Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
I jeszcze ciekawy wpis, w komentarzach poznizej dla mam kp.
Pani Agnieszko WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) z różnych względów zaleca karmienie naturalne do 2 lat. Z punktu widzenia rozwoju mowy – 12 miesięcy to wystarczający czas na prawidłowe ukształtowanie się wszystkich narządów artykulacyjnych. Ja uważam, że dokarmianie (bo przed ukończeniem 12 miesięcy, dziecko powinno już jeść pokarmy stałe)piersią do czasu ukończenia przez dziecko 1 roku życia to czas wystarczający. Jako logopeda uważam, że karmienie piersią dziecka powyżej 1 roku życia to długo, powyżej 2 lat to bardzo długo i przekroczenie już tej niby rekomendowanej granicy powoduje problemy. Dziecko nie uczy się połykać w sposób dojrzały (połyka w sposób infantylny- tak jak ssie z językiem między zębami), nieprawidłowe połykanie to problemy ortodontyczne; nieprawidłowe połykanie to otwarta buzia, otwarta buzia to zapalenia górnych dróg oddechowych i problemy z migdałami. Utrwalanie ssania = brak gryzienia a brak gryzienia nie stymuluje zalążków zębowych = słabe zęby. To wszystko w wielkim skrócie, bo kwestia nieprawidłowego połykania to niemalże temat następnego oddzielnego artykułu. Pozdrawiam! HCG
-
Agusienka: nie zgadzam się z tą wypowiedzią powyżej. Może chodzi o karmieniu wyłącznie piersią do 2 roku życia. Ale kto to robi. Ja karmiłam 22m córkę. Była bardzo chętna do innych pokarmów i te wprowadzaliśmy z ogromnym sukcesem a karmienie kp pomału sama odstawiała. Ostatni rok to tylko rano kp. Córka jest i była bez jakichkolwiek problemów z wymową i jedzeniem. Jak już kiedyś pisałam zaczynała mówić bardzo wcześniej i to od wyrazów helikopter. Na pewno czytanie dużo pomogło. Uważam że jeżeli chodzi o aparat mowy i wymowę to bezwzględnie największy problem to SMOCZKI. Nie raz widuję dwu i trzy latki ze smokiem w buzi. I tak jęzor ustawiony do ssania całymi dniami a dziecko zatkane nie ma jak mówić i rozwijać mowy. Natan nie chce smoczka i już przestałam próbować. Wcześniejsze miały i odstawiliśmy przed ukończeniem roku.
Co to wprowadzania jedzenia moim zdaniem to bardzo indywidualne. Córka miała wprowadzone w wieku 5 miesięcy bo mało przybierała (co zresztą teraz uważam za głupotę bo mleko matki ma dużo więcej wartości, witamin niż jakiekolwiek inne jedzenie). Ale to już inna historia. Jadła bardzo dużo i wszystko wydalała z powodu nietolerancji laktozy i schorzeń neurologicznych. Syn dostał wcześniej jabłko z powodu zatwardzeń. Nie był na to zupełnie gotowy. Efekt zaczynał przygodę z jedzeniem od przymusu i braku chęci do poznawania nowych smaków. Teraz je ładnie ale jego dieta jest dużo dużo prostsza niż córki. A wprowadzanie czegoś nowego to nie lada wyzwanie. Jeżlei ktos podaje jedzenie w wieku 4 miesięcy do skosztowania to ok ale często gęsto jest tak że od pierwszej łyżeczki do wciskania całej zupy idzie szybko. A dziecko traci tą radość jedzenia a jelita na pewno nie zyskują. JA wiem sama mam ochotę podać coś do jedzenia bo to takie słodkie jak maluch je i poznaje nowe smaki. Na razie jednak jedynie co to daje mu powąchać czy oblizać. Ktoś pisał o odruchu wymiotnym. Dziecko które ma wsadzone do buzi coś nowego w pierwszej reakcji wypluwa lub ma odruch wymiotny. Drugie podejście też się tak kończy i dopiero trzecie to degustacja. To taka reakcja obronna dziecka. Jak to przeczytała w BLW to byłam zaskoczona i sprawdziłam. Tak jest. Wcześniej myślałam że jak daje i wypluwa to mu nie smakuje.
Ausienka: jeszcze jedno zawsze czytałam i słyszałam że jak dziecko je z piersi i pije przez rurkę to wzmacnia mięśnie całej buzi a to pierwszy sukces przy mowie i jedzeniu. Nie wie jak wy ale ja jak spróbowałam się napić z butelki to nie było to proste troszkę wysiłku trzeba a z piersi jest ciężej. Nie sprawdzałam ale podobno.
