Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Generalnie zazdroszczę dziewczynom, które mogą być tą babą z pola i po urodzeniu dziecka dalej mówią, że ciąża to nie choroba i te leniwe laski od razu by szły na zwolnienie zanim test zrobią, bo to znaczy, że miały lajtowe w miarę ciąże
Też bym chciała, a tu nie dość, że poronienie to w drugiej ciąży najpierw mdłości, potem ciągle jakaś choroba, infekcja, brak sił, kłucia... no nic, jakoś trzeba to przetrwać
Aniołek 27.09.2017 - 9 tydzień -
Z tymi babami z pola to jakieś znaczenie ma pewnie tez fakt, że pierwsze dziecko rodziły w okolicach 19-20 lat, a do 30 to miały za sobą 8 porodów
i pewnie drugie tyle poronień.
Teraz, poza zmianą stylu życia i wzrostem świadomości, kobiety rodzą zazwyczaj dużo później. A nie oszukujmy się - 30-latka pracująca w biurze będzie fizycznie słabsza od pracującej w polu 20tkiAnuleczek, chabasse lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyedytkaa93 wrote:jej odbicie- miło mi że cie rozbawiłam:) nie chodziło mi o to że sie dzieci roniło i baby miały w d*** że są w ciaży, bardziej miałam na myśli podejście dzisiejsze kobiet do ciąży, a podejście jakie sie miało kiedyś. Dzisiaj mamy większą wiedzę, wynikającą choćby z tego że jest internet i wiemy co nam wolno a co nie.
No wiem.nie mam na celu Cię obrażać. Ale z tym podejściem to też jest tak, że nikt się z tą baba nie liczył. Wiadomo, bab nie było na stanowiskach, one po prostu były od rodzenia dzieci i to był ich obowiązek. Więc chyba nie miały wyjścia i musiały iść na to pole. Nikt się nie cackał. Nie było w związkach partnerstwa. Facet nie robił prania... Więc kto mógł pomóc ciężarnej?
Ja też jakoś szczególnie się z sobą nie cackam. Pracuję + dom i córka żywioł. A życie i tak o 180 stopni się zmieniło. Dolegliwości też mam bardzo upierdliwe, bo w ciąży mam takie bóle brzucha, że choć nie muszę to idę codziennie modlić się nad muszle, bo po zwykłym śniadaniu umieram z bólu. Z tego oslansiebie i zawroty głowy. A i tak bardzo lubię być w ciąży, bo to cudowny i magiczny czas i też jestem pozytywnie nastawiona i tryskam szczęściem:) choć mąż czasem twierdzi, że jest inaczej -
apropos "baby z pola" to moja bacia naprawde zaczełam rodzic mojego ojca na polu
To był okres wykopków i dziadkowie zbierali wtedy ziemniaki az babcia dostała skurcze i okazało sie ze bedzie rodzic. Dziadek traktorem zdążył tylko do domu podwieźć, bo szpital najbliższy ok. 50 km. Babcia urodziła w domu
jej odbicie lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa tam rozumiem i te kobiety co się martwią i te co pracują... najbardziej mnie wkurza nietolerancja i ocenianie przez inne matki, które oceniają tylko uwzględniając swój punkt siedzenia...
misia-kasia, PLPaulina, Flowwer, Francess, Eilleen, polkosia, chabasse lubią tę wiadomość
-
jej odbicie wrote:Ja tam rozumiem i te kobiety co się martwią i te co pracują... najbardziej mnie wkurza nietolerancja i ocenianie przez inne matki, które oceniają tylko uwzględniając swój punkt siedzenia...
najważniejsze aby bliscy wspierali nas w tym wszystkim. Odnośnie pracy, mi mąż od samego początku powtarza abym podejmowała takie decyzje które sprawią że ciąże będę dobrze wspominać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2018, 16:46
nesssssa, pumka1990, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
misia-kasia wrote:Zgadzam się razem z Tobą, każda z nas ma prawo przezywać ciąże tak jak tego chce i każda z nas może odczuwać to inaczej
najważniejsze aby bliscy wspierali nas w tym wszystkim. Odnośnie pracy, mi mąż od samego początku powtarza abym podejmowała takie decyzje które sprawią że ciąże będę dobrze wspominać
a to bardzo mądre podejście, o to właśnie chodzi. Żeby w tym czasie robić wszystko w zgodzie z sobą i swoim ciałem.pumka1990, misia-kasia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa też rozumiem obie strony bo przeżyłam na własnej skórze. Pierwsza ciąża bez objawowa czulam sie i wygladalam świetnie a energii było więcej niż normalnie. I druga gdzie ledwo zylam przez ciagle mdlosci, slabosc brak apetytu i dosc silny ból brzucha i macicy, ciągły. Teraz o dziwo mam to szczęście ze mdlosci trwaly tylko tydzień a czuje sie w miare ok. Mogę tylko wspolczuc tym z ktorymi ciąża obeszla się dość nieprzyjemnie.
