Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAgusienka1985 wrote:Dziewczynyyyy chyba odszedł mi ten caly czop lub jego cześć No to chyba raczej nie przenoszę Dzisiaj w nocy cały brzuch twardy, coś chyba sie dzieje powolutku, chociaż ja chciałam sierpnisia, a nie lipcusia
-
Witam się w 38+0
Wg belly niby 39tc.
Oznak porodu: 0
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/fb6abdc1d505.jpg
Mega połamana jestem, pachwina lewa strasznie mnie boli, , spojenie tak, że nie da się z boku na bok przewracać, brzuch twardy jak kamień, a w jednym miejscu bolesny?!?
Ale mam nadzieję, że już niedługoDomi793, paola89, kaarolaa, Agusienka1985 lubią tę wiadomość
-
kaarolaa wrote:No to fajnie. Mojego czesc odeszla poltora tygodnia temu i cisza. Ale dobrze bo musze jeszcze tydzien wytrzymac.
Mi sie tam nie spieszy hehe, bo mamy światowe dni młodzieży od wtorku cieszę sie, ze coś juz zie zaczyna dziać, bo bardzo nie chce wywoływanego porodu chyba najważniejsze jest jak czop juz lekko jest krwią zabarwiony, to juz jest poważny sygnał.
No nic, idę przepakować szuflady do walizek -
Mi tez chyba tylko cześć
Mi sie tam nie spieszy hehe, bo mamy światowe dni młodzieży od wtorku cieszę sie, ze coś juz zie zaczyna dziać, bo bardzo nie chce wywoływanego porodu chyba najważniejsze jest jak czop juz lekko jest krwią zabarwiony, to juz jest poważny sygnał.
No nic, idę przepakować szuflady do walizek [/QUOTE]
Agusieńka to trzymam kciuki, żeby się ładnie akcja rozwinęła - jakbyś się baaaardzo pospieszyła to we wtorek papieża i całą resztę zamieszania oglądałabyś spokojnie w telewizji u mnie kurcze nic, lekko krzyż boli, czasem brzuch stwardnieje - na ktg wczoraj tylko jeden większy skurcz, tydzień temu były 4. Dobra, w tym tygodniu nie będę Małej namawiać do wychodzeniaAgusienka1985 lubi tę wiadomość
[/url] -
Benus wrote:
Agusieńka to trzymam kciuki, żeby się ładnie akcja rozwinęła - jakbyś się baaaardzo pospieszyła to we wtorek papieża i całą resztę zamieszania oglądałabyś spokojnie w telewizji u mnie kurcze nic, lekko krzyż boli, czasem brzuch stwardnieje - na ktg wczoraj tylko jeden większy skurcz, tydzień temu były 4. Dobra, w tym tygodniu nie będę Małej namawiać do wychodzenia
Truskaweczko, moj brzuszek tez twardyWiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2016, 11:14
-
Ja dziś się przewalam z boku na bok z łóżka na łóżko
Jedynie pranie wstawiłam. Po tym wczorajszym grillu to totalnie bez sił jestem.
dziś przyjdzie mama popołudniu pofarbować mi włosy w końcu będę jak człowiek wyglądać -
Agusienka a czujesz, że to twardnienie takie nieprzyjemne? W sumie ono cały czas jest, już tak miałam kiedyś, potem puściło na tydzień i teraz znów twarde całe brzucholo a koło pępka robią się takie maxi rozstępy jakby pępek miał się na pół rozerwać
Ja też czekam do 01.08 przez te dni, w tym tyg odpuszczam rodzenie
Teraz dopiero obiad gotujemy z mężem, on się przespał od 12-14 ja z babcią siedziałam i gadałam i na szybko pierś w cieście, kalafior i ziemniaki, będzie za pół gdz gdzieś.
Dziś co jakiś czas mi tchu brakuje, nawet na lewym boku, nie wiem czemu, albo od gorąca, albo jakoś mała się układa i moje narządy uciskają na płuca. Strasznie mi się spać chce i nie mogę, dziwny dzień.
-
Rudi88 wrote:Ja dziś się przewalam z boku na bok z łóżka na łóżko
Jedynie pranie wstawiłam. Po tym wczorajszym grillu to totalnie bez sił jestem.
dziś przyjdzie mama popołudniu pofarbować mi włosy w końcu będę jak człowiek wyglądać
Ja też dziś prałam bo dzis tylko szwagier nie robi łazienki. Słonko ładnie świeci wiec mam nadzieję ze do wieczora ładnie wyschnie i wieczorem wrzucę jeszcze dwa prania. -
Truskaweczka83 wrote:Agusienka a czujesz, że to twardnienie takie nieprzyjemne? W sumie ono cały czas jest, już tak miałam kiedyś, potem puściło na tydzień i teraz znów twarde całe brzucholo a koło pępka robią się takie maxi rozstępy jakby pępek miał się na pół rozerwać
Ja też czekam do 01.08 przez te dni, w tym tyg odpuszczam rodzenie
Teraz dopiero obiad gotujemy z mężem, on się przespał od 12-14 ja z babcią siedziałam i gadałam i na szybko pierś w cieście, kalafior i ziemniaki, będzie za pół gdz gdzieś.
Dziś co jakiś czas mi tchu brakuje, nawet na lewym boku, nie wiem czemu, albo od gorąca, albo jakoś mała się układa i moje narządy uciskają na płuca. Strasznie mi się spać chce i nie mogę, dziwny dzień.
