Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Benus wrote:Ania nie możesz raz a porządnie tej baby ustawić? Zrobić jej taką awanturę, żeby sobie do końca życia popamiętała?
Ja mimo, iż moją uwielbiam, strasznie równa z niej babka (np. na drugi dzień po naszym weselu mówi do mnie, żebym do niej mówiła tak jak mi pasuje i że może być po imieniu, bo mamę się ma jedną a ona dobrze wie, że teściowa to w życiu potrzebna jak traktorowi radio) ale czasami zaistniała konieczność, żeby ją ustawić i teraz już chodzi ustawiona
A żebys wiedziała Sabanek, wczoraj ją przywieźliśmy do domu rano, posadziłam ją na kanapie jeszcze w kurtce i w czapce, a ta od razu uśmiech na buzi i głaszcze te kanapę. Biedna była bardzo. Teściowa właśnie w takich sytuacjach gdzie ona się bawiła sama czymś od razu do niej szła, bo biedne dziecko samo zostawili, biedne dziecko się nudzi, babcia z tobą pobędzie. Kończyło się na tym, ze ona w ryk, bo babci nie pamięta i dla niej to obca baba, więc hops tata ratuj mnie, weź na ręce i spadajmy. No tragedia. Dziś na szczęście już wróciła moja Igunia, bawi się od rana ładnie, tylko musi nadrobić zaległości w spaniu.
Zrobiłam jej te placki dziś, 4 zjałda, zjadłaby więcej ale przez brak zębów ciężko szło, ileż można memlać no i się poddała.
Wiesz ja jestem chyba za dobrze wychowana. Czasami cos jej zwroce uwage jak przegina ale jakies mega awantury to nie w moim stylu. I tak wiele sie zmienilo od kiedy jest Maja bo przedtem to siedzialam jak mysz pod miotłą.
Co do nie poznawania ludzi to moja tez tak ma ale ja sie ciesze bo nie lubie mojej nikomu oddawac taka egoistka ze mnie.
-
makota wrote:dziewczyny, a może ktoś polecić fachowca od fotelików (tyłem oczywiście), który montuje w aucie fotelik, a nie tylko kiwa głową i mówi, że będzie pasowało, na śląsku albo we Wrocławiu?
Agusienka, super, że Oli zasypia z babcią
Benus, no nie wiem czy się tak szybko te knypki małe przystosowują - mój z tatą za cholerę nie zaśnie, a jak moja maama była u nas dwa tygodnie to bez problemu. Ale Wam Iga dała popalić w święta, dobrze, że już jest taka jak zawsze.
Ania, z tą kawą to hardcore!!!
Mój mały skubaniec dopiero co usiadł, a już się podciąga o szczebelki w łóżeczku wstawać chce i uciekać
Agusieńka, Oli też się denerwuje jak do tyłu chodzi? śmieszny jest z tym podawaniem nogami, mój tak nie robił. Leo dość długo chodził do tyłu, już myślałam, że tak mu zostanie, ale myślę, że nie ma się co sugerować innymi dziećmi. Syn mojej koleżanki w ogóle nie przechodził tej fazy
Makota we wroclawiu jest 8gwiazdek czy jakos tak.
No kawa to byl super pomysl a dzisiaj chciala ją poic rumiankiem nie wiem po co i w dodatku z kubka z ktorego juz pila teściowa.makota lubi tę wiadomość
-
krisi wrote:Ania fajne pomysły do szycia. Ja tez lubię ale teraz brak czasu. A i maszynę wykończyłam. Maja ślicznie wygląda. Ogromny postęp z nóżkami. Czy teraz rehabilitujecie się?
Juz nie mamy rehabilitacji , lekarz mowi ze nie trzeba. Bylismy szczesliwi jak sie okazalo ze to juz koniec -
nick nieaktualnyMy mamy łóżeczko ze szczebelkami ale mam ochraniacze dookoła, w sumie ma jak chwytać je, ale sama nie siada więc nie podnosi się przy nich. Kilka razy ją tak posadzilam by się podciągnąć mogła i fajnie się bawiła, ale boję się że będzie później sobie łóżeczko z zabawą kojarzyć i będą problemy ze spaniem. Ma kosz na zabawki i przy nim sobie lubi się posilowac. ostatnio nadmuchalam piłkę dużą jak w ciąży do ćwiczeń i Wiki turlam na niej na brzuchu i się cieszy, sięga sobie z niej zabawki i ma frajdę
-
Sabanek cos wiem o zabawie w lozeczku. Moj ladnie sam usypial, od kiedy się nauczył wstawać, nie ma usypiania w lozeczku. Łobuz wstaje i sobue tanczy do pozytywki.
