Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Witajcie drogie koleżanki po baaaaaardzo długiej przerwie! Od majowych wpisów próbuje Was nadrobić! Niestety nie wszystko dałam radę
a tu tyyyyle sie już dzieje! Przede wszystkim gratulacje dla wszystkich mamuś, które porody mają już sa sobą! Cieszę się Waszym szczęściem i wspieram myślami w trudnych początkach.
Jeśli pozwolicie opowiem troche o sobie, co się działo przez ostatnie tygodnie (z góry wybaczcie, bo się rozpisałam...):
Obecnie jestem jedną nogą w 37mym tygodniu!
Całą ciąże maluch na pomiarach wychodzi mniejszy niż wiek ciąży. Ale wszystko anatomicznie okej. Podobno genetycznie po rodzicach mały się urodzi hehe
Startowałam z wagą 45kg przy 165cm wzrostu, a dziś rano waga pokazuje już 60kgPrawdopodobnie to sama woda, bo oprócz brzucha to nic innego mi nie rośnie haha
Brzuszek mały i nikt mi nie wierzy, że to już 9ty niesiąc!
Torba do szpitala jeszcze nie spakowana ... nie wiem sama na co czekam ??!!
Pokoik dla dzidziutka ciągle nie ogarnięty. W piątek mąż dopiero przywiózł mebelki, bo dłuuuugo nie mogliśmy sie zdecydować na jakieś. Ikea zupełnie mnie zawiodłaTe które sobie kiedyś upatrzyłam, to okazało się, że od lutego już ich nie ma w sprzedaży... damn! Na szczęście inne były od ręki!
Jutro ma przyjść paczka z zamówieniem z Xlandu - łóżeczko dostawne z Chcco i wanienka. Mam nadzieję, że się sprawdzą!
A z nowości to jeszcze tyle, że 22go czerwca (w moje urodziny =] ) byliśmy na kontroli u pani doktor i okazało się, że dostaliśmy skierowanie na CCwskazanie: płód ułożony pośladkowo. Niestety mój maluch do dziś nie chce się odwrócić. Termin z OM miałam na 20go sierpnia. Cesarka wyznaczona na 14go... Troche spanikowałam jak się dowiedziałam, że będzie coś wcześniej hehe. Jutro mamy kolejną wizytę i zobaczymy czy coś się zmieniło, czy ciągle uparciuch siedzi tyłkiem w dół.
Spodziewamy się chłopaka - będzie Filip - cała rodzina go tak ochrzciła zanim się jeszcze urodził haha. Ja miałam inny typ na imię, ale wyszło jak wyszłoutarło się już
Najdziwniejsze dla mnie jest to, że od kwietnia mam już L4, bo szyjka sie skracała i Młody był dość długo główką w dół... brałam przez ten czas luteine i jak się w końcu odwrócił to byłam szczęśliwa!
A teraz co? Jak czas na odwracanie się do porodu, to się jak na złość odwrócić uparciuch nie chce
Czytam o Waszych trudnościach z laktacją i też się tego obawiamNie dość, że wyjmą mi małego z brzucha tak „na zimno” to nawet nie doświadcze co to znaczy poród haha
ale najbardziej martwi mnie to czy pojawi sie w takiej sytuacji pokarm
Moja mama też miała trudności z laktacją mimo, że urodziła mnie naturalnie i w terminie... Ale nie poddaje się mentalnie i wierzę, że dam radę !! Jeszcze tylko w razie co zaopatrze się w laktator elektryczny. Tylko jaki wybrać??
Polecają mi Medele. Myśle o Medela Swing. Hmm... Jeszcze tyle pytań w głowie mam! Tyle niewiadomych przede mną...
No nic - podczytuje Was dalej to mam nadzieję się czegoś dowiedzieć
Serdecznie Was pozdrawiam i mam nadzieję już nadrabiać wpisy i częściej się udzielać!Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2018, 09:03
edytkaa93 lubi tę wiadomość
❤️🧡💛💚💙💜
👶🏻 Synek 11.08.2018
Przegroda macicy 25mm
Torbiel endometrialna na lewym jajniku
Zrosty w bliźnie po cc wewnątrz macicy
Zabieg u prof. Ludwina 15.02.2022
AMH 1,18 - 10.2021
AMH 0,44 - 04.2023
Depresja
Hashimoto -
My też obiecujemy sobie nie brać dziecka do łóżka. Mamy na tyle wysokie że jakbym ja spadła to płakałabym z bólu, a takie dzieciątko... Nawet nie chce myśleć.
Dzisiaj przekładam torbę do samochoduwolę już ją mieć przy sobie. To co jest do do pakowania to mąż później najwyżej dowiezie.
