Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Zakładałam noworodkom skarpety na pajacyka bo moim marzly stópki. Pod pajacyka body z krótkim rękawem. I na to kocyk. Z synami taka opcja była ok. Córka pierwszej doby zmarzła i ja też bo była klimatyzacja na sali. I córka się budziła. Mimo że niektorzy uwazaja że jak zimne ręce to nic bo karczek ma byc ciepły. W pierwsza noc przykryłam ją nawet ręcznikiem i swoja bluzka bo było zimno mimo ze środek sierpnia.
Noworodek byl przez caly czas w temp 37 st to temperatura ponizej 30 st (a w szpitalach różnie bywa czasami duchota i goraco okna nie można otworzyc, a czasami klimatyzacja) to i tak dużo nizsza niz w brzuszku mamy.
Po kilku dniach jak juz dzidziuś się przystosowal ubieralam tak jak mi się zdawało. Jak był upał-tylko body z krótkim rękawem i na dwór na to pieluszka tetrowa. Mama intuicyjnie czuje jak dziecku będzie dobrze.
Wg mnie rożek jest ok na początek i np na noc do spania. W taki upał jak dziś, zdecydowanie lżej bym ubrala.
Ale od razu po urodzeniu to jednak zupełnie inna sprawa
Maluszkowi musi byc ciepło i dobrze. -
U nas rożek był grany przez trzy pierwsze doby w szpitalu. Zwłaszcza, ze nie miałyśmy zamka w drzwiach, bo się wziął i popsuł był, wiec był totalny przeciąg jak się okno otworzyło. Potem już przykrywałam ręcznikiem, ale na macie do fototerapii, która grzała. Teraz już pielucha bambusowa, zarówno w domu i na zewnatrz. Jeżeli chodzi o ubranie, to sam cienki pajacyk, eto wsio. Tyle że Zośka była w inkubatorze dogrzewana na początku, bo miała problem z regulacja ciepłoty ciała, i ja trochę bardziej o nią drżałam pod tym kontem. Ale inne dzieci tez w rożkach lub kocach były na początku.
Wczoraj zostałam pochwalona przez panią doradcę, która jest tez położna, ze pierwsze dziecko, które przyszło tego dnia ubrane tak lekko, bo cała reszta w bodziakach, pajacach, czapeczkach, niedrapkach, skarpetkach i jeszcze pod przykryciem... A miałyśmy wizytę jako ostatnie tego dnia, i się trochę tego przewinęło, w dodatku w największy upał.d'nusia, jej odbicie, Eilleen, DobrejMysli lubią tę wiadomość
-
Kasiaja wspolczuje nerwow! Dobrze ze teraz sie chociaz stara!
Co do rozkow to ja mam jeden nie usztywniany trzy bambusowe pieluszki (kupowalam razem z chusta) kocyk bambusowy i kocyk minky z bawelna... a no i oczywoscie tetry i flanele i mam spiworek nie kupowalam bo nie wiem czy malej przypasuje wiec pozyczylam narazie od kuzynki po jej maluszku bo akurat wyrosl z tego malego... jak sie sprawdzi to dokupie...
Do szpitala niczego nie zabieram bo szpital zapewnia i wiem ze kazdy maluszek ma pajacyk ubrany pod spodem body i zawijaja tez w kocyk badz rozek...
Kuzynka wiem ze malemu tez skarpetki zawsze zakladala na poczatku i w szpitalu zakladali to byly zawsze pod spiochy/pajace zakladane... podobno tak jest lepiej i lepiej grzeje stopki bo zalozone na i tak nie "dzialaja" jak powinny bo material spioszkow izoluje tak jakby skarpetki i efekt ostatecznie jakby ich nie bylo...
Sama kiedys wyprobowalam zima jak sie szlo zima w snieg i mroz ze lepiej bylo zalozyc rajstopy pod spodnie zalozyc skarpety a na to rahstopy i bylo duzo lepiej i cieplej bo jak zalozylam na rajstopy to i tak mi stopy zawsze strasznie marzly...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
U nas jeszcze błogie oczekiwanie a na lipcowkach baby blues. Ciężko się czyta o tych pierwszych trudnych momentach, ale warto wiedzieć że będą że są u każdego i że to tylko etap i minie szybko. I że wszystko nie jest tak straszne jak się w danej chwili wydaje .
