Sierpniowe mamy 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Evellka93 wrote:Ja dalej w dwupaku zaczęłam się stresować bo mam wizytę 3.08 i boje się , że da mi na wywołanie przez cukrzyce . 🤦♀️ Nie biorę nospy brzuch mnie praktycznie ciagle pobolewa już jestem tym zmęczona , nic nie mogę zrobić . W dodatku moj lekarz wybiera się na urlop 😞 Już większość grupy widzę rozpakowana , śliczne dzieciaczki 🥰
💏 starania o pierwszego maluszka od 01.2021
👱🏼♀️:36
Owulacje potwierdzone monitoringami
AMH- 2,6
MTHFR_1298A>C Układ heterozygotyczny
09.2021- sono Hsg (oba drożne)
12.2021- Histeroskopia (usunięty polip 1,5cm )
🙋♂️:39
operacja żylaków 1st.
morfologia: 2% --> 12%, ruch i żywotność- ok
HBA, DFI- ok
1.08.2023 👶 -
U mnie nawał pokarmu 🙈 A młoda nie chce pić, zasypia mi na piersi, mimo że ją miziam, stymuluję i ogólnie staję na uszach. Holy shit 🤦♀️ Nie znam tego problemu, bo starsza wypijala zawsze cały bufet do dna 😶
Marrud88 lubi tę wiadomość
-
Evellka93 wrote:Ja dalej w dwupaku zaczęłam się stresować bo mam wizytę 3.08 i boje się , że da mi na wywołanie przez cukrzyce . 🤦♀️ Nie biorę nospy brzuch mnie praktycznie ciagle pobolewa już jestem tym zmęczona , nic nie mogę zrobić . W dodatku moj lekarz wybiera się na urlop 😞 Już większość grupy widzę rozpakowana , śliczne dzieciaczki 🥰
Evellka, nie stresuj się wywołaniem, ja miałam i serio nie było źle. Ogólnie tak jak teraz myślę o swoim porodzie to jestem bardzo zadowolona z tego jak przebiegł.
A jak u Ciebie z szyjką? -
Za nami masakryczna noc. Ja mam jakieś załamanie nerwowe. Wyję od wieczora. Co spojrzę na to moje dzieckoto dopada mnie taki przeraźliwe lęk, że nie będzie mi dane patrzeć jak dorasta, że jednak przegram z chorobą. Mam wrażenie, że mi puściły emocje, które starałam się kontrolować przez ostatnie miesiące.
Mamitka lubi tę wiadomość
-
ada.d wrote:Za nami masakryczna noc. Ja mam jakieś załamanie nerwowe. Wyję od wieczora. Co spojrzę na to moje dzieckoto dopada mnie taki przeraźliwe lęk, że nie będzie mi dane patrzeć jak dorasta, że jednak przegram z chorobą. Mam wrażenie, że mi puściły emocje, które starałam się kontrolować przez ostatnie miesiące.
Byłaś silna przez całą ciążę dla swojego synka, dałaś radę, ale teraz musisz być jeszcze silniejsza. Nie możesz odpuszczać. On już jest na świecie i potrzebuje silnej mamy. Takie nerwy raczej źle wpływają na pokarm, na samopoczucie, na rekonwalescencję, malutki też wyczuwa Twoje emocje. Do tej pory byłaś silna dla niego więc nadal bądz. Nie przywołuj złych myśli! To naprawdę nie ma sensu. Nikt z nas nie przewidzi przyszłości, a zdecydowana większość rzeczy, o które się martwimy, po prostu się nie wydarzy! Zamartwianie się to taka głupia taktyka człowieka, zupełnie niepotrzebna. Ciesz się życiem, masz przy sobie największe szczęście i on też chce żeby mamusia się uśmiechała. Głowa do góry. Na pewno będziesz robić badania kontrolne, jakby coś się działo będziesz od razu reagować. To ty jesteś na wygranej pozycji. Uwierz w to. Pomodlę się dzisiaj za Was. 💪❤️Salea lubi tę wiadomość
-
Ada!!! Masz wyjątkową sytuację plus hormony....nikt z nas nie wie co nas czeka. Jak moja Mała miała 4 miesiące to wylądowałam na miesiąc w szpitalu tak że najlepsi profesorowie nie mogli mnie 2 lata zdiagnozować...modliłam się żeby moje Dziecko rosło szybko żebym nic nie straciła....to normalne jak chorujesz że świat sie wali. Akurat w tej sytuacji mogę Ci doradzić cieszyć się każdą chwilą razem:) od momentu choroby każdy dzień jest dla mnie wyjątkowy. Przytulam
ada.d lubi tę wiadomość
-
ada.d wrote:Za nami masakryczna noc. Ja mam jakieś załamanie nerwowe. Wyję od wieczora. Co spojrzę na to moje dzieckoto dopada mnie taki przeraźliwe lęk, że nie będzie mi dane patrzeć jak dorasta, że jednak przegram z chorobą. Mam wrażenie, że mi puściły emocje, które starałam się kontrolować przez ostatnie miesiące.
ada.d lubi tę wiadomość
-
Ada jestes dzielna duzo juz znioslac ,walczylas dla Stasia zeby byc nim . Teraz pewnie hormony robia swoje.
