Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
lu.iza wrote:A ze któraś z Was miała ten lezaczek Babybjorn? Przy pierwszym nie miałam a teraz chyba się skuszę.. nie wiem tylko czy materiałowy lepszy czy siateczkowy, macie jakieś doświadczenie?
Ja mam kołyskę z siatki, jest ekstra!Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
chabasse wrote:Ja wczoraj znów na wizycie.. Tym razem prywatnie. Usg zrobione, ale nie było łatwo.. Młoda strasznie fikala i nie dala się dokładnie obejrzeć. Ale wg ginki wszystko ok. Najważniejsze ze dostałam to nieszczęsne skierowanie na ust polowkowe. I mimo ze to prywatna ginka, badanie będę miała bezpłatnie w prywatnej klinice, kto ta ma również jakieś tam miejsca dla NFZ. Oczywiście termin mega odległy ale w widelkach 20-24 się zmieszczę. Wypadło 24.04 czyli 23+2.
Ni ale żeby nie było za różowo.. Trochę lipa, bo nie dostałam wydruków z usg, ani nie poznałam wagi córeczki, bo ponoć to nie takie istotne, hmm. No ibpo drugie kazała natychmiast odstawić luteine, która przepisał mi na początku inny lekarz. On powiedział, ze Zaczniemy odstawać po 22 tygodniu i to stopniowo, a ona, ze można id razu. I znow.. Zglupialam. Kogo sluchac?. Narazie biorę nadal.. Ale Kurde to tak właśnie jest.. Dwóch lekarzy i dwie opcje.chabasse lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyChabasse, z tą luteiną to bym posłuchała lekarza prowadzącego. Albo tego który lepiej zna Twoją historie, lub kt. bardziej ufasz. Też słyszałam ze z luteiny powinno się schodzić stopniowo. Dziś wizytuje, lutke i dupka biorę nadal, więc zapytam ginkę, czy i jak mam to odstawić.
chabasse lubi tę wiadomość
-
Ja Wam tylko powiem, że z moją małą na sali leży druga dziewczyna 4 letnia. Obydwie mają identycznego rotawirusa, identycznie przeszły, wymioty i odwodnienie. Nasza nie była szczepiona, a tamta była szczepiona.... dlatego jak widać szczepionka nie chroni przed wszystkim - do zastanowienia się. Można zaszczepić, ale chyba tylko dla własnego sumienia, żeby sobie nie wyrzucać, że się nie zaszczepiło, nic poza tym. To już któryś taki przypadek, gdzie szczepienie na rota niestety nie pomogło.
juwelka lubi tę wiadomość
-
A propos luteiny, to przypomniała mi się historia z poprzedniej ciąży
Gdzieś w okolicach 17 tygodnia zaczęły mi się silne twardnienia macicy i lekarz przepisał mi luteinę. Pierwszego dnia stosowania, późnym wieczorem nagle rozdzwaniają się nam telefony. Odbieram, a w słuchawce przerażony głos mojej mamy, bełkoczącej coś o tym, żebym wyrzuciła te leki (??). Mąż równolegle słyszy podobne rzeczy od mojej babci.
Wiecie co się stało? Aptekarka zamiast luteiny 100 wydała mi 50. Jak się zorientowała, to zgłosiła to na policję. Wieczorem policjanci przyszli pod mój adres meldunkowy informując mamę i babcię, że wydano mi w aptece niewłaściwy lek (tyle tylko wiedzieli) i że zagraża to mojemu życiu i zdrowiu. Mama oczywiście złapała od razu za telefon, ale kilku pierwszych połączeń po prostu nie słyszałam. Mało tam obie na zawał nie zeszły, już mnie widziały leżącą gdzieś martwą. Biedule.
-
Leticia wrote:A propos luteiny, to przypomniała mi się historia z poprzedniej ciąży
Gdzieś w okolicach 17 tygodnia zaczęły mi się silne twardnienia macicy i lekarz przepisał mi luteinę. Pierwszego dnia stosowania, późnym wieczorem nagle rozdzwaniają się nam telefony. Odbieram, a w słuchawce przerażony głos mojej mamy, bełkoczącej coś o tym, żebym wyrzuciła te leki (??). Mąż równolegle słyszy podobne rzeczy od mojej babci.
