❤️ Sierpniowe mamusie 2020 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Evli wrote:U mnie ojcowie mogą być przy porodzie, ale 2 godz po narodzinach dostają kopa i koniec odwiedzin.
Mam nadzieje że do sierpnia sytuacja będzie bardziej opanowanajeszcze trochę czasu zostało przecież
04.2017 - synek ❤️
04.2018 - synek ❤️ -
MomOfBoys wrote:Mi by wystarczyło chociaż to. Oba moje porody trwały między 9 a 10 godzin, bo zaczęły się od odejścia wód i w zasadzie trzeba było podać oksytocynę, żeby naprawdę się ruszyła akcja. Położne w tym czasie zajrzały z 3 razy do mnie. Gdyby nie obecność męża w tym czasie to nie wiem jak zniosłabym to psychicznie. Za pierwszym razem, bo bałam się tej niewiadomej i każdy ból wydawał mi się tym, który spowoduje, że to już zaraz 😅 i nie jestem sama w razie wzywania pomocy, a za drugim razem, bo trafiłam na okropną położną i gdyby nie mąż to chyba bym tam cały czas ryczała. Na szczęście jak doszło do finalnego parcia była już inna położna i z tą to mogłabym rodzić bez obecności męża. Ale to nigdy nie wiadomo na kogo się trafi, więc obecność bliskiej osoby jest dla mnie bardzo ważna i serio zaczynam się bać 😱
Dlatego ja myślę, żeby jednak wykupić położną i mieć ją tylko do swojej dyspozycji. Zawsze to przynajmniej taki komfort psychiczny, że jest ktoś dedykowany tylko do mnie. Ale to też niestety jest niemały wydatek
33 lata
05.2017 - sono hsg, oba jajowody drożne
1 IUI - 19.09.2017 --> ☹️, 2 IUI - 12.01.2018 --> ☹️
Endometrioza IV stopnia - laparoskopia i usunięcie zrostów i torbieli, histeroskopia 12.2018
3IUI - 14.02.2019 --> ☹️, 4IUI - 13.04.2019 --> ☹️
Lipiec 2019 - 1 procedura. Długi protokół
22.08.2019 - punkcja, 1 blastka. 11 zamrożonych oocytów.
27.08 - transfer blastki 2BB ☹️
13.09 - start II procedury. Długi protokół
21.10 - punkcja, 20 pobranych, 12 się zapłodniło. Mamy ❄️❄️ 3 dniowe i ❄️❄️❄️❄️ blastki (3.2.2, 3.2.2, 2.2.2, 3.2.3)
24.10 - transfer 2 zarodków 3 dniowych (12AB, 9A)beta 3,56 - cb
27.11 - transfer blastki 3BA
3 dpt - beta <0,1, 7 dpt - beta 66,54, 9 dpt - beta 201,
12 dpt - beta 665,7
19 dpt - beta 9957, mamy pęcherzyk i ciałko żółtkowe 🎉
23 dpt - mamy serduszko ♥️ -
kasia_pra wrote:Dlatego ja myślę, żeby jednak wykupić położną i mieć ją tylko do swojej dyspozycji. Zawsze to przynajmniej taki komfort psychiczny, że jest ktoś dedykowany tylko do mnie. Ale to też niestety jest niemały wydatek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2020, 21:44
04.2017 - synek ❤️
04.2018 - synek ❤️ -
Mam pytanie do mam po cc.
I proszę o wyrozumiałość, to tylko pytanie., bo wiem, ze są zwolennicy SN i cc. I wiem, ze każdy proś wiąże się z czymś innym itp.
Natomiast bardzo ciężko dochodzi się do siebie po cc?
Moj doktorek awansował. Jest zastępca ordynatora przez co więcej operuje niż odbiera porody. Powiedział mi, ze nie da zrobić mi krzywdy i w tym temacie ufam mu jak nikomu na świecie natomiast wspomniał, ze wszystkie cięcia swoim pacjentkom robi tylko on. Uznaliśmy, ze sposób porodu omówimy już pod koniec z wiadomych przyczyn natomiast wspomniał, ze jeśli będę przeraźliwie bać się porodu naturalnego itp itd to on zrobi tak by dopisać do tego fobie , strach itp i zrobi mi cięcie .
To tylko rozmowa wiec proszę o nie ocenianie, bo żadne decyzje nie zapadły i zrobię wszystko żeby było to bezpieczne dla dziecka nawet kosztem siebie.. ale chce poznać Wasze odczucia po cc. Dodatkowo mam wadę wzroku wiec pewnie i tak poród SN może stać pod znakiem zapytania.
