Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyjustyna14 wrote:Ty to zawsze ze skrajnosci w skrajnosc. Oczywiscie ze nikt dziecka glodzic nie bedzie.
Nie znam kobiety ktora nie miala pokarmu, a dziecko ktore od razu przyzwyczai sie do butli w szpitalu pozniej nie chce juz za bardzo ciagnac cyca bo gorzej leci i wiecej wysilku go to kosztuje.
Edit. Jesli teraz od razu nastawisz sie negatywnie do karmiwnia to jasne ze nic z tego nie bedzie. Polecam dobrego doradce laktacyjnego, niech Ci odpowie czy zna kobiety ktore w ogole pokarmu nie mialy.
I tutaj się z Tobą nie zgodzę. Znam kilka kobiet, które nie miały pokarmu. -
nick nieaktualnySmarowalam sie Justyna oczywiście. Z brzuchem też problemów nie mam skora sie ściągnęła do stanu sprzed ciąży. Na piersiach jest delikatniejsza a moze widocznie ja miałam takiego pecha.
Starsza dala mi nieźle w kość napewno przygotowana nie byłam na to to prawda. Druga już o niebo lepiej.
Karmienie niemowląt to jedno a ja się bardziej martwię tym rozszerzaniem diety bo pewnie znowu trafi sie niejadek :pMilkowiec lubi tę wiadomość
-
Lavendova wrote:Mhm dobrze dobrze to wytłumacz zaryczanemu dziecku że mają mu pobrać krew bo to ważne. Powodzenia. To ze twoje w końcu sie ugnie i zgodzi nie znaczy ze każde.
Carolline lubi tę wiadomość
-
PLPaulina wrote:I tutaj się z Tobą nie zgodzę. Znam kilka kobiet, które nie miały pokarmu.
polkosia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjustyna14 wrote:Tak jak pisalam wyzej, tylko skraje przypadki podajesz. Jak trzeba pobrac krew a dziecko sie nie uspokaja to trzymasz a pielegniarka pobiera to oczywiste. Ale nie wpycham na sile dziecku smoczka jak go nie che. Chyba widzisz ta roznice. Nie wiem czy jest sens tlumaczyc dalej. Masz takie a nie inne podejscie ja mam inne.
To nie są skrajne przypadki tylko życie. Szczepionek masz w pierwszym roku kilka jak nie kilkanascie. A smoczek wepchalam juz pisalam dlaczego. Sytuacja tego wymagala i wizja kolejnego tygodnia w szpitalu z wrzeszczacym glodnym dzieckiem odstawionym od piersi z podana obrzydliwa mieszanka jakim jest nutramigen. Jak dla ciebie mniejsze zlo to pozwolic wyc dziecku zanosic sie od spazmow przez tygdzien to ok. Ja wybralam chwilowy dyskomfort a potem byl spokój. -
PLPaulina wrote:I tutaj się z Tobą nie zgodzę. Znam kilka kobiet, które nie miały pokarmu.
Nie wierz To tłumaczenie, żeby nie było wyrzutów sumienia, że przeszły na mm lub żeby inni się nie czepiali.
juwelka, Carolline lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
nick nieaktualnyjustyna14 wrote:Ok, sa kremy ktore super dzialaja, ale trzeva je uzywac od juz a nie dopiero jak piersi beda jak balony. To po pierwsze, a po drugie sama napisalas ze po jakims czasue wrocily jednak do lepszeh formy i nie zdecydowalas sie na zabieg. Dziwi mnie ze dlugo to trwalo patrzac na tak mlody wiek to jednak skora powinna sie ladbie sciagac. Ja nie mialam problemu z nadmiarem skory czy na piersi czy na brzuchu, jedyne co to wlasnie piersi byly flaczki ale to z czasem w wiekszosci wraca do nirmy a skora sie ladnie wciagnela, ale ja cale 9 msc smariwalam sie i po porodzie tez . moze jesli wtedy nie smarowalas to teraz sprobuj albo zasiwgnij porady specjalisty co robic w takich przypadkach.
