Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Zgadzam sie z agania, trzeba być dobrej myśli ze wszystko będzie dobrze. Ja mam traumatyczne przeżycia ze szpitala, ostatnio kto tam trafia juz nie wraca
ale jestem dobrej myśli. Liczę ze dobrze sie mną zaopiekują, ze uda sie poród SN a Agatka będzie zdrowa.
-
a co do pobytu w szpitalu to naprawdę nic strasznego. szybko mija. ważne jest pozytywne nastawienie i wiara w to że będzie dobrze. najważniejsze żeby dzieci urodziły się całe i zdrowe a cała reszta nie ma znaczenia. my kobiety jesteśmy silne i ze wszystkim sobie poradzimy
-
wiecie, niektóre bóle w ciąży są normalne, ale zawsze warto skontrolować, żeby mieć pewność bo tak jak tu dziewczyny piszą może być rozchodzenie się spojenia czy inne cholerstwo i wtedy trzeba szczególnie uważać i kontrolować.
Ja też mam nadal przypływ energii, generalnie codziennie gotuje sprzątam prasuje, bawie się z dziecmi, starszego z przedszola odbieram, sama cały czas kosze trawe, piele generalnie wszystko w domu i w około. Jedyne co to czasem plecy bolą, ale od zawsze miałąm z tym problemy.
7w3d 💔 -
Marta..a wrote:dziewczyny, szybka zmiana tematu, co macie dziś na obiad.. mam pustkę w głowie
ja planuje obiady na cały tydzień i robię zakupy. Kilka takich szybkich i kilka takich czasochłonnych i dobieram w zależności od dnia jak sie czuje i ile mam czasu. Dziś sie wzięłam za sprzątanie, mam jeszcze rehabilitacje wiec będzie na szybko.
-
nick nieaktualnyDokładnie dziewczyny najważniejsze dobre nastawienie do któregokolwiek porodu. Pamiętajcie ze nawet jeśli cc to dla waszego i dziecka dobra.
Dużo też zależy od leków i procedury po cc w tym konkretnym szpitalu w którym będziecie rodzily. Tak jak tu czytalam na forum to jest bardzo różnie, niektóre mogą wstać po 5-6h a inne dopiero po 10h lekko podnieść głowę a wstać po 12,18 czy nawet 24h po operacji. Z doświadczenia wiem ze im szybciej tym lepiej ale to od lekow zależy.
My mamy nalesniki i rosolekMi się gotować nie chce :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 12:19
-
Widzę, że teraz po strachu o ciążę zaczyna się panika o porody. Ja też się boję, nigdy nie leżałam w szpitalu, ale staram się być dobrej myśli. Na szkole rodzenia mówili, że w moim szpitalu przy porodzie sn wychodzi się do domu po 2 dobie, gdy cc po trzeciej. Moja siostra też nigdy nie leżała w szpitalu i urodziła dwójkę dzieci przez cc. Nie my pierwsze i nie ostatnie urodzimy dziecko. Przecież to chwila. Bardziej już boję się powrotu z dzieckiem do domu i reorganizacji życia, braku spania itp. Nie martwcie się na zapas. Grunt to pozytywne nastawienie, że wszysyko będzie dobrze.
ingelita lubi tę wiadomość
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Ja też się zastanawiam jak to będzie jak już trafię do szpitala i będę musiała leżeć aż do 36 tygodnia. To jest zrozumiałe, że się myśli, stresuje. Mnie zastanawia jak ja tak wytrzymam tyle czasu, we Wrocławiu będę leżeć, a to 60km od domu. Nie będzie u mnie częstych wizyt w szpitalu, mam nadzieję, że nie będę musiała non stop leżeć i będę mogła do toalety chodzić normalnie, czy czasem wyjechać wózkiem na dwór. Myślę o tym jak sobie mąż poradzi z córką, jak ona zniesie taką rozłąkę. Myślę żeby dotrwać do 36 tyg, żeby nic dodatkowego się nie działo, nie było krwawień, zastanawiam się jak zniosę operację... Staram się pozytywnie myśleć, a ogólnie to te myśli odganiać, bo źle mi to robi na głowę. Ale wiem, że nie mogę się tym zadręczać, wystarczająco jestem ostatnio znerwicowana tym wszystkim, chodzę pobudzona i nakręcona, aż chyba dzisiaj melisę kupię. Niektóre kobiety leżą przez całą ciążę, odkąd tylko się dowiedzą, że są w ciąży... ja się zastanawiam jak to możliwe i cieszę się, że ja chociaż od 22 tygodnia odpoczywam, a nie od początku. Dzisiaj przenosimy się do teściów, bo mają dom, ogród, balkon, a my na osiedlu na 3 piętrze i nawet nie ma jak wyjść, do tego cały dzień sama. Kłębkiem nerwów się stałam. Mam nadzieję, że tam chociaż troszkę się uspokoję.