Jakoś krzywo spałam, tak mocno boli mnie kostka, ledwie nią ruszam -
No ja nie chciałabym spać z dzieckiem ze względu na jego bezpieczeństwo...wtedy tatuś na bank przymusowa emigracja bo jest nieprzewidywalny w wyrze.
Czy u którejś z was było tak, że się pojawiły bóle podbrzusza (stałe, takie ćmienie ale niedokuczliwe dla mnie) razem z delikatnym bólem w dole pleców i taka sytuacja trwała długo, do terminu??
Bo kontrolę mam za tydzień w sumie dopiero, dziecko się rusza normalnie.
-
U mnie też ambitny plan nie spania z dzieckiem
I najważniejsze, nie usypiania na cycku. Starsza spała z nami, nie pamiętam już od kiedy, ale tak było mi wygodniej. Później tylko okazało się wielkim problemem usypianie, nauczyła się być cały czas przy mnie i nie mogłam nawet wstać kiedy już zasnęła.
-
Hej dziewczynki
mnie również dawno nie bylo
ale czytam Was w miare regularnie. Na wstepie gratuluje wszystkim mamusią.
Chciałam Was tu troszke pocieszyc z waga hehe ja startowalam z waga 60 kg teraz jest 81kg ale nie przejmuje sie bo z synkiem mialam 40 na plus wiec teraz nie jest najgorzej. Przy karmieniu waga szybko wraca do normy gorzej z rozstepami. I ta nieszczęsna opuchlizna w te upaly juz brakuje mi pomysłów jak z nia walczyc nogi to dwa wielkie wodne baniaki.
Pozdrawiam Was gorąco ;*Sierpniowa_89 -
Czesc dziewczyny, my juz jestesmy w domu ( wyszlismy wczoraj). Maly urodzil sie 25.07 o 14:12, wazyl 3kg i 51 cm. CC jednak nie okazala sie taka straszna jak myslalam, juz w 2 dobie sama zajmowalam sie dzieckiem. Bol do wytrzymania takze bez porownania jesli chodzi o moj pierwszy porod, po ktorym nawet sama soba mialam ciezko sie zajac.
Nie karmilam piersia przez 2 pierwsze doby, dopiero w 3 zaczelam przystawiac i pokarm mam, ale maly chwyta i puszcza i sie denerwuje. Wydaje mi sie, ze znow jest ten sam problem co ostatnio a mianowicie mam male sutki i nie ma jak zlapac. Przystawiam go na chwile i daje mm. Nie wiem czy cos wyjdzie z tego kp chociaz bym chciala.
Starszy syn jest troce zazdrosny a do mnie nawet nie chce isc tylko tata i tata.
Zobaczymy jak to bedzie ale nie zapowiada sie kolorowoLeticia, Marta..a, PLPaulina, e_mii, katka/85, d'nusia, ingelita, squirrel, Dooti, Ania241188, Existenz, Patti_MG, belladonna, Kasiaja, justa8902, jej odbicie lubią tę wiadomość
-
Jesteśmy po badaniach, zmiana się nie powiększa więc może być to krwiak który jeszcze się nie wchłoną albo małe niedotlenienie z ciąży w konsekwencji do wyrehabilitowania bo w ośrodku ruchu jeśli byłaby taka konieczność. Musimy jednak zostać do jutra żeby dla pewności jeszcze jeden lekarz to zobaczył i aby ustalili termin diagnostyki szerszej w centrum zdrowia dziecka, ale małej nic nie grozi.
Leticia, Marta..a, misia-kasia, PLPaulina, Lavendova, katka/85, d'nusia, ingelita, squirrel, Dooti, Ania241188, e_mii, edytkaa93, Zuuziia, agania, Patti_MG, belladonna, Existenz, Kasiaja, justa8902, AnkaK90 lubią tę wiadomość
-
Też bym chciała żeby synek spał w swoim łóżeczku chociaż zobaczymy co on zarzadzi. Chociaż jakby spał z nami to ja chyba bym oka nie zmruzyla w obawie, że coś mu zrobię przez sen. Mąż ostatnio stwierdził, że on to chyba przez pierwsze tygodnie to nie będzie spał tylko siedział nad łóżeczkiem i patrzył jak mały śpi i oddycha
Ja dzisiaj już normalnie się wyspalam więc wczoraj to była wina tego księżyca. Zjadłam sobie na śniadanie jaglanke na mleku z borowkami i żurawiną i teraz mało nie zwymiotuje. Tak mnie mdli. Nie wiem o co chodzi, mleko było bez laktozy bo czasami po zwyklym tak mi się zdarzało. A taka miałam ochotę na to śniadanie a teraz się mecze ;(Aniołek 17.10.2017- 8t5d
-
nick nieaktualnyMy dzisiaj wychodzimy!!
mała jest w świetnej kondycji, jak to określiła lekarka, tyle ze straszny nerwus. Trochę przeraża mnie wizja dostawiania jej w domu, bo czasem poprzedza to pół godziny ryku:( ale cycki już się wypełniły.
