Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Fajnie dziewczyny macie ja mam cały czas mdłości, które trzymają mnie cały dzień a do południa jest najgorzej bo zdarzają się wymioty do tego bolące cycki zwłaszcza rano, zawroty głowy ogólnie jest ciężko najchętniej bym z łóżka nie wychodziła
-
Dziewczyny widzę, że nie ja jedna nie mam objawów ostatnio tzn. sutki mniej mnie bolą, prawie w ogóle, na dole też jakby mniej pobolewa. Ale ja staram się nastawiać pozytywnie, przecież nie musi nas codziennie coś boleć Wiem, że od razu stajemy się nerwowe z tego powodu ale wydaje mi się, że te nerwy to najgorsze co może być w tej chwili!. Głowa do góry kochane, zobaczycie na wizytach piękne serduszka, czekam na wieści od Was! Ja mam wizytę dopiero na 8 stycznia, mam nadzieję, że zobaczę już zarodek i serduszko
Agsha ja byłam w środę u lekarza, równo 5 tygodni od 1 dnia okresu i u mnie był jedynie pęcherz widoczny, USG też miałam troszkę na szybko bo ja byłam jedynie po receptę tylko moja ginekolog chciała zobaczyć tak raz dwa czy wszystko jest ok . Ustaliła żebym przyjechała 8 stycznia, mówiła, że wtedy powinien być i zarodek i bijące serduszko i wtedy założymy kartę .
Mi beta dość szybko rosła, 188% w ciągu 48h urosła ale ginekolog mówiła, ze to dobrze ). Potem już nie robiłam i zastanawiam się czy iść w poniedziałek, z drugiej strony nie ma o chyba sensu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2015, 13:10
Luteina 100mg x 2
-
a mnie od wigili co dzien wieczorem boli brzusio .. pewnie od nadmiernego jedzenia.. zlot calej rodziny od taty strony byl, oj dzialo sie. ich jest siedmiu icala siodemka z rodzina przyjechala. troche Nas bylo a jedzenia duzo za duzo... a co podkladali to ja jadlam.. az boje sie na wage wejsc.. a dzis zaczely sie mdlosci.. bleee ...
bobo_frut lubi tę wiadomość
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
Mikołajkowa66 wrote:Nie martw się, mnie piersi nie bola, mdłości nie mam.
Ja też nie mam mdłości, nic a nic, piersi też mnie nie bolą, jedynie sutki czasami bardziej, czasami mniej i są wrażliwe...Troszkę urosły,ociupinkę.
Moja siostra mówiła, że u niej się zaczęło około 7 tygodnia i miała potem straszne mdłości i była wyczulona na zapachy bardzo . Ja liczę, że jednak mnie to ominie...
A jeszcze co do piersi mnie przed okresem też raczej nie bolałyLuteina 100mg x 2
-
aaniuskaa wrote:Dziewczyny widzę, że nie ja jedna nie mam objawów ostatnio tzn. sutki mniej mnie bolą, prawie w ogóle, na dole też jakby mniej pobolewa. Ale ja staram się nastawiać pozytywnie, przecież nie musi nas codziennie coś boleć Wiem, że od razu stajemy się nerwowe z tego powodu ale wydaje mi się, że te nerwy to najgorsze co może być w tej chwili!. Głowa do góry kochane, zobaczycie na wizytach piękne serduszka, czekam na wieści od Was! Ja mam wizytę dopiero na 8 stycznia, mam nadzieję, że zobaczę już zarodek i serduszko
Agsha ja byłam w środę u lekarza, równo 5 tygodni od 1 dnia okresu i u mnie był jedynie pęcherz widoczny, USG też miałam troszkę na szybko bo ja byłam jedynie po receptę tylko moja ginekolog chciała zobaczyć tak raz dwa czy wszystko jest ok . Ustaliła żebym przyjechała 8 stycznia, mówiła, że wtedy powinien być i zarodek i bijące serduszko i wtedy założymy kartę .
