Sierpniowe mamy 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Mellow wrote:Ja kupuję dostawkę Chicco Magic na górę do naszej sypialni i Chicco Forever na dół do salonu.
A do pokoiku Polci chyba Iwo Klupś
Ja dostawki nie chce, mały będzie spał od początku w swoim łóżeczku, na początku u nas w sypialni. Ja jestem panikara, wiec u nas obowiązkowo będzie używany monitor oddechu, a czytałam, że ma on sens tylko wtedy jak dziecko śpi w swoim łóżeczku.
Na drzemki będę chciała go kłaść w jego pokoju, więc to łóżeczko stokke super się sprawdzi, bo jest na kółkach.
Mamy też kołyskę z koszem Mojżesz, będziemy pewni używać w salonie albo na tarasie. -
Dziewczyny, dołączyłam właśnie do grona anemiczek walczących z niskim żelazem, choć hemoglobina 11,9 i hematokryt 34 wydawały mi się w normie. Już wiem, co macie na myśli mówiąc, że nie czujecie się anemicznie po badaniu młody waży 350g, serce bije ładnie u mnie samopoczucie super, szyjka wysoko, waga idzie pomału w górę. Jedynie problemy jelitowe męczą mnie od kilku dni, to już kolejny raz chyba jakaś wirusówka. Macie jakieś triki na biegunkę, oprócz węgla i probiotyku? Jadę na chamskich tostach z białego chleba i wodzie, pomóżcie
-
L
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2023, 23:11
Megi93, Marrud88 lubią tę wiadomość
-
Salea wrote:Dziewczyny, dołączyłam właśnie do grona anemiczek walczących z niskim żelazem, choć hemoglobina 11,9 i hematokryt 34 wydawały mi się w normie. Już wiem, co macie na myśli mówiąc, że nie czujecie się anemicznie po badaniu młody waży 350g, serce bije ładnie u mnie samopoczucie super, szyjka wysoko, waga idzie pomału w górę. Jedynie problemy jelitowe męczą mnie od kilku dni, to już kolejny raz chyba jakaś wirusówka. Macie jakieś triki na biegunkę, oprócz węgla i probiotyku? Jadę na chamskich tostach z białego chleba i wodzie, pomóżcie
No ja bym nie powiedziała, że masz anemię. To są bardzo dobre wyniki. Tak ci lekarz powiedział że anemia ? -
Salea wrote:Dziewczyny, dołączyłam właśnie do grona anemiczek walczących z niskim żelazem, choć hemoglobina 11,9 i hematokryt 34 wydawały mi się w normie. Już wiem, co macie na myśli mówiąc, że nie czujecie się anemicznie po badaniu młody waży 350g, serce bije ładnie u mnie samopoczucie super, szyjka wysoko, waga idzie pomału w górę. Jedynie problemy jelitowe męczą mnie od kilku dni, to już kolejny raz chyba jakaś wirusówka. Macie jakieś triki na biegunkę, oprócz węgla i probiotyku? Jadę na chamskich tostach z białego chleba i wodzie, pomóżcie
Ale na podstawie czego lekarz stwierdził anemię? Przecież to są bardzo ładne wyniki. Ja marzę o takiej hemoglobinie 🙈
Vilka lubi tę wiadomość
-
ada.d wrote:Ale na podstawie czego lekarz stwierdził anemię? Przecież to są bardzo ładne wyniki. Ja marzę o takiej hemoglobinie 🙈
-
Vilka wrote:Dziewczyny wróćmy na chwilę wspomnieniami, jak to było jak zobaczyliście dwie kreski na teście Bo nawet o tym nie rozmawiałyśmy na początku, każdy byl podekscytowany beta, wizytami itd.