7.12 II kreski - beta hcg 1,375 ❤️🙏
Mój mały cud 🤰🏻Mia ❤️👧
15.04 ! 668g ! 🥰
04.05 ! 830g ! 🥰
25.05 ! 1321g ! 🥰
04.06 ! Mamy 1,5 kg ❤️ !
15.06 ! 2084 g 😍🥰 !
29.06 ! 2400 g ❤️🤱🥰
13.07 ! 2849 g 🍭🍼🍬
27.07 ! 3490 g 🍬💜🍭
❤️ 04.08.2020r - witaj Córeczko na świecie ❤️ -
MomOfBoys wrote:Trzeba będzie pomyśleć bliżej porodu co robić. My finansowo dość słabo stoimy, kilka kredytów na karku. A tu jeszcze wkurza mnie to, że za przedszkole trzeba placić, mimo, że syn w domu siedzi. Jak zrezygnujemy to powrotu tam nie będzie, a blisko domu udało się dostać. I nawet po rezygnacji za następny miesiąc trzeba płacić wg umowy. Cały czas biję się z myślami co robić z tym przedszkolem.
A nie obniżyli Wam opłat? To faktycznie jest słabe, zwłaszcza, że nie wiadomo dokładnie kiedy otworzą żłobki i przedszkola, bo dzisiaj mówili, że ma to być w 3 etapie. Ale czy to będzie za 2 tygodnie czy miesiąc tego nikt nie wie.
33 lata
05.2017 - sono hsg, oba jajowody drożne
1 IUI - 19.09.2017 --> ☹️, 2 IUI - 12.01.2018 --> ☹️
Endometrioza IV stopnia - laparoskopia i usunięcie zrostów i torbieli, histeroskopia 12.2018
3IUI - 14.02.2019 --> ☹️, 4IUI - 13.04.2019 --> ☹️
Lipiec 2019 - 1 procedura. Długi protokół
22.08.2019 - punkcja, 1 blastka. 11 zamrożonych oocytów.
27.08 - transfer blastki 2BB ☹️
13.09 - start II procedury. Długi protokół
21.10 - punkcja, 20 pobranych, 12 się zapłodniło. Mamy ❄️❄️ 3 dniowe i ❄️❄️❄️❄️ blastki (3.2.2, 3.2.2, 2.2.2, 3.2.3)
24.10 - transfer 2 zarodków 3 dniowych (12AB, 9A)beta 3,56 - cb
27.11 - transfer blastki 3BA
3 dpt - beta <0,1, 7 dpt - beta 66,54, 9 dpt - beta 201,
12 dpt - beta 665,7
19 dpt - beta 9957, mamy pęcherzyk i ciałko żółtkowe 🎉
23 dpt - mamy serduszko ♥️ -
MomOfBoys wrote:Trzeba będzie pomyśleć bliżej porodu co robić. My finansowo dość słabo stoimy, kilka kredytów na karku. A tu jeszcze wkurza mnie to, że za przedszkole trzeba placić, mimo, że syn w domu siedzi. Jak zrezygnujemy to powrotu tam nie będzie, a blisko domu udało się dostać. I nawet po rezygnacji za następny miesiąc trzeba płacić wg umowy. Cały czas biję się z myślami co robić z tym przedszkolem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2020, 22:55
-
Nadzieja, ja co prawda nie poród ale laparotomia z wycięciem potworniaka (cięcie jak do cc, z tym że bez rozcinania macicy)- na mnie zagoiło się jak skóra na psie. nie wspominam tego jakoś bardzo źle (dobrze zresztą też nie), ale mimo wszystko mam nadzieję że uda mi się sn ( choćby dlatego, że kolejne cięcie u mnie yo ryzyko kolejnych zrostów, będziemy próbowali starać się o rodzeństwo dla Domiśki a boję się że łatwo nie pójdzie)
Moje Aniołki 4tc i 13tc
Córeczka ♥️👶 🌈 08.2020
MTHFR_1298A-C w układzie homozygotycznym
PAI-1 4G w układzie heterozygotycznym
10.2018- zaczynamy z naprotechnologią
05.2019- laparoskopia+histeroskopia
09.2019- nietolerancje: m.in. mleko, jajka, pszenica, kukurydza
28.11.2019- bHCG- 422,1 -
Nadzieja ja miałam cc. Jak dla mnie to poród widmo, bo nie wiem nawet co to skurcze porodowe, co to jest rodzić. Była szybka akcja, nawet nie zdążyłam pomyśleć i już mnie uśpili. Nie było czasu na cesarkę tylko ze znieczuleniem. Wiec tu plus, obudziłam się i było już po wszystkim.
