Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Mamma-mia wrote:Dziękuję dziewczyny 😘
Urodziłam sn o 15:48. W trakcie porodu dostałam Scopolan domięśniowo, był przebity pęcherz płodowy i namówiono mnie na zzo, ale miałam je tylko na 2 cm rozwarcia. Mała na patologii noworodka, w inkubatorze. Wagę na bardzo ładną, ale po kilku próbach nie radzi sobie póki co z temperaturą poza inkubatorem. Będzie miała dziś i jutro różne badania. Na ten moment na pewno do jutra wieczora będzie tam, jeśli jutro wyniki będą ok, a wieczorem przejdzie dobrze próbę łóżeczka, to ją oddadzą. Jak nie, to zostaje dalej.
Ja ją do jednej piersi przystawialam po porodzie, ale zaraz ją zabrali
Jeśli chodzi o mój poród, to sama się przywiozłam 🙈 brzuch jak brzuch, spinał się w nocy i na porodówce, jak do tej pory, ale te jedno biodro zaczęlo mnie w nocy najpierw o tej 1 tak nagle mega mega boleć, siedziałam w wannie 2 h i niby było lepiej, ale nie ustało, a zmienilo się na ból skurczowy biedrs. Oprócz tego tyłek głównie po tej stronie, pachwina. Młodości, biegunka taka, że woda du.... X razy🙈 Dreszcze okropne, a po paru godzinach dreszczy w nocy dostałam kołatania serca i duszności. Do 5 nie spałam. Później zasnęłam na godzine i znowu obudzily mnie bóle.
Tylko, że one były takie... Wszystkiego po trochu i to mi nie dawali pewności. Biegunke nadal mialan. Zadzwonilan do położnej, powiedziała, że nie może mnie zbadać, bo jest w szpitalu. Także postanowiłam jechać. Mąż akurat miał spotkanie z dużym klientem...
Pojechałam więc sama. Po drodze zatrzymywałam się co jakiś czas, jak skurcze były gorsze. Miałam co 6 min takie gorsze właśnie, ale pomiędzy tym miałam jakby spięcia jeszcze 😳 później na porodówce też było, że miała takie i takie, ale polozny powiedział, że tak może być.
W każdym razie.. dojechałam i nie było gdzie zaparkowac w pobliżu szpitala. Zobaczyłam jedno wolne miejsce za szlabanem, który otwierał się na identyfikator. Zostawiłam auto na awaryjnych i wyskoczyłam do ochrony. Mówię, że mną skurcze a nie mną gdzie zaparkować... Nie dam rady iść z daleka i czy mogą mi ten szlaban otworzyć. Okazało się, że żaden z 3 ochroniarzy nie miał karty do tego. Jeden do mnie z tekstem, że to pani wsiada szybko, ja wskaże gdzie zaparkować. Dwóch mi wskoczylo do auta 😱😱 jeden usiadł na foteliku starszaka 🙈 i kazali jechać, zaparkować na miejscu dla karetek. Stamtąd zaprowadzili mnie pod rękę. Położna wzięła moje rzeczy z auta. No i tak to.
Ostatecznie rodziłam z powiększonym personelem z uwagi na moje obciążenia i wcześniactwo. Było 2 ginekologów (zamiennie: Smutek i mój oraz mój i taka babka sympatyczna), położna i położny (ten słynny Kamil), neonatolog, pielęgniarka neonatologiczna, później też anestezjolog i asystentka anestezjologa.
