Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jeju dziewczyny ciężko się już połapać w temacie jak się nie wchodziło przez cały dzień. Gratuluję nowym mamusiom i strasznie zazdroszczę
jak ja bym chciała mieć taki błyskawiczny poród
Jestem w szoku, że tyle z nas urodziło w lipcu a to jeszcze nie koniec
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Jeszcze kilka dni lipca zostało :p ja tylko boje się weekendu, co prawda do mojego terminu jeszcze długo, ale mąż wyjeżdża no i wiecie...
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/43b7155bbdbb.jpg
Troszkę ulgi - zimne ścierki, a jaka ulga... Aż mi się zimno zrobiłoWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2018, 20:27
nesssssa lubi tę wiadomość
-
Kozalia gratuluje
Zaczynam sie stresowac ta pelnia bo cos dzisiaj caly dzien brzuch mi sie stawia
Ja juz ledwo funkcjonuje w te upaly... wyjscie do sklepu przy 35 st to dla mnie masakra, za jakies pol godziny- godxine zbiore sie na spacer moze bedzie juz troche lepiej
Pai1,zesp Antyfosfolip.,niedobór białka S
Agatka ur 17.08.2018 o 23.41 3880g 54cm
38w-3762g; 35w-2759g; 32w-2300g; 29w-1703g
08.2016 cp[*] 03.2017
[*]
-
agania wrote:Dooti, ale mały super przybiera. Nasz słabo
ale Ty piersią karmisz?
Nie, niestety straciłam pokarm, w sumie swoim mlekuem karmiłam dwa tygodnie, potem karmiłam Pre Nan dla wcześniaków a teraz przeszliśmy na zwykły Nan 1. Bardzo chciałam karmić go piersią ale stres zrobił swoje i praktycznie z dnia na dzień pokarm zaniķł.Nasz cud ANTOŚ24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
justa1509 wrote:Jeszcze kilka dni lipca zostało :p ja tylko boje się weekendu, co prawda do mojego terminu jeszcze długo, ale mąż wyjeżdża no i wiecie...
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/43b7155bbdbb.jpg
Troszkę ulgi - zimne ścierki, a jaka ulga... Aż mi się zimno zrobiło
Ja dzisiaj robiłam też zimne okłady. Ale do skarpetki wsadziłam te plastikowe kolorowe kostki z wodą w środku co się mrozi i używa do drinków. I stwierdziłam że to powinno być ich przeznaczenie- trzymały zimno z dobre 4 godziny:D17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
nick nieaktualnyZolza_ wrote:Hej dziewczyny starałam się nadrobić Was. My jeśli żółtaczka się nie pogłębi jutro wychodzimy do domu. Choc nie wiem czy jednak się uda bo mała ma pomarańczowy pyszczek i jest aniołem. Kolejny dzień przespała. Nawet na posiłek muszę ją budzić. Niestety u nas z laktacja totalna lipa. W szpitalu jest super doradca laktacyjny i pomaga jak umie na każde jedzenie przychodzi i pomaga. Niestety mala nie koniecznie chce współpracować. Martwi mnie ta jej ospalosc... Teraz wiem co czuły dziewczyny przy swoich ospałych wcześniakach.
Ospalosc jest przez zoltaczkeWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2018, 21:12
-
nick nieaktualnyKozalia gratulacje ogromne i zazdroszczę szybkiego porodu
Dooti pokarm może jeszcze wrócić, więc jak Ci zależy to powalcz, ale też nie kosztem depresjiwięc trzymam kciuki przede wszystkim za radosne macierzyństwo
Leticia to fajnie jak masz taki szpital... U mnie obawiam się, że nie ma ktg przenośnego i nie wyobrażam sobie całego porodu leżącego...Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2018, 22:23
-
Kozalia, gratuluję
Moja córka też była śpiochem, nie budziła się przy zmianie pampersow. Jak nam po 3 miesiącach zapłakała, to w panice rozbieraliśmy ją bo myśleliśmy że coś ją uwiera. Teraz za to nadrabia
Dzisiaj miałam ostatnią wizytę. Moja „mała” waży 3700. Chyba muszę przepakować torbę i zabrać trochę ciuszków w rozm. 62. Nic nie zwiastuje porodu, mogę jutro spać spokojnieAnia241188 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziękuje dziewczyny, sama jestem w mega szoku, ale czuje się dobrze.