Mi beta dość szybko rosła, 188% w ciągu 48h urosła ale ginekolog mówiła, ze to dobrze ). Potem już nie robiłam i zastanawiam się czy iść w poniedziałek, z drugiej strony nie ma o chyba sensu.
My mamy chyba 1 dzien roznicy w ciazy tzn Ty o 1 jestes do przodu ja mam juyro wizyte a w sumie ide po skierowanie wiec moze zrobi mi usg. Oby juz byl zarodek chociaz. To bedzie 5t4dc. Myslicie ze bedzie? A 7.01.wizyte normalna u mojej gin....z serduszkiem.
Kochane boli mnie od nocy podbrzusze jak na @. Nospa pomogla na godzinke. Ale to chyba efekt nerwow. Potem Wam napisze ( bo wychodze) co sie w nocy stalo. Moze mi poradzicie co robic... i nie chodzi tu o moje zdrowie.Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Albo napiszę już teraz
No więc mieszkamy w nowym bloku w centrum Warszawy - z ochroną.
Od samego początku vis a vis mieszkają sąsiedzi - Arabowie.
Nie wiem czy to rodzina, czy znajomi - generalnie dużo ich tam jest , obu płci, wiek 25-35 lat....
Ja nic do obcokrajowców nie mam - nawet ich lubię i sama miałam tuzin znajomych z krajów arabskich kiedy chwilowo nie mieszkałam w Polsce.
Ci niestety nie mówią po polsku ani po angielsku...
Przez rok był spokój - mijaliśmy się na korytarzu i to rzadko, mówiliśmy sobie "hallo" i tyle. Od jakis 3 miesięcy jest jakiś armagedon.
Nasi sąsiedzi NOC W NOC około 2 w nocy do mniej wiecej 5 urządzają wędrówki ludu....
Nie wiem gdzie i po co chodzą, ale wychodzą z mieszkania, trzaskają drzwiami tak że u nas się rzeczy na półkach trzęsą. Wsiadają do windy, zjeżdżają na parter (słychać panią w megafonie że jadą na parter ) i za 5 minut znów do góry i trzask.... i za kolejne 10 minut w drugą stronę. Do tego jak włażą do domu drą się na cały regulator coś, albo pukają tak że...wręcz walą....
Mąż już starał się im miło coś powiedzieć, ale chyba nie zrozumieli....
Wczoraj akcja była taka sama.... tyle że w domu darli się tak jakby ktoś w naszym pokoju był (tak było głośno). Co chwila jakaś muzyka, trzaskanie drzwiami... potem chwila ciszy i słyszymy że kot strasznie miauczy (jak przy rui). Myśleliśmy że to koty na osiedlu...nagle mąż wstał a pod naszymi drzwiami kot sąsiadów
Zapukał do nich ale nikt nie otworzył. A kot ujadał gorzej niz pies
Więc poszedł do ochroniarza a ten powiedział że jest noc i on nie będzie łaził (fajnie nie?).
No i w końcu dobiliśmy się do sąsiadów waląc w drzwi i dzwoniąc dzwonkiem....
Wyszli w piżamkach ala reniferki i z rozbrajającym uśmiechem podziękowali za zwrot kota. Zamknęli drzwi i dalej wrzaski....
A ja zamiast olać, to tak się zdrenerwowałam że do 7 nie mogłam zasnąć, tak mnie brzuch bolał....
Jest coraz gorzej...
Też nie chciałabym nasyłać na nich policji czy coś... bo wiadomo jak to jest zadzierać z sąsiadami - jeszcze mnie wysadzą - hihihiOlinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Witam mamuśki!
Ale fajnie przechodzimy z brzuszkiem całą zimę i prawie całe lato.
Ja poproszę o wpisanie na 22 sierpnia
My jutro zaczynamy 7 tydzień a w środę przed wigilia mieliśmy już usg i widzieliśmy 5mm fasolkę. Wszytko jest dobrze. Wizytę mamy na 21 stycznia a usg w 13 tygodniu czyli między 8-13 lutego.
