Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
vanilia120 wrote:Jak to jest z otulaniem niemowlaka? Czy po porodzie faktycznie powinno się go otulac? Tesciowa mi wmawia że przez pierwsze miesiące powinnam otulac ciasno dziecko bo inaczej będzie miało problem z bioderkami i stawami...
A wszędzie pisze tylko o tym że otulanie ma lepszy wpływ na sen dziecka.
Ostatnio gdzieś czytałam, że otulając dziecko lepiej zostawiać nóżki swobodnie, właśnie ze względu na bioderka. Koleżankę mam fizjoterapeutkę i ona nie jest w ogóle za ciasnym owijaniem. -
nick nieaktualnyDziewczyny przed chwilą byłam w toalecie "na dwójeczce" i na papierze zauważyłam krew
była jasnoczerwona i wodnista. Kilka razy sprawdziłam papierem, czy to na pewno z pochwy i było jej bardzo mało, w zasadzie papier był lekko różowy. Na bieliźnie ani śladu takiego plamienia. Teraz sprawdzając papierem, też już nic nie ma, ale przestraszyłam się
Powinnam skontaktować się z moją ginekolożką?
Biorę luteinę dopochwowo na noc, ale już długo i nigdy wcześniej takiego objawu nie było. -
Z małą wolałam szukać informacji w internecie, u dobrego pediatry. Mama może i miała dobre rady, ale często to było takie starodawne podejście. Łapała się za głowę, jak widziała że podczas kąpania moczymy uszy, a nasza córka uwielbiała zanurzać główkę do policzków. I oczywiście dokarmianie mm, bo głodna, bo może pokarmu nie mam, bo coś tam. Bardziej mnie te dobre rady denerwowały niż pomagały.
-
squirrel wrote:Nie martw się. Mi brzuch jakoś zmalał, ruchów też nie czuję a dziś 17+1.
Dwa dni temu miałam wizytę i nasza Helenka ma już 12 cm, a na usg ruszała czym mogła. Mimo to ja nic nie czuję nadal. Lekarz uspokajał i mówił, że to kwestia indywidualna i niektóre kobiety czują dopiero porządne kopniaczki około 23 tygodnia. Chociaż ja marzę o tym, żeby w końcu już tego doświadczyć... czuć, że noszę w sobie dzieckoMam nadzieję, że do usg połówkowego już będę ją czuła bo wtedy to dopiero zeświruję. Kolejna wizyta dopiero za 5 tygodni.
A co do badań to ja krew robię co drugą wizytę, bo wyniki ok. Mocz co wizytę.
Dodatkowo muszę w domu 3 razy dziennie mierzyć ciśnienie i prowadzić dziennik, bo na wizytach mam wysokie i lekarz nie bardzo wie co ze mną zrobić. W domu mam prawidłowe. Przepływy przez łożysko też wychodzą prawidłowo, dzidziuś prawidłowo rośnie więc wklucza żebym miała nadciśnienie. Narazie więc żyję podpięta pod ciśnieniomierz i nie wdrażamy żadnego leczenia.
Ogólnie to ja mocno się stresuje każdą wizytą i chyba dlatego mi wtedy się podnosi. Poza tym wiem już, że na wizycie będę miała wysokie i jeszcze bardziej się nakręcam. Mam chyba syndrom białego fartucha.
Mimo wszystko ta sprawa ciśnienia trochę mnie jednak martwi. Czy któraś z was też ma taki problem? Czy tylko ja jestem takim nietypowym przypadkiem7w3d 💔 -
W ogóle z tymi bioderkami to szał chyba tylko w PŁ jest, brązowa 2 razy rodziła w Szwecji i nie było wskazań do dwóch pieluch ani nic takiego, a u nas to zalecają prawie każdemu.
