Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny
Tak jeszcze w temacie teściowych.
Zanim urodziła się Hania też miałam problem z zaakceptowaniem miliona dobrych rad. Nie mogłam doczekać się porodu, żeby zrobić wszystko po swojemu, na przekór.
A po porodzie? Jejku co ja bym bez niej zrobiła. Chciałam wracać szybko do pracy (wróciłam po 3 miesiącach macierzyńskiego) i życie nam ratowała. Hania za żadne skarby nie chciała zostać w żłobku. Od tego czasu Hania zostawała codziennie na całe dnie z babcią, aż do mojego obecnego zwolnienia.
Nie wiem czy sama potrafiłabym poświęcić dziecku tyle uwagi co ona, bo ciągle szukałabym sobie jakiegoś zajęcia.
No złota kobieta, i na całe szczęście mieszka jakieś 100m od nas
Dzisiaj zaczynamy 18 tydzień i 5 miesiąc, juhuuuCarolline, chabasse, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnynadine24 wrote:Hej dziewczyny
Tak jeszcze w temacie teściowych.
Zanim urodziła się Hania też miałam problem z zaakceptowaniem miliona dobrych rad. Nie mogłam doczekać się porodu, żeby zrobić wszystko po swojemu, na przekór.
A po porodzie? Jejku co ja bym bez niej zrobiła. Chciałam wracać szybko do pracy (wróciłam po 3 miesiącach macierzyńskiego) i życie nam ratowała. Hania za żadne skarby nie chciała zostać w żłobku. Od tego czasu Hania zostawała codziennie na całe dnie z babcią, aż do mojego obecnego zwolnienia.
Nie wiem czy sama potrafiłabym poświęcić dziecku tyle uwagi co ona, bo ciągle szukałabym sobie jakiegoś zajęcia.
No złota kobieta, i na całe szczęście mieszka jakieś 100m od nas
Dzisiaj zaczynamy 18 tydzień i 5 miesiąc, juhuuu
To szczęście że mogłaś liczyć na pomoc..to fajnie moc na kogoś liczyć.
Ja na pomoc nie liczę więc i rady omijam z daleka.. -
nick nieaktualny
-
Hejjj:) przeczytałam z ciekawości na kwietniówkach o co chodzi z tą dziewczyną, i aż mi sie wierzyć nie chce że komuś sie chciało tyle czasu wymyślać swoją historię. Najgorsze jest to że każdy na forum wierzy w to co piszą inne dziewczyny:/ i bierze do serca ich porady, czy przejmuje się gdy coś złego się stanie:/
A tak zmieniając temat to właśnie przyjmujecie magnez codziennie? Ja wczoraj kupiłam chela mag b6 mama, a w domu miałam tylko taki do picia z marketu który piłam od soboty, i powiem wam że bóle brzucha mi przeszły. I nie wiem teraz czy zapobiegawczo przyjmować sobie ten magnez?17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
PLPaulina jak też sobie wczoraj wkręcałam że chyba mam mały brzuch i coś jest nie tak, ale mój zaraz na mnie wyskoczył że znowu sobie problemów szukam, i że każda z nas jest inna, ma inną budowę ciała, i po jednej już będzie widac a po drugiej może nie być widać do końca jak się w coś luzniejszego ubierze. I zaraz mi głupie myśli przeszły:) a co do ruchów to ja też nic nie czuję ale myśle że na to jeszcze mamy czas:) a potem jak będą kopać to porządnie:)17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
nick nieaktualnyPLPaulina wrote:Ja także dziś witam się w nowym tygodniu.. ♡
Dawno jestem bez żadnego usg.. nie czuje ruchów. Brzuch nie rośnie.
I taki człowiek trochę zestresowany..
Ja mam to samoCzekam na 8 marca na usg jak na zbawienie.
Magnezu biore od 400 mg do 800 mg cytrynianu magnezu.