Nietolerancje laktozy przeszliśmy. Zdiagnozowana późno bo po odstawieniu piersi. Zaczęło się bardzo gwałtownie i miała być wtórna ale nie przeszła po 3 miesiącach i towarzyszyła córce do 5 urodzin kiedy to zdiagnozowano co innego gorszego. Co do mleka nie pomogę bo my byliśmy już na diecie bez mlecznej i sinlacu. Mogę tylko napisać że 100% powierzenie to dalej z wycinku z jelita + objawy. Pierwotna nietolerancja jest bardzo rzadka i ropoczyna się bardzo gwałtownie ostrymi wymiotami i całkowitym brakiem przybierania. U was może wtórna z powodu biegunek spowodowanych z innego powodu. Np alergii czy innej nietolerancji. Wtedy uszkadzają się kosmka jelitowe i dochodzi to wtórnej nietolerancji która przy wyeliminowaniu laktozy mija. Kosmki odbudowują się. Ma to trwać 3 miesiące. Jest też enzym które pomaga rozłożyć laktozę-pociąć na części i podaje się go przed jedzeniem.
Truskaweczka podejdź na oddział i zapytaj lekarkę o wyniki co sądzi i czy możesz czekać na swój termin.
Zaraz skończę myśli:)
makota, Truskaweczka83 lubią tę wiadomość
-
Kupiłam takie krzesełko:
http://allegro.pl/keter-krzeselko-do-karmienia-fotelik-multidine-3w1-i6238118333.html
Polecam. Jedyny minus jaki widzę to to że nie ma kółek. Ale mnie teraz nie tak bardzo potrzebne bo będzie przy stole. Rozmawiał kiedyś z rehabilitantką córki na temat m.in. siedzenia i dzieci nie powinny podpierać głowy czyli tworzyć tzw trzeciego punktu podparcia. I dla mnie siedzenie prosto przemawia. Do tego krzesełko do 4 lat. siedzi teraz przy zabawie mój 4,5 latek i bardzo go lubi. Łatwe do wymycia, regulowany wyciągany stoliczek. NO i cena myślę że ok.
Kubek doidy mamy z poprzednich dzieci. Polecam chyba że ktoś ceni czystość( niewskazaną przy dzieciach) to odpada. Bo zanim dziecko opanuje to rozlewa.
Teraz patrzę i kończy Natan dziś 5 MIESIĘCY. Kiedy to zleciało?
Nie wiem czy jasno napisałam. Ja jestem za wprowadzaniem jedzenia jak dziecko gotowe. Do mnie przemawia że dziecko gotowe jak umie siedzieć i tego się trzymam. Przecież jak dziecko nie ma wzmocnionych mięśni brzucha czy rąk nie będzie raczkować i nie ma co kazać mu chodzić. Syn miał obniżone napięcie mięśniowe przez co bardzo późno siedział. Skoro miał obniżone napięcie to i buzia mogła być niegotowa. W organizmie są takie różne zależności np. Jak ręce spięte drętwe to dziecko nie będzie mówić. Powie to wam każdy rehabilitant. Zresztą same widzicie że jak dziecko szkoli jedna umiejętność to zatrzymuje inną. Teraz duzo czytam bo chcę jak najwięcej wiedzieć i nie testować na błędach. Polecam "MOje dziecko nie chce jeść" i to nie dla niejadków. Jest w tej książce dużo ciekawych informacji które pomagają zrozumieć dzieci i ich mechanizmy. Nata jest dzieckiem wymagającym i miałam się przestawiać ze wszystkim do niego. Np. z tym sapaniem. Poprzednie w tym wieku spały dawno same a syn to i nawet w swoim pokoju. Teraz się nie da i nikt mi nie po wie że rozpieszczony. Po prostu miał inne wymagania ale cel ten sam. Jedynie sukces przesunięty w czasie. Każde dziecko nauczy się chodzić tylko każde w innym tempie i inaczej. Tak mi przyszło teraz do głowy Jaskółeczki lokatorka zostawia dziecko i idzie a dziecko płacze i nie przestało. To nie wiem czy ta metoda drastyczna samodzielnego zasypiania zostaw a przestanie skuteczna.