A czym smarowalas?? bo właśnie jestem przed wyborem dobrego preparatu do biustu. I szczerze to jest tego tak dużo. Że chętnie spróbuje coś co polecacie. -
PLPaulina wrote:A czym smarowalas?? bo właśnie jestem przed wyborem dobrego preparatu do biustu. I szczerze to jest tego tak dużo. Że chętnie spróbuje coś co polecacie.
Levandowa szczepionki czy pobranie krwi a zmuszanie dziecka do siedzenia w fotelki bi ma zjesc to dla mnie duza roznica ale widze ty tego nie widzisz. Rob jak uwazasz. Nie mam nic przeciwko smoczkom jesli dziecko je chce. Zeby bylo jasne. -
nick nieaktualnyMoże twoje dzieci są grzeczne. Ja znam takie np mojej sąsiadki które jak nie przymusisz to same sie nie zgodzą nawet na 5 min siedzenia w aucie. Różne są metody wychowawcze, każdy stosuje taką jaką uważa za stosowne. Ja np co wieczór muszę je wysylac spać i to też zmuszanie bo by siedzialy sobie do północy. Na tym sie opiera rodzicielstwo, na spelnianiu swoich obowiązków a nie tylko przyjemnosci dla dziecka:)
nadine24, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
Ja mam w domu dwuletnią córcię i uważam że, dzieci od pierwszych miesięcy to mali manipulanci. U nas w założeniu od początku było, że na pewno dziecko nie będzie wchodzić nam na głowę. Wystarczyło trzymać się kilku zasad i Hania jest całkiem poukładana, a wcale nie nieszczęśliwa Karmiłam piersią może pierwsze 2 tygodnie, a później już nie miałam do tego siły bo robiłam tylko to. Być może gdyby karmienie nie trwało całe dnie, to miałabym inne nastawienie. Przeszłyśmy na MM i obie byłyśmy duuuuużo szczęśliwsze Hania miała pełny brzuszek i miałyśmy też czas żeby pójść na spacer i żeby się pobawić Hania też nigdy nie spała z nami na stałe w łóżku, ewentualnie w czasie jakiejś choroby. Pierwszy miesiąc spała w wózku u nas w pokoju, a po skończeniu miesiąca do teraz ma od tego swój pokój i swoje łóżko. Dzięki temu i MM od razu przesypiała całe noce. Jeśli ma ochotę przyjść do nas nad ranem, nie ma problemu, ale zasypia bez płaczu u siebie. Ale jednak sypialnia jest nasza - moja i męża. Teraz też planujemy trzymać się tego samego
Marta..a, myszka 30, PLPaulina, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
Lavendova wrote:Może twoje dzieci są grzeczne. Ja znam takie np mojej sąsiadki które jak nie przymusisz to same sie nie zgodzą nawet na 5 min siedzenia w aucie. Różne są metody wychowawcze, każdy stosuje taką jaką uważa za stosowne. Ja np co wieczór muszę je wysylac spać i to też zmuszanie bo by siedzialy sobie do północy. Na tym sie opiera rodzicielstwo, na spelnianiu swoich obowiązków a nie tylko przyjemnosci dla dziecka:)
-
polkosia wrote:Ja śpię do dziś z dwójką i raczej nieprędko się to zmieni W zimę cudownie grzeją Specjalnie łóżko zmieniliśmy ze 160 na 220 szerokości
Cudownie my chyba zrezygnujemy z łóżka na rzecz materaca na podłodzepolkosia, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOczywiście można tłumaczyć ale nie wychodź z założenia ze dziecko zawsze posłucha. Dlatego są pewne zasady i zakazy, które starsze często lubią łamać. Mam wrażenie że żyjesz troszkę w wyidealizowanym świecie. A może to dlatego ze twoje sa male i dopiero co wyrosly z pieluchy.
Nie byłoby problemow wychowawczych nie byłoby dzieci niegrzecznych niebyloby katujacych sie wzajemnie malolatow palących papierosy 13 latkow gdyby tłumaczenie rodziców miało taką moc sprawczą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2018, 17:25
Anuleczek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMarta dokładnie tak jak piszesz, karmienie cycem to dla mnie tez bylo siedzenie godzinami. Dziecko troche pije troche śpi bo cycek jest męczący. Też mam takie doświadczenie ze na mm sie lepiej najadaja i śpią w nocy a nie budza się co chwilę.