Marcianka gratulacje nowych umiejetnosci.
Ania dobrze ze koniec rehabilitacji. Nie ma jak zdrowe dziecko.
Mojemu wychodzą gorne zeby. Nie mogl spac w nocy. Co chwila pobudka z placzem.
I znalazł sobie nową zabawę. Rozbrajanie maty z puzelkow. Odkryl ze się da i namietnie rozbiera. Ale przeszedl mi ten lęk ze mama nie moze się oddalać i zaczął ladnie się sam bawic. Nic dziwnego skoro ma taką fajną zabawę. -
cześć, rozwalanie maty puzzlowej rządzi, wydłubuje sobie nawet te mniejsze elementy i potem to mamla oczywiście.
Aga myślałam o owsianym albo o ryżowym mleku, ryżowe najbardziej neutralne w smaku powinno być. We Francji dzieciaki z alergią taką jak ma Iga piją właśnie preparat mlekozastępczy z mlekiem ryżowym, przynajmniej tak nie śmierdzi. Ale jest plus, bo dziecko pijące nutramigen zje wszystko
Na dziś odwołałam wizytę, są terminy 2-3 dniowe także w każdym momencie mogę podejść z nią a na razie ćwiczy intensywnie sama. Pytałam w święta teściowej i szwagierki i zarówno mąż jak i chrześniak męża zaczynali gaworzenie w 8-9 miesiącu. Także może przestane szukać dziury w całym wreszcie.[/url] -
jaskoleczka wrote:Sabanek cos wiem o zabawie w lozeczku. Moj ladnie sam usypial, od kiedy się nauczył wstawać, nie ma usypiania w lozeczku. Łobuz wstaje i sobue tanczy do pozytywki.
Marcianka gratulacje nowych umiejetnosci.
Ania dobrze ze koniec rehabilitacji. Nie ma jak zdrowe dziecko.
Mojemu wychodzą gorne zeby. Nie mogl spac w nocy. Co chwila pobudka z placzem.
I znalazł sobie nową zabawę. Rozbrajanie maty z puzelkow. Odkryl ze się da i namietnie rozbiera. Ale przeszedl mi ten lęk ze mama nie moze się oddalać i zaczął ladnie się sam bawic. Nic dziwnego skoro ma taką fajną zabawę.
To prawda.
Co do maty to moja jeszcze nie wie ze mozna ją rozwalac -
nick nieaktualny
-
Wy bezzebmi a my mamy 8 i od dwóch dni boli to cała lewa strona. Ucho ciągnie, Oli trze, i obgryza kciuka lewą stroną.
Ania zdziwiłaś mnie że nie macie rehabilitacji.
Bonus apropo Twojego wpisu. Kiedyś czekałam 2 m na wizytę u laryngologa bo miałam coś z zatokami. Jak się doczekała to oczywiście najgorsze było za mną. I mówię do lekarza że juź mi trochę przeszło a on na to widzi Pani czasem lepiej poczekać a nie lecieć od razu do lekarza. -
Jak słucham tych wszystkich opowieści o lekarzachna NFZ to już nie wiem czy się śmiać czy płakać. Ostatni raz z NFZ miałam do czynienia przy porodzie, a wcześniej to już nie wiem kiedy, bo jak się coś dzieje i słyszę, że mam 2-3 miesiące czekać to już mi się odechciewa i idę prywatnie. Z Iga byłam kilka razy ale jak pani dr zapisała nam maść z kwasem bornym na zmiany o charakterze atopowym to olałam i też prywatnie chodzimy. Ręce opadają, najbardziej się wściekam jak widzę na pit 11 ile mojej kasy poszło na nich...
