Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ania241188 wrote:Jeszcze zależy jakie dziecko nam się trafi
bo moja to od 4 miesiąca bała się obcych. Nawet i nie obcych a wszystkich oprocz mnie męża i mojej mamy. A widziała innych też często ale taka była. Jak tylko usłyszała obcy głos to już wyła. Poprawiło się trochę jak zaczęła sama chodzić. Ale nadal nie akceptuje wszystkich i jak gdzieś idziemy to zanim się zaadoptuje to długo trwa i siedzi na kolanach albo muszę ja z nią iść bo się boi. Takze no niestety nie wszystko zależy też od nas ale jednak muszę dostosować się do małej a nie ona do mnie bo takie już jest dziecko.
7w3d 💔 -
justyna14 wrote:jaki krytykujący post - w sensie tych mieszkań na kredyt. akurat ja mam dom i nie na kredyt ale wielu moich znajomych buja się z kredytem bo innego wyjścia nie mieli i nie oznacza to, że są gorsi czy nie stać ich na zwiedzanie świata czy założenie rodziny czy brak wykształcenia. Myślę, że dorośniesz do pewnych wartości już wkrótce. pozdrawiam
No zobacz ja też mam dom na kredyt. Wyluzuj i daruj już sobie to bycie koleżnką dobrą radą. W realnym świecie byśmy się poprostu nie polubiły i tylejustyna14 lubi tę wiadomość
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Ja należę w gronie moich najbliższych znajomych do tych, która najpóźniej zdecydowała się na dzieci. Najstarsze dzieciaki maja już 12-13 lat, najmłodsze 4. Nadal sa to moi bliscy znajomi
przerobilismy spotkania, wyjazdy, imprezy, choroby, przedszkola, szkoły, kryzysy itd itp.. i wiem ze się da! Żyć swoim życiem, nie rozmawiac o kupach, łączyć czas z dzieciakami i ich potrzeby ze swoimi pasjami, potrzebami dorosłych ludzi i nie rezygnowaniem ze starego życia. Wiadomo ze potrzebne sa kompromisy i sporo się zmienia, ale serio nie przypominam sobie żeby wspólne wakacje czy imprezy przez te lata zawsze ociekały tematami czyichś dzieci
na to tez jest właściwy czas ale nie tylko wokół tego kręci się życie.
I ja się tej wersji trzymamsquirrel, Ania241188, pumka1990, PLPaulina, misia-kasia lubią tę wiadomość
-
Qumish wrote:Ja należę w gronie moich najbliższych znajomych do tych, która najpóźniej zdecydowała się na dzieci. Najstarsze dzieciaki maja już 12-13 lat, najmłodsze 4. Nadal sa to moi bliscy znajomi
przerobilismy spotkania, wyjazdy, imprezy, choroby, przedszkola, szkoły, kryzysy itd itp.. i wiem ze się da! Żyć swoim życiem, nie rozmawiac o kupach, łączyć czas z dzieciakami i ich potrzeby ze swoimi pasjami, potrzebami dorosłych ludzi i nie rezygnowaniem ze starego życia. Wiadomo ze potrzebne sa kompromisy i sporo się zmienia, ale serio nie przypominam sobie żeby wspólne wakacje czy imprezy przez te lata zawsze ociekały tematami czyichś dzieci
na to tez jest właściwy czas ale nie tylko wokół tego kręci się życie.
I ja się tej wersji trzymam
Ja właśnie otaczam się takimi pozytywnymi ludźmiRodziny się nie wybiera, ale przyjaciół tak.
Qumish, pumka1990 lubią tę wiadomość
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
e_mii wrote:Dziewczyny, czy któraś planuje mieć kołyskę w sypialni zamiast łóżeczka? Zastanawiam się, czy np. kosz mojzesza może zastąpić na noc łóżeczko. Wtedy mogłabym zrobić normalny pokój dla małej, a do sypialni wstawić tylko taki kosz.
Do pokoju jego wstawimy większe łóżeczko takie 140cm od razu, ale zanim zacznie tam spac pewnie duuuzo czasu upłynie. Zwłaszcza ze ostatnio tez zainteresował mnie system montessori: czyli kładzenie dzieci do snu na materacu na podłodze. Kto wie.. może jak młody zacznie siadać to z kołyski ‚wyrodni rodzice’ przeprowadza go na podłogęnie będzie się obijał o szczebelki i nie spadnie przynajmniej nigdzie
zobaczymy...