Kasiaja, Lavendova lubią tę wiadomość
7w3d 💔 -
justyna14 wrote:Noworodki nie trzymają temperatury dlatego ubiera się je cieplo nawet w upaly. Doradca laktacyjny powinien sobie z tego zdawać sprawę. A o katarek u takiego maluszka łatwo, bo z 36,6 stopni robi się nagle 26. To duża różnica.
Eilleen lubi tę wiadomość
-
ingelita wrote:Dziecko jest noworodkiem przez pierwszy miesiąc życia. Nie wiem jak duże były inne dzieci, ale myślę, że kobieta wie, co mówi. Ja wychodziłyśmy ze szpitala we trzy tego samego dnia i każda z nas zapytała inna położna, jak ubrać dziecko, a było ok. 22 stopnie i deszcz, to wszystkie uzyskaliśmy info, że sam pajac, cienka czapeczka i cienki kocyk wystarczą. Później dziecko coraz lepiej reguluje temperaturę, a do doradcy laktacyjnego, tak na logikę, raczej idzie się po jakimś czasie, gdy są jakieś problemy, a nie na samym początku z takim dzieckiem dopiero co wyklutym.
w szpitalu czy u lekarza w mojej opini w samym cienki pajacu dla maluszka to za zimno. dałabym pod spód body z krótkim rękawem. Dziecko ubierasz warstwe cieplej niż siebie. Ty masz bluzkę, to dziecko dwie - cienkie, ale dwie. Ale to już każda mama sobie indywidualnie robi jak uważa. takie jest moje zdanie i taką wiedzę ja uzyskłam od położnych i na szkole rodzenia oraz od własnej mamy. U nas się sprawdza. A co do zimengo chowu, to można zacząć ale od zmiany temperatury w zimę w domu - nie 23 st C tylko 19 st C wtedy dziecko się hartuje , mniej choruje. Nie hartowałabym dziecka poniżej roku w inny sposób.
7w3d 💔 -
justyna14 wrote:U nas jeszcze błogie oczekiwanie a na lipcowkach baby blues. Ciężko się czyta o tych pierwszych trudnych momentach, ale warto wiedzieć że będą że są u każdego i że to tylko etap i minie szybko. I że wszystko nie jest tak straszne jak się w danej chwili wydaje .
Tez to przechodzilam i nie wspominam najlepiej pierwsze 1,5 mca. Na sama mysl, ze moze byc tak samo a nawet gorzej plakac mi sie chce. Czasem sobie mysle czy to nie jakas depresja przedporodowa
-
Leticia wrote:Ech, to ja chyba przeżywam toddler blues
Totalnie nie daję sobie rady ostatnio z córką, a jak myślę o tym, że będzie jeszcze druga... to i baby blues awansem mnie dopada
-
justyna14 wrote:no włąsnie do dodradcy idzie się zazwyczaj w ciągu pierwszych 2-3 tyg po porodzie bo potem to po co? potem to już albo dziecko ssie albo matka rezygnuje bo ma dość. A noworodek to pierwsze 28 dni życia, potem niemowlak
w szpitalu czy u lekarza w mojej opini w samym cienki pajacu dla maluszka to za zimno. dałabym pod spód body z krótkim rękawem. Dziecko ubierasz warstwe cieplej niż siebie. Ty masz bluzkę, to dziecko dwie - cienkie, ale dwie. Ale to już każda mama sobie indywidualnie robi jak uważa. takie jest moje zdanie i taką wiedzę ja uzyskłam od położnych i na szkole rodzenia oraz od własnej mamy. U nas się sprawdza. A co do zimengo chowu, to można zacząć ale od zmiany temperatury w zimę w domu - nie 23 st C tylko 19 st C wtedy dziecko się hartuje , mniej choruje. Nie hartowałabym dziecka poniżej roku w inny sposób.