Ruchów też nie czuje... Mąż to przykłada policzek do brzucha z nadzieją, oberwie w ucho
Z ciśnieniem to na pierwszej wizycie miałam równe 120/80, później 130, a ostatnio to już miałam mówić w gabinecie żeby mi szybko mierzył bo czuje jak rośnie mi ciśnienie, no i miałam 135 :pWiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2018, 13:28
-
U mnie wizyty co miesiąc bo tak też wypada mi po zwolnienie iść, chociaż do tej pory tak mi się składało że czesciej byłam bo prenatalne, albo po skierowanie i teraz dopiero czekam do 29 marca. Też przed każdą wizyta mocz i morfologia. Jutro muszę powtórzyć badanie moczu bo wyszły mi jakieś bakterie, nie mam żadnych objawów, pije około 2l dziennie więc powiedział, że to może kwestia złego pobrania. Przy okazji umowie się na polowkowe bo skierowanie już dostałam z racji tego, że przy kolejnej wizycie było by już późno i znowu nie miałabym terminu tak jak na prenatalne. Planuje na 11 kwietnia, wypadałoby 20t 5d. W sumie nie wiem czy nie późno, ale czytałam u mamyginekolog ze najlepiej po skończonym 20 tygodniu ciąży.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2018, 13:31
Aniołek 17.10.2017- 8t5d
-
kozalia wrote:Dziewczyny przed chwilą byłam w toalecie "na dwójeczce" i na papierze zauważyłam krew
była jasnoczerwona i wodnista. Kilka razy sprawdziłam papierem, czy to na pewno z pochwy i było jej bardzo mało, w zasadzie papier był lekko różowy. Na bieliźnie ani śladu takiego plamienia. Teraz sprawdzając papierem, też już nic nie ma, ale przestraszyłam się
Powinnam skontaktować się z moją ginekolożką?
Biorę luteinę dopochwowo na noc, ale już długo i nigdy wcześniej takiego objawu nie było.7w3d 💔 -
nick nieaktualnyjustyna14 wrote:Odczuwasz jakis bol, skurcze? Drobne plamienie to zazwyczaj nic takiego ale kazde powinno sie zglosic do ginekologa. Ja pewnie pojechalabym na ip zeby sprawdzic czy wszystko ok dla swietego spokoju. Generalnie jesli nic wiecej sie nie dzieje, to pewnie jkies naczynko peklo od wkladania luteiny wlasnie.
Nic mi więcej nie dolega, czasami coś w brzuchu zakuje, ale to nie jest jakiś intensywny , stały ból i mam tak od początku ciąży.
-
Leticia wrote:Nas na szkole rodzenia uprzedzano, żeby nie słuchać rad starszych kobiet, bo zazwyczaj będą błędne, jeśli nie szkodliwe. I powiem wam, że okazało się to prawdą7w3d 💔
-
kozalia wrote:Nic mi więcej nie dolega, czasami coś w brzuchu zakuje, ale to nie jest jakiś intensywny , stały ból i mam tak od początku ciąży.
kozalia lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
nick nieaktualnyjusta1509 wrote:W ogóle z tymi bioderkami to szał chyba tylko w PŁ jest, brązowa 2 razy rodziła w Szwecji i nie było wskazań do dwóch pieluch ani nic takiego, a u nas to zalecają prawie każdemu.
Ruchów też nie czuje... Mąż to przykłada policzek do brzucha z nadzieją, oberwie w ucho
Z ciśnieniem to na pierwszej wizycie miałam równe 120/80, później 130, a ostatnio to już miałam mówić w gabinecie żeby mi szybko mierzył bo czuje jak rośnie mi ciśnienie, no i miałam 135 :p
Dokładnie. Straszą córkę urodzona w pl kazali szeroko pieluchowac i strasznie dlugo sie z tym meczylismy. Rozstaw ma teraz taki jak gimnastyczka bez problemu szpagaty wali
Mlodej w austrii zrobili usg bioder pp urodzeniu i stwierdzili ze jest wszystko ok. Tu sie nie pieluchuje szeroko w ogole.
I też tylko w polsce jest taki nacisk i presja na kp. Tutaj na luzie,chcesz to super a jak nie to tez super i po temacie. I nie szczepia na gruźlicę po urodzeniu, nie ma tej szczepionki wcale w użyciu. -
Chyba już w PL też się odchodzi od tego szerokiego pieluchowaniania. Mi już nie kazali tylko lekarz daje skierowanie na usg bioderek.
Czy Wasi mężowie też Was doprowadzają czasem do szewskiej pasji.?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2018, 14:14
Leticia lubi tę wiadomość
-
squirrel wrote:Nie martw się. Mi brzuch jakoś zmalał, ruchów też nie czuję a dziś 17+1.