Od ok 5tc mogłam spać na siedząco ale chyba się już nauczyłam z tym żyć i aż tak nie zauważam. Piersi nigdy mi nie dokuczaly lekko są twardsze i przy dotyku wrażliwsze sutki.
Żadnych mdłości, zaczynam intensywniej czuć zapachy.
Sama świadomość że jestem w ciąży jest super ale chyba wolałabym ja bardziej czuć...malika89 lubi tę wiadomość
-
Agsha wrote:My mamy chyba 1 dzien roznicy w ciazy tzn Ty o 1 jestes do przodu ja mam juyro wizyte a w sumie ide po skierowanie wiec moze zrobi mi usg. Oby juz byl zarodek chociaz. To bedzie 5t4dc. Myslicie ze bedzie? A 7.01.wizyte normalna u mojej gin....z serduszkiem.
Kochane boli mnie od nocy podbrzusze jak na @. Nospa pomogla na godzinke. Ale to chyba efekt nerwow. Potem Wam napisze ( bo wychodze) co sie w nocy stalo. Moze mi poradzicie co robic... i nie chodzi tu o moje zdrowie.
Tak, ja chyba mam jeden dzień do przodu ale to też nie na 100% bo nie wiem kiedy dokładnie miałam owulację, póki co wg. kalendarza 5t4d . U każdej z Nas zarodek pojawia się w innym czasie, więc nawet jeśli go jutro nie zobaczysz to akurat na wizycie już u swojego lekarza możesz zobaczyć i zarodek i serduszko, nie myśl ciągle o tym bo szkoda Twoich nerwów, wszystko będzie dobrze i trzymam kciuki mocno! :*. Zresztą pisałaś, że jutro idziesz do beznadziejnego lekarza i tam słabe USG mają, to zarodek może być już ale oni go mogą nie zobaczyć, tym bardziej się nie martw bo to przynosi więcej szkody niż pożytku
Ja też nie zobaczyłam zarodka na pierwszym USG ale wierzę, że już na kolejnym pokaże się mój maluch i jego serduszko!. A uwierz mi, że zdjęcie z USG gdzie widać pęcherzyk też przyniosło mi sporo radości!
Agsha a co sąsiadów to nie zazdroszczę tym bardziej, że nie macie jak się dogadać i rozwiązać tej dziwnej sytuacji. Teraz potrzebny Ci jest spokój i dużo snu...a tu coś takiego. Z drugiej strony ciekawa jestem po co tak łażą w nocy
Ja na szczęście mieszkam w domku i nie mam tego problemu, nikt mi nie hałasuje za ścianą ufff.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2015, 13:49
Luteina 100mg x 2
-
Agsha ja Cie rozumiem, mam czarnoskórego sąsiada. Na szczęście oprócz stukania obcasani jego laski w niczym mi nie przeszkadza. Jedynie mieli gości na wigilię tak jak my. Moja mama wychodziła na balkon palić a cała ich rodzinka wychodziła na wspólną klatkę i palili przy zamkniętym oknie(tez maja balkon).
Nie chcieliśmy żadnych spin z obcokrajowcami ale musieliśmy zwrócić uwagę, wiec poprostu otworzyłam na szerokość okno najbliżej naszych drzwi.
Są ludzie i ludzie nic nie poradzisz, a szkoda nerwów.
Jak maluszek się urodzi to ty ich będziesz budzić -
Możecie mnie usunąć z listy.
Poronienie samoistne, nawet nie wiem w którym dniu się to stało.
W zeszłą sobotę zgłosiłam się do szpitala z krwawieniem, dopiero w środę doczekałam się badania usg i informacja, że po ciąży nie ma śladu. Od wtorku codziennie wymiotuję, prawdopodobnie zatrułam się lekami na podtrzymanie ciąży które mi dawali jak już w niej nie byłam.
A Wam wszystkim życzę szczęśliwych i terminowych rozwiązań. -
Omon wrote:Możecie mnie usunąć z listy.
Poronienie samoistne, nawet nie wiem w którym dniu się to stało.