Pózniej było ciężkoCiężko było się podnieść. Mąż ze mną spał w szpitalu dwa dni. Wyłam na tym łóżku bo nawet centymetr nie umiałam obrócić się trochę na bok, plecy bolały od leżenia na wznak, wstać i się rozprostować to był koszmar
No ale przeżyłam, mówię pierwsze 3 dni były ciężkie.
Drugiej nie chciałabym mieć, boje się powikłań, ale tez nie mam porównania jak to jest rodzic SN..
Dziś się pytałam na wizycie czy mi pozwolą próbować. Będzie na późniejszym etapie zebranie lekarzy i zobaczymy.Nadzieja777 lubi tę wiadomość
2019 👧🏼 [*]6mż
2020 👧🏼🌈
2022 👦 -
Ciekawe jak po cc wyglada teraz kangurowanie... skoro u mamy tylko chwilka a potem bobas do taty idzie „skóra do skory”.
A taty nie ma w pobliżu, bo zakaz - to może lekarz lub Polozna kangurują? 😂🧐🧐🧐
A tak serio... nie ma co się śmiać, mi przez wadę wzroku tez grozi cc i nie wiem jak to ma wyglądać bez pomocy męża..Nadzieja777 lubi tę wiadomość
-
A czy to nie jest tak, ze wskazaniem do CC są problemy z siatkówką a nie wielkość wady wzroku? Z tego, co czytałam to nawet poważna wada, czyli powyżej 6 dioptrii nie wyklucza porodu sn.
33 lata
05.2017 - sono hsg, oba jajowody drożne
1 IUI - 19.09.2017 --> ☹️, 2 IUI - 12.01.2018 --> ☹️
Endometrioza IV stopnia - laparoskopia i usunięcie zrostów i torbieli, histeroskopia 12.2018
3IUI - 14.02.2019 --> ☹️, 4IUI - 13.04.2019 --> ☹️
Lipiec 2019 - 1 procedura. Długi protokół
22.08.2019 - punkcja, 1 blastka. 11 zamrożonych oocytów.
27.08 - transfer blastki 2BB ☹️
13.09 - start II procedury. Długi protokół
21.10 - punkcja, 20 pobranych, 12 się zapłodniło. Mamy ❄️❄️ 3 dniowe i ❄️❄️❄️❄️ blastki (3.2.2, 3.2.2, 2.2.2, 3.2.3)
24.10 - transfer 2 zarodków 3 dniowych (12AB, 9A)beta 3,56 - cb
27.11 - transfer blastki 3BA
3 dpt - beta <0,1, 7 dpt - beta 66,54, 9 dpt - beta 201,
12 dpt - beta 665,7
19 dpt - beta 9957, mamy pęcherzyk i ciałko żółtkowe 🎉
23 dpt - mamy serduszko ♥️ -
Nadzieja, miałam ostatnio na wizycie rozmowe z moim doktorkiem o cc i też mówił, że wskazanie do cc znajdzie u mnie bez problemu 😉 mój też jest zastępcą ordynatora i ma opinię najlepszego operatora w Krakowie, także ufam mu bezgranicznie co do cc 💜
Nadzieja, my obydwie jesteśmy całe w tatuażach, wiec myśle, że bez problemu damy radę 😘😘😘Nadzieja777 lubi tę wiadomość
06.2021 👼🏻 5 tc
08.2021 👼🏻 4 tc
8 cykl stymulowany
18.11 3-7 dc lametta 2x1 - 2x Gonadopeptyl Daily + 1x Ovitrelle 🍀
10 dpo betaHCG 8,8 mlU/ml 🍀progesteron 21,90 ng/ml 🍀
12 dpo betaHCG 37,0 mlU/ml 🍀 progesteron 30,30 ng/ml 🍀
16 dpo betaHCG 434,3 mlU/ml 🍀 progesteron 33,30 ng/ml 🍀
30.12 💜
29.11 Histeroskopia diagnostyczna w znieczuleniu ogólnym + biopsja endometrium + HSG
Macica i endometrium ok, jajowody drożne, niewielkie przekrwienie w okolicy ujścia lewego jajowodu, z którego został pobrany wycinek na badanie histopatologiczne.