Oxy nie dostałam, mój gin zadecydował, że zamiast tego najpierw Scopolan, a później przebijanie wód, bo był problem z tym, że głowa się źle wstawiała przez te mięśnie. Smutek bardzo sympatyczny był, ale walnął 30 min monolog o tym, że mam nie być herosem i dać się znieczulić, bo "księżniczka odczuwa moje napięte miesnie, a on czuje jak mi drżą i księżniczce też wtedy źle" 😅 a później o tym, że mam razem z nim coś tam ćwiczyć i pokazywał te ćwiczenia chyba z 15 min trzymając palce w mojej pochwie 🙈 w mojej głowie było tylko: miły jesteś, ale idź już sobie, bo ty pierdolisz, a mnie boli i nie mogę się skupić na porodzie. w każdym razie zespół powiedział, że dla dobra porodu i małej (spadki tetna co skurcz, mówili, że to wszystko przez te moje ściskanie jej) muszę miec zzo, bo potrzebujemy tego rozluźnienia na chwilę. Anestezjolog mnie znieczulił przy 6 cm. Bardzo rzeczowy, ale i sympatyczny. Powiedział, że nie daje po sobie poznać, że tak boli 😆 a ja tam myślałam, że zaraz odlecę. Mój mąż dopiero w tym momencie dojechal... że stresu czekał na złym peronie i o mały włos wsiadłby w zły pociąg, ten właściwy odjechal... musiał jechać tym popsutym drugim autem, które 3 razy po drodze odnawiało posluszenstwa. No działo się!!
Zzo to złoto, Jezu, jak ktoś tak rodzi większość czasu to naprawdę uffff jaki to jest luksus. To był mój pierwszy raz z zzo i nawet na ten krótki czas było warto! Dziewczyny, bierzcie!! Mi musieli wyłączyć przy 8 cm, bo jak tylko zaczęło działać to już poszło migiem, bo te mięśnie rozluźniłam. Tylko, że miałam skurcze parte od 6 cm... Przy 8 pozwolili mi już delikatnie popierać, ale po to, żeby głowę obniżyć jeszcze. Czułam palenie w pochwie i rozszerzanie w środku ścięgnistym. Dalej poszło sprawnie. Tylko, że z kolei przy pełnym pozwolili tylko na 1 parcie najpierw, później same oddechy płytkie, bo głowa za szybko zaczela napierac i bali się, że krocze pęknie. Także większość parcia musiałam nie przec a zdmuchiwac świeczki krotko i powstrzymywać się od parcia 🙈 pozwolili mi znowu raz poprzez na barki. A później była ulgaaaaa. Łożysko padłam a oni mi je wykręcali 😱😅
Ale udało się z ochroną krocza, bez żadnych nacięć i szycia (pierwszy raz bez szycia!!!). Po porodzie przez kilka godzin nadal czułam te lewo biodro, lewa pachwinę i lewy poślad, a po tej stronie brzucha miałam wystającą gule, która dopiero znikła niedawno. Ginka powiedziała, że przez moje liczne operacje po prawej stronie, muszę mieć w środku macicę przesunięta i dlatego tak, a te przesunięcia dają ucisk na nerw po tej stronie.
Dostałam później Ibuprom i pomaga.
Zanim mi małą zabrali, ublagalam o chwilę skóra do skóry i przystawienie chociaż na 5 min do cycka. Od razu złapała. Teraz byłam u niej na 20:30 przez godzinę. Póki co ssie najlepiej z moich dzieci, od razu wie, co robić, więc mam nadzieję, że to oznacza, że będzie miała tych sił dużo i raz dwa wypiszą ją z patologii! Wcześniej dali jej mleko z banku mleka, bo ja miałam w tym czasie podawana oxy i uciski macicy (gin robi parę tur) z uwagi na silniejsze krwawienie. Na 23:30 idę do niej znowu. Ledwo się czołgam, ale nie wyobrażam sobie nie iść ♥️ chciałabym mieć ją już przy sobie.