I nie zauważyłam żeby starsza na cycu mniej chorowala raczej na odwrót (może z innego powodu nie wiem). Żadna nie ma alergii, to raczej sklonnosci genetyczne.
Mam wrażenie że istnieje taki dogmat wśród mamusiek internetowych. Nie można złego słowa powiedzieć na karmienie piersią ani poród sn.
Marta..a, Iva79 lubią tę wiadomość
-
Ja rodziłam w szpitalu, w którym po cc dziecko na pierwszą noc było zabierane na oddział i tam karmione mm (o 19 miałam cięcie, około 5 chyba mogłam dopiero wstać). Całe kolejne dni przystawiałam małą do piersi, raz jednej, raz drugiej. Chyba w drugiej albo 3 dobie miałyśmy kryzys. Mnie bolały sutki, ona była głodna- dostała mm. Później już ta butelka jedna na noc została (20-50ml, dojadała sobie). Wszyscy mi mówili, że już nie będę miała pokarmu, że jej brakuje itd. A my po 2 tygodniach przeszłyśmy na wyłączne kp. Dietę rozszerzałam po 6mc, karmiłam 2 lata. W moim ciele po ciąży niewiele się zmieniło, brzuch płaski jak przed, piersi trochę mniej jędrne, ale bez tragedii. Nie żałuję, że karmiłam tak długo, ona widocznie tego potrzebowała, żałuję tylko że nie nauczyłam jej zasypiać inaczej niż przy piersi, to było męczące, a nie samo kp. Nie przypominam też sobie żebym musiała co chwilę wyciągać pierś. Teraz mamy troszeczkę inne plany, bo będę musiała półroczniaka zostawiać z mężem w weekendy, więc chcę odrazu przyzwyczaić do butelki.
A co do niegrzecznych dzieci. Moja córka ma swój charakter, ma emocje i może mieć swoje zdanie. Ma 3 lata i nie zawsze jest łatwo, ale to dziecko, mały człowiek. Coś mnie trafia jak słyszę o buntu dwulatka, manipulacji czy wymuszaniu przez maluchy.justyna14 lubi tę wiadomość
-
Marta..a wrote:Nie czuję potrzeby karmienia, przynajmniej nie teraz. Zobaczymy po porodzie. Mąż by chciał żebym karmiła, a ja jestem z rodziny w której się nie karmiło piersią, tylko od razu z butelki. Ja nawet byłam karmiona mlekiem od krowy, a nie modyfikowanym bo ponoć cały czas nim wymiotowałam. Moja mama nie sprawdziła nawet czy miała pokarm bo dostałam butelkę od położnej i już nawet nie próbowała, a przy moim starszym bracie chyba dostała antybiotyk i nie mogła karmić od początku ale tu mogę się mylić. Mam porównanie dzieciaków karmionych mm i z piersi i z moich obserwacji te dzieci na mm na prawdę się lepiej czują, lepiej śpią, lepiej rosną i mniej chorują. Wiadomo, że to nie tylko mleko ale też geny. Też od 4msc dzieciaki dostają pierwsze obiadko/deserki i nie widzę w tym problemu. Można takie dziecko już karmić.
Zawsze jak słuchałam karmiących mam, że co chwilę musiały wyciągać tą pierś, nigdzie wyjść, a jak wyszły na dłużej bo w domu odciągnęły mleko do butelki to znowu podczas wyjścia musiały odciągać bo im się go za dużo nazbierało. Uważam, że nic na siłę, a argument, ze trzeba karmić piersią bo dziecku się ta pierś należy i tylko tak można mieć kontakt z dzieckiem w ogóle do mnie nie przemawia. Pewnie też zostanę zakrzyczana zaraz jak widzę tą dyskusję. Ale szczerze mówię i się nie boję. Nie wiem czy będę karmić, rozważam od początku mleko modyfikowane, a na pewno na noc. Nie zamierzam męczyć dziecka nawet jeden dzień żeby mi się pokarm pojawił. A tak szczerze jak widzę kobiety karmiące ponad roczne dziecko to aż mnie od nich odrzuca. W dodatku wcale nie podziwiam matek karmiących raczej jest mi ich szkoda jak często widzę jak się męczą.
