Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Uwielbiam, jak koleżanki co mają już drugie albo więcej dzieci mówią zobaczysz jak będzie. Pierwszy miesiąc to nic potem to się dopiero zacznie. Na pytanie skoro jest tak źle, to po co mają kolejne zapada cisza
Niektórzy mają chyba taką manię przedstawiania wszystkiego w gorszym świetle niż faktycznie jest. Wiadomo, że dojdzie więcej obowiązków i troski o mała, nową istotkę, ale dopóki nie mówimy o jakiś poważnych chorobach to wszystko to nie są problemy, a coś z czym się chyba świadomie liczymy
Poza tym nie wszystkie dzieci tak często chorują. Mojej siostry to poza jakimś katarem to nigdy nic poważniejszego nie miały. Może którejś z nas też trafi się taki egzemplarz.
edytkaa93, vanilia120, pumka1990, justyna14 lubią tę wiadomość
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Agania całym sercem jestem z Tobą. Doskonale rozumiem Twój strach, Michałek jest silny i da sobie radę
Ja dziś od samego rana mam lokatora w sali, uczymy się siebie. Antoś świetnie sobie radzi z butelką ale cyca leniuch nie chce. Mam obserwować czy nie robi się bardziej żółty, jeśli tak, to jeszcze troszkę go ponaświetlają. Małymi kroczkami zbliżamy się do opuszczenia szpitalaWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2018, 10:15
Eilleen, Marta..a, Ania241188, vanilia120, kozalia, pumka1990, LondyńskieSerduszko, marcela123, ingelita, Kasiaja, Iva79, Carolline lubią tę wiadomość
Nasz cud ANTOŚ24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
NiecierpliwaOna wrote:Dawno temu udzielałam się na tym wątku. Niestety w styczniu pożegnaliśmy naszą maleńką dziewczynkę. Teraz znowu jestem w ciąży. 9tc. Ciąża bliźniacza. Jestem przerażona. Jak widać życie pisze dla nas przedziwne scenariusze
trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze.
-
NiecierpliwaOna gratuluje podwójnego szczęścia! Ściskam Was ciepło i życzę wszystkiego dobrego.
Agania juz niedługo będziecie razem i będziesz go mogła karmić i tulić. To bardzo silny chłopak z tego co opisujesz.
Odnośnie gadżetów to my chyba właśnie mamy tylko monitor oddechu i dostaliśmy używany bujaczek. Podgrzewaczy, śmietników czy innych nie planuje kupować bo nie mam nawet na to miejsca. Ale wiem ze niektórzy lubią takie rzeczy i dla nich są niezbędne i uważam ze każdy z nas sam powinien decydować co jest ważne.
-
squirrel wrote:Uwielbiam, jak koleżanki co mają już drugie albo więcej dzieci mówią zobaczysz jak będzie. Pierwszy miesiąc to nic potem to się dopiero zacznie. Na pytanie skoro jest tak źle, to po co mają kolejne zapada cisza
Niektórzy mają chyba taką manię przedstawiania wszystkiego w gorszym świetle niż faktycznie jest. Wiadomo, że dojdzie więcej obowiązków i troski o mała, nową istotkę, ale dopóki nie mówimy o jakiś poważnych chorobach to wszystko to nie są problemy, a coś z czym się chyba świadomie liczymy
Poza tym nie wszystkie dzieci tak często chorują. Mojej siostry to poza jakimś katarem to nigdy nic poważniejszego nie miały. Może którejś z nas też trafi się taki egzemplarz.
takie straszenie jakbym nie wiedziała że trzeba wstawać w nocy, karmić, przewijać itd. Wszystko zależy jakie egzemplarz się trafi. Gdyby to było tak tragicznie męczące to nikt by się nie decydował na kolejne dzieci.