Nospy nigdy nie brałam bo na slabsze bole nie widze sensu a na mocniejsze nie pomoże . Ale jak chcecie to bierzcie. Ja biore wtedy duze dawki cytrynianu magnezu, duze ponad 1200 mg i mi pomaga.
Jedyne co to bym was prosila zeby juz nie pisac o tych poronieniach. Tu jest jakas masowa histeria na ovu w tej kwestii. My jestesmy poza tym juz na półmetku ciazy po dobrych badaniach prenatalnych i nie ma powodu by sie nakrecac jakimis poronieniami. -
nick nieaktualnyDużo się zmieniło od czasów "bab z pola".
Teraz mężczyzna nie jest tylko od robienia dzieci.
Chodzą z nami do lekarza, zakupy, uczestniczą przy porodzie, zajmują się dzieckiemduży +
I teraz trudniej kobietom zajść w ciążę, kilka lat staran czyni Nas bardziej wrażliwymi na to by wszystko było dobrze.
Przez to wszystko zmieniło się podejście do ciąży, ale
każda kobieta sama powinna decydować czy chce kopać rowy w ciąży czy leżeć pijąc sok..
każda ciąża jest inna. Ja przez swój stan nawet pozwolenia od gin na basen nie dostałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2018, 17:59
-
Levandova tu nie chodzi o pisanie o poronieniach. My piszemy o swoich obawach, stresie. Tu jest miejsce gdzie możemy napisać o tym, bo nikt poza taka grupka nas nie zrozumie. Moi bliscy uważają że mam paranoje, że się zadręczam i wymyślam, a tu wiem że nie jestem sama i że niektóre z Was mają podobne myśli do mnie i mnie rozumieją. To mnie podtrzymuje na duchu i pozwala myśleć że jednak nie zwariowałam. Może kolejna ciąża minie już spokojniej. W tym momencie nie wiem jak może boleć jak nie, kiedy powinnam czuć coś. Prawdopodobnie jest to wynik tego że ja np straciłam nadzieję na to szczęście, a tu niespodzianka i może to marzenie się spełni.Chcialabym mieć chociażby jednego malucha to będzie dla mnie pełnią szczęścia. Jeśli uda się później drugi raz super.
DobrejMysli, nesssssa, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
Ja nawet do lekarza przez całe życie nie chodziłam... Wszystko sama leczyłam, raz byłam z różyczką i tyle, więc teraz nawet psychicznie źle się czuję z takim panikowaniem o wszystko. Chodzę do lekarza bo muszę i martwię się o tego maleńkiego obywatela w środku
Gdybym dojeżdżała do pracy to faktycznie musiałabym się zastanowić nad jeżdżeniem, a tak to idę tylko przez parking.
Z innych tematów to mąż jest uparty na navingtona. I teraz myślę kiedy będzie dobrze zamówić wózek, żeby też długo kurzu nie zbierał w piwnicy... -
nick nieaktualnyedytkaa93 wrote:Ja pisze za siebie i tylko i wyłącznie o swoich odczuciach:) jeśli ktoś zrozumiał inaczej to nie miałam tego na myśli;)
I super, bo o to chodzi na forum, żeby się wymieniać przemyśleniami i radamiJa się nawet nie odnosiłam do Twojej wypowiedzi (która była bardzo pozytywna), tylko z tej baby mi się chciało śmiać i napisałam wypracowanie hahahaha, że to nie do końca tak... że każda zasuwała i żadnej się nic nie stało
więc nie odbieraj moich słów negatywnie, bo takie nie miały być
Ja tam się cieszę, że mamy takie czasy jakie mamyGeneralnie wkurza mnie sytuacja polityczna, ale o tym to absolutnie nie chcę dyskutować, bo ja nawet tv nie oglądam, żeby się nie denerwować. I mężowi też zabraniam mi opowiadać, o tych nowych rewelacjach, bo się tylko wkurzam na ten kraj...