-
W przyszłym weekend pojedziemy sobie nad morze
mam 100 km więc nie aż tak daleko. ma być ciepło niech mała pobawi się w dużej piaskownicy bo potem nie wiem czy jeszcze będzie mi się chciało gdzieś jechać. Może namowie braci jeszcze i cała gromada pojedziemy.
Leticia, pumka1990, Eilleen, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
Ania241188 wrote:W przyszłym weekend pojedziemy sobie nad morze
mam 100 km więc nie aż tak daleko. ma być ciepło niech mała pobawi się w dużej piaskownicy bo potem nie wiem czy jeszcze będzie mi się chciało gdzieś jechać. Może namowie braci jeszcze i cała gromada pojedziemy.
-
justa1509 wrote:Chciałam też jechać nad morze,ale upały bardzo źle znoszę, i jakoś tak samo morze mnie nie ciągnie, raczej spacer po plaży i ładne miasto do zwiedzania
U nas Pola bosko lata po domu i po trawie. Żadnych kapci nie ma. Nawet skarpety ściąga sama.
-
A wczoraj w sklepie się uśmiałam. Pola jeździła z takim małym wózkiem na zakupy i daje jej do rączki a ona wkłada do koszyka wszystko. No i zaczyna mówić wszystko. Wybierałam owoce a ona do mnie "szybciej"
. Kolejną rzecz po tacie ma
ingelita lubi tę wiadomość
-
Ania241188 wrote:A wczoraj w sklepie się uśmiałam. Pola jeździła z takim małym wózkiem na zakupy i daje jej do rączki a ona wkłada do koszyka wszystko. No i zaczyna mówić wszystko. Wybierałam owoce a ona do mnie "szybciej"
. Kolejną rzecz po tacie ma
Moja też odkryła te wózki i zakupy zamieniły się w pościg za nią i powtarzanie, że „tego nie potrzebujemy”a pierwszym, co wrzuciła do koszyka było piwo bezalkoholowe...dla mamy
pumka1990, ingelita, Eilleen lubią tę wiadomość
-
Leticia wrote:Moja też odkryła te wózki i zakupy zamieniły się w pościg za nią i powtarzanie, że „tego nie potrzebujemy”
a pierwszym, co wrzuciła do koszyka było piwo bezalkoholowe...dla mamy
z jednej strony te wózki są super bo dziecko się nie nudzi, ale z drugiej to trzeba mieć oczy wszędzie, długie ręce i jeszcze zakupy zrobić :p
A na dobre gofry i lody sama bym pojechałateraz niestety jeżdżę tylko na zakupy z postojem u męża w pracy... Przez to że w ciągu dni jest mi słabo to boję się sama gdzieś dalej pojechać
-
Leticia wrote:Moja też odkryła te wózki i zakupy zamieniły się w pościg za nią i powtarzanie, że „tego nie potrzebujemy”
a pierwszym, co wrzuciła do koszyka było piwo bezalkoholowe...dla mamy
No córcia Twoja wie co dobre
-
Co do organizacji życia rodzinnego, to ja jestem zdania, że nie ma w rodzinie mniej czy bardziej ważnych osób. Wszyscy liczymy się po równo, więc nie należy całkiem dostosowywać się do dziecka, ale tez nie można oczekiwać, że to ono dostosuje się do nas. Każdy ma 1/3 głosu w naszej rodzinie
Życie z dzieckiem się zmienia, wchodzi dużo logistyki, a braknie miejsca na spontaniczność. Ale się daDa się mieć pasje, da się podróżować, da się zapraszać ludzi, da się pracować. Może mam takie przekonania, bo moja córka lubi zmiany, lubi ludzi (ostatnio wręcz ma fazę na popisywanie się przed obcymi), lubi nowe miejsca.
A co do podróżowania - jeśli tez to kochacie, zacznijcie jak najwcześniej. Z niemowlakiem jest mega łatwo, bo śpi w samochodzie, je z cyca i nie próbuje forsować własnych pomysłówAnia241188, squirrel, misia-kasia, ingelita, Lavendova, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
squirrel wrote:Nie wiem jak będzie ze mną. Mogę sobie narazie podejrzewač jak będzie. Ale skoro mam wśród siebie osoby, które nie są takie jak piszesz i nie gadają tylko o kupkach bo poza dzieckiem ważne też są same mamy i ich potrzeby to daje mi nadzieję że ja tak nie skończę. Swoją drogą Justyna wpisujesz się w swoim gadaniem w ''koleżanki'' które uwielbiam za rady
Zapisuj sobie, odtwarzaj. Przecież wiesz lepiej jak to będzie u mnie bo wkońcu będziesz miała już 3 dziecko więc gdzie ja się mogę równać do Ciebie ze swoimi mrzonkami. Poza tym są też ludzie, którzy nie mają dzieci z różnych względów i nie uważam żeby brakowało im miłości albo że miłośč się przelicza na liczbę dzieci.