https://ibb.co/9ZN7rLR
A, przez większość porodu,za wyjątkiem momentu z zzo - turbo chciało mi się rzygać (a nie jadłam od poprzedniego wieczoru) i przy końcu porodu założyli mi cewnik, żeby uniknąć komplikacji z poprzedniego porodu, gdzie przez silne parcie na pełnym pęcherzu (czego nie czułam, bo jak rodzisz to nie czujesz, że chcesz siku, a położna wtedy nie sprawdziła pęcherza) rozwaliłam zastawkę w moczowodzie. Także bardzo mądrze z ich strony. Mimo, że mając duże rozwarcie i takie bóle, zakładanie cewnika to nie jest coś o czym w tym momencie marzysz. Ale zalozyli, pouciekali na pęcherz, zeszło i wyjęli
Teraz to życzę Wam, aby mała szybko trafiła do Ciebie i więcej się nie rozstawała ❤️
A opis porodu..no hit. Przepraszam, ale uśmiałam się z tych wszystkich przygód 🫣
Będziesz miała co wspominać!Mamma-mia lubi tę wiadomość
👶2019
Starania o drugie 👶 od 04.2023
1 cs 04.2023 - 💔 puste jajo płodowe - indukcja farmakologiczna i łyżeczkowanie w 06.2023
2 cs 09.2023 - 💔 cb
3 cs 10.2023 - 💔 cb
4 cs 11.2023 - ⏸️ + acard
01.12 beta 21,210 (11dpo); 04.12 beta 165,650 (14dpo); 06.12 beta 486,150 (16dpo)
11.12 5+0 pęcherzyk ciążowy w macicy + heparyna
20.12 6+2 zarodek 0,44cm ❤️
12.01 9+4 2,67cm człowieczka ❤️
26.01 11+4 prenatalne - wszystko ok 💪
12.02 14+0 chłopczyk 💙
23.03 połówkowe - wszystko ok 💙
26.04 - 795g chłopa 💪
22.05 - 1265g
20.06 - 2kg
05.07 - 2600g
19.07 - 3200g 🫠
02.08 - 3440g
12.08 - szpital 💞
14.08 👶
_________________
MTHFR_1298A hetero
PAI-1 4G homo
Acard75 + clexane
-
@mamma-mia masz jaja kobieto.
Gratulacje. Dużo zdrowia dla was. Mam nadzieję, że szybko. Mała trafi do Ciebie. Na pewno. Wagę ma piękna. Daje rade. Więc to już formalność. Siły w tym czekaniu.
Ps. Leżę przeżywam. Tak mi szkoda Ciebie było jak napisałaś że rodzisz że smutkiem. A tobie o lekarza chodziło 🤣🤣🤣🤣 -
MumAgain wrote:@mamma-mia masz jaja kobieto.
Gratulacje. Dużo zdrowia dla was. Mam nadzieję, że szybko. Mała trafi do Ciebie. Na pewno. Wagę ma piękna. Daje rade. Więc to już formalność. Siły w tym czekaniu.
Ps. Leżę przeżywam. Tak mi szkoda Ciebie było jak napisałaś że rodzisz że smutkiem. A tobie o lekarza chodziło 🤣🤣🤣🤣
Ja właśnie też nie zczaiłam, że to lekarz ma takie nazwisko 😂😂😂ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Też ciągle sprawdzałam az zasnęłam. Budzę się i pierwsza myśl by forum sprawdzić 😂
@Mamma-mia, serdeczne gratulacje 🥳🥳🥳 malutka jest cudowna a Ty mega dzielna. Co za przygody po drodze 😳 dobrze, że mężowi udało się dojechać na czas, a mała raz dwa będzie przy Tobie. Dużo zdrówka dla Was ❤️Mamma-mia lubi tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
MumAgain wrote:@mamma-mia masz jaja kobieto.
Gratulacje. Dużo zdrowia dla was. Mam nadzieję, że szybko. Mała trafi do Ciebie. Na pewno. Wagę ma piękna. Daje rade. Więc to już formalność. Siły w tym czekaniu.
Ps. Leżę przeżywam. Tak mi szkoda Ciebie było jak napisałaś że rodzisz że smutkiem. A tobie o lekarza chodziło 🤣🤣🤣🤣
🍀 Mamma-mia, naprawdę poród jak z filmu! Ale jesteś odważna. Ten dojazd, parkowanie, no szacun. A mogę zapytać czemu nie chciałaś zzo? Ja się najbardziej obawiam, że nie dostanę. Malutka śliczna i pewnie niedługo będzie z Tobą. Odpoczywaj teraz jak najwięcej. 🫂 -
Haha sorki dziewczyny, ja tak lakonicznie pisałam, bo mnie naku*wiało 😅 a chciałam dać znać cokolwiek co się aktualnie dzieje.