edytkaa93, ingelita lubią tę wiadomość
-
Wiadomości słyszę tylko w pracy bo radio gra, ale posiadam umiejętność wylaczenia się
tata zawsze mi jakieś nowinki opowiada a ja tylko przytakuje :p
Co do bab na polu, teść mojego brata ma wpisane miejsce urodzenia: "droga między X i Y"daleko od domu nawet nie ujechali. Swoją drogą kiedyś jednak dzieci silne były... Ale pewnie dlatego że do trwały tylko te najzdrowsze, a teraz dużo ciąż jest podtrzymywanych. Co oczywiście jest na plus, bo czasem brakuje tylko odrobinę hormonów i dalej jest ok
-
nick nieaktualnyWiem wiem ja to wszystko rozumiem. Obawy ma kazda z nas, jedna wieksze druga mniejsze, co ciekawe u mnie pierwsze obawy wystapily dopiero w 3 ciazy
Wygadac sie trzeba ale tez chodzi o to zeby sie nie programowac negatywnie tylko pozytywnie. Powody do zmartwien i lekow zawsze sie znajdzie pod dostatkiem ale trzeba znalezc jakis na to sposob, powiedziec sobie ze jest wszystko w porzadku ze dzidzia zdrowa, wizualizowac sobie najlepsza z mozliwych opcje. Zeby sobie nie dokladac niepotrzebnego stresu, wiecie o co chodziWiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2018, 18:33
-
Levandova jak mi powiesz jak mam to zrobić to będę szczęśliwa
bardzo bym chciała umieć powiedzieć sobie że wszystko jest dobrze i nie ma czym się martwić. Niestety ja tak nie umiem, wmawiam sobie kobieto byłaś tydzień temu na USG było ok dzidzia rośnie super, a za chwilę myślisz ale to było tydzień temu, a jak.... i się zaczyna
marzę by to zmienić bo to męczy i mnie i moje otoczenie ale nie umiem. Te myśli są we mnie i nic nie poradze.
-
Zolza_ wrote:Levandova jak mi powiesz jak mam to zrobić to będę szczęśliwa
bardzo bym chciała umieć powiedzieć sobie że wszystko jest dobrze i nie ma czym się martwić. Niestety ja tak nie umiem, wmawiam sobie kobieto byłaś tydzień temu na USG było ok dzidzia rośnie super, a za chwilę myślisz ale to było tydzień temu, a jak.... i się zaczyna
marzę by to zmienić bo to męczy i mnie i moje otoczenie ale nie umiem. Te myśli są we mnie i nic nie poradze.
nesssssa, d'nusia, Anuleczek lubią tę wiadomość
7w3d 💔 -
nick nieaktualnyWiez co ja tez poszlam w zeszlam tygodniu na usg bo juz parajoi dostawalam, brzuch mi zmalal ruchow nie czulam jeszcze (nadal prawie nic) objawow zero mysle sobie lurcze czy to dziecko jeszcze zyje w ogole? A potem widze na monitorze malucha jak sobie kciuka ciumcia
Takze mimo naszych stresow dzieci sie dobrze rozwijaja rosna i nabieraja tluszczyku i za 20 tygodni widzimy sie po drugiej stronie! Ale ten czas leci!
DobrejMysli, e_mii lubią tę wiadomość
-
Do mnie właśnie przyszły ciuchy z H&M i jestem załamana. 3 na 4 muszę oddać bo są za małe.
Przybrałam już prawie 6 kilo. Ważyłam przed ciążą 51 kg i teraz prawie 57.
Za dużo żręale przecież głodna nie będę chodzić. Przed ciążą byłam z tych co bezkarnie mogą żreć wszystko bez konsekwencji, ale teraz się zaczynam obawiać żebym się nie zamieniła w niechcianą wersję siebie
-
Ja właśnie nie jestem zbyt chuda i nigdy nie zamawiałam ubrań z netu bo bałam się że sie nie wcisne... A jak byłam ostatnio w h&m to dział ubrań ciążowych to była porażka... Było kilka sztuk ciuchów, niektóre bluzki to zwykłe szmaty że tak powiem, za 120 zł, a różniły się tym że miały gumy wszyte po bokach... Będe się starała szukać czegoś w zwykłych sklepach, ale pewnie tak planuje a potem nic nie znajde:p17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33