Sierpniowe mamy 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Salea wrote:Czy zdarza wam się zostawić płaczące dziecko w łóżeczku same? Mój synek ostatnie trzy dni miał bardzo trudne, mało spał, męczyły go kolki, nie dał się odciągnąć od piersi i tylko tak się uspokajał, jak tylko trafił do łóżeczka uspokojony to w dwie minuty rozbudzał się i robiliśmy powtórkę z zasypiania przy piersi. W domu nie byłam w stanie ogarnąć nic, ale to akurat nie problem, bo mąż po powrocie z pracy przyjmuje role kucharki i sprzątaczki, ale jednak moich toaletowych i zywieniowych potrzeb nikt nie wykasuje i zostawiając płaczacego niemowlaka samego sobie serce mi się kroiło, powiedzcie że też tak macie 😪 w dodatku syn nie uznaje smoczka jako uspokajacza, może macie jakieś patenty jak nauczyc go z niego korzystać?
-
Ja jedzenie czy ogarnięcie siebie (prysznic, makeup itd.) staram się załatwiać na drzemce, bo mi jej jednak szkoda, gdy płacze. Często oznacza to śniadanie dopiero o 11. Pola potrafi sie jednak czasami gapic na karty kontrastowe, grającą zabawkę czy na siostrę nawet 10-15 min, więc nie zawsze odkładanie równa się płacz.
Swoja droga własnie mi wstała z drzemki trwajacej od 18🙊 Karmie wlasnie i nie wiem czy potem kąpać, przebrac w piżamkę i troche pozabawiac czy dalej uśpić tak jak jest 🤪 -
Mellow wrote:Ja jedzenie czy ogarnięcie siebie (prysznic, makeup itd.) staram się załatwiać na drzemce, bo mi jej jednak szkoda, gdy płacze. Często oznacza to śniadanie dopiero o 11. Pola potrafi sie jednak czasami gapic na karty kontrastowe, grającą zabawkę czy na siostrę nawet 10-15 min, więc nie zawsze odkładanie równa się płacz.
Swoja droga własnie mi wstała z drzemki trwajacej od 18🙊 Karmie wlasnie i nie wiem czy potem kąpać, przebrac w piżamkę i troche pozabawiac czy dalej uśpić tak jak jest 🤪
Ja bym nie kapała 😅 -
Mellow ja dziś nie kąpalam też podobny dylemat mialam heh. A takie spanie Pola ma po tej wizycie u osteopaty widzę
Salea nie jesteś sama w tym, mój synek też średnio odkladalny. I owszem czasami to odkladalam na 3-4 minuty wrzeszczacego wnieboglosy bo załatwić się musiałam np nie dało się przełożyć czy poczekać na męża i trudno. A smoczek to u mmie też nie każdy lubił, kupilam kilka i próbowałam, jego ulubiony to philips ultra air, ale i tak jakoś bardzo smoczkowy nie jest. Ja wciskalam mu na siłę tego smoczka tzn wiesz on wypluwa A ja w kolko mu daje i w końcu się trochę przyzwyczaił, bo właśnie mąż też musi go być w stanie uspokoić żebym ja mogła z domu wyjść bez wyrzutow sumienia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2023, 23:41
-
Ewelina i Selsa ,moj tez usypia na rekach, przy piersi albo w wozku na dworze ale wczroaj dwa razy zasnal sam raz w coagu dnia la lozku troche sobie grymasila ale nie plakal wiec go nie ruszalam i wieczorem lezal juz wykapany nakarmiony w dostawce i jak czytalam starszej ksiazke to usnal sam ,dzisiaj huz tylko przy cycu.
Ja zostawiam placzce jak musze do lazienki przeciez ide na chwile , czesto tez jem z malym na rekach albo karmiac go .