Jak kogoś interesują tylko te kupki to ja nie mam nic do tego, ale niech nie narzuca swoich zainteresowań innym mówiąć że z kimś też tak będzie.misia-kasia lubi tę wiadomość
-
Oj Dziewczyny, to akurat ciezki temat. Macierzynstwo zmienia nas i nasze otoczenie, ale to tez troche tak jak z planowaniem ze dziecko napewno bedzie spalo w lozeczku, ze napewno bede karmic piersia, a po czasie wyjdzie szydlo z worka... ja tam niczego nie planuje, jestem zdania NIGDY NIE MOW NIGDY, chcialabym nadal podrozowac tak jak do tej pory i rozmawiac nie tylko o kupkach ale zycie nam pokaze. Kilka lat staralismy sie o dziecko, dwojke po drodze stracilismy, wiec nie chcialabym byc taka kolezanka dla moich kolezanek ktore tylko o dziecku rozmawiaja, nie zapytajac nawet co u mnie slychac. Ale jak widze co robie, codziennie wyciagajac te slodkie ciuszki z komody i je przekladajac, albo tak jak do tej pory ciagle czytajac a to o wozku, a to foteliku, a to lozeczko itp itd to powoli zaczynam sie bac ze bede taka sama. Wiadomo pierwsze miesiace i burze hormonow to kazdy zrozumie, ale majac 2 letnie dziecko, chcialabym umiec rozmawiac na rozne tematy z kolezankami ktore dzieci nie maja, bo wiem jak to jest byc po tej drugiej stronie. A co do podrozy, jako ze od lat jezdzimy co roku motocyklem po europie, to nie ukrywam ze chyba bedzie mi tego brakowac, bo dziecka na motocykl juz nie wezme, ale moze zmienimy srodek transportu na campera albo przyczepe i tez damy rade, czego i Wam zycze
abysmy myslaly pozytywnie i widzialy pozytywy w zyciu, a nie negatywy
misia-kasia, PLPaulina, ingelita lubią tę wiadomość
Pai1,zesp Antyfosfolip.,niedobór białka S
Agatka ur 17.08.2018 o 23.41 3880g 54cm
38w-3762g; 35w-2759g; 32w-2300g; 29w-1703g
08.2016 cp[*] 03.2017
[*]
-
agania wrote:Dooti cudownie, ze udało sie dotrzymać tsk daleko, dzięki temu Teoj maluch jest duzo silniejszy nic mój. Mojemu zabrakło kilku dni, tygodnia... ale wierze, ze tak miało po prostu byc.
Oczywiście gratulacje i dużo zdrówka dla dzieciaczków i ich mamuś
-
justa1509 wrote:Eh... Nie wiem co to że mną się dzieje ostatnio. Od kilku dni codziennie robi mi się słabo, zaczyna robić mi się gorąco i przyspiesza oddech, najczęściej pomaga wyjście na świeże chłodne powietrze, a dzisiaj poszłam spać na 2 godzinki bo ledwie chodziłam. W poniedziałek jadę zrobić morfologie to zobaczę czy coś tam wyjdzie mi.
A tak w ogóle za szybko powiedziałam że nic mnie zbytnio nie boli
-
Z mężem jeszcze nie zaczęliśmy podróżować
ale obiecalismy sobie że właśnie póki Filip będzie mały to będziemy o ciągać na wycieczki. Jeśli będę karmić piersią to wyjazd będzie łatwiejszy. Znajoma troszkę się wystraszyła jak powiedzialam że w listopadzie jedziemy 700 km do teściów, że jak to z takim maluszkiem.
Moja siostra oszalała na punkcie synka, ciągle szukała u niego problemów z brzuszkiem, a on tylko stekal sobie w nocy, a teraz zdanie męża się nie liczy, no bo Jasiu chce to Jasiu musi mieć. No a przecież nie można dać się owinąć wokół palca.