A propos pitów to jak zwykle US się ociąga ze zwrotem, na początku marca rozliczałam[/url] -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa do lekarzy nie chodziłam nigdy, chyba że zwolnienie lekarskie z 2 razy do pracy brałam to NFZ, dentysta w ciąży też NFZ mimo że babka się ze mną klocila że ona musi ze swoim radcą prawnym porozmawiać na mój temat, bo bez ubezpieczenia ona mnie nie może leczyć... Raz mi się zdarzyło do dermatologa to wiadomo że prywatnie. Ciążę całą prywatnie prowadziłam i badania krwi też sama robilam. Teraz też bęz ubezpieczenia jestem, masakra, najgorzej jak szpital mi się trafi, to się do końca życia nie wyplace...
Z Wiki do pediatry na NFZ, szczepienia miałyśmy 5w1,wiec płatne i tak.
Jaskółeczko powodzenia dla Maluszka. Jestem ciekawa czy przy zabkowaniu któreś Dziecko gryzie szczebelki od łóżeczka. Wiki dziś namiętnie wszystko gryzie i marudzi mi ale to od kilku miesięcy tak -
Gryzie! Wszystko gryzie! Nie ma takiego szczebelka, którego by nie ugryzła! Mnie też gryzie, wiesz co sobie upodobała? Obojczyk... Wiem,że mi teraz chamsko wystaje ale jak się do niego dorwie to strasznie strasznie mnie ciarki przechodzą
Sabanek czegos nie rozumiem, nie możesz się zarejestrować w Urzędzie Pracy żeby mieć normalne ubezpieczenie? Czy coś się zmieniło?[/url] -
nick nieaktualnyBenus nie zarejestruje się, bo to oznacza gotowośc do podjęcia pracy, a ja nie jestem gotowa do tego. Zaraz by jakieś szkolenia się pewnie znalazły, wysyłaliby mnie, a ja nie mam z kim dziecka zostawić. Dla mnie pracę nie jest pewnie ciężko znaleźć, bo takich smieciowych robót to pewnie sporo dla mnie znajdą, bo ja bez wykształcenia, a doświadczenie to tylko w zapieprzaniu na produkcji mam
Mi nie gryzie obojczyka, za to tak pryka mi buzią w ramię często -
Ej no wcale nie, przez dość długi czas możesz im wciskać kit, że szukasz pracy na własną rękę, że chodzisz na rozmowy, że masz coś już obiecane/na oku i że musisz się teraz zarejestrować, bo nie masz ubezpieczenia. Na pierwsze szkolenie najwcześniej po pół roku wysyłają, poza tym można się z tego wywinąć. Moja mama jest zarejestrowana już długie lata, a na szkoleniu była chyba raz albo dwa, ona otwarcie im tam mówi, że żadnej pracy nie szuka i nie będzie, bo jej zdrowie nie pozwala, więc tylko stawia się kiedy jej tam karzą i tyle. To bardzo ryzykowne jest tak bez ubezpieczenia być.
Obojczyk najgorszy Zaczyna mi się aparatka podciągać na szczebelkach i próbuje dostawać różne rzeczy leżące obok na stoliku, raz się porządne wychyliła dziś. Trzeba będzie ją chyba obniżyć na samo dno, bo zaraz wstanie na nogi.[/url] -
Benus: dostałam zwrot z pita po 10 dniach.
sabanek: mój gryzie górę od łóżeczka. Jak jest śpiący to zasypia szybko jak nie to wstaje i zjada. Córka też tak robiła tylko miała sosnowe łóżeczko i musiałam kupić takie plastikowe osłonki. Po za tym kryzie mnie wszędzie a jak zwrócę uwagę to płacze. I roztargał pościel zębami.
Byliśmy dzisiaj na kontroli i uszy ok. Mogą iść trójki bo są spuchnięte. Lekarka uznała że niby nie pora ale on i tak wszystko ma w innym czasie.
Dużą piłkę mamy od początku. Uwielbia ją a moja mama się jej boi. Natan potrafi okropnie wymuszać ta piłkę a potem jak trzeba zejść to jest szał. Jedyne miejsce gdzie może pół godziny siedzieć , skakać i się inhalować.