Wczoraj w nocy bolał ją brzuszek wg położnej, podejrzewa ze to przez borówki kt zjadłam. I jak ma sie do tego wszędzie słyszane zdanie, ze nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej? Dostała w nocy dwa razy butlę i dopiero to ją uspokoiło.
Za to jak na mnie patrzą, to się dziwią ze to był pierwszy poród, bo tak dobrze się czuje i takie wygibasy odstawiam przy karmieniu. Ehhh żeby jeszcze mała się tak nie darła przy karmieniu
misia-kasia, d'nusia, ingelita, Dooti, e_mii, edytkaa93, belladonna, Existenz, marcela123, katka/85, PLPaulina, Patti_MG lubią tę wiadomość
-
Zołza - cieszę się że to nic poważnego
Gratuluję rozpakowanym
Kozalia - z tą dieta matki to chodzi właśnie żeby jeść wszystko i obserwować. Jeśli widzisz że dziecko jest niespokojne to wtedy trzeba sprawdzić czy to może być to co zjadłas. Ale z tego co dziewczyny piszą to na początku w zasadzie zawsze jest problem z jelitami bo to wszystko się musi unormować.Zolza_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNesssa ja mam takie bóle podbrzusza dosc silne jak na okres, czasem przechodzi a czasem nawet skurcze jak wczoraj gdzie cale popołudnie do późnego wieczora były. Ale dopoki mi nie odejda wody to sie nie
ruszam do szpitala
Kozalia takie to gadanie z tym ze niby nie ma diety karmiącej ale jak tak poczytasz chociazby tutaj na wątkach to jednak w większości dziewczyny nie mogą wszystkiego jesc i eliminuja. To chyba rzadkość ze niektóre jedza wszystko i jest ok żadnych kolek nic dziecko nie reaguje. Sa dzieci ktorym nic nie przeszkadza ale w wieksozsci to ja bym bya ostrożna i obserwowała.kozalia, nesssssa, justyna14 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
marcela123 wrote:Też bym chciała żeby synek spał w swoim łóżeczku chociaż zobaczymy co on zarzadzi. Chociaż jakby spał z nami to ja chyba bym oka nie zmruzyla w obawie, że coś mu zrobię przez sen. Mąż ostatnio stwierdził, że on to chyba przez pierwsze tygodnie to nie będzie spał tylko siedział nad łóżeczkiem i patrzył jak mały śpi i oddycha
Ja dzisiaj już normalnie się wyspalam więc wczoraj to była wina tego księżyca. Zjadłam sobie na śniadanie jaglanke na mleku z borowkami i żurawiną i teraz mało nie zwymiotuje. Tak mnie mdli. Nie wiem o co chodzi, mleko było bez laktozy bo czasami po zwyklym tak mi się zdarzało. A taka miałam ochotę na to śniadanie a teraz się mecze ;(
-
myszka 30 wrote:Czesc dziewczyny, my juz jestesmy w domu ( wyszlismy wczoraj). Maly urodzil sie 25.07 o 14:12, wazyl 3kg i 51 cm. CC jednak nie okazala sie taka straszna jak myslalam, juz w 2 dobie sama zajmowalam sie dzieckiem. Bol do wytrzymania takze bez porownania jesli chodzi o moj pierwszy porod, po ktorym nawet sama soba mialam ciezko sie zajac.
Nie karmilam piersia przez 2 pierwsze doby, dopiero w 3 zaczelam przystawiac i pokarm mam, ale maly chwyta i puszcza i sie denerwuje. Wydaje mi sie, ze znow jest ten sam problem co ostatnio a mianowicie mam male sutki i nie ma jak zlapac. Przystawiam go na chwile i daje mm. Nie wiem czy cos wyjdzie z tego kp chociaz bym chciala.
Starszy syn jest troce zazdrosny a do mnie nawet nie chce isc tylko tata i tata.
Zobaczymy jak to bedzie ale nie zapowiada sie kolorowoWitamy na świecie
-
misia-kasia wrote:Taka mi dziś myśl przyszła, dziewczyny które rodziły na Żelaznej jak posiłki w szpitalu? Da sie zjeść czy trzeba liczyć na męża?
Uwielbiam żarcie na Żelaznej
Między innymi dlatego chciałam tam drugi raz rodzić
Takie domowe jest. Tylko kompot i kawa rano to porażka
misia-kasia lubi tę wiadomość