Wiecie co się stało? Aptekarka zamiast luteiny 100 wydała mi 50. Jak się zorientowała, to zgłosiła to na policję. Wieczorem policjanci przyszli pod mój adres meldunkowy informując mamę i babcię, że wydano mi w aptece niewłaściwy lek (tyle tylko wiedzieli) i że zagraża to mojemu życiu i zdrowiu. Mama oczywiście złapała od razu za telefon, ale kilku pierwszych połączeń po prostu nie słyszałam. Mało tam obie na zawał nie zeszły, już mnie widziały leżącą gdzieś martwą. Biedule.
To ja opowiem inna historie z mojej poprzedniej ciąży. A było to już 2 tygodnie przed terminem. Jak nigdy byłam sama. Mamy nie było. Brata też nie (mieszka obok) ani męża. I dzwonek do drzwi. Zanim się zwleklam z łóżka o doszłam do drzwi to widzę że sąsiad już odchodzi do drzwi. Otwieram i się pytam co sąsiad chciał on się cofnął i mówił czy ktoś może zawieźć go na pogotowie bo sobie odciął palec na krajcy. Patrzę a ręką zawinieta szmata i kapie krew z ręki. Krwi pełno na schodach. Mówię że ja nie mogę bo mam zakaz już jeżdżenia i że mogę na pogotowie zadzwonić. On mówi że zanim oni dojada to kupa czasu minie. I pobiegł do domu (u niego jak na złość też nikogo nie było) i patrzę przez okno i lata potym podwórku i wolał czy dzwonić po pogotowie. Mówi że dzwonić. Dzwonię i tam wszystko opowiadam a ona mówi że chce z nim porozmawiać a ja mówię że jestem w ciąży i to chwilę zajmie zanim się doczlapie do niego. Idę i daje mu telefon. Pogadali a mu ta krew dalej leci z tej ręki. Skończyli gadać i on mnie się pyta czy ma iść po ten palec. Ja mówię że tak po pewnie przyszyja. No ja nie pójdę po niego. I poszłam do domu. Musiałam zmyć te schody bo jakby mama wróciła i zobaczyła krew na schodach to by pewnie zawału dostała i myślała że mi coś się stało. Potem musiałam sobie usiąść bo aż słabo mi się zrobiło. I jak się okazało nie poszedł po ten palec bo się bał tego widoku. I palca nie ma.
Długa historia
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyagania wrote:My nie szczepiliśmy. Tamci szczepili książkowo, pokazywali książeczkę.
Widocznie nie zawsze dziala. A moze wcale nie dziala, i jak tu podjac sensowna decyzje w sprawie tych szczepien. Z meningokokkami tez sie zastanawiam czy jest sens. -
Lavendova wrote:Widocznie nie zawsze dziala. A moze wcale nie dziala, i jak tu podjac sensowna decyzje w sprawie tych szczepien. Z meningokokkami tez sie zastanawiam czy jest sens.
Ja na rotawirusy nie będę akurat szczepić. I tak tych szczepień jest pełno
polkosia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lavendova wrote:Szczepionka na rotawirusa jest na typ a ktory podobno wywoluje wiekszpsc zakazen. My mamy bezplatnie, na pneumo tez to ja zaszczepie. Na meningo nie wiem, a ta mmr podam po skonczonym roku conajmniej.
-
Ania241188 wrote:Przy małej Ciężko mi było zdecydować się jakie ma dostać szczepionki. Człowiek nie wie wszystkiego. Przy pierwszym to już w ogóle czarna magia. A jak zaczniesz czytać internet to i tak ci nie rozjaśni to nic bo tyle ile zwolenników tyle przeciwników. W ośrodku tylko powiedzieli ze jeżeli mam pieniądze to dobrze żebym kupiła te 6w1 bo te sanepidowskie maja metale ciężkie w sobie... Nie wiem czy to prawda czy nabijanie kasy. A człowiek chce jak najlepiej dla dziecka
Nam też powiedziano, że skojarzone są czystsze. Mają mniej konserwantów jako, że wszystko z jednej strzykawki i ponoć niektóre szczepy są lepsze w stosunku do bezpłatnych ale już nie pamiętam które. Co do szczepień rota to już na szkole rodzenia pediatra wspominał że ta nie chroni od zachorowania tylko MOŻE objawy będą łagodniejsze. Więc my nie braliśmy.