Zabawne jest, ze człowiek se planuje, ze będzie rodzic tak, a tak, a los się śmieje prosto w twarz i robi po swojemu
Nawet lewatywy mi nie zdążyli zrobić, byłam totalnie nieprzygotowana, nieogolona, bez ani jednej koszuli - dzień wczesniej oddałam wszystkie mężowi do prania, rzeczy z torby do porodu mąż dowoził po fakcie
Nawet musieliśmy spowalniać akcje, bo mam GBS dodatni, o 10 podali antybiotyk a już o 13 położna mówiła, ze chyba mie doczekamy tych 4h, żeby antybiotyk zaczął działać.
Mała była owinięta pępowiną, na szczęście nie poddusila jej. I mała psotnica wyszła sobie z dłonią przy buzi, żeby mamie nie poszło za lekko;) mam nacięcie, ale póki co nie boli jakoś strasznie.
belladonna, pumka1990, Existenz, Carolline lubią tę wiadomość
-
justa8902 wrote:Kozalia gratuluje
Zaczynam sie stresowac ta pelnia bo cos dzisiaj caly dzien brzuch mi sie stawia
Ja juz ledwo funkcjonuje w te upaly... wyjscie do sklepu przy 35 st to dla mnie masakra, za jakies pol godziny- godxine zbiore sie na spacer moze bedzie juz troche lepiej
-
kozalia wrote:Dziękuje dziewczyny, sama jestem w mega szoku, ale czuje się dobrze.
Zabawne jest, ze człowiek se planuje, ze będzie rodzic tak, a tak, a los się śmieje prosto w twarz i robi po swojemu
Nawet lewatywy mi nie zdążyli zrobić, byłam totalnie nieprzygotowana, nieogolona, bez ani jednej koszuli - dzień wczesniej oddałam wszystkie mężowi do prania, rzeczy z torby do porodu mąż dowoził po fakcie
Nawet musieliśmy spowalniać akcje, bo mam GBS dodatni, o 10 podali antybiotyk a już o 13 położna mówiła, ze chyba mie doczekamy tych 4h, żeby antybiotyk zaczął działać.
Mała była owinięta pępowiną, na szczęście nie poddusila jej. I mała psotnica wyszła sobie z dłonią przy buzi, żeby mamie nie poszło za lekko;) mam nacięcie, ale póki co nie boli jakoś strasznie.
-
Zuza walcz o pokarm i nie martw się dokarmianiem. Ja karmię mm niestety bo też problem z mlekiem, ale poza tym że mała jest ospała to właśnie mam mokra koszule. Chyba się ruszyła laktacja. Polecam femalticer nie jest zły w smaku a chyba pomaga.
Co do żółtaczki wygląda jakby niestety się nasiliła jutro rano zbadają krew bo urządzenie dziś rano wskazywało jeszcze 8,5-9 więc w granicy normy, ale jakby się zazolcila. Położne przy nocnej toalecie sprawdzily i powiedziały że jest ok i to może przez to, bo z wahinod wczoraj spadła już tylko 40g. Trudno najwyżej jutro nie wyjdziemy jeden dzień mnie nie zbawi. Nie ma tragedii poza tym że bez męża jestem. -
Jaś już jest na świecie, urodził się o 1:55 ,3500 g , 56 cm. 9 punktów w skali Apgar. Zaczęło się o 21 od lekkich skurczów co 5 minut. Poczekałam około półtorej godziny i pojechaliśmy do szpitala. Nie wierzyłam jak powiedzieli że rozwarcie na 2,5 palca. Powiększało się bardzo szybko. 1 faza porodu prawie nie bolała. Skurcze parte dopiero dramat. Jaś zajada cycucha aż mu się uszy trzęsą. Nastawiałam się że akcja potrwa do rana a tu niespodzianka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2018, 04:54
Leticia, e_mii, justyna14, Mmma, Flowwer, Dooti, ingelita, misia-kasia, katka/85, Marta..a, d'nusia, chabasse, PLPaulina, belladonna, Ania241188, gosia.kak, marcela123, Lavendova, Qumish, pumka1990, Kasiaja, Existenz, Carolline lubią tę wiadomość