Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
pumka1990 wrote:Dziewczyny. Mam dziś doła i nie wiem jak dam radę. Od dawna wiedziałam i sama się zgodziłam, aby mój Marcin wyjechał za granice na 4-5 tygodni Po porodzie. Miał wyjeżdżać 15 lub 22 września. Termin mam na 30 sierpnia. A dziś dostał informację, że wyjeżdża 8 września. Boję się, że to tego czasu nie urodzę i na poród zostanę bez Niego. A teraz nie ma już możliwości się wycofać
Trzymam kciuki żebyś urodziła przed terminem! Głowa do góry, wszystko będzie dobrzepumka1990 lubi tę wiadomość
-
U mnie rodzice trochę zaszaleli. Mieliśmy im oddać około 2 tys bo pozyczalismy na szybko żeby zapłacić za szafę i teraz jak byliśmy u nich to poinformowali nas, że te pieniążki będą dla małego na wózek i mamy im nie oddawać. Za to druga babcia ma w nosie wszystkoAniołek 17.10.2017- 8t5d
-
nick nieaktualny
-
justyna14 wrote:Wiesz co, zawsze możesz baknac że kasa na dziecko zawsze się przyda
a to na szczepienia a to na pampersy. Lepiej kasę dostać niż nietrafiony prezent.
No tym bardziej że mój gust jest dość specyficzny🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
No my od moich rodziców dostaliśmy na fotelik, a od teścia nie wymagam nic. Nie dość że nie za bardzo ma kasę to i sam jest taki zagubiony. Może mu pomoże coś kupić szwagierka, ale każdy gest się liczy. Sama świadomość że będzie chciał coś dać dziecku od siebie. Na razie to obie siostry i moja i męża oszalały i wpadły w wir zakupu ubranek. Więc niech się cieszą. Dla mnie to bardzo miłe.
-
Moja mama miała zrobić coś na drutach, ale jakoś teraz nie ma pomysłu no i na początek dostałam od bratowej śpiworek robiony przez moją mamę
Najbardziej zaskoczona jestem moim tatą, oszalał na moim punkcie, ostatnio uparł się że dźwigam warzywa, a ja tylko do bagażnika zaglądałam
W przyszłym tygodniu dostanę od koleżanki troszkę ciuszków to na sam koniec będę miała robotę :p -
Leticia wrote:Moja teściówka też jak tylko dziecko zapłakało, to pytała "a co ty zjadłaś?"
Ale hitem było jak mała już jadła normalne posiłki i ugotowałam jej domowy krupniczek. Akurat teściowa z nią siedziała, bo ja gdzieś wychodziłam. Później mnie poinformowała, że wkroiła dziecku do zupy paróweczkę, bo mięska było za mało
-
squirrel wrote:U mnie ostatnio była teściowa, obejrzała pokoik i rzeczy dla małej i zdziwiona, że wszystko mamy i co oni w takim razie będą mogli nam kupić. No ale nie wiem co ona sobie wyobrażała, że nie kupię prześcieradła na materac, wanienki, fotelika do samochodu, jakiś ubranek na start, pampersów tylko będę czekać aż dostanę w prezencie ? Albo kupowała po narodzinach bo jednak nikt się nie domyślił żeby nam kupić przewijak. Gdyby się zaoferowali wcześniej to było mnóstwo rzeczy do kupienia. Ale ja to nie oczekuje nic od nikogo i nawet wolę sobie kupić to co mi odpowiada, tylko po co takie gadanie jak jest już po fakcie. Chyba wiadomo, że wyprawkę się szykuje przed narodzinami.
-
Ogólnie od nikogo niczego nie oczekiwałam. Moja mama kupiła sama od siebie sporo ubranek i trochę gadżetów. Ale to przy okazji jak byłyśmy zamawiać wózek. Nie dała mi szansy zapłacić. Wzięła mi z ręki rzeczy i tyle. W pracy koleżanka mi się pytała co byśmy chcieli dostać bo zawsze się będą składać na prezent (zawsze tak robiliśmy i miałam nadzieję że padnie pytanie
). To powiedziałam że karuzele nad łóżeczko lub szumisia. Bo tego nie mam
W sumie więcej pomysłów nie mam. Zabawki to później. Chyba że już teraz będą kupować jak się ktoś spyta.