Dziewczyny na wątku cukrzycowej pisały o swoich porodach, jestem przerażona lekko, a nie bałam sie tego aż tak -
Agusienka ja też mam właśnie odwróconą literę Y dokładnie to określiłaś
Ja zaś oglądam porody i uzmysławiam sobie co mnie czeka...
Też zaczynam się przerażać!!
Odcinek chyba 6 i 7 był fajny ale i tak bólu w cholere!!
Jak ja to wytrzymam?
Bez ZZo nie ma szans -
Truskaweczka83 wrote:Agusienka ja też mam właśnie odwróconą literę Y dokładnie to określiłaś
Ja zaś oglądam porody i uzmysławiam sobie co mnie czeka...
Też zaczynam się przerażać!!
Odcinek chyba 6 i 7 był fajny ale i tak bólu w cholere!!
Jak ja to wytrzymam?
Bez ZZo nie ma szans
Ja chyba ostatnio wlasnie na 6 przestałam oglądać...
Truskaweczko, Ty juz rodziłas, czy jest aż tak złe jak to wyglada w tych bolesnych odcinkach?Asiasia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny to faktycznie nie jest łatwe, ale to chyba kwestia indywidualna, ja źle wspominam, ale i tak pomimo wspomnień to bardzo chciałam 2 dziecko, choć dobrze wiedziałam co mnie może czekać. Byłam młoda 20 lat, i nastawiona, że to raczej nie boli, że szybko, a tu było inaczej, a nastawienie jest ważne, jak był skurcz to krzyczałam, zapierałam się, może powinnam się jakoś poddać bólowi, nie walczyć z nim.
Wiem tylko, że z ZZO dam rade a bez to się boję, ja parte jakoś wspominam dość normalnie - boli, ale dość szybko to jest i dla mnie to najlepsza część porodu, łożysko nie boli wcale rodzenie, a najgorzej te skurcze rozwierające szyjkę, miałam wrażenie że nigdy się nie skończą, że mnie rozerwie, a leżałam plackiem od 9.00 gdzieś do 16.00, chodzenie by pomogło, ale miałam oxy i ktg, wiec musiałam już leżeć. No i szyjka nie współpracowała przez tyłozgięcie, robił się półksiężyc i musieli mi mocno masować, a to boli.
Teraz chce żeby było szybko to po pierwsze i z ZZO to wytrzymam to, niektóre kobiety nawet nie pamiętają bólu po.
Pamiętam tez, że pomimo cierpienia byłam dumna, że urodziłam aż 4250gr
Takich dużych dzieci jest mało urodzonych SN
-
Rudi88 wrote:Moja mama dziś rozmawiała z babcią i ta jej powiedziała,ze naszej dalszej kuzynki córka urodziła swojego pierwszego synka 4490
Aż mnie ciarki przeszły....
tego się obawiam jak diabli...
w Porodach odc 12 kobita urodziła 4440gr i dł 60cm trzecie dziecko, wiec wagowo tak jak ja bo moja ciut lżejsza, ale 5cm krótsza, ale mój pierwszy poród, wiec klocek maksymalny.
Ale kobitka z ZZO rodziła, a w szpitalu "rzeźni" nie podają
Wiec jak przeczekam ten tydzień to na Krk pojade a tam bardzo licze na ZZO.
Chyba, że się nie uda -
nick nieaktualny
-
Co do porodu to calkiem indywidualna kwestia, ja rodzilam tez 15godz bez zzo i najgorzej wspominam wlasnie parte (ponad 2 godz) czyli odwrotnie niz truskaweczka, chociaz wczesniej tez glownie lezalam bo oxy i ktg podlaczone i myslalam ze wyjde z siebie ale jednak ten drugi etap porodu byl dla mnie gorszy, pomimo ze rodzilam kruszyne bo 3130g, ale sama mam 155cm i normalnie bez ciazy 50kg. Mimo wszystko uwazam ze od wagi dziecka wazniejszy jest obwod glowki.
I tak jak pisze Penelope, mimo ze nie bylo lekko i przyjemnie zdecydowalam sie na kolejne dziecko bo czym jest ta jedna doba meczarni + polog do takiego cudu jakim jest dziecko. Co prawda nie uwazam jak niektore kobiety, ze o bolu sie zapomina jak dadza dziecko na piers bo minelo poltora roku a ja dalej pamietam i chyba nie zapomne ale uwazam ze warto przez to przejsc, jestem o wiele silniejsza i fizycznie i psychicznie i do tego mam wspaniale dziecko
No to taki moj przyklad i odczucia ale wiele moich kolezanek duzo szybciej sie uwinelo z porodem i wlasnie ten etap ktory dla mnie byl najgorszy to dla nich bylo 10min, nie powiem pociesza mnie to i daje nadziejePenelope30, kaarolaa, makota lubią tę wiadomość
-
hej dziewczyny
Co do wagi dzidzi ja urodziłam 4040 po oxy. Nie wspominam tego jakoś traumatycznie. Gorzej było noc wcześniej podczas bóli krzyżowych. Te wspominam...nieciekawie
Druga sprawa że chciałam tak się uwinąć z porodem że mimo usilnych starań położnej pękłam.. więc teraz zdecydowałam się żeby już lepiej nacięli bo takie niekontrolowane pęknięcie goi się zdecydowanie gorzej
Myślę że i tym razem dam radę SN - innej opcji póki co nie dopuszczam do myśli
Czekamy na drugie szczęście ♥ ♥