Mellow u nas to samo co chiwle leci z piersi a mlody pociagnie pare razy i koniec , polozne mowia zeby wybudzac ale to nie jest takie proste go rozbudzic na tyle ze by otworzyl buzie i zaczal ciagnac cycka ,bo wtedy nawet z butelki nie chce. Do tego jescze nom stop ulewa.ada.d lubi tę wiadomość
-
Mellow wrote:U mnie nawał pokarmu 🙈 A młoda nie chce pić, zasypia mi na piersi, mimo że ją miziam, stymuluję i ogólnie staję na uszach. Holy shit 🤦♀️ Nie znam tego problemu, bo starsza wypijala zawsze cały bufet do dna 😶
-
ada.d wrote:Za nami masakryczna noc. Ja mam jakieś załamanie nerwowe. Wyję od wieczora. Co spojrzę na to moje dzieckoto dopada mnie taki przeraźliwe lęk, że nie będzie mi dane patrzeć jak dorasta, że jednak przegram z chorobą. Mam wrażenie, że mi puściły emocje, które starałam się kontrolować przez ostatnie miesiące.
Miałam zapytać czy ma któraś z Was butelkę suavinexa zero zero z regulowanym przepływem? Ile czasu wasze dzieci z niej piją?
ada.d lubi tę wiadomość
-
Arga wrote:Najgorzej co można zrobić laktacji to dokarmiać od razu mm butelką ze smoczkiem co ma szybki przepływ, ja jeśli dokarmiałam swoim mlekiem to tylko wolny przepływ bo jednak jest trudniej dla dziecka i nie rozlewniwia się tak.
Możesz też sprawdzić wędzidełko u neurologopedy bo tylko oni coś kojarzą na ten temat. -
Ada, Ty nasza bohaterko! Tak jak dziewczyny napisały - szaleją hormony, które intensyfikują takie podlejsze stany emocjonalne i wpływają na Twoje samopoczucie. Świetnie sobie poradziłaś w czasie ciąży i teraz tez musisz podejść do choroby zadaniowo - rozprawisz się z tym dziadem raz, dwa! Patrz w piękne oczy swojego syneczka i dostrzegaj w nich przyszłość, którą wypełnicie wspólnymi, szczęśliwymi przeżyciami. Tego życzę Ci z całego serca ❤️
ada.d lubi tę wiadomość
-
Usiasia wrote:Mnie nikt nie pytał, nikt nie informował. Wchodząc na salę operacyjną dowiedziałam się że CC będzie w znieczuleniu ogólnym więc dziecko tatuś dostał już w rożku (nie było kontaktu skóra do skóry), później tatusia wygonili do domu i dziecko przywieźli już nakarmione kilka razy z butelki która mieli w szpitalu, jakieś 6 godzin po CC. Jestem strasznie rozczarowana tym szpitalem, tyle opowiadania na szkole rodzenia itp jak to pięknie teraz jest a niestety rzeczywistość szybko zweryfikowała. Nie wiem czy dzięki tej opiece w szpitalu nie bede potrzebowała wizyty u specjalisty, żeby nie skończyć z depresją poporodową.
Teraz musze poszukac jakie mleko modyfikowane bedzie dobre dla niego bo w sozitalu dostaje bebilon nurtic i wydaje mi sie ze po tym mecza go gazy .
-
Usiasia wrote:Mnie nikt nie pytał, nikt nie informował. Wchodząc na salę operacyjną dowiedziałam się że CC będzie w znieczuleniu ogólnym więc dziecko tatuś dostał już w rożku (nie było kontaktu skóra do skóry), później tatusia wygonili do domu i dziecko przywieźli już nakarmione kilka razy z butelki która mieli w szpitalu, jakieś 6 godzin po CC. Jestem strasznie rozczarowana tym szpitalem, tyle opowiadania na szkole rodzenia itp jak to pięknie teraz jest a niestety rzeczywistość szybko zweryfikowała. Nie wiem czy dzięki tej opiece w szpitalu nie bede potrzebowała wizyty u specjalisty, żeby nie skończyć z depresją poporodową.
-
welonka wrote:Powiem szczeRe ze tez tak mysle ze skonczy jakims specjalista bo chodze jak wrak . Jedyna pomoc przy dzieciaxh tutaj jest tak ze butla i prosze wybudzac . Ale jak on jie chve sie wybudzic na tyle zeby zlapac ta piers czy butelke pociagnie chwile i koniec i wszytsko ulewa.
Teraz musze poszukac jakie mleko modyfikowane bedzie dobre dla niego bo w sozitalu dostaje bebilon nurtic i wydaje mi sie ze po tym mecza go gazy .
A kiedy was wypiszą? Waga idzie w dół czy jest stabilna? Która to doba? -
Dzisiaj 3 doba , wczoraj mial wage 3195a urodzeniowa 3400 on w nocy budzil sie co chwile oil piers albo mleko z butelki i po chwiki zasypial i tak cala noc . A w dzien ciezko go dobudzic zeby jadl . Dzisiaj go wazyla i jak pytalam sie jaka ma wage to poszla po karte i mowi ze 3330 ale to nie możliwe zeby po spadku byla taka waga i powiedziala ze zwazy go pozniej . I teraz byalam i wazy 3330. Mowi zebym normanie go karmila jedna i druga oiers i dopiero mleko z butelki ale on pociągnie pare razy z jednej piersi i spi w dzien dlugo w nocy co troche sie budzi i wnocy dostal troche duzo tego melka modyfikowanego i moze przez to przybral. Badania krwi ma w normie ,nie jest zolty birublobine ma w normie ,mam na spokjinie karmic a jutro przed 8 go dokrmic przed wizyta to jak nie bedize duzego spadku to nas wypisze. Ulewa bo widocznie ma za duzo . Jeszcze mocz tu w szpitalu robia ale to w dniu wypisu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2023, 12:23
-
Arga wrote:To bardzo nie fajnie zrobili. Ja zawsze chciałam to znieczulenie w kręgosłup ale wiem, że czasem nie ma wyboru. Tylko wydawało mi się, że nawet z ogólnego powinni jakoś zapewnić kontakt bo przecież był tata to by was przypilnował i pomógł.