U mnie było tak, że staraliśmy się 9 miesięcy, dopiero po czasie wyszła mi niedoczynność, która była najpewniej przyczyną. Po lekach wszystko zadziałało od razu. Pamiętam, że mierzylam temperaturę i pewnego ranka powiedziałam sobie, że dziś jest ten dzień kiedy powinna na bank mi spaść przed okresem, ale nie spadła, więc postanowiłam zrobić test, ale bez większej nadziei (po wielu nieudanych próbach nadzieja opada). Nasikalam, odłożyłam, nawet się nie wpatrywałam jak głupia w ten test jak to zwykle bywało wcześniej. I nagle patrzę... Dwie krechy. Serce mi skoczyło do gardła, waliło jak młot. Ja w łazience, mój kochany sobie coś tam szykował w kuchni. Zastanawiałam się czy mu od razu powiedzieć czy popołudniu jak wrócimy oboje z pracy, ale stwierdziłam że nie wytrzymam. Ale zanim to zrobiłam to się skonczylam ogarniać w łazience, pamiętam jak mi się ręką trzęsła że nie mogłam rzęs pomalować Poszłam potem po upominek (body z napisem) i wreczylam mu w torebce prezentowej mówiąc "wiem że Mikołajki dopiero jutro, ale mam dla ciebie już dzisiaj prezent", uśmiechnął się tylko, nic nie przeczuwając, ale po chwili dodałam "w sumie to dla nas prezent" to już dziwnie spojrzał na mnie... Był zszokowany Po chwili też pokazałam mu test ciążowy. Przytulił mnie i powiedział że mnie kocha... Cały dzień chodziłam podekscytowana. To było cudowne uczucie. Nasze pierwsze dziecko...Megi93 lubi tę wiadomość
-
Vilka a u mnie zobaczenie dwoch kresek to byl ogromny strach i panika. Nie zabezpieczamy sie od od prawie 3 latach po dwoch latach gdzie ciagle ni3 udawalo sie ,pogodzilam sie z tym ze bedziemy miec tylko corke ,zmienilam pracę zaczelismy remonty w domu , spóźniała mi sie miesiaczka tydzien ale od paru dni mialam plamienia brazowe i sadzilam ze zaraz miesiaczka pojawi sie . Pewnego dnia gdy maz byl w delegacji byl to piatek wracajac z oracy pojechalam do biedronki zrobic zakupy tam zrobilo mi sie nie dobrze i naszla mnie mysl z3by zrobic test . Kupilam test i pojechalam do mamy po corke u mamy zrobilam test wyszedl pozytwny nogi mialam jak z waty, jakas panike zlapalam szybko zaczelam zbierac corke i pakowac sie do do domu. Po drodze szybki telefon do lkeraza mowi ze moze mnie przyjac za 20 minut bo wyjezdza , wiec nawrocilam zostawilam corke u mamy musialam jej powiedziec o chodzi . I zadzownilam do meza ten mi o oczywiscie nie wierzyl .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2023, 18:17
Megi93 lubi tę wiadomość
-
Salea wrote:Dżizas, to teraz już nie wiem co myśleć. Lekarka widziała wyniki na własne oczy, powiedziała że podciągniemy je przed trzecim trymestrem bo zaczyna się anemia 🤷🏼♀️ przemeiluję jej je chyba, tak dla świętego spokoju, może źle spojrzała. Ten hematokryt to była najniższa wartość normy, ale wiem, że ciążowe normy są jakieś inne.[/QUOTE
Mi przy podobnych wynikach lekarz kazal zaczac suplementowac żelazo . Mialam 11.5 i hemokryt 34.1.Salea lubi tę wiadomość
-
Dzisiaj miałam rozmowę telefoniczna z moją ginekolog i mam już totalny mindfuck. Przypomnę moje wyniki: hemoglobina 10,3 (tendencja spadkowa od 3 miesięcy), hematokryt 30. Całe życie miałam hemoglobinę na granicy (stare wyniki przy normie od 12 miałam np. 11,4 albo 12,5, różnie, hematokryt zawsze miałam 33 przy normie 34, może taka moja uroda? Dużo ludzi zdrowych ma takie wyniki). Mówi, że konsultowala się z jakimś tam lekarzem rodzinnym i uważają, że ciąża nie jest samym w sobie wytłumaczeniem takiego poziomu hemoglobiny (ciekawe, bo wszystkie źródła mówią, że spadek jest normalny w ciąży), że może mam problem z wchłanianiem żelaza, że może celiakia (to już w ogóle absurd jakiś, nigdy nie miałam problemów trawiennych ani nic), że może gastroskopia żeby znaleźć przyczynę, mam się umówić do rodzinnego i do hematologa.
