Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Jak się jest zmęczonym i dziecko noworodek mało śpi i mama mało śpi to się człowiek chwyta różnych rzeczy. Nawet kupi woombie tak wychwalane żeby dziecko pospało. Dziecku się nie chce zrobić krzywdy tylko pomóc. Kupiliśmy też szumisia ale jednak najlepszy usypiacz i działacz na kolki, które mała męczyły parę godzin to suszarka i wyciąg
I mój kochany mały dziubek wstałWiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2018, 07:58
-
Ja liczę, że zachowam zdrowy rozsądek
Ale może być ciężko
Cały początek ciąży czułam się dość dobrze, a od wczoraj jakaś masakra, boli głowa, niedobrze mi, rano udało mi się wypić kubek wody i to się nie przyjęło, śniadanie jakoś zjadłam.
Muszę mamę podpytać o to czym nas przykrywała. wiem, że rożki w domu były, bo jak brat się urodził to mama w nim go nosiła, ale czy w nim spał to nie wiem. -
nick nieaktualnyMoja starsza miała kolki i też próbowaliśmy wszystkiego a i tak miala problem z zasypianiem wieczorem i przesypianiem nocy, doszlismy do takiego momemtu ze od 20 do 24 w nocy byla noszona bujana lulala no cuda na kiju a jej sie to coraz bardziej zaczelo podobac. Nie wiem czy te kolki istnieja w ogóle, bardziej myślę ze to jakis fizjologiczny płacz dziecka ze juz w brzuchu nie jest i ma inne bodzce. Młodsza na szczęście była spokojna i nie wyla, zasypiala ładnie i nawet sama jak się ją polozylo. A starsza byla na cycku wiec chyba tym bardziej nie powinna miec kolek i byc bardziej odporna nie? Nic z tych rzeczy wg mnie to mity.
Ania241188 lubi tę wiadomość
-
Lavendova wrote:Taki?
https://www.smyk.com/tiny-love-lezaczek-bujaczek-3w1-turkus.html
Właśnie wczoraj na niego wpadłamPamiętam ze moje tez używały, starszą musialam brac do lazienki żeby wziac prysznic,wariactwo
Dokładnie, nawet kolor mam ten sam
-
Lavendova wrote:Moja starsza miała kolki i też próbowaliśmy wszystkiego a i tak miala problem z zasypianiem wieczorem i przesypianiem nocy, doszlismy do takiego momemtu ze od 20 do 24 w nocy byla noszona bujana lulala no cuda na kiju a jej sie to coraz bardziej zaczelo podobac. Nie wiem czy te kolki istnieja w ogóle, bardziej myślę ze to jakis fizjologiczny płacz dziecka ze juz w brzuchu nie jest i ma inne bodzce. Młodsza na szczęście była spokojna i nie wyla, zasypiala ładnie i nawet sama jak się ją polozylo. A starsza byla na cycku wiec chyba tym bardziej nie powinna miec kolek i byc bardziej odporna nie? Nic z tych rzeczy wg mnie to mity.
U nas ten płacz (kolki) trwały codziennie od 18 do 22. Masakra. Pomagały tylko noszenie i dźwięk szumu.
-
nick nieaktualnyWiecie co tak jak widzę po mojej twarzy którą zaczyna wyglądać coraz bardziej tragicznie, normalnie jakieś pryszcze krosty kiedy ja nawet jako nastolatka nie mialam ani w zadnej ciąży to wg tych prawideł powinna być dziewczynka. Chyba że u mnie to dziala na odwrót:D Mój sie uparł ze to syn, nawet sie założyliśmy kto ma racje wybiera imię
-
Fajne to woombie
Przeczytałam, że dziecko w tym może spać tylko na plecach. Ja małą układałam na boku, bałam się ulania... Na początku spała pod kocykiem, później w śpiworku. Kołderki bardzo długo nie używaliśmy. Córka nie potrzebowała ciasnego otulania, ładnie spała przez pierwsze miesiące
Teraz się boję, że będzie przeciwieństwo. W rodzinie trafił się maluch płaczący przez całe 3 miesiące, praktycznie bez przerwy. On spał w rożku przez 6 miesięcy, otulanie mu pomagało.
