Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Iga też się tak kręci najchętniej wtedy jak świeżo zje pod korek...
Krisi chyba chodziło o to, że cała rodzina się leczyła przy podejrzeniu krztuśca u jednej osoby.
A do mnie wczoraj przyjaciółka dzwoniła, że u niej w rodzinie jest gruźlica... Babcia zachorowała, od kilku miesięcy chodziłą po lekarzach, leczyli ją na zapalenie płuc,a tu jednak to. Cała rodzina ma nakaz sanepidu przebadania się... Boziu Kochany, skąd to dziadostwo.[/url] -
Szczepieni byli wszyscy, nie wiem czy ktokolwiek się doszczepia sam z własnej woli, w ogóle czy nasz wspaniały NFZ finansuje jakiekolwiek doszczepinie? Nie mam pojecia o tym
Właśnie mam info, że w domu u niej oprócz tej biednej starowinki babci, wszyscy zdrowi. Jak to możliwe, że tylko babcia to złapała i nikogo nie zaraziła. Mój mózg przestał już ogarniać.Chyba, że babcia padła ofiarą choroby, bo szczepiona już pewnie daaaaaaawano temu, a reszta jeszcze jako tako chroniona.
Ale wieje, łby urywa[/url] -
Benus, ja skonsultuję jeszcze te szczepionki z nowym lekarzem i też dam znać co powiedział, ale głowa mała z tymi szczepionkami....
Krisi, a jaka to książka? chętnie poczytam. Lekarka moja to chodząca głupota, ale nikt nas nie chce przyjąć teraz. Będziemy musieli jeździć do innego miasta, a termin za około 2 miesiące, więc zaszczepię go u tej starej, bo chyba nie mam wyjścia.
Ważyłam małego wczoraj i wynika, z tego, że - 15.02 bez ubranka w pieluszce ważył 6240 gram, a wczoraj w ubranku 6890. Także sporo przybrał. Banana wciąga jak szalony, dzisiaj nawet kaszka smakowała, więc jedziemy w kółko to samo, bo jak tylko chcę przemycić do kaszy jaglanej warzywko to się krzywi... Udało mi się jezszce wcisnąć mu awokado do tego banana i melon w kawałkach bardzo mu smakował. Jutro próbujemy jabłko.
Jaskółeczka, może to taka faza ze spaniem-mój raz śpi lepiej raz gorzej -
Makota, nie przejmuj się lekarką. Wagę synek podwoił, i dalej przybiera. Ciekawe skąd biorą takie głupoty, jak złe mleko. Bo to chyba najmniej prawdopodobna przyczyna niskiej wagi u dzieci.
To co zjada do tej pory to nie tak mało, urozmaicenie do mleczka ma całkiem fajne pocieszę Cię, że mój starszak na tym etapie pluł wszystkim oprócz kaszki na mleku bez dodatków i czasem skubnął banana. Melona i wiele innych nauczył się jeść w przedszkolu, a mandarynkę spróbował dopiero w wieku czterech lat. Truskawki nadal dobrowolnie nie ruszył. Tysiąca innych pysznych produktów też. Lew większym niejadkiem jak mój na pewno nie będzie. Także nie przejmuj się rozszerzaniem diety, szkoda nerwów
Robiliśmy morfologię niedawno i jak miał 1,5 roku, bo przecież "dziecko, które nie tknie mleka modyfikowanego i prawie nic nie je na pewno ma niedobory" wyniki idealne. W razie komentarzy dziadków trzymamy je pod ręką
makota lubi tę wiadomość
-
Gilis Makota moj 9 latek taki niejadek. Badania robimy co chwile a wszystko idealne.
Na jednej ręce można policzyc co je.
Banan jablko wszystkie owoce, marchewke do chrupania, platki z mlekiem, serek wiejski, kukurydze sama, makaron sam, czasem jajecznica i czasem parowka, duzo tostow z serem i salami rosol, kotleta i tyle. Zadnych warzyw oprocz tej marchewki nie chce. A jeszcze jak jest sezon ogorki. Nie jestem w stanie go przekonac. Jeszcze robie nieraz mu smofee owocowe i dodaje troszke szpinaku tak zeby nie zauważył. Od początku nie chciał jesc. Boi się tego jedzenia. Je niezmieszane rzeczy aby czasami nie bylo tam nic o czym on nie wie.
Najstarsza wcinala az milo.
Czy Wasze dzieci zjadajac marchewke maja ją całą pozniej w kupie. Moj ostatnio zrobil taką marchewkowa kupę że az tylek mial pomaranczowy, jakby tylkiem jadl marchewkę.makota lubi tę wiadomość
-
Źle mleko uśmiałam się...Za to ona dobra na maxa.Wszystkie dziedzinie do jednego worka.Za mało przybiera ,źle mleko .Za dużo źle mleko( jeszcze tętnice zapchany)Średniowieczna wiedzą lekarzy mnie dobija.Ale chętnie się z nimi kłócę.Bardzo to lubię hehe.
makota lubi tę wiadomość
marcianka86 -
Po marchewce i po dyni wszystko pomarańczowe
Będę robić podchody do żółtka znów, może w poniedziałek. Ja zawsze chodzę od lekarza do lekarza, aż znajdę takiego, który jest kompetentny w tym czego akurat potrzebuje. Rekord miałam z ginekologami, to są dopiero gagatki. Z pediatrami też nieźle, Iga ma pół roku i dopiero 4ta pani dr nam podpasowała, jak zwykle prywatnie, nie wiem ile razy w życiu ja u lekarza na nfz byłam.
