc tak ze jestes zdana sama na siebie... przeciez jesli cie kocha to sam powinien chciec bys ty czula sie komfortowo i bezpiecznie... popatrz- cos ci powiem- nie pomysl ze chce Cie dolowac- absolutnie... tylko czasem pewnych rzeczy u siebie sie nie widzi... widzisz ja mowilam mojemu ze boje sie jak to bedzie czy sobie poradze ze czesto potrzebne jest cc a lekarze zwlekaja i potem rozne rzeczy sie dzieja z matka i dzieckiem... to sam nalegal zebym wynajela sobie ta polozna ktora od momentu przyjazdu na ip bedzie ze mna az do wyjscia ze szpitala... mnie sie to nie bardzo podobalo bo to jednak kolejny wydatek rzedu 700 zl... ale zgodzilam sie.
Cos u Was ewidentnie nie gra- albo za bardzo mu poblazasz, albo co... alkohol wazniejszy od Ciebie? Tez uwazam ze potrzebna mu jakas terapia wstrzasowa...Nasza Marcysia jest już z nami
-
Jest jeszcze opcja... ze po prostu uczucie wygaslo... eiem jak bylo u moich rodzicow... mama np lezala z bratem na porodowce z zagrozeniem zycia a tata jeszcze kazal jej sie wypisywac na wlasne rzadanie bo lekarze na pewno przesadzaja...
albo mama ma problemy z kregoslupem i mowila zeby kupili jakies lozko chocby najtansze ale nowe bo na starym nie wyrabia... to stwierdzil, ze nie oplaca sie bo za rok bedzie to samo!! Jakby ja kochal to pojechalby kupic zeby chociaz miesiac spala bez bolu... eh..
Nasza Marcysia jest już z nami
-
_cherryLady wrote:Leee ja w pon ide na krew. A w srode znowu wizyta , sprawdzanie szyjki itd...
Pogoda sie popsula. Byle nie padalo, fajne rzeskie powietrze jest..._cherryLady lubi tę wiadomość
Alicja 40 tc. 2007
Aniołek 6 tc. 2012 (*)
Antonina 35 tc. 2016
Anastazja 30 tc. 2021
-
No właśnie, nie znam całej Twojej sytuacji Truskaweczka ale jakby mąż mi kazał rodzić w szpitalu w którym mnie tak potraktowali i przez który mam traumę to bym się rozwiodła, a jestem przeciwniczką rozwodów. Ja bym wolała tą kasę na wynajem czegoś w Krk zostawić lub znaleźć właśnie jakiś płatny transport niż dawać personelowi w "rzeźni".
_cherryLady lubi tę wiadomość
-
Truskaweczka zostaw go w cholerę. Albo się opamięta i wróci z podkulonym ogonem, albo niech spada. Wiem jak to jest. Mój też ostatnio zaczął balety, ale ja się z nim nie opierdzielam. Spakowałam mu walizkę i wystawiłam za drzwi. Wrócił po dwóch dniach jak przetrzeźwiał. Teraz biega na spotkania AA dwa razy w tygodniu i bardzo mu się tam podoba. Spotkał równych sobie, dostał wskazówki jak sobie radzić. Normalnie go nie poznaję. Wszywka cały czas wisi w powietrzu. i wizyta u psychiatry. Alkoholizm to choroba. Często alkoholik musi dotknąć dna, żeby się odbić.
_cherryLady, SyHa85, amanina, hella, Betty Boop lubią tę wiadomość
Alicja 40 tc. 2007
Aniołek 6 tc. 2012 (*)
Antonina 35 tc. 2016
Anastazja 30 tc. 2021
-
Truskaweczka ja za młodych lat byłam z narkomanem. Broniłam i kryłam go przed rodzicami, nauczycielami ( chodziliśmy do tej samej szkoły ) robiłam za niego lekcje, dawałam mu kasę, ale ja miałam wtedy 17 lat!! Kobito jesteś dorosła masz 2 dziecko w drodze o tym musisz mysleć a nie o gościu który widzi tylko czubek własnego nosa!
SyHa85, Truskaweczka83, JRY1984, Friend lubią tę wiadomość
-
U nas pokoik pomalowany. 2 ściany do poprawki, bo kurna taśma co chwilę się odrywała ze względu na świeżą gładź. Ale to godzinka roboty. Poczekamy aż wszytsko dobrze poschnie, nabierze mocy prawnej i wtedy poprawimy
Odebrałam też firaneczki pasują idealnie
moja mamusia stwierdziła,że będą one prezentem dla małego na dzień dziecka
no ja już z nią nie mogę...
W Auchanie już nie było tych fajnych sukienek ( same XS zostały ) także się musiałam pocieszyć i kupiłam sobie ptasie mleczko
Zdycham, bo mnie tak pachwiny bolą,że zaraz sobie odetne nogi -
Truskaweczko sytuacja nie jest fajna, i nie jest to dobry czas na jakieś duże zmiany. jednak też nie jest dobry na to żebyś się tak męczyła. NIKT nie ma prawa Cię tak traktować.
Jestem psychologiem, ale też dzieckiem alkochololików i powiem Ci że sami nic nie zmienią a będzie z czasem coraz gorzej. Albo postawisz mu granicę np. idzie się leczyć lub przestaje pić bo Ty już masz dosyć
albo koniec.