-
nick nieaktualny
-
Z tym rozsądkiem może być ciężko. W pierwszych tygodniach ta cała sytuacja, hormony, nerwy, zmiany, zmęczenie, to wszystko rzuca się na mózg. Nie podejrzewałam się o to, ale ja też miałam trochę świra na starcie
To jest takie uczucie, że płacz własnego dziecka jest nie do zniesienia, boli psychicznie i fizycznie. Bo jak to, moje dziecko musi być szczęśliwe, czemu ono płacze? Jak dziecko ryczy 30 sekund to ma się wrażenie, że to 30 min :p i może chore, może ja się nie nadaję na matkę, różne głupie myśli przychodzą
No i nie bardzo da się na to przygotować, już bardziej należy partnera ostrzec, że tak może się zadziać, żeby s razie czego był głosem rozsądku
justyna14, Ania241188, Kasiaja, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
Leticia wrote:Z tym rozsądkiem może być ciężko. W pierwszych tygodniach ta cała sytuacja, hormony, nerwy, zmiany, zmęczenie, to wszystko rzuca się na mózg. Nie podejrzewałam się o to, ale ja też miałam trochę świra na starcie
To jest takie uczucie, że płacz własnego dziecka jest nie do zniesienia, boli psychicznie i fizycznie. Bo jak to, moje dziecko musi być szczęśliwe, czemu ono płacze? Jak dziecko ryczy 30 sekund to ma się wrażenie, że to 30 min :p i może chore, może ja się nie nadaję na matkę, różne głupie myśli przychodzą
No i nie bardzo da się na to przygotować, już bardziej należy partnera ostrzec, że tak może się zadziać, żeby s razie czego był głosem rozsądku
polubiłam, bo dokładnie było jak piszesz
i nawet jak tu będzie już o tym pisać, to kobiety które spodiewają się pierwszego dziecka i tak wydaje mi się, nie będą w stanie sobie tego wyobrazić. Ja bałam się małego wziąć na ręce, żeby go nie uszkodzić, pierwsze podnoszenia robił mój mąż, na szczęście on ma dryg do dzieci i po szkole rodzenia był przygotowany jak nosić i kąpać
także ja polecam szkoły rodzenia ale tylko z partnerem, bo my jako kobiety jakos jestesmy do tego przygotowane, choć czasem w to wątpimy, ale mężczyźni już mniej
np moja szwagierka pierwsze kąpiele robiła w przegotowanej wodzie , śmieje się z tego do tej poryAnuleczek lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Leticia wrote:Z tym rozsądkiem może być ciężko. W pierwszych tygodniach ta cała sytuacja, hormony, nerwy, zmiany, zmęczenie, to wszystko rzuca się na mózg. Nie podejrzewałam się o to, ale ja też miałam trochę świra na starcie
To jest takie uczucie, że płacz własnego dziecka jest nie do zniesienia, boli psychicznie i fizycznie. Bo jak to, moje dziecko musi być szczęśliwe, czemu ono płacze? Jak dziecko ryczy 30 sekund to ma się wrażenie, że to 30 min :p i może chore, może ja się nie nadaję na matkę, różne głupie myśli przychodzą
No i nie bardzo da się na to przygotować, już bardziej należy partnera ostrzec, że tak może się zadziać, żeby s razie czego był głosem rozsądku
Ja ryczałam że mała ulała.że mała nie śpi. Nawet nad laktatorem jak sciagalam mleko plakalam. Czemu? Sama nie wiem. Teraz się śmiać z tego mogę wtedy to poważne problemy były
Mam nadzieję, że tym razem baby blues mnie ominie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2018, 08:27
d'nusia lubi tę wiadomość