Kierunek immunologia❔
PCOS i IO 🍬🍭
MTHFR hetero A1298C
-
Pisalyśmy o tym wczesniej juz. Odklejanie sie siatkowki jest wskazaniem a nie wada jako taka. Cesarskie ciecie cesarskiemu cienciu nierowne. Inaczej jak jest planowane, inaczej jak jest nagle. Zalezy tez jaka metoda tna (to zalezy od szpitala i od sytuacji z dzieckiem). Duze znaczenie ma rodzaj znieczulenia. Pelna narkoza sama w sobie jest trudna, wiec po niej generalnie dochodzi sie do formy dluzej niz przy zzo. Poza tym istotna jest kondycja mamy, operacja jest obciazeniem generalnie, wiec jak do tego mama ma np. Choroby przewlekle albo jakies problemy inne zdrowotne, to bedzie trudniej niz jak jest okazem zdrowia. Ja mialam cc, ale doswiadczylam tez skurczy. Cc znow bede miec ze wzgledow ortopedycznych, ale szczerze mowiac jakbym mogla wybierac chyba i tak bym wybrala cc, bo skurcze to byla dla mnie masakra (ale to tez moglo wynikac z tego mojego biodra, no i kazdy czlowiem ma inny prog bolu). Po cc szalenie istotne jest aby mozliwie szybko sie spionizowac i wyprostowac. Im dluzej lezymy i im dluzej sie garbimy przy chodzeniu tym dluzej bedziemy dochodzic do siebie. Lepiej raz zacisnac zeby i potem juz idzie. Ja po 12h juz bylam w pelnej formie, tylko kaszel, kichanie i smiech bolaly jeszcze jakis czas.
Co do kangurowania przez tate w sytuacji jak nie ma taty. Kangurowanie nie jest standardem w wiekszosci szpitali po cc. Tak w normalnych warunkach. Wiec nie, polozna a tym bardziej lekarz nie beda kangurowac. Maluszek trafi do inkubatora albo tzw. Mydelniczki i poczeka na noworodkowym az mama dojdzie do siebie. Smutna prawda.
Co do dzikich pomyslow naszych wladz to ja juz nie sledze nawet bo tylko mi to cisnienie podnosilo. Maz jest na biezaco i tylko przekazuje mi to co dotyczny mnie bezposrednio lub naszej rodziny. Na razie nic nie mowil o koniecznosci pracy w jednym miejscu.
Madzko, megson91 lubią tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Kindoll wrote:Ja też kupiłam smoczek bibs, piękne są. Aż ciężko zdecydować się na kolor. Jeśli nie będzie to konieczne, to nie będę go używać, ale chciałam mieć
Ja byłam dzieckiem całkowicie bezsmoczkowym.
Butelki awaryjne kupiłam Philips Avent i Lovi Medical+ po pozytywnych opiniach koleżanek. Uznałam, że dobrze mieć je w domu.
Kupiłam też laktator, uznałam, że się przyda, nawet w sytuacji, gdy będę musiała wyjść z domu, czy coś. A planuję jeszcze jeszcze jedno dziecko (jak Bozia da), więc to wydatek z założenia także na przyszłość. A jak koleżanka mi napisała "Po pierwsze dobry laktator. Jak nie ściągniesz dobrze, to cycki tak bolą, że ja pier...., że już nigdy więcej dzieci", to już całkiem się przekonałam.
A wanienkę planuję kupić w Ikei za 29,90 złBędziemy stawiać ją na stole. Później może być z niej niezła miska na pranie hahah
🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊 -
Kangurowanie przez tatę po cc to jest jedna wielka ŚCIEMA. Mój mąż dostał malucha do kangurowania ubranego, podczas gdy mnie zszywali. (w dodatku siedzieli oboje na korytarzu) Jak skończyli to maluch był przy mnie na sali pooperacyjnej i nie podawali mm tylko, w miarę możliwości, jak najszybciej umożliwili karmienie bo glukoza była za niska. Tylko karmienie podpięta pod kable i niemozliwosc ruszenia się to udreka
Nie wiem jak to wygląda w innych szpitalach, być może jest inaczej....Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2020, 06:57
-
MomOfBoys wrote:Trzeba będzie pomyśleć bliżej porodu co robić. My finansowo dość słabo stoimy, kilka kredytów na karku. A tu jeszcze wkurza mnie to, że za przedszkole trzeba placić, mimo, że syn w domu siedzi. Jak zrezygnujemy to powrotu tam nie będzie, a blisko domu udało się dostać. I nawet po rezygnacji za następny miesiąc trzeba płacić wg umowy. Cały czas biję się z myślami co robić z tym przedszkolem.
My też nie wiemy co zrobić ze żłobkiem. Obniżyli nam o 300 zł, no ale nadal do zapłacenie jest 1300. Mieszkamy w Warszawie tutaj zachorowań dużo więc nawet jak by otworzyli za miesiąc to nie wiem czy odważyłabym się posłać córkę do żłobka w obawie że przyniesie wirusa i mnie zarazi na końcówkę ciąży. Bo na pewno zachorowania będą jeszcze nadal, nawet jak szczyt przejdzie.