Wiem ze bujaczki nie sa polecane ale ja wyciagnelam po corce i wlasnie jak musze do lazienki to wsadzam go do bujaczka ustawiam do okna i podziwia slonce albo rano jak znudzi mu sie lezenie naacie a chce zjeść sniadanie to wsadzam go do tegu bujaczkka nie siedzi w nim dlugo po maks 10 minut ale widzi nas widzi otoczenie i rozglada sie . Rano jak ma okienko aktywnoci to wtedy jak jestem sama to zostawiam go na macie i pedze szybko ogarnac siebie ,corke i zrobci sniadanie. -
Pocieszające jest to co piszecie. Staś w ciągu dnia uznaje drzemki tylko na mamie. Próby dołożenia kończą się tym, że po minucie ma oczy otwarte i płacz. W wózku ładnie śpi, ale jak tylko przyjeżdżamy do domu to muszę go wyjąć. Moje pójście do toalety kończy się tym, że on wyje w kołysce albo łóżeczku jakby działa mu się krzywda. Ja przeważnie spędzam dni na kanapie lub tarasie z dzieckiem na rękach i przyznam, że już zaczyna mnie to bardzo męczyć. Wiem, że potrzebuje bliskości, ale ja nie mam czasu ogarnąć mieszkania, poprasować o ciepłym posiłku to nawet nie wspomnę.
W nocy jest trochę lepiej, ale budzi się jak z zegarkiem w ręku co 2,5h. Kiedy on zacznie przesypiać chociaż 4h?
Przeraża mnie też to jak mąż sobie poradzi podczas mojego pobuty w szpitalu, skoro tylko ręce mamy są w stanie uspokoić i ululać. Może macie jakieś rady? -
ada.d wrote:Pocieszające jest to co piszecie. Staś w ciągu dnia uznaje drzemki tylko na mamie. Próby dołożenia kończą się tym, że po minucie ma oczy otwarte i płacz. W wózku ładnie śpi, ale jak tylko przyjeżdżamy do domu to muszę go wyjąć. Moje pójście do toalety kończy się tym, że on wyje w kołysce albo łóżeczku jakby działa mu się krzywda. Ja przeważnie spędzam dni na kanapie lub tarasie z dzieckiem na rękach i przyznam, że już zaczyna mnie to bardzo męczyć. Wiem, że potrzebuje bliskości, ale ja nie mam czasu ogarnąć mieszkania, poprasować o ciepłym posiłku to nawet nie wspomnę.
W nocy jest trochę lepiej, ale budzi się jak z zegarkiem w ręku co 2,5h. Kiedy on zacznie przesypiać chociaż 4h?
Przeraża mnie też to jak mąż sobie poradzi podczas mojego pobuty w szpitalu, skoro tylko ręce mamy są w stanie uspokoić i ululać. Może macie jakieś rady?
U nas noce spoko, a za dnia jak pojawi się drzemka to wybudzają ją te gazy 🤦🏼♀️ stąd chęć umówienia wizyty u osteopaty. No i wówczas jak u Ciebie Ada - w grę wchodzą tylko moje ręce. Bliskość bliskość spoko, ale ja już tez świruję. W dodatku nasza na spacerze nie śpi tylko oczy dookoła głowy :d a ostatnio musiałam ją nieść, a drugą ręką pchać wózek, bo była taka drama. Podziwiam Was wszystkie jak sobie radzicie tak sam na sam z bobasem. Praca zdalna mojego męża to jakieś wybawienie. Choć uwielbiam niezależność to w tym wypadku szalenie doceniam jego pomoc. Jednocześnie wyczekuję momentu kiedy sama wsadzę Małą np. do auta i spędzimy razem dzień bez większych dram jak na wspomnianym spacerze. Życzę wspaniałej soboty! My uciekamy nad jezioro korzystać z pogody. Jednak jesień jeszcze nie wjechała 😅 -
ada.d wrote:Pocieszające jest to co piszecie. Staś w ciągu dnia uznaje drzemki tylko na mamie. Próby dołożenia kończą się tym, że po minucie ma oczy otwarte i płacz. W wózku ładnie śpi, ale jak tylko przyjeżdżamy do domu to muszę go wyjąć. Moje pójście do toalety kończy się tym, że on wyje w kołysce albo łóżeczku jakby działa mu się krzywda. Ja przeważnie spędzam dni na kanapie lub tarasie z dzieckiem na rękach i przyznam, że już zaczyna mnie to bardzo męczyć. Wiem, że potrzebuje bliskości, ale ja nie mam czasu ogarnąć mieszkania, poprasować o ciepłym posiłku to nawet nie wspomnę.
W nocy jest trochę lepiej, ale budzi się jak z zegarkiem w ręku co 2,5h. Kiedy on zacznie przesypiać chociaż 4h?