Grubo tkana pielucha bambusowa to właśnie ta druga warstwa, wiec wszystko się zgadza:) W gondoli dziecko jest osłonięte przed wiatrem, więc też inaczej odczuwa temperaturę. Sprawdzam kark, gdyby był chłodny, to mam coś w zapasie do założenia i do przykryciajustyna14, Leticia, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
ingelita wrote:Ja mam dwa w jednym teraz... Starsza bije dzieci na placu zabaw i generalnie bawi się w panią dyrektor i wszystkich rozstawia po kątach, a ja rozpaczam, że nie potrafię jej poskromić. Dodatkowo to karmienie mnie z równowagi wyprowadzało, ale z tym już jest lepiej. Za to mam smuta, ze okazało się, że mąż nie mógł wziąć wolnego, a ja na pewno coś źle zrobiłam, i to moja wina, że urodziłam przed czasem.. I tak to właśnie jest
także spokojnie, ciesz się, że sobie radzi. Widać, ma silny charakter.
Na smutna to proponuje coś miłego dla siebie w ramach godzinnej przerwy od dzieci. Wyjście na kawę do sąsiadki, pomalowanie paznokci, a chłopa w tym czasie z dwójką na spacer wysłać. Przez godzinę dzieci nie umrą a chlpnniech sobie radzi. Serio. Odpoczniesz i będzie lepiej. A poród gdyby był na zawołanie i widzi mi się to już dziś byłabym w szpitalu więc skoro u mnie tak nie działa to i u Ciebie też nie. Tak wyszło, niczyja w tym wina. Uszy do góry.ingelita lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
myszka 30 wrote:Cieżko sie czyta ale jakie to prawdziwe
Tez to przechodzilam i nie wspominam najlepiej pierwsze 1,5 mca. Na sama mysl, ze moze byc tak samo a nawet gorzej plakac mi sie chce. Czasem sobie mysle czy to nie jakas depresja przedporodowa
7w3d 💔 -
justyna14 wrote:Jeśli chodzi o starsza to czym się martwisz? Ciesz się, że daje sobie radę. Trafi na kogoś kto nie posłucha i spokornieje. Możesz jej tlumaczyc tylko że dzieci nie będą się z nią chciały bawić ale z doświadczenia widzę, że to nie działa. Lepiej jak Twoje rządzi niż żeby czyjeś rządziło Twoim
także spokojnie, ciesz się, że sobie radzi. Widać, ma silny charakter.
Na smutna to proponuje coś miłego dla siebie w ramach godzinnej przerwy od dzieci. Wyjście na kawę do sąsiadki, pomalowanie paznokci, a chłopa w tym czasie z dwójką na spacer wysłać. Przez godzinę dzieci nie umrą a chlpnniech sobie radzi. Serio. Odpoczniesz i będzie lepiej. A poród gdyby był na zawołanie i widzi mi się to już dziś byłabym w szpitalu więc skoro u mnie tak nie działa to i u Ciebie też nie. Tak wyszło, niczyja w tym wina. Uszy do góry.
-
justyna14 wrote:Gorzej nie będzie bo już wiesz jak było. Przy drugim człowiek już jest spokojniejszy bo ma.swiadomosc że jak dziecko płacze to żyje i nie trzeba do niego dopiec w ciągu sekundy. Ba nawet można potrzeby fizjologiczne załatwić skoro się zaczęło a dziecko najwyżej popłacze te 30 sek dłużej. Na skalę całego płaczu w ciągu pierwszych lat życia to serio nic nie znaczy. Co może martwić? Czy krocze po porodzie szybko dojdzie do siebie i czy nie będzie tam jesieni średniowiecza po porodzie. A dzidzia jeśli przy porodzie wszystko ok będzie to będzie płakać prężyć się jesc sikać płakać kupki robić płakać spać jeść i tak w kółko. Także co może Cię zaskoczyć? Niewiele
Aż mi czasem głupio, ze nie skaczę przy młodszej tak samo jak skakałam przy starszej.