-
nick nieaktualnyDooti wrote:Nie mówili ile, tylko że się skróciła od czwartku, mogę wstawać tylko do toalety. Jutro będzie mój lekarz na dyżurze to go podpytam o możliwosci. Nic mnie nie boli, tylko ciągle czuję parcie i ciężar brzucha
No, kurcze czemu ci nie chca tego pessara zalozyc? A ktg robili jakies skurcze sie pojawiaja? -
nick nieaktualny
-
Agania, będzie dobrze. Ja nie myślę o porodzie, ale dlatego że się cholernie boję. Jak to będzie w domu to zobaczymy później, ale będzie wspaniale
Przyplywu energii nie mam za bardzo. Jestem wręcz bardziej zmęczona po normalnych pracach, muszę w dzień spać. Filip dzisiaj ma tryb spania chyba, bo nie wariuje tak jak wczoraj
Doszedł nam nowy wydatek chyba.... Fotelik miałam mieć od brata, ale nie mamy isofixa u siebie i musielibyśmy fotel kupić. Używany kosztuje 600zł jedna sztuka, dołożymy trochę i kupimy z bazą zapinana na pasy...agania lubi tę wiadomość
-
Marta..a wrote:dziewczyny, szybka zmiana tematu, co macie dziś na obiad.. mam pustkę w głowie
U nas ostatnio też często naleśniki bo mała coś ma słaby apetyt. Nie wiem piątki idą czy co? W jakim wieku u waszych wychodziły?Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 12:59
-
agania wrote:Ja też się zastanawiam jak to będzie jak już trafię do szpitala i będę musiała leżeć aż do 36 tygodnia. To jest zrozumiałe, że się myśli, stresuje. Mnie zastanawia jak ja tak wytrzymam tyle czasu, we Wrocławiu będę leżeć, a to 60km od domu. Nie będzie u mnie częstych wizyt w szpitalu, mam nadzieję, że nie będę musiała non stop leżeć i będę mogła do toalety chodzić normalnie, czy czasem wyjechać wózkiem na dwór. Myślę o tym jak sobie mąż poradzi z córką, jak ona zniesie taką rozłąkę. Myślę żeby dotrwać do 36 tyg, żeby nic dodatkowego się nie działo, nie było krwawień, zastanawiam się jak zniosę operację... Staram się pozytywnie myśleć, a ogólnie to te myśli odganiać, bo źle mi to robi na głowę. Ale wiem, że nie mogę się tym zadręczać, wystarczająco jestem ostatnio znerwicowana tym wszystkim, chodzę pobudzona i nakręcona, aż chyba dzisiaj melisę kupię. Niektóre kobiety leżą przez całą ciążę, odkąd tylko się dowiedzą, że są w ciąży... ja się zastanawiam jak to możliwe i cieszę się, że ja chociaż od 22 tygodnia odpoczywam, a nie od początku. Dzisiaj przenosimy się do teściów, bo mają dom, ogród, balkon, a my na osiedlu na 3 piętrze i nawet nie ma jak wyjść, do tego cały dzień sama. Kłębkiem nerwów się stałam. Mam nadzieję, że tam chociaż troszkę się uspokoję.
Chociaz jak mąż wraca z pracy później to mała się pyta o tatę co chwilę
-
Lavendova wrote:No, kurcze czemu ci nie chca tego pessara zalozyc? A ktg robili jakies skurcze sie pojawiaja?
Mnie ogólnie nie dołuje ten szpital, tylko to że mimo leżenia ta szyjka wciąż się skraca. Dobrze że te sterydy chociaż dali, może troszkę spokojniejsza będę, maluch jest cały czas w ruchu, ale jak się tak intensywnie rusza to też czuję ucisk w dół. Mam zakaz głaskania brzucha zeby go nie pobudzać. No nic, jakoś się muszę ogarnąć.
Dzięki dziewczyny :*
Ps. U mnie dziś na bogato: kartoflanka i ryż z surówką i gulaszem drobiowymWiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 13:06
Nasz cud ANTOŚ24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
Dooti wrote:Ja miałam pójść na wesele w miniony weekend, gdyby nie ta wizyta kontrolna u lekarzs, to strach pomyśleć co by było gdybym poszła.
Miałam dziś kontrolne usg szyjki i nic się nie poprawiło, szyjka jeszcze się skróciła mimo leżenia. Dostałam zasztrzyk ze sterydami na rozwój płucek dla małego, jutro dostanę kolejny. Wzięli też krew do badań i mocz. Mam dośćWiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 13:05
-
Dooti wrote:Skurczy żadnych nie czuję, ktg robią dopiero po skończonym 28tc.
Mnie ogólnie nie dołuje ten szpital, tylko to że mimo leżenia ta szyjka wciąż się skraca. Dobrze że te sterydy chociaż dali, może troszkę spokojniejsza będę, maluch jest cały czas w ruchu, ale jak się tak intensywnie rusza to też czuję ucisk w dół. Mam zakaz głaskania brzucha zeby go nie pobudzać. No nic, jakoś się muszę ogarnąć.
Dzięki dziewczyny :*
Tak myślałam, że mimo wszystko szpital Cię nie dołuje. Że to raczej lepiej, bo jesteś pod opieką. Może jutro czegoś konkretniejszego się dowiesz, jak będzie Twój lekarz. Może by rozważyli jednak ten pessar...