makota lubi tę wiadomość
-
Miałam opisać jak u nas idzie nauka zasypiania. Tylko to długa historia i pewnie jeszcze z dwa miesiące do pełnego sukcesu zejdzie. Każde dziecko inne więc napiszę czego się trzymam. Pierwsze trzy miesiące to u nas był ciągły płacz. Spanie na rękach i mimo noszenia płacz całymi dniami. Mimo to pod koniec trzeciego postanowiłam coś robić żeby to się zmieniło. Zaczęłam usypiać na rękach tak żeby mnie nie widział co najwyżej czuł i słyszał. Dostał pieluchę jako to coś do spania(skoro nie chciał smoka). Z czasem nasze zasypianie na rękach było z sukcesem Tzn. zasnął i odłożony nie włączał syreny od razu. W związku z tym zaczęłam huśtać co raz mniej. Na końcu wystarczało mu trzymanie na rękach. Przyszedł czas na odkurzenie łóżeczka:) Na początku zawsze kładłam go do łóżeczka ale musiałam wyciągać i wsadzać parę razy i zasypiał i tak na rękach. Z czasem zdarzało się zaśnięcie w łóżeczku. Zapomniałam napisać szuszenie obowiązkowe i łóżeczku było huśtanie. Nie była to jakaś kolosalna zmianiA bo były elementy stałe które znał. Potem poszło już szybko i teraz odkładam włączam szuszeni i teraz cicho kołysankę (bo próbuję wyeliminować to szuszenie które nie denerwuje)70% zasypia sam w 30% muszę wracać do poprzednich etapów czyli najpierw śpiewam aaaaaaaaaaa jak nie pomaga to huśtam. Jak płacze mimo to teraz wiem że coś jest nie tak i wyciągam na chwilkę. Najczęściej bekuś i odkładam z powrotem. Jak już dochodzimy do jakiegoś etapu to nie chce wrócić za bardzo do tyłu i nie pozwalam np teraz zasnąć mu na rękach. ale w razie potrzeby huśtam. Przy czym ku mojej ogromnej radości co raz rzadziej i mniej. Myślę że nas sukces wynika z tego że teraz już wie że mam tuli kocha a odłożony to nie zostawiony na pastwę. Wcześniej w jego oczach było przerażenie.
Medal za wytrwałość w przeczytaniu moich wypocin dzisiaj. Może komuś coś pomoże. Ale i tak myślę że to co jednemu pomoże innemu niekoniecznie. Trzeba szukać sowich rozwiązań i dostosowywać się do potrzeb dziecka. Pilnować konsekwencji i nie zakładać sukcesów natychmiast bo ich brak wyprowadza z równowagi denerwuje i sceduje to na dziecko. Sama się dziwię że teraz mam tyle cierpliwości. Kiedyś mi brakowało i przy pierwszym jak coś założyła to myślałam że tak będzie . Dlatego z tym BLW tez nie zakładam wszystkich jej założeń tylko wykorzystam to co nam przypasi.
Miłego dnia. Mój skarb obudzony i czeka na całuski. Zasnął sam i spał od 9.30.makota lubi tę wiadomość
-
Krisi, dzieki za wpis
Z ta opinia logopedy, to sama nie wiem, moze faktycznie chodzi tutaj o stałe ssanie? Jedno jednak dało mi do myślenia, zarówno moj brat jak i maz byli karmieni do OK 2 lat i brat miał problem a migdałkami, a maz non stop anginy w dzieciństwie, oczywiście babka nie podaje żadnych badań, moze wiec to sa pochopne wnioski z jej praktyki...moze nie wzięła pod uwagę innych czynników.
Dzieki za opis usypiania, przeczytałam z uwaga. My jesteśmy na etapie lulania i odkładania juz bez wybudzania sie jego po odłożeniu. Spróbuje jak ty coraz mniej lulac. U mnie nadal często przy piersi zasypia, No ale nic nie poradzę, ie bede go rozbudzać Heheh.
Nie wiem. O sie stało mojemu dziecku tez dopiero co wstał po 2 H, pierwszy raz od dawna taka długa drzemka nie po spacerkuWiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2017, 11:34
-
Agusienka:mamy już stałe pory spania i ja nie karmię tuż przed spaniem i nie zasypia. Wczoraj mieliśmy kryzys i zasypiał z niewielkimi przewami od 9.30 do 12.00 I przy karmieniu zasnął mimo że cały czas go szturchałam gadałem itp. Jak zjadł to posadziłam mało delikatnie i się rozbudzi i dopiero wtedy do spania.
-
Cześć
Krisi Agusieńko ale się rozpisałyście.
Moja Natalia dużo ssała cyca traktowała go jako uspokajacz, karmiłam ją 10 miesięcy. I szybko pięknie zaczęła mówić. Mój syn.cyca traktował jak zło konieczne jadł co 4 godziny po tym 2 min. Więc teoretycznie aktywniej ssał, mocniej.ciągnął.
I do niedawna jeszcze seplenił nie mówił sz i cz.
Ale miał diasteme między górnym jedynkami, miał w wakacje podcinane wędzidełko wargi górnej zęby się zeszły i syn przestał seplenić.