-
nick nieaktualnyTeściowie już dawno sypnęli kasą na łóżeczko i wózek, do tego teściowa już ma całą torbę ubranek kupioną. Za to moi rodzice tylko przebąkują ze nam dadzą na to czy na tamto, ale wciąż nie dali. Moja babcia tydzień temu wpadła na pomysł, ze nam kupi wózek, ale rozbawiło mnie to
gdybym dopiero teraz zaczęła kupować wózek, to za kilka tygodni może by dotarl;) mielismy wymyślić, co w zamian za to może nam kupić, to była wielce zdziwiona, ze wszystko już mamy.
Mam wrażenie ze moja mama i babcia zatrzymaly się w zabobonnych czasach, kiedy to przed porodem nie można było nic kupić, żeby nie zapeszaćWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 13:15
-
My od moich rodziców i teściów zawsze dostaje coś z ciuszkow i kasę. Wszystko kupujemy sami, ja lubię sobie pooglądać, powybierac a teraz to już w ogóle większość mamy po dzieciach więc mało i dla mnie do dokupienia zostalo. Antek ma kołyskę w salonie, łóżeczko w pokoju na dole i łóżeczko w pokoju na górze
także, gdzie go nie wezmę tam ma gdzie spać
i z tego kupiłam teraz tylko jedna pościel. Reszta była.
7w3d 💔 -
A my nic nie dostajemy od nikogo. Tylko drobne rzeczy jak ktoś przyjdzie typu paczka pampersów. Od zawsze wszystko musimy sobie sami. Tylko tyle że mieszkamy w moim rodzinnym domu i ja mam go odziedziczyć.
I obydwoje z mężem nie ubolewamy że nikt nam nigdy nic nie dał. Wszystkiego sami się dorobiliśmy pracując od 19 roku życiana dodatek rodzina męża to tylko pod górkę nam, nawet jego tata.
Anuleczek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPrzy pierwszym dziecku dostalismy praktycznie cala wyprawke od mojej mamy i tesciow, sami nie kupilismy nawet jednej masci
To bylo pierwsze dziecko w obu rodzinach wiec jakos byl szal. Przy drugiej corce kupowalismy juz wszystko sami. Tak samo teraz, nawet nie liczylam na nic bo z rodzina mojego nie utrzymujemy kontaktow a moja mama ma na wychowaniu moich braci wiec jak wezmie dziewczynki jak pojde do szpitala to juz bedzie wystarczajaca pomoc.
wy juz wszystko gotowe a u mnie nawet kosz nie zlozony juz nie wspomne ze dopiero co zamowilam materacyk
Ania to ojciec mojego obecnego dokladnie to samo dlatego nie chcemy zadnego kontaktu. nawet nie wiedza ze beda miec wnuczke. Wszystko sie toczy o wille we wroclawiu, pozabijaja sie tam o ten dom a my mamy wyjebane, spokoj wazniejszy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 13:34
-
Lavendova wrote:Przy pierwszym dziecku dostalismy praktycznie cala wyprawke od mojej mamy i tesciow, sami nie kupilismy nawet jednej masci
To bylo pierwsze dziecko w obu rodzinach wiec jakos byl szal. Przy drugiej corce kupowalismy juz wszystko sami. Tak samo teraz, nawet nie liczylam na nic bo z rodzina mojego nie utrzymujemy kontaktow a moja mama ma na wychowaniu moich braci wiec jak wezmie dziewczynki jak pojde do szpitala to juz bedzie wystarczajaca pomoc.
wy juz wszystko gotowe a u mnie nawet kosz nie zlozony juz nie wspomne ze dopiero co zamowilam materacyk
Ania to ojciec mojego obecnego dokladnie to samo dlatego nie chcemy zadnego kontaktu. nawet nie wiedza ze beda miec wnuczke. Wszystko sie toczy o wille we wroclawiu, pozabijaja sie tam o ten dom a my mamy wyjebane, spokoj wazniejszy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 13:42