Wściekła jestem od rana, pokłóciłam się z mężem. Odechciewa się wszystkiego. Może chociaż pogoda będzie potem mniej dzika, to zapakuje Małą i pójdę w cholerę.
[/url] -
Wychodzisz z Nikosiem na taki wiatr?? Ja chyba pójdę na chwilę chociaż między bloki. Luz, nie pierwsza i nie ostatnia kłótnia przez te 10 lat, w sumie już mi trochę przeszło ale się nie przyznam. A jak nie wiadomo kto jest winny, to winna zawsze jest teściowa:)
[/url] -
Jaskoleczko mój najlepiej tylko twarde owoce i warzywa je. Dojrzałej gruszki już nie bo jej nie dotknie, bo mokra. Ciężko było mi coś nowego przemycić. U nas był największy problem z konsystencją pokarmu, podobnie unikał np. dotknięcia trawy, piasku stopami, tektury falistej itp. To się przekładało na jedzenie. W przedszkolu naprawdę dużo rzeczy nauczył się jeść.
Teraz z małym podejrzewam, że będzie w drugą stronę problem, zjada wszystko co mu damy i awanturuje się już jak czegoś nie może dostać.
Marcianka ja też mówię co myślę, ale w Niemczech to bym się nie odważyła -
Benus wychodzę, maly juz lepiej sobie radzi z oddychaniem w wietrzne dni. Wczesniej nie mogl zlapac powietrz. Ale zabieram w wozku i jak jest silny wiatr zakladam folie.
Gilis u mnie to samo maly jest w stanie spora ilosc pochlonac i wszystko smakuje. Niestety nie moze wszystkiego jesc bo pozniej niespodzianki. -
dzięki dziewczyny - wynika z tego, że Leo nie jest aż takim strasznym niejadkiem. Też mnie wkurza takie podejście lekarzy, dlatego od jakiegoś czasu szukamy nowego i nikt nas nie chce przyjąć... Zmartwiłam się jednak tym, że nie przybiera, tym bardziej, że nie miał nigdy nawet głupich badań krwi robionych. Teraz widzę, że po prostu miał taką fazę i na pewno zęby się do tego przyczyniły.
Jakie macie zabawki dla dzieci? Ja dzisiaj kupiłam taką dmuchaną rolkę z piłeczkami w środku i jest niesamowita frajda. Jak będzie siedział to chcę mu kupić taką zabwakę gdzie są otworki o różnych kształtach i wsadza się tam np gwiadki trójkąty - nie wiem jak to się nazywa, ale chyba wiecie o co chodzi. U nas furorę robią jeszcze dzidziusiowe książeczki i dorosłe przedmioty jak balsam do ust w metalowym opakowaniu.
Agusieńka i Oli - zgłoście się, bo dawno Was nie było -
Czesc dziewczyny:)
Daaaawno mnie tu nie bylo, nie nadaze przrczytac wszystkich stron, ktore naprodukowalyscie, ale zaczelam ostatnia. Co u nas?
Alex rosnie, wazy juz 9.5 kg, lekarka mowi ze troche za duzo. Obiadki zjada ladnie, kupuje mu sloiczki, zjada tez ladnue deserki owocowe i raz dziennie kaszke. Lubi lezec na brzuszku, przekreca sie z pleckow na brzuszek i odwrotnie i kreci sie w kolko na brzuszku. Niestety uwielbia byc noszony na raczkach..moj kregoslup juz nie daje rady.. ale to jeszcze nic, nie wiem co sie dzieje, bo odkad zaczal mu sie 6 miesiac to krzyczy i piszczy i marudzi strasznie. Zebow jeszcze nie ma, ogolnie zdrowy nic mu nie jest, od urodzenia jeszcze nie chorowal (odpukac), czasem mysle ze go swedza moze dziaselka na zeby i smaruje mu specjalnym zelem, ale to tez nic nie pomaga. Piszczy i krzyczy, a jak sie z nim wyglupiamy to sie smieje, no ale caly dzien nie da rady sie przeciez z nim wyglupiac, zabawki interesuja go tylko na chwilke i juz mu sie nudzi i zaczyna piszczec.. noszenie na rekach tez juz niewiele pomaga, nie wiem co tu dalej robic.
Jakoes podpowiedzi?? Bo czasem jestem tak zmeczona tym piszczeniem ze nie wyrabiam.. Starsza corka jak probuje sie z nim bawic to na jakies 10 minut ok, jest zafowolony, smieje sie na glos az rechocze, a potem znow mu to sie nudzi i zaczyna piszczec! Wrrr..Julia, 10 latek
Alex, ur. 9.08.2016r., 3600 g., 54 cm -
Hej, ja właśnie dziś idę do tego zabawkowego wreszcie po ten walec dmuchany, bo mała umie pełzać do tyłu, na boki ale do przodu to ani trochę. A te klocki z otworkami to chyba sorter, też mam w planach
Pobudki dziś co 20-30 minut, fantastycznie, a dlaczzego? a dlatego, że Iga jak się nauczy czegoś nowego, to potem w nocy to praktykuję, więc pełzała, po całym łóżeczku i jak ją zaczynało denerwować, że barierki ja ograniczają to piszczała i krzyczała, czasami też była barierkę zrobiła sobie podkop pod ochraniaczem i wyrzucam tamtędy smoczek na ziemię, co ja się go naszukałam....
[/url]