Ja mojemu muszę kupić to krzesełko do karmienia, bo małego jak my wszyscy jemy nie da się odłożyć musi z ni jeść. Wystarczy mu że się przygląda. Ale nie będzie go trzeba trzymać na kolanach. -
nick nieaktualnyMoja też śpi już godzinę i 20 minut heh. Ale w nocy udoskonalała swoje nowo odkryte dźwięki, więc pewnie odsypia No u nas samodzielne zasypianie poszło się bujać. Wczoraj dwa razy lulanie na rękach, dziś już jedno też. Ogólnie całe dnie teraz polegają na marudzeniu, na rękach też miauczenie. Wiki zaczyna się kręcić w łóżeczko i przy okazji wkręca sobie nóżki między szczebelki. Kupiłam ochraniacz i muszę przeprać.
-
nick nieaktualny
-
Ja jestem zwolennikiem dluzszego karmienia,bo tak nas,matka natura zrobila.Widze wiele plusow tego.Jedzenie tez mnie przekonuje jak dziecko siedzi.
Usypianie w sziwn czesto na rwkach na noc na lezaco przytulajac sie.Kiedys tylko bujanie godzinami spanie na mnie i placz co 40min.Mam wymaagaajace dziecko.Chce spac ze nami byc nami .Do tego alergia i swedzaca skora to snu nie ulatwia.jesli chodzi o pokarmy...kazde zwierze ssak je dopiero hak jest gotowe i od cyca odstawia sie samo.Tylko my ludzie we wszystkich chcemy byc lepsi niz natura.Podobnie z nauka samodzielnego zasypiania przez wyplakiwanie.Zaden ssak nie traktuje tak mlodych i niby rozumu nie maja.makota lubi tę wiadomość
marcianka86 -
Moja ssie z zamknieta buzia i nic nie wystawia,ale za to ciagle puszcza banki i miele ozorem hehe.W lozeczku kreci sie dookola. Jak spimy to nogi kladzie na mnie.Bardzo pracuje rekami.Dzis mi kartke z numerem do lekarza porwala.Moja nie ie zasnac przy cycu nie wiem czemu.marcianka86
-
nick nieaktualny
-
Moj Oli tez mieli i uwielbia puszczać banki. Najlepiej jak go uyspiam, myśle: siedzi cicho, będzie spał, a ten nagle piszczą banki
Dzisiaj jakiś dobry dzień z usypianiem, oby tak dalej
A czy wasze maluchy szeptaja? Oli od jakiegoś czasu szeptem powtarza "a a a" albo szeroko otwiera buzie jak do "a" ale nie wydaje dźwięku tylko sie uśmiecha zarazsabanek, makota lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A mój maluch żadnych nowych umiejętności nie wykazuje w tym szpitalu. Zajęty jest zaczepianiem ludzi, a szczególnie małego Mikołajka z kjednej celi.
Ale tu jest ograniczone pole manewru i interesujące rzeczy które należy poznać .
Chyba nie wyjdziemy jutro co się wiąże z tym że wyjdziemy najwcześniej w poniedziałek.
I spada mi maluch z wagi dziś ważył 7600 po jedzeniu, jak przyjechałiśmy 7800 prawie. Ech ten szpitalny wikt.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2017, 17:07
-
Mnie akurat zalecenia WHO co najmniej irytują. Nie znoszę generalizowania - najlepsze jest kp do 6 miesiąca życia, co akurat w przypadku mojego dziecka jest klasyczna g...o prawdą. Zdecydowanie więcej zaufania mam do pediatry, który moje dziecko zna i widzi regularnie niż do medycznych decydentów. A jak szukam w internecie informacji na temat tego, czy innego mm i muszę klikać co 5 sekund w informację, że jestem świadoma, że mleko matki jest najlepsze to już na prawdę cała masa niecenzuralnych słów ciśnie mi się na usta. Wszechwiedzący i znający wszelkie prawdy objawione panowie na wysokich stołkach ustalili, więc ty kobieto-matko dziecka z nietolerancją laktozy cierp i biczuj się, bo nie karmisz piersią.
[/url] -
Benuś
W szpitalu jest mama która miała wyrzuty sumienia że musiała przejść na mm. Ale wymioty kupa ze ślubem, nieprzybieranie na wadze robią swoje.
Lekarka jej powiedziała żeby się nie martwiłam bo niestety więcej mają na oddziale niemowlaków i noworodków kp niż na mm. Zarówno pośród dzieci chorych jak i dzieci zdrowych. Jest nagonka na kp a kobiety które z różnych przyczyn dają mm to już są niedobrymi matkami. Lub się tak mają czuć. Ja już nie kp i nie będę się obwiniać. Starsze dzieciaki karmiłam i tak chorował i chorują.