Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
My też jesteśmy sami. Rodzice 200 km od nas. Dlatego martwię się co zrobić z małą na czas porodu. Ogólnie teściów mam ok, raczej się nie wtrącają. Gorzej z mamą
Wszystko wie lepiej, nawet kiedy moja córka jest głodna i co powinna jeść. Najgorsze, że jest bardzo zazdrosna, nie lubi mojego męża i jest zapatrzona w jedną córkę- ta jest idealna
Ciężko z nią rozmawiać, wszystko krytykuje. A jak do nas przyjeżdża, to nawet jeść nie chce. Chyba na złość, nie wiem. Przykre, bo to w końcu moja mama.
-
U nas też raczej sami musimy sobie radzi bo babcie niby blisko ale obie pracują normalnie więc ewentualnie w weekend jak potrzebujemy to mogą popołudniu zostać. W tygodniu mąż w pracy do 19-20 więc sama muszę towarzystwo ogarnąć, czy lekarz czy przedszkole czy cokolwiek.
Też zazdroszczę pomocy, nieraz nie mam siły już i przydałaby się zmiana na 2-3 godziny.
U nas dziś znów minus 9 ale słonecznie więc chyba się pokuszę i wyjdziemy za przed 11 na krótki spacer, bo te choroby i siedzenie w domu męczą najbardziej.7w3d 💔 -
nick nieaktualnynadine24 wrote:Ja za to podziwiam mamy, które radzą sobie bez pomocy. Dla mnie to nie lada wyczyn bo córcia u babci jest chociaż na 2-3 godzinki prawie codziennie, żebym mogła swoje w spokoju porobić.
Magnezu nie biorę, czasem brzuch się stawia, ale to tak 1-2 na dzień, więc narazie sobie darowałam.
Jak sytuacja zmusza to sie nie ma wyboru. Najgorsze to jak dzieci sie rozchoruja, albo sie maluszek rozchoruje z goraczka a ja bede musiala go ubierac i np zima w mroz rtano ciagnac zeby mloda zawiezc do szkoly. Tego sie tylko boje. Oby nie chorowaly!
Mama tez powinna moc odpoczac od dzieci i byc chwile sama, to zdrowsze dla obojga. Ja juz zaplanowalam ze jak skonczy 2 latka to do przedszkola pojdzie na kilka godz. U nas sie trzeba juz po porodzie zapisac hahah
U nas tez minus 10. Dawno takiego mrozu tu nie bylo. Ledwo otworzylam drzwi od bramyWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2018, 09:40
-
nick nieaktualnyDusia ja bym miala w 4 literach taka matke jak twoja tesciowa! Jakie okropne babsko, wspolczuje mezowi ale niech sie nie daje tak wykorzystywac. Jak sie wam drugie urodzi to ma czas wam poswiecic a matka niech sobie sama radzi jak taka wredota jest i nawet nie docenia.
-
e_mii wrote:My też jesteśmy sami. Rodzice 200 km od nas. Dlatego martwię się co zrobić z małą na czas porodu. Ogólnie teściów mam ok, raczej się nie wtrącają. Gorzej z mamą
Wszystko wie lepiej, nawet kiedy moja córka jest głodna i co powinna jeść. Najgorsze, że jest bardzo zazdrosna, nie lubi mojego męża i jest zapatrzona w jedną córkę- ta jest idealna
Ciężko z nią rozmawiać, wszystko krytykuje. A jak do nas przyjeżdża, to nawet jeść nie chce. Chyba na złość, nie wiem. Przykre, bo to w końcu moja mama.
-
Moja teściowa raczej niczym się nie interesuje, ogólnie to ciężki człowiek, rozmowa z nią nawet się nie klei. Ale rządzić swoimi synami uwielbia, najlepiej jakby byli na każde jej zawolanie,często się zdarzało, że któryś z nich musiał brać dzień wolny, żeby jechać do niej prawie 200 km bo coś trzeba załatwić. Podejścia do dzieci to w ogóle nie ma, widzę to po wnukach których już ma, nie ciągnie jej do nich wcale. Nie wiem jak wychowała 5 swoich dzieci. Na moich rodziców możemy zawsze liczyć, przy wykończeniu mieszkania pomagali nam tylko jak się dało i często jak my nie przyjeżdżamy do domu to oni nas odwiedzaja. Ogólnie pochodzimy z mężem z miejscowosci oddalonych od siebie o jakieś 4 km więc i U teściowej też trzeba się pokazać. Mieszkamy na swoim prawie od roku, a od teściowej nie słyszałam żadnego pytania o to jak się mieszka itd. Nie mówiąc o tym, że nawet nas nie odwiedziła.Więc o złote rady teściowej nie mam się co martwić,bo raczej ich mi będzie
chociaż wybór imienia na pewno skomentuje
Ja wizytyje w czwartek, wczoraj byłam na pobraniu krwi i odebrałam wyniki. W moczu jakieś bakterie, morfologia też jakieś odchylenia, ale pocieszam się tym, że to normy ogólne a kobiety w ciąży mają trochę inaczej.Aniołek 17.10.2017- 8t5d
-
nick nieaktualnyLavendova wrote:Ja juz zaplanowalam ze jak skonczy 2 latka to do przedszkola pojdzie na kilka godz. U nas sie trzeba juz po porodzie zapisac hahah
U nas tez minus 10. Dawno takiego mrozu tu nie bylo. Ledwo otworzylam drzwi od bramy
My z mężem nawet na państwową opiekę nie liczymy.
