Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
justyna14 wrote:No i dziś w końcu przychodzi ekipa do tarasu, mają skończyc do wtorku. No i pojawia się moje pytanie , co na muszki i komary? Bo mamy działkę nad rowem i polami i kupę tego będzie na tarasie. Zastanawiam się czy są jakieś roślinki odstraszające np jak komarzyca albo środki które działają.....
w tym sezonie osy sobie u nas upatrzyły komórkę ale jak roślinka zazieleniła się i zaczęła intensywnie pachnieć to się wyniosły ale też pewności nie mam czy to jej zasługa czy poprostu przeszkadzaliśmy im obecnością. Kocimietke mogę polecić ze względu na małe wymagania, szybki wzrost i dość duży rozmiar, piękne kwitnienie i cenę ( sadzonka ok 5 zł )
[/url]
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ostatnio jedna kobietka mi powiedziała że mam mały brzuch, sąsiadka dopiero dziś zauważyła że jestem w ciąży. Ale każda jest inna i różnimy się budową ciała
przed chwilą leżałam i odpoczywałam, pogadałam do mojego brzucha i się popłakałam
wiem że jest tam mały mężczyzna, ale tak bardzo chce go już zobaczyć, przytulić, a tu jeszcze tyle czekania
aplikacja pokazuje mi że to już 6 miesiąc ciąży i jestem przerażona
-
justa1509 wrote:Ostatnio jedna kobietka mi powiedziała że mam mały brzuch, sąsiadka dopiero dziś zauważyła że jestem w ciąży. Ale każda jest inna i różnimy się budową ciała
przed chwilą leżałam i odpoczywałam, pogadałam do mojego brzucha i się popłakałam
wiem że jest tam mały mężczyzna, ale tak bardzo chce go już zobaczyć, przytulić, a tu jeszcze tyle czekania
aplikacja pokazuje mi że to już 6 miesiąc ciąży i jestem przerażona
-
justyna14 wrote:U nas córka dałam nam w nocy Popalić. Zabraliśmy jej w poniedziałek smoczka, więc ciężko jest, ale dodatkowo od dwóch tygodni ma jakieś niespokojne noce, chyba kolejny skok rozwojowy i poplakuje przez sen krzyczy czasem jakby coś się śniło. Dziś to już w ogóle dramat był. Wstałam wykończona. Oby dzień był lepszy.
-
nick nieaktualny
-
Ja co prawda od tygodnia się nie wazylam, ale ostatnie tygodnie tez mialam ta sama wagę a momentami nawet bywały spadki o około 0,5 kg. A tez potrafię zjeść, bo od samego początku apetyt mam wilczy. Brzuch mam dość spory i raczej wysoko.. Czasem myślę ze to po prostu rozepchany żołądek
-
No niestety u mnie ze słodyczami baaardzo zle. W sensie, ze zjadam ich za dużo. Codziennie jakieś batoniki, czekoladki, drożdżówki itp. Az się boję iść na krzywą, ale wiem, ze muszę. Raz juz mialam cukrzycę w ciąży i w sumie tylko dzięki temu zavzelam normalnie się odżywiać. Pomoglo mi to tez utrzymać wagę do konca ciąży na w miarę stabilnym poziomie. Ja bez bata nad tylkiem to nie umiem się ogarnąć.
-
chabasse wrote:Ja co prawda od tygodnia się nie wazylam, ale ostatnie tygodnie tez mialam ta sama wagę a momentami nawet bywały spadki o około 0,5 kg. A tez potrafię zjeść, bo od samego początku apetyt mam wilczy. Brzuch mam dość spory i raczej wysoko.. Czasem myślę ze to po prostu rozepchany żołądek
-
A też macie taki ogromny apetyt? Ja ciągle chodzę głodna, cały czas zaglądam do lodówki i podjadam. Słodycze oczywiście muszą być, bo inaczej bym chyba jadła miód łyżką. W ciągu ostatnich 3 tygodni +1 kg, więc chyba nie jest źle. Chociaż teść mi powiedział, że zrobiłam się taka okrągła, widać że do porodu (cokolwiek to miało znaczyć)...
-
e_mii wrote:A też macie taki ogromny apetyt? Ja ciągle chodzę głodna, cały czas zaglądam do lodówki i podjadam. Słodycze oczywiście muszą być, bo inaczej bym chyba jadła miód łyżką. W ciągu ostatnich 3 tygodni +1 kg, więc chyba nie jest źle. Chociaż teść mi powiedział, że zrobiłam się taka okrągła, widać że do porodu (cokolwiek to miało znaczyć)...
Ja nie mam takich fazek głodowych jak wcześniej, rzadko mnie łapią. Ale słodycze ach...
Jak nie było w domu czekolady to wyżerałam miód łyżką właśnie...
Mam za to totalny wstręt do gotowania. Kiedyś lubiłam coś upichcić, a teraz masakra tak mi się nie chce.
-
Ja od kilku dni jestem głodna co 1,5 / 2 godziny, i to jak chwyci, to aż do bólu. I jadam dość solidne te posiłki. Wcześniej tak w tej ciąży nie miałam, z wyjątkiem przeziębień, bo wtedy mogę jeść na okrągło. Oprócz lodów nie mam jakiejś wielkiej fazy na słodkie, ale soki owocowe bym piła hektolitrami, a to strasznie tuczy.
-
Lody teraz są moim wybawieniem
jeszcze wagą się nie martwię
dzisiaj postanowiłam że pójdę szybciej na zwolnienie... Nawet nie mam kiedy zrobić obiadu, ciągle coś sprzątam bo robię to w tzw. Międzyczasie i w efekcie więcej się muszę nachodzić, a później źle się czuję. Ważniejsze niż praca jest zdrowie dziecka i moje. A kiepski pracownik to nie pracownik. Takie sobotnie postanowienie
muszę dokończyć przytulankę... I zacząć kocyk... Potrzeba mi jeszcze kilka par rąk