Łatwe to nie jest ale pomyśl, że wybór masz taki:
albo przecierpisz teraz i być może odzyskasz męża (czasem szok powoduje opamiętanie
albo odwleczesz to w czasie co nieuniknione, bo sam nic nie zmieni i w końcu znowu staniesz w sytuacji że masz już dosyć.
W jego sytuacji nic mu nie brakuje ma Ciebia, ale jak mu jesteś potrzebna, poza tym pije sobie, gra. same plusy, więc czemu ma się zmieniać.
Możesz też poczytać sobie o współuzależnienia bo my osoby będoące w relacji z alkocholikami nie zauważamy że już jesteśmy współuzależnieni. są terapie dla współuzależnionych tam dadzą Ci siłę pokażą to co się dzieję w relacji.
Nie znam dokładnie Twojej sytuacji i bazuje tylko na tym co piszesz tutaj więc jeśli gdzieś to co napisałam Cię uraziło to wiedź nie miałam takiego
zamiaru.
opóźniona, Truskaweczka83, Betty Boop lubią tę wiadomość
Córka 2012👱♀️
Córka 2014👩💼
Syn 2016 👱♂️
-
Chyba jakies przesilenie wiosenne ja z mezem nie rozmawiam ani on ze mna u mnie poszlo o pierdole pewnie on pierwszy przylezie bo ja bardziej wytrzymala ale do lez mnie tez doprowadzil poszlo o sukienke bo nie kupilam a on pol dnia stracil ale ja mu nie kazalam jechac jeszcze do mnie ze mam zobaczyc w pulchnej pani no huj mnie strzelil(przepraszam za wyrazenie)wiem ze jestem gruba itd ale bez przesady no i poszlo kilka slow za duzo...
Truskaweczko nie wiem co mam ci doradzic wiec powiem tylko ze przykro mi ze ty corka i malenstwo musicie przez to przechodzic -
SyHa85 wrote:A Ty bierzesz zelazo ciagle, nie???
Jak mi się rura zatka to przestaję... I tak raz biorę, raz nie biorę, bo już Posterisan leży awaryjnie:(SyHa85 lubi tę wiadomość
Synek - 3740g i 61cm szczęścia
urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
Bardzo Wam dziewczynki dziekuje za wsparcie
Ja się chyba powoli rozsypuje i bardzo boję radykalnego kroku
Powinnam spakować go, ale raz -dawno - jak się pokłóciliśmy to sam się zaczął pakować i było mi bardzo, bardzo przykro, że nic dla niego te ileś lat razem nie znaczyło.
Teraz jesteśmy 14 lat po ślubie a 15 razem i widzę, że geny rodzinne - picie dają znać o sobie coraz bardziej.
Boję się strasznie zostać sama - w sumie bez pracy (od sierpnia macierzyński) i środków do życia.
Bede szukać nowej pracy, ale to po macierzyńskim, bo wiedziałam, że ciąża = brak pracy.
Babcia by mi pomogła, ale nie chce żerować na kimś, chce sama dawać radę.
Obliczyłam, że od Państwa - opieki społecznej - mogę najwyżej 500zł otrzymać - alimentów na pewno by nie płacił, poza tym ma na papierze najniższą krajową a zarabia 1500zł - komornik nie ma prawa egzekwować z tej kwoty wg przepisów prawa.
Może jeszcze 500zł na drugie dziecko, wiec za marny 1000zł się nie utrzymamy w trójkę.
Gdybym do pracy poszła to max 1500zł zarobię w naszej okolicy to niech będzie te 2500zł - słabo, chociaż może bym dała radę.
Zrezygnować z internetu i tv i wielu innych rzeczy i jakoś by skromnie było, bo teraz z 3tyś się utrzymujemy we trójkę.
Kurcze rozstanie mnie przeraża - nie potrafię, chyba wolę się męczyć,ale wiem, że do czasu, przyjdzie moment, że nie wytrzymam psychicznie.opóźniona lubi tę wiadomość
-
Mogę Wam poprawić humor bo jak ktoś sie urodził pierdoła to już raczej sie nie zmieni . Siedziałam sobie na klozecie bo tam trochę spokoju i grałam w gierkę na telefonie i tak sie zasiedzialam ze nie mogłam wstać bo dupa i nogi mi zdrętwiały i krzyczę i wołam żeby pomogli najpierw najstarsza ale ona w słuchawkach to woj słyszała potem syna ale on poszedł z psem np to najmłodsza a ona do mnie wali chciałaś być sama to teraz tam siedź
paola89, opóźniona, _cherryLady, Rudi88, amanina, hella, Betty Boop, oLena31 lubią tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
malika89 wrote:Jak mi się rura zatka to przestaję... I tak raz biorę, raz nie biorę, bo już Posterisan leży awaryjnie:(
Mialo byc cytuj a nie lubie. Ja tez biore zelazo, codziennie na zmiane- po 1 lub 2 tabletki. Na szczescie z 2jka nie na klopotu, ale hemoroidy juz sa, wiec posterisan juz w ruchu[/url]
-
Eh... niestety w "rzeźni" biorą kasę - nawet czekają na nią...
Im wyższa kwota tym lepsza opieka, nie nawidze tego szpitala.
Gdybym miała lekarza - czyli chodziła regularnie na wizyty prywatne to byłabym "od kogoś" ze szpitala, ale ja planowałam w Krk od początku rodzić, wiec prywatnie chodzę tylko na usg itd - jeśli tego lekarza nie bedzie w tym dniu w pracy to nikt inny nie pomoże mi.