W zeszłą sobotę zgłosiłam się do szpitala z krwawieniem, dopiero w środę doczekałam się badania usg i informacja, że po ciąży nie ma śladu. Od wtorku codziennie wymiotuję, prawdopodobnie zatrułam się lekami na podtrzymanie ciąży które mi dawali jak już w niej nie byłam.
A Wam wszystkim życzę szczęśliwych i terminowych rozwiązań.
Ojej bardzo, bardzo mi przykro (( Ale to w sobotę nie zrobili Ci usg jak były krwawienia? Ktoś czegoś niedopatrzył? dostałaś duphaston albo inne leki?Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
aaniuskaa wrote:Tak, ja chyba mam jeden dzień do przodu ale to też nie na 100% bo nie wiem kiedy dokładnie miałam owulację, póki co wg. kalendarza 5t4d . U każdej z Nas zarodek pojawia się w innym czasie, więc nawet jeśli go jutro nie zobaczysz to akurat na wizycie już u swojego lekarza możesz zobaczyć i zarodek i serduszko, nie myśl ciągle o tym bo szkoda Twoich nerwów, wszystko będzie dobrze i trzymam kciuki mocno! :*. Zresztą pisałaś, że jutro idziesz do beznadziejnego lekarza i tam słabe USG mają, to zarodek może być już ale oni go mogą nie zobaczyć, tym bardziej się nie martw bo to przynosi więcej szkody niż pożytku
Ja też nie zobaczyłam zarodka na pierwszym USG ale wierzę, że już na kolejnym pokaże się mój maluch i jego serduszko!. A uwierz mi, że zdjęcie z USG gdzie widać pęcherzyk też przyniosło mi sporo radości!
Agsha a co sąsiadów to nie zazdroszczę tym bardziej, że nie macie jak się dogadać i rozwiązać tej dziwnej sytuacji. Teraz potrzebny Ci jest spokój i dużo snu...a tu coś takiego. Z drugiej strony ciekawa jestem po co tak łażą w nocy
Ja na szczęście mieszkam w domku i nie mam tego problemu, nikt mi nie hałasuje za ścianą ufff.Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Omon wrote:Możecie mnie usunąć z listy.
Poronienie samoistne, nawet nie wiem w którym dniu się to stało.
W zeszłą sobotę zgłosiłam się do szpitala z krwawieniem, dopiero w środę doczekałam się badania usg i informacja, że po ciąży nie ma śladu. Od wtorku codziennie wymiotuję, prawdopodobnie zatrułam się lekami na podtrzymanie ciąży które mi dawali jak już w niej nie byłam.
A Wam wszystkim życzę szczęśliwych i terminowych rozwiązań.2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18 -
Omon bardzo mi przykro!! . Powinni zrobić USG od razu gdy przyjechałaś, a nie po kilku dniach
Trzymaj się!
Agsha ciekawe to bardzo, a z drugiej strony...nie jestem pewna czy chcesz wiedzieć co się tam wyprawia ale fakt faktem, że mogli by się ogarnąćLuteina 100mg x 2
-
Agsha wrote:Ojej bardzo, bardzo mi przykro (( Ale to w sobotę nie zrobili Ci usg jak były krwawienia? Ktoś czegoś niedopatrzył? dostałaś duphaston albo inne leki?
Dopiero w środę przed wypisem wzięli krew i mocz do badania i zrobili usg, którego rzekomo nie mogli zrobić podczas krwawienia. Pęcherzyka nie było a hcg spadło do 168 więc według lekarza poronienie musiało nastąpić kilka dni wcześniej (pewnie w sobotę jak zaczęłam krwawić).
Dodatkowo przy wypisie powiedział coś w stylu, że powinnam się była domyślać od razu że nie donoszę ciąży bo przyrost hcg na samym początku był malutki.
03.12 - 96
08.12 - 1159 wg kalkulatora belly przyrost był w normie więc nie wiem o co chodziło.
Zastanawiamy się z mężem czy ich nie pozwać. Może gdybym miała od razu usg to dałoby się Aniołka uratować, albo przynajmniej nie truliby mnie lekami...