-
agania wrote:Nasz mały w inkubatorze, wazy ok 1900g. Nie trzyma jeszcze sam temperatury. Nie umie jeszcze ssać i dostajejedzenie do brzuszka. Ale coraz więcej tolerujemojego mleka. Oddycha sam, nieraz zapomina, saturacja na granicy. Kurczę jakby tak posiedział tydzien dłużej to miałby łatwiej... ale nie zmienię tego co juz sie stało. Bogu dziękować, ze to sie stało w 32 tygodniu dopiero.
-
nick nieaktualnyDziewczyny ale ja w ogóle nie krytykuję ani nie neguję kupowania tego monitora niani czy innych gadżetów.
Tylko jak czytam ze bez monitora dzieci sie duszą bo przestają oddychać to chyba tak nie jest bo by nas tu wszystkich nie było a dzieci by umierały w ogromnych ilosciach a tak tez nie jest. Każdy gadzet jest dla ludzi ale diac paniki tez nie ma potrzeby.
Wcześniaki to inna sprawa, sa inne zalecenia itd
Ja wspominam okres noworodkowy moich dziewczyn jako najlepszy i najpiękniejszy i najspokojniejszy w całym dzieciństwie. Mniej stresu i lęku dziewczyny bo sobie zabierzecie całą radość z tych pierwszych chwilWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2018, 10:30
-
nick nieaktualnyNiecierpliwaOna wrote:Dawno temu udzielałam się na tym wątku. Niestety w styczniu pożegnaliśmy naszą maleńką dziewczynkę. Teraz znowu jestem w ciąży. 9tc. Ciąża bliźniacza. Jestem przerażona. Jak widać życie pisze dla nas przedziwne scenariusze
Gratulacje! Oby wszystko poszło tym razem bez komplikacji -
Lavendova wrote:
Ja wspominam okres noworodkowy moich dziewczyn jako najlepszy i najpiękniejszy i najspokojniejszy w całym dzieciństwie. Mniej stresu i lęku dziewczyny bo sobie zabierzecie całą radość z tych pierwszych chwil
No właśnie to chciałam powiedzieć. Takim stresem co niektóre dziewczyny tutaj już sobie odebrały radość z ciąży i nadmierną paniką odbiorą sobie radość z pierwszych miesięcy po porodzie.
Trzeba sobie uświadomić, że na pewne rzeczy i tak nie mamy wpływu, a musimy być dobrej myśli🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
squirrel wrote:Uwielbiam, jak koleżanki co mają już drugie albo więcej dzieci mówią zobaczysz jak będzie. Pierwszy miesiąc to nic potem to się dopiero zacznie. Na pytanie skoro jest tak źle, to po co mają kolejne zapada cisza
Niektórzy mają chyba taką manię przedstawiania wszystkiego w gorszym świetle niż faktycznie jest. Wiadomo, że dojdzie więcej obowiązków i troski o mała, nową istotkę, ale dopóki nie mówimy o jakiś poważnych chorobach to wszystko to nie są problemy, a coś z czym się chyba świadomie liczymy
Poza tym nie wszystkie dzieci tak często chorują. Mojej siostry to poza jakimś katarem to nigdy nic poważniejszego nie miały. Może którejś z nas też trafi się taki egzemplarz.
Ciągle nam ktoś powtarza: nie będziecie już mieli tak czysto, dziecko cały czas krzyczy, nie pośpicie juz w weekend itd. Nie wiem po co ludzi mówią takie rzeczy, żeby nas zniechęcić czy o co chodzi.
-
misia-kasia wrote:Też uwielbiam takie straszenie
Ciągle nam ktoś powtarza: nie będziecie już mieli tak czysto, dziecko cały czas krzyczy, nie pośpicie juz w weekend itd. Nie wiem po co ludzi mówią takie rzeczy, żeby nas zniechęcić czy o co chodzi.
Może powiem brutalnie, ale z obserwacji widzimy, że mówią tak osoby, które poza dziećmi nie robią już nic ciekawego w życiu. Mam wrażenie, że dzieci to dla nich taka wymówka i próba usprawiedliwienia, że przez dzieci na nic nie ma już czasu. Ja oczywiście mówię tu o zdrowych, normalnie rozwijających się dzieciach, a nie gdzie faktycznie ktoś ma jakiś problem..