Dwa dni temu miałam wizytę i nasza Helenka ma już 12 cm, a na usg ruszała czym mogła. Mimo to ja nic nie czuję nadal. Lekarz uspokajał i mówił, że to kwestia indywidualna i niektóre kobiety czują dopiero porządne kopniaczki około 23 tygodnia. Chociaż ja marzę o tym, żeby w końcu już tego doświadczyć... czuć, że noszę w sobie dzieckoMam nadzieję, że do usg połówkowego już będę ją czuła bo wtedy to dopiero zeświruję. Kolejna wizyta dopiero za 5 tygodni.
A co do badań to ja krew robię co drugą wizytę, bo wyniki ok. Mocz co wizytę.
Dodatkowo muszę w domu 3 razy dziennie mierzyć ciśnienie i prowadzić dziennik, bo na wizytach mam wysokie i lekarz nie bardzo wie co ze mną zrobić. W domu mam prawidłowe. Przepływy przez łożysko też wychodzą prawidłowo, dzidziuś prawidłowo rośnie więc wklucza żebym miała nadciśnienie. Narazie więc żyję podpięta pod ciśnieniomierz i nie wdrażamy żadnego leczenia.
Ogólnie to ja mocno się stresuje każdą wizytą i chyba dlatego mi wtedy się podnosi. Poza tym wiem już, że na wizycie będę miała wysokie i jeszcze bardziej się nakręcam. Mam chyba syndrom białego fartucha.
Mimo wszystko ta sprawa ciśnienia trochę mnie jednak martwi. Czy któraś z was też ma taki problem? Czy tylko ja jestem takim nietypowym przypadkiem
Ja też mam mega wysokie ciśnienie u gin. Miałam jej powiedzieć że to syndrom bialego fartucha ale ma zawsze różowy :p w domu za kazdym razem mam dobre ciśnienie 120/70. Mierz sobie ciśnienie w domu i będziesz wiedziała czy to wysokie cisnienie zdarza sie tylko na wizycieWiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2018, 14:29
-
justyna14 wrote:A jakie masz to cisnienie? Ja w ciazy z synkiem mialam.wysokie ale ja generalnie z tych wysoko cisnieniowych i wiem ze grozniejsze jest to dolne cisnienie dla dziecka. Dolne nie moze sie utrzymywac na poziomie 95 i wiecej bo moze dojsc do niedotlenienia dziecka. Ja od polowy ciazy wtedy chyba czy ok 25 tyg jakos tak bealam lek - dopegyt chyba tak sie pisze. Synek zdrowy , cianienie po leku tak spadlo ze dawke musialam zmniejszyc bo sily zyc nie mialam. Ale lepiej brac leki jak jest potrzeba niz zeby dziecku zaszkodzic.
150/90, 160/90 ale to tylko podczas wizyt. W domu nigdy dolne nie przekracza mi 80 a górne 130. Zazwyczaj mam 120/70. Czasami nawet 110/70. Lekarz tłumaczył mi trochę jak to jest z tym nadciśnieniem i, że nigdy nie można za miarodajnego przyjmować ciśnienia mierzonego pod wpływem emocji i stresu. Człowiek ma w ciągu dnia wiele różnych wartości ciśnień i jakiś jeden wyskok nie jest nadciśnieniem.Dopiero gdyby w stanie spoczynku utrzymywało mi się ciśnienie większe niż 135/85 to powiedział, że konieczne będą leki. Ale takiego w domu nigdy nie miałam.
Mimo to monitorować muszę cały czas.🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
kozalia wrote:TAK. Dzisiaj OD RANA. Grrrr!!! Mam go powyżej uszu !!!!
Justyna dzięki, mogło to być naczynko jakieś pęknięte, bo teraz już spokój. Wizytę mam w środę.
Mi w pierwszej ciąży na początku około 6 tygodnia poleciała krew. Szłam po schodach chyba za szybko i pękło naczynko. Pojechałam na IP sprawdzili i było ok. Czasem tak bywa. Jak chyba jednorazowy incydent to może nic takiego. Może od wysiłku lekkiego przy "dwójce" i naczynko pękło?kozalia lubi tę wiadomość
-
Ania241188 wrote:Chyba już w PL też się odchodzi od tego szerokiego pieluchowaniania. Mi już nie kazali tylko lekarz daje skierowanie na usg bioderek.
Też mi się wydaje, że już od tego się odchodzi. Ani ja, ani żadna z moich koleżanek nie miała tego zalecenia.