Jesteśmy z obrzeży dużego miasta i w rekrutacji jesteśmy poza kolejnością..
U mnie aktualnie śnieg pada i -8°.. zimno.pogoda tylko moim dwóm psiakom odpowiada.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2018, 10:07
-
PlPaulina, ja sie tak denerwowalam jak ty tydzien temu i sie umowilam do poloznej, posluchalysmy serduszka tylko dopplerem i nabralam nowej wiary w to wszystko, takze do usg za tydzien doczekam.
Co do mam/tesciowych to mame mam swietna i kochana, ale niestety pracuje, na rok wziela urlop i u nas byla w zeszlym roku, teraz niestety musi dociagnac do emerytury jeszcze 2,5 roku. To jak mi pomagala to byla bajka. Mialam tez tesciow na krotko do pomocy to mimo, ze checi mieli to ogolnie wiecej stresu przez nich mialam niz bez nich by bylowszyscy mieszkaja oni grubo ponad 1000 km od nas, takze na co dzien nie ma szans na pomoc. Do tego maz w delegacjach co chwile, wiec jestem czesto sama. I nie powiem fajnie by bylo miec odciazenie, ale ogolnie postanowilam, ze gor przenosic nie bede i moze nie ma wystawnych obiadow, ani dom nie lsni, to spedzam tyle ile sie da czasu z corka jak wroci z przedszkola i w weekendy. Maz robi bardzo duzo w domu, ale standardy mamy inne, wiec niestety nawet jak cos zrobi, to wg mnie jest to dalekie od idealu, przymykam oczy i mysle, ze za 3-4 lata maks bedzie wszystko ogarniete, a dzieci nie chca pamietac matki ciagle przy garach/jezdzacej na szmacie a mame z ktora mozna sie powyglupiac/poprzytulac i spedzic czas razem. Jak tylko skonczymy remont kuchni za 1,5 miesiaca zatrudnie pania do pomocy i chociaz porzadek raz na jakis czas bedzie
-
Jak tak czytam Wasze historie rodzinne to dziękuję za swoich rodziców. Zawsze mogę na nich liczyć, jak ostatnio byłam chora przyjeżdżali i mi gotowali, siedzieli ze mną bym nie była sama i się nie stresowa. Mama od razu powiedziała że będą zostawiać z dzieckiem jak wrócę do pracy.A mój tata ogólnie oszalał. Mimo że ma już wnuka to chyba na żadne dziecko dziecko się tak nie cieszyl. Po każdej wizycie pyta czy mam dla niego zdjęcie wnuczki. Teściowa niestety niezyje, ale zawsze była dobra dla dzieci i pomagała. Nigdy nie była dla mnie niemiła. Wręcz przeciwnie.
-
nick nieaktualnyMysle właśnie czy skoczyc na usg czy dotrwac do 12.03. Hmm.
Mój mąż zaszaleje i weźmie tydzień wolnego od firmy jak urodze
jego życie to często wyjazdy.
Własny biznes to więcej nieobecności niż zwykły etat.
Więc będę trochę zdana na siebie. Ale muszę sobie poradzić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2018, 10:19
-
Leticia wrote:Rety, Juwelka, a jak radzisz sobie z synkiem? Masz pomoc do niego? Biedaku, straszne musi być takie unieruchomienie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Moja teściowa chce nam pomagac jest na emeryturze i ma na.to czas. Ale tydzień u nas to dla mnie max
po prostu męczy mnie obecnośc kogos w domu ale teraz nie mam wyjścia skoro musze leżeć to nie odmawiamy. Wolalabym moją mamę ale ona nie stety pracuje jeszcze ehh.
Tez czuje delikatne bąbelki w brzuchu i myślę ze to powoli TO -
Hej Dziewczyny
Ja wczoraj zgłosiłam się do lekarza z silnymi bólami brzucha, myślałam ze to zapalenie pęcherza ale okazało się to są to skurczę macicy. Z dzieckiem wszystko ok, a lekarz przepisał mi lek Salutamol WZF 4 mg (to jest na astmę ale tez rozkurcza mięśnie). Czy ktoś słyszał o tym leku albo miał podobna sytuacje, dodam ze ten lek podział i teraz na szczęście jest dużo lepiej
-
nick nieaktualnyPLPaulina wrote:My z mężem nawet na państwową opiekę nie liczymy.
Jesteśmy z obrzeży dużego miasta i w rekrutacji jesteśmy poza kolejnością..
U mnie aktualnie śnieg pada i -8°.. zimno.pogoda tylko moim dwóm psiakom odpowiada.
Mialam na mysli prywatne przedszkolePanstwowe dostane tylko do max 12 godz i bez obiadu, chyba ze bym pracowala to wtedy mam szanse na caly dzien. A tak planuje 2 latka dac do 14 godz, a starszego do 15-16. Wole zeby dziecko nauczylo sie jezyka bez akcentu a pewnie ze mna bedzie mowilo po polsku. Chociaz mloda od kiedy poszla do przedszkola to mowi wiekszosc po niemiecku ale za to wszystko rozumie a jak cos mowi to tak smiesznie z akcentem
-
nick nieaktualny