Jestem zła, bo mnóstwo kobiet ma lekką czy większą anemię w ciąży i jest to traktowane jako normalny stan rzeczy. Pójdę do rodzinnego i do hematologa dla świętego spokoju, ale mam dodatkowe nerwy przez to. Przypomnę, że na połówkowych lekarz powiedział, że dopiero poniżej 10 w ciązy to anemia. Co lekarz to opinia. -
Ja zawsze miałam spadek po drugim trymestrze i musiałam suplementować żelazo i się podnosiło do tych 11 z kawałkiem przed porodem i było wszystko w normie. Ja nie byłam w stanie łykać terdyferonu przez bóle brzucha więc kupowałam actiferon forte i nikt mnie nie ganiał po innych specjalistach.
-
Dziewczyny, czy robiłyście badania krwi w kierunku cytomegalii? Nie każdy ginekolog zleca to badanie, choć zakażenie podczas ciąży może nieść ze sobą poważne konsekwencje 😔 Ja dopiero dziś zrobiłam badanie w klasie Ig G i wynik niestety mam dodatni, co oznacza albo świeże zachorowanie, albo zakażenie przebyte w przeszłości. Jutro maszeruję na Ig M. Ciekawa jestem jak Wasze wyniki, bo dziś jestem mocno przestraszona.
-
Farfalla wrote:Dziewczyny, czy robiłyście badania krwi w kierunku cytomegalii? Nie każdy ginekolog zleca to badanie, choć zakażenie podczas ciąży może nieść ze sobą poważne konsekwencje 😔 Ja dopiero dziś zrobiłam badanie w klasie Ig G i wynik niestety mam dodatni, co oznacza albo świeże zachorowanie, albo zakażenie przebyte w przeszłości. Jutro maszeruję na Ig M. Ciekawa jestem jak Wasze wyniki, bo dziś jestem mocno przestraszona.
-
Salea wrote:Ja nie miałam tego badania i nic moja ginekolog o nim nie mówiła, ale zastanawiałam sie czy jest właśnie konieczne, bo różne można spotkać podejście do tematu. Znam nawet jednego lekarza, który mówi otwarcie że nigdy go nie zleca. Też jestem ciekawa ile z was miało robioną cytomegalię.
No właśnie opinie lekarzy są naprawdę skrajne. Mój lekarz prowadzący ciążę prywatnie zdecydowanie zaleca wykonanie badań w kierunku cytomegalii, natomiast mam również pakiet w LUX Medzie i prosiłam na początku ciąży o wystawienie skierowania, to od jednego lekarza wręcz usłyszałam „a po co to Pani? Tego i tak się nie leczy, to po co ma się Pani denerwować” 😳 -
U mnie nie było tak romantycznie jak u Was, chcieliśmy drugie dziecko, ale niekoniecznie akurat teraz 🤪 Kupilismy dopiero co duzy dom, wzielismy kredyt z ratą 8k miesięcznie, ja rzuciłam pracę i byłam mega dręczona przez szefa na okresie wypowiedzenia. Od grudnia mialam zaczac nową pracę z duzo wiekszymi wyzwaniami i kasą, cieszylam się na to. Uprawialismy seks w pazdzierniku tylko 2 razy, a tu w listopadzie niespodzianka 😉 Testy zrobilam dwa, jakies przeterminowane, ktore mi zostaly z pierwszej ciazy 😆 Na obu pozytyw, wiec poszlam zbadać betę. Mialam zrobic jakis surprise mężowi, ale w sumie nie wytrzymalam i powiedzialam mu tego samego wieczoru 🙂 Bylismy happy, ale tez przerazeni jak to będzie i w sumie tak jest aż do teraz 🙈 Ja mimo giga brzucha nadal nie czuje sie w ciazy, mysle o domu, pracy, wydaje mi sie jeszcze, ze mam duuuzo czasu. Na pewno pierwsza ciaza byla bardziej wychuchana, kazdy bol brzucha to panika itd, teraz biore nospe i dzialam dalej, nie analizuje tak
Megi93, Vilka, Arga lubią tę wiadomość
-
Vilka wrote:Dziewczyny wróćmy na chwilę wspomnieniami, jak to było jak zobaczyliście dwie kreski na teście Bo nawet o tym nie rozmawiałyśmy na początku, każdy byl podekscytowany beta, wizytami itd.
