Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
mi się ciąża nie dłuży, wrecz przeciwnie, zapierdziela tak ze nie wiem nawet kiedy ten 5 miesiąc sie zaczął
No ale ja chodze normalnie jeszcze do pracy wiec codziennie cos sie dzieje, czasem jakas kawa z kolezankami po pracy i wracam do domu po 16,17 wiec zanim cos zjem, ogarne, itp to juz jest wieczór i tak mijają te dnie, tygodnie i miesiące
Musze sie wreszcie wziąc za zakupywyprawkowe, bo nie mam jeszcze kompletnie nic a ciagle o tym mysle, zeby sie za to kiedys zabrac. W tygodniu mi sie niec hce po pracy latac po sklepach a jak przychodzi weekend i mogłabym pochodzic i czegos poszukac to wole pojsc na spacer, do parku,na grilla i spedzic czas z rodziną niz w sklepachPatti_MG, Carolline lubią tę wiadomość
-
Existenz wrote:Czuje potrzebe pozalenia się A moze to uzalanie się nad sobą. Mój stan psychiczny od wczoraj pogorszył się. Bez pracy bez zajęć. Garść znajomych w pracy. Z łóżka nie wstaje od wczoraj bo przecież nie będę myla podlog codziennie. Nawet tona prasowania mi nie przeszkadza. I niby tłumaczę że to leżenie mi na dobre tylko wyjdzie ale to marne pocieszenie dla mojej psychiki.
Mój luby za 3 tyg wróci tylko na tydzień to choć na majówkę pojedziemy.
Paczki przychodzą z rzeczami dla dziecka ale bez entuzjazmu otwieram.
Jeszcze 3 miesiące i to sie zmieni. Na dzis dość narzekania !7w3d 💔 -
Mi również ciąża sie nie dłuży, wiecznie brakuje mi czasu
dziś zaczęłam rehabilitacje i jestem pierwszy dzień na L4 i tez cały dzień w biegu, rano badanie moczu - zrobiłam posiew, pózniej musiałam podjechać na rehabilitacje a teraz pędzę do pracy zawieźć zwolnienie.
Odnośnie wczorajszych nowin stwierdziliśmy z mężem ze spokój jest najważniejszy szczególnie po naszych przejściach w święta i umówiłam sie na echo serca płodu i zrobiłam NIFTy. W weekend wyjeżdżamy do Krakowa naładować baterie.
Odnosnie lewatywy u mnie jej nie robią i pewnie tez będę chciała ją sama zrobić w domu ale nigdy tego nie robiłam
-
polkosia wrote:No, a najlepsza jest kupa podczas porodu ;P Ja niestety tak szybko urodziłam, że lewatywy nie zdążyli mi zrobić i podczas partych się po prostu zesrałam
Słodko, nie?
I właśnie to jest chyba główny powód tego ze nie chce aby partner był przy porodzie :p
03.08.2017 [*] Aniołek 8tc+3
mthfr677, Pai1-4G, Vr2 —> metyle+ heparyna 0,4mg
Hashimoto, niedoczynność—> euthyrox 75/100 -
Cześć dziewczyny, ja niestety już po porodzie martwego dziecka
Byłam łacznie u 3 lakarzy, każda kolejna wizyta pokazywała kolejne wady i lekarze sugerowali terminację, zeby wyrobić się do 22tc - takie prawo. Oczywiście ja nie mogłam tego zrobić, nosiłam dziecko jeszcze ponad 2 tygodnie aż zmarło, nie mogłam zakończyć ciąży widząc bijące serduszko... Teraz w sobotę 7.04.18 miałam wywoływane poronienie tabletkami cytotecu, to przez co przeszłam w szpitalu to była masakra, przez 6h miałam skurcze trwające 35 sek i występowały co 20-25 sek, pielęgniarki mówiły, ze to nie jest normalne, że mam je tak często i dodatkowo były tak silne, ze darłam się na cały oddział...
Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo ciężkie... po powrocie ze szpitala, tak naprawdę zdałam sobie ze wszystkiego sprawę, i teraz dopiero łapie prawdziwe doły..
W poniedziałek kurier z invimed odebrał tkanki do badań genetycznych, za około 2 tygodnie będę mieć wyniki... Najgorsze, że po urodzeniu lekarz nie był w stanie jednoznacznie potwierdzić płci, wszyscy mówili, że raczej chłopiec, ale powiedział, że się nie podpisze pod tym, więc skoro czekamy na wyniki badań genetycznych to wtedy będzie pewność, a niestety w związku z tym o 2 tygodnie przsunie się nam pochówek... Jestem taka pozbawiona nadzieji, chęci do życia... Wszystko inaczej miało wyglądać, a teraz mamy aniołka
Możecie juz wpisać na pierwszą stronę to, że mamy aniołkapozdrawiam Was serdecznie i 3 mam za Was kciuki!!!
Termin porodu 5 lipiec 2019Monisia
07.04.2018 Franciszek [*] 23 tc
14.07.2018 aniolek 6t [*] ciąża jajowodowa, usunięcie jajowodu
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Poliś tak mi przykro... Pewne rzeczy są nieuniknione, macie teraz swojego osobistego Aniołka, który czuwa nad wami. Musicie dać sobie odpowiednio dużo czasu na oswojenie się z sytuacją. Wiem jak na mnie zadziałała ciąża biochemiczna, ryczałam kilka dni, a nie widziałam nawet swojego dzieciątka. Nawet nie umiem sobie wyobrazić co czujecie. Trzymajcie się bardzo mocno!
-
Poliś tak bardzo mi przykro i tak bardzo Ci wspolczuje...;-(Az sie rozplakalam..Ehh czas podobno goi rany wiec musisz to wszystko przetrwac i wyplakac...Sciskam Cie mocno.
Aniołek [*] 6 tc 5.07.2017
Moje serduszko Olcia 12.03.2014
Aniołek [*] 6 tc 2011