Musimy w kwietniu podjąć decyzje, bo mamy miesięczny okres wypowiedzenia i też bije się z myślami co zrobić.2017 - listopad - córka
2020 - sierpień - córka -
Malutka_94 wrote:Dziewczyny, czy to normalne żeby już mi twardniał brzuch? W pierwszej ciąży jakoś później się to zaczęło...
https://www.mjakmama24.pl/ciaza/przebieg-ciazy/skurcze-macicy-podczas-ciazy-norma-skurcze-alvareza-braxtona-hicksa-przepowiadajace-i-porodowe-aa-T1Fn-ksZm-Zgck.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2020, 06:56
🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊 -
Jak tak patrzę po rodzinie i znajomych to z tym dochodzeniem do siebie po cc i SN to taka loteria. Mam przypadki w rodzinie gdzie kuzynka (już po 2 CC) za każdy razem biegała i latała już po chwili i nie miała najmniejszych problemów z opieką nad dzieckiem i sobą, i koleżankę która przez miesiąc się nie mogła wyprostować po pierwszym CC (po drugim było lepiej bo odrazu ja spionizowali)
Aczkolwiek obie maja spore zrosty, zwłaszcza kuzynka i jej lekarz kategorycznie zabronił zachodzenia w ciąże.
I podobnie z porodami SM, z jedną kuzynką 3 dni po porodzie ciężko mi się nadal rozmawiało, bo głosik miała tak słaby jak by miała zaraz zemdleć i mam taką która pomimo że drobna i chuda a każde z dzieci urodziła w mniej niż 3 h, bez żadnego nacięcia i po pół godzinie już by mogła biegać.
Ja patrząc na swoje doświadczenie z pierwszego porodu, wolałabym cesarkę, już nie chodzi o sam ból porodowy, ale o to że u mnie zakończyło się poprzez vacum, a jest to duże obciążenie i dla matki i dla dziecka, wolałabym tego teraz uniknąć. Ale nie mam możliwości wyboru, więc będzie co ma być.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2020, 07:03
2017 - listopad - córka
2020 - sierpień - córka -
Nadzieja ja po pierwszym cc, ja przynajmniej doszłam szybko do siebie, chov nie ukrywam boli Pierwsze dni wstawianie koszmar ale da sie przeżyć
Drugi poród wolała bym sn ale ze względu ma to ze mam juz dziecko w domu i chciałabym byc szybciej na chodzie. Ale uzależnione jest od wielkości dziecka u mnie. Do 4 kg chce sprobowac sn powyzej nie ma mowy (za pierwszym razem wiedzieli ze będzie za duze dziecko na mnie a mimo to ordynator zmienil zdanie zeby jedno sn sprobowac, taki porod 2 w 1 chyba najgorszy) -
Co do kangurowania po CC, to np. u mnie w szpitalu w ogóle tego nie ma. Ojciec może zobaczyć dziecko dopiero jak je przewiozą do takiego pokoju noworodkowego.
U nas nawet nie ma kontaktu skóra do skóry po SN. Jak rodziłam synka to położna na chwilę położyła mi go na brzuchu, przecięła pępowinę i zabrali go do ważenia itd. Jak już go zbadali to przewieźli go do tego pokoju i zaprosili tam Męża, a mnie w tym czasie zszywali. Dopiero jak skończyli to mógł do mnie przyjść Mąż i za chwilę przynieśli Małego.Malutka_94
-
Tyle się mówi o tym jaki ważny jest kontakt skóra do skóry zaraz po porodzie i kangurowanie przez mamę lub tatę w przypadku cesarki, a wychodzi na to, że mało gdzie to praktykują w szpitalach 😞
Ja już się nie chcę na nic nastawiać chociaż bardzo bym chciała żeby mąż uczestniczył w tym wydarzeniu żebym nie była całkiem sama i on także chciał być przy porodzie. Ja się bezpieczniej czuję jak jest ktoś bliski. Leżałam już kilka razy w szpitalu ale jednak po porodzie czy sn czy cc ta pomoc jest potrzebna, zależy też na jaki personel sie trafi ale z mężem byłoby inaczej i te pierwsze wspólne chwilę w trójkę są też dla mnie ważne. Poza tym zakaz odwiedzin też dobija...
Mimo wszystko najważniejsze, żeby nasze porody przebiegły sprawnie i bez komplikacji i żeby maluszki były zdrowe.
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego"(Łk 1,35-37)