U mnie było tak, że staraliśmy się 9 miesięcy, dopiero po czasie wyszła mi niedoczynność, która była najpewniej przyczyną. Po lekach wszystko zadziałało od razu. Pamiętam, że mierzylam temperaturę i pewnego ranka powiedziałam sobie, że dziś jest ten dzień kiedy powinna na bank mi spaść przed okresem, ale nie spadła, więc postanowiłam zrobić test, ale bez większej nadziei (po wielu nieudanych próbach nadzieja opada). Nasikalam, odłożyłam, nawet się nie wpatrywałam jak głupia w ten test jak to zwykle bywało wcześniej. I nagle patrzę... Dwie krechy. Serce mi skoczyło do gardła, waliło jak młot. Ja w łazience, mój kochany sobie coś tam szykował w kuchni. Zastanawiałam się czy mu od razu powiedzieć czy popołudniu jak wrócimy oboje z pracy, ale stwierdziłam że nie wytrzymam. Ale zanim to zrobiłam to się skonczylam ogarniać w łazience, pamiętam jak mi się ręką trzęsła że nie mogłam rzęs pomalować Poszłam potem po upominek (body z napisem) i wreczylam mu w torebce prezentowej mówiąc "wiem że Mikołajki dopiero jutro, ale mam dla ciebie już dzisiaj prezent", uśmiechnął się tylko, nic nie przeczuwając, ale po chwili dodałam "w sumie to dla nas prezent" to już dziwnie spojrzał na mnie... Był zszokowany Po chwili też pokazałam mu test ciążowy. Przytulił mnie i powiedział że mnie kocha... Cały dzień chodziłam podekscytowana. To było cudowne uczucie. Nasze pierwsze dziecko...
U mnie to było tak, że chciałam już mieć dziecko ale w tym momencie akurat nie fiksowałam się na ciąże bo miałam odbiór mieszkania, zaraz wykończenie i myślałam ze może zaczekać jeszcze chociaż do końca remontu. Stosowaliśmy wiec metodę kalendarzykowa, żadnego innego zabezpieczenia. No i seks był już rzekomo po tych dniach płodnych ale spóźniał mi sie 2 okres a nigdy wcześniej mi sie to nie zdażyło wiec kupiłam testy. Pierwszy test zrobiłam po południu i po kilku minutach była jedna kreska. Wkurzyłam sie bo miałam nadzieje ze jednak coś jest na rzeczy. Ale co ciekawe zajrzałam na test po około pół godziny i wtedy była już widoczna jasna druga kreska. Nie powiem, dało mi to do myślenia bo mimo ze nie powinno odczytywac sie wyniku po czasie to wcześniej jak robiłam testy to nigdy nawet po kilku dniach nie było cienia drugiej kreski. Zatem zrobiłam kolejnego dnia test rano i wyszły dwie kreski i od razu pojechałam zrobić beta hcg, które wyszło ponad 100 w pracy oczywiście nie mogłam na niczym sie skupić, ale byłam bardzo zadowolona
-
Salea wrote:Dziewczyny, dołączyłam właśnie do grona anemiczek walczących z niskim żelazem, choć hemoglobina 11,9 i hematokryt 34 wydawały mi się w normie. Już wiem, co macie na myśli mówiąc, że nie czujecie się anemicznie po badaniu młody waży 350g, serce bije ładnie u mnie samopoczucie super, szyjka wysoko, waga idzie pomału w górę. Jedynie problemy jelitowe męczą mnie od kilku dni, to już kolejny raz chyba jakaś wirusówka. Macie jakieś triki na biegunkę, oprócz węgla i probiotyku? Jadę na chamskich tostach z białego chleba i wodzie, pomóżcie
Ja mam hemoglobinę 12 i hematokryt 35. Lekarz powiedział, ze wyniki są dobre a ja od początku ciąży nie miałam nawet katarku, wiec uważam, że żadnej anemii nie mam i Ty raczej tez nie masz, tym bardziej, że dobrze się czujesz