Przeraża mnie też to jak mąż sobie poradzi podczas mojego pobuty w szpitalu, skoro tylko ręce mamy są w stanie uspokoić i ululać. Może macie jakieś rady? -
Tulę Was z tymi nieodkładalnymi malcami, moja pierwsza taka była. Ile ja seriali wtedy objerzalam i ksiazek przeczytałam!😉
Polcia na piersi nie zasypia, tylko noszona / bujana. W wózku śpi pieknie, ale tylko w swoich godzinach, czyli w porze drzemki 13-15 i 17-19 Jakbym poszla o 10 na spacer, to raczej byłby dramat.
Jak u Was z libido? Wrocilyscie juz do seksu po porodzie?🙊 Ja od kiedy Pola lepiej spi zaczelam z powrotem o tym myslec, to juz sukces 😅 Za kilka dni kontrola u gina i koniec połogu, zobacze czy dostane zielone światło
-
U nas też dziecko raczej nieodkładalne - jedynie noc przesypia dzielnie w swojej dostawce. Śniadania jadam około południa jak panienka zalicza drzemkę i śmieję się przez łzy, że niedługo nabawię się odleżyn od ciągłego leżenia na sofie z przyklejoną do mojej klatki koalą 😵💫
-
Salea widze że miałyśmy podobne oczekiwania dzidziuś śpiący w wózku, dłuugie jesienne spacery itp a ja nigdy chyba nie spędziłam tyle czasu przed telewizorem co teraz, karmiąc małego. oglądam jakies głupoty, nawet powtórki Zbuntowanego Anioła a dzisiejsza noc to był jakiś koszmar, obudził się po pólnocy i nie chciał spać WCALE. non stop jęki i popłakiwanie, zasnął o 8 rano..tak. więc spaliśmy od 8 do 11. nie wiem o co chodzi... zastanawiam się czy moje dziecko jest High Need Baby zaczęliśmy dziś 7 tydzień życia Jasia, a ja nie mam żadnej przewidywalnej drzemki, nie ma żadnej rutyny, stałego karmienia.. czy ktoś też tak ma?
-
Dziewczyny jeszcze chciałam zapytać, jak uspokajacie płacz Waszych dzieci? u mnie to pierś albo intensywne bujanie w ramionach ze smokiem w buzi...a może jakieś macie karuzele, zabawki konkretne które odwracają uwagę, cokolwiek innego?
-
Magdalenkaa, a byliście u tego osteo? Naprawdę warto, inna jakość bobasa 😉 Ja chyba odwołam te wszystkie usg brzuszka, gastrologow, neurologopedów itd. i zacznę z powrotem jeść nabiał, bo moja jednak nie ma refluksu, tylko zaliczyla jakiś skok rzygowo-rozwojowy 😄
Edit. Do uspokajania u nas najlepsze noszenie na leniwca, no i piłka, piłka, jeszcze raz piłka!Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2023, 14:27
-
Mellow, seks to ostatnie na co mam ochotę i o czym myślę niestety też ciężko znależć czas na to haha, jakies minimum klimatu czy sprzyjających okoliczności. no cóż...może będzie lepiej. a jak Pola skończy jeśc pierś to jest taka całkiem rozbudzona, wtedy ją bujasz i dopiero odlatuje tak? ile trwa takie bujanie u Was?
-
Magdalenkaa wrote:Mellow, seks to ostatnie na co mam ochotę i o czym myślę niestety też ciężko znależć czas na to haha, jakies minimum klimatu czy sprzyjających okoliczności. no cóż...może będzie lepiej. a jak Pola skończy jeśc pierś to jest taka całkiem rozbudzona, wtedy ją bujasz i dopiero odlatuje tak? ile trwa takie bujanie u Was?
W nocy po karmieniu noszę na ramieniu, żeby odbic, przewijam (bo zazwyczaj przy jedzeniu sika na maksa), noszę na leniwca, bujam na piłce i w końcu noszę na fasolkę i wtedy już zasypia. Trwa to od 0,5h do czasem nawet 1,5h 😵💫 Ale potem śpi 3h, albo nawet więcej ciagiem, wiec warto 😉
W dzień po karmieniu troszkę tylko noszę, a potem kładę na matę, noszę z powrotem, żeby uśpić na drzemke