Na szczęście znamy zdecydowanie więcej osób, które mimo całego trudu macierzyństwa zachowali pogodę ducha a ideologia dzieciocentryzmu jest im obcaWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2018, 11:07
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
nick nieaktualnyA mi się wydaje, że są ludzie którzy po prostu mają taki charakter, ze:
- panikują
- narzekają na wszystko
- na życie patrzą pesymistycznie...
Im to sprawia chyba radość po prostu.
A inni trochę bardziej optymistycznie patrzą nie marudzą ciągle, są uśmiechnięci i nie szukają wszędzie problemów..
Moja babcia była zawsze z tych jęczących, bojacych się życia..mnie to zawsze męczyło.. Bo takie nastawienie do świata to jakoś jest mi obce.
-
nick nieaktualnyPaulina moja babcia to samo. Do tego tylko krytykowala nas i ciągle porownywala do innych przy tym samemu nie stanowiąc absolutnie zadnego pozytywnego przykladu. Hisyeryczka i hipohondryczka. A teraz chodzi i powtarza ze jest stara i chora to się mamy jej poswiecic
-
U nas najbardziej straszyła nas moja mama. Jakaś wysypka, odrazu mamy na sor jechać, katar najlepiej leczyć antybiotykiem bo na pewno zejdzie na płuca itd. A na informację o drugiej ciąży zareagowała kwaśną miną i tekstami że teraz to zobaczymy, już czasu dla siebie nie będę miała, i w ogóle po co nam taki problem...
A jakbyśmy się kiedyś zdecydowali na trzecie, to pewnie uznałaby nas za patologię -
O rany, moja mam przestrzega mnie, że będzie ciężko i skończy się moje lenistwo. Ale cieszą się bardzo, czekali na wnuczkę 15 lat i o dziwo mój tata zwariowal na punkcie mojej ciąży. Zobaczymy jak będzie po porodzie choć boję się że będą dobre rady i krytyka.
-
Ja jak powiedziałam o ciąży z mężem pewnym osobom,to się dowiedziałam że jeszcze mam się nie cieszyć bo różne rzeczy się mogą stać, a wódkę którą mąż postawił na stół na tę okoliczność kazali sobie schować:] fajnie, co....17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
edytkaa93 wrote:Ja jak powiedziałam o ciąży z mężem pewnym osobom,to się dowiedziałam że jeszcze mam się nie cieszyć bo różne rzeczy się mogą stać, a wódkę którą mąż postawił na stół na tę okoliczność kazali sobie schować:] fajnie, co....🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Ja jak słyszałam „wyśpij się na zapas, bo potem 3 lata nie będziesz spać” to miałam ochotę udusić. Takiej bezsenności, na jaką cierpiałam pod koniec poprzedniej ciąży, to nie doświadczyłam nigdy. A jak wreszcie pojawiła się córka...to znów mogłam spać
Trafił mi się egzemplarz, który od razu czaił, że w nocy się śpi
Miny straszących bezsennymi nocami na widok mnie wypoczętej jak nigdy - bezcenne ;p
Prawda jest taka, że prawdopodobnie cześć z tego, czym straszą, się sprawdzi. Ale na pewno nie wystąpią wszystkie czarne scenariusze, którymi was racząJa byłam tak nastraszona, że życie z dzieckiem okazało się sielanką w porównaniu z tym, na co się psychicznie przygotowałam słuchając tych życzliwych historii.
I zgadzam się z Lavendovą i Justyną - trzeba jak najszybciej znaleźć dystans i odpowiednią perspektywę, bo inaczej można stracić radość z tych pierwszych wspólnych chwil. Tak naprawdę to niewiele rzeczy jest ważnych i nie warto przejmować się drobiazgami. W kontekście całego życia nie ma znaczenia czy bodziak był uprasowany, smoczek zawsze porządnie wyparzony, czy odstęp między karmieniami wynosił 3 godziny czy 3:46pumka1990, justyna14, Kasiaja, Eilleen, Lavendova lubią tę wiadomość