Zazdroszcze pomocy i wsparcia, ja niestety bede sama z 3 dzieci, maz w pracy a mama mieszka niby w tym samym miescie ale 1.5h czasu na dojazd, poza tym ma moich braci akurat zaczna szkole srednia i babcie do opieki takze mi nie pomoze w niczym. Ale co tam damy rade. 20 lat mialam i sobie sama poradzilam to teraz tym bardziej, martwi mnie tylko to zaprowadzanie do szkoly mlodej-
A tak nawiazujac do tej oszustki to moglyscie ja zglosic na policje. Teraz strach zdjecia zamieszczac.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2018, 09:01
-
Ja dzis mam wizytę o 18
Już nie mogę się doczekać
Jeżeli chodzi o teściową to "temat rzeka". Ja mam teściową jędzę (delikatnie powiedziawszy). Jak byłam w ciąży (mieszkaliśmy w jednym domu z nią) to powiedziała ,że nawet jak dziecko będzie spało a ja -cytuje "będę chciała się iść wysrać" to i tak mi nie zostanie. Ciężko się z nią żyło. Zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę podczas gdy kazała nam mieszkać z dzieckiem w pokoju 2,5mx2m a ona w dwóch dużych 30m pokojach ale jak to powiedziała " ona się na starość gnieździć nie będzie". Wyprowadziliśmy się.. męża przeklęła.. on jeździ tam do niej praktycznie co drugi dzień pomagać bo wiadomo... jaka nie jest ale to matka... jest na każde jej zawołanie.. czasem jedzie bo ona coś włączy sobie na pilocie i nie da sobie wytłumaczyć przez ten co ma włączyć tylko mąż ma jechać.. A na koniec słyszy , że ona i tak nie ma na kogo liczyć. Mąż ją wozi wszędzie... wygląda jak wrak człowieka.. wstaje o 6, często wraca przed 22. Zanim jeszcze córkę urodziłam to powiedziała bym się modliła żebym syna czasem nie urodziła bo jak się rodzi synów to tak jak by się dzieci w ogóle nie miało ( chodzi o to że jej dwaj synowie się wyprowadzili od niej i ona sama została). Córka we wrześniu skończy 3 lata. Ona jeszcze u nas nie była nigdy. Męża brat była raz (bo wypadało) podczas gdy w naszym mieście był wiele razy i miała czas by jechać do dalekiej rodziny. Męzowi jest cięzko bo to jedyna jego rodzina.
Jeżeli chodzi o moich rodziców to też byli u nas tyle razy że na palcach u jednej ręki by policzył. My ich odwiedzamy srednio co 2 tyg. Z córką tez mi nigdy nie zostali. Prosiłam ich dwa razy... odmówili więc więcej się nie proszę. Mama powiedziała że nie ma siły już się dziećmi zajmować (pracuje fizycznie) i ni było by w tym nic złego gdyby nie to że w tym czasie zajmowała się dziećmi siostry by odpoczęła. A ja przez to musiałam ciągać córkę na dział onkologi bo nie miał kto z nią zostać, no ale.... siostra musiała odpocząć.. córka nigdy z nikim nie została nawet na 10 min przez co obawiam sie czy w przedszkolu zoostanie... Zobaczymy)
siuLa lubi tę wiadomość
26.01.2018 - 6,91 cm szczęścia -
Lavendova wrote:Zazdroszcze pomocy i wsparcia, ja niestety bede sama z 3 dzieci, maz w pracy a mama mieszka niby w tym samym miescie ale 1.5h czasu na dojazd, poza tym ma moich braci akurat zaczna szkole srednia i babcie do opieki takze mi nie pomoze w niczym. Ale co tam damy rade. 20 lat mialam i sobie sama poradzilam to teraz tym bardziej, martwi mnie tylko to zaprowadzanie do szkoly mlodej-
Ja za to podziwiam mamy, które radzą sobie bez pomocy. Dla mnie to nie lada wyczyn bo córcia u babci jest chociaż na 2-3 godzinki prawie codziennie, żebym mogła swoje w spokoju porobić.
Magnezu nie biorę, czasem brzuch się stawia, ale to tak 1-2 na dzień, więc narazie sobie darowałam. -
Dzisiaj nareszcie wizyta u lekarza. Już sie nie mogę doczekać aż zobaczę swojego maluszka.
Co do brzucha tez mi sie wydaje że nie rośnie, na szczescie szybo przechodzi jak czuje ze zaczyna mi być ciasno w spodniach które do niedawna były za szerokie
Miłego dnia !
1.12.2017 naturalny cud, bez wspomagania
11.2017 przygotowania do in vitro
11.2016 : 23 t.c. aniołek
06.2016: I ICSI - 7 zarodków, 2 transfer
-
nick nieaktualny
-
Ja mam na miejscu obie babcie i jedną prababcię, więc jestem szczęściarą
Wróciłam do pracy na pół etatu już po 6 miesiącach i od tej pory babcie na zmianę zajmują się wnuczką. A w weekendy, jak chcemy czasem wyskoczyć we dwoje, mogę liczyć na moją siostrę i siostrę cioteczną, która jest chrzestną córki.
-
nick nieaktualnyNie każdy ma taką cudowną rodzinę, która rzuca wszystko i biegnie z pomocą.
A niektórzy mają pracujących rodziców którzy nie mieszkają tak blisko więc czasami większym problemem jest żeby pomogli niż żeby nic nie robili.
Ja jestem zdania, że nigdy nie dostałam pomocy i pomagać także nie zamierzam.
Wszystko co z mężem mamy zawdzięczamy swojej ciężkiej pracy - i choć łatwo nie było to zawsze po chwili namysłu możemy być dumni z siebie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2018, 09:27