I rozumiem Lavendovą też bym chciała, żeby moje ciało dobrze wyglądało po ciąży i piersi i brzuch i cała reszta. Jak nie będzie nie będę płakać i żałować ale to nie oznacza, że mi na tym też nie zależy. Dziecko to też nie zwierzątko, które można wytresować i mają swoje charakterki, wiem, bo z nimi pracuję i czasami trzeba być twardym jak np. ze smoczkiem są granice ale jeżeli jest potrzeba duża to czasami trzeba coś wymusić.
Nie zostałyśmy stworzone tylko do bycia matkami, jesteśmy też kobietami, mamy własne marzenia, pragnienia i cele. Moje życia nie musi sprowadzać się wyłącznie do bycia mamą i podporządkowania tylko dziecku, a taki zaczynam wyciągać wniosek z tej waszej dyskusji. Trochę wyluzujcie.
Ja jestem oczywiście zwolenniczką KP. I uważam że decydując się świadomie na dziecko, decyduje się na wszelkie za tym idące zobowiązania. Rozumiem sytuacje, że się nie udaje, że kobieta po prostu jest niecierpliwa, albo niestety jakieś infekcje piersi/ brodawki powodujące duży ból. Ale że od razu jest na NIE, bo NIE, bo jest się z rodziny w której się nie karmiło KP, to jest dla mnie bardzo nieodpowiedzialne . Napisałaś, że jest Ci szkoda matek karmiących KP, a mi jest szkoda Ciebie za takie egoistyczne myślenie.
Piersi po samym okresie ciąży będą już inaczej wyglądać, bo już na etapie ciąży rosną, a właściwości skóry się zmieniają przez hormony. Ta która tego uniknie może być wdzięczna swoim genom, bo i po KP nie będą narzekać na wygląd piersi.
Ale jeśli zdecydujesz się od razu na niekarmienie piersią, to powiedz to lekarzowi/ położnej. Żeby dali Ci leki na zahamowanie laktacji, bo się zdarza że pomimo nieprzystawiania do piersi kobiety borykają się z nawałem mlecznym i jego konsekwecjami.
juwelka, polkosia, KlaudiaSG, Carolline lubią tę wiadomość
-
Izolda90 wrote:Ja jestem oczywiście zwolenniczką KP. I uważam że decydując się świadomie na dziecko, decyduje się na wszelkie za tym idące zobowiązania. Rozumiem sytuacje, że się nie udaje, że kobieta po prostu jest niecierpliwa, albo niestety jakieś infekcje piersi/ brodawki powodujące duży ból. Ale że od razu jest na NIE, bo NIE, bo jest się z rodziny w której się nie karmiło KP, to jest dla mnie bardzo nieodpowiedzialne . Napisałaś, że jest Ci szkoda matek karmiących KP, a mi jest szkoda Ciebie za takie egoistyczne myślenie.
Zobowiązaniem wynikającym z posiadania dziecka w mojej opinii jest raczej to, żeby zapewnić dziecku, żeby nie było głodne, a w jaki sposób to zrobimy to ma już mniejsze znaczenie.Aradia***, Daven, Lavendova, Marta..a, myszka 30, Flowwer, Iva79, Ithildin lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJestem zdania że tyle kobiet ile poglądów. i że zmuszanie do swoich racji to lekka przesada..
Każda z nas ma prawo robić co chce i jak chce. I wszystkie chcemy dobrze dla swoich dzieci. Nie ma jednej słusznej recepty na szczęście i zdrowie.
Więc proszę tutaj o szacunek.Marta..a, Lavendova, nadine24, Leticia, justyna14, PollyM, ingelita, DobrejMysli, Iva79, Anuleczek lubią tę wiadomość