Małgosiagosia wrote:Ja to samo, nie wiedziałam, że to nazwisko. 😂
🍀 Mamma-mia, naprawdę poród jak z filmu! Ale jesteś odważna. Ten dojazd, parkowanie, no szacun. A mogę zapytać czemu nie chciałaś zzo? Ja się najbardziej obawiam, że nie dostanę. Malutka śliczna i pewnie niedługo będzie z Tobą. Odpoczywaj teraz jak najwięcej. 🫂
@Sunnysunsun, @Asiasia, mój mąż powiedział, że jak się skapnal, że jego pociąg odjechal, bo stoi na złym peronie, to miał w głowie już tylko to, że znowu dojedzie na ostatnią chwilę dopiero albo i w ogóle i że ani razu nie wychodzi mu bycie ze mną dłużej 😆
Tym razem był trochę ponad 1,5h przed finiszem, więc chociaż tyle, że zdążył, ale fakt faktem, jak był mi najbardziej potrzebny, to go nie było 🙈 Dobrze jednak, że trafiłam na tyle osób, które zechciały pomóc.
Właśnie wróciłam od małej. O 2:30 idę znowu pani mówiła,że mała się tak najadła, że spala i się nie ruszala nawet 😅 poprosiłam o paracetamol i idę w końcu spać. Od doby przespałam 2h.
Ps. Jak wjechałam na poporodowa to mi się włączył turbo głód. Zezarlam kolację, kawałek ciasta i chyba ze 4 rozne batoniki 😂😂😂🙈 poza tym sikam i sikam. To przez to, że jak małą przystawilam wieczorem, to mi się jeszcze pragnienie włączyło i wypiłam od tamtej pory 2 litry 🙈
Dobranoc Trzymam kciuki za donoszone ciąże - za sprawne i możliwie przyjemne porody, a reszcie życzę jeszcze pobycia trochę w dwupaku. ♥️justinas, Kinia197, enpe, Betkaa, Asiasia1, Agata91, Nietypowa30 lubią tę wiadomość
-
Mamma-mia wrote:Dziękuję dziewczyny 😘
Urodziłam sn o 15:48. W trakcie porodu dostałam Scopolan domięśniowo, był przebity pęcherz płodowy i namówiono mnie na zzo, ale miałam je tylko na 2 cm rozwarcia. Mała na patologii noworodka, w inkubatorze. Wagę na bardzo ładną, ale po kilku próbach nie radzi sobie póki co z temperaturą poza inkubatorem. Będzie miała dziś i jutro różne badania. Na ten moment na pewno do jutra wieczora będzie tam, jeśli jutro wyniki będą ok, a wieczorem przejdzie dobrze próbę łóżeczka, to ją oddadzą. Jak nie, to zostaje dalej.
Ja ją do jednej piersi przystawialam po porodzie, ale zaraz ją zabrali
Jeśli chodzi o mój poród, to sama się przywiozłam 🙈 brzuch jak brzuch, spinał się w nocy i na porodówce, jak do tej pory, ale te jedno biodro zaczęlo mnie w nocy najpierw o tej 1 tak nagle mega mega boleć, siedziałam w wannie 2 h i niby było lepiej, ale nie ustało, a zmienilo się na ból skurczowy biedrs. Oprócz tego tyłek głównie po tej stronie, pachwina. Młodości, biegunka taka, że woda du.... X razy🙈 Dreszcze okropne, a po paru godzinach dreszczy w nocy dostałam kołatania serca i duszności. Do 5 nie spałam. Później zasnęłam na godzine i znowu obudzily mnie bóle.
Tylko, że one były takie... Wszystkiego po trochu i to mi nie dawali pewności. Biegunke nadal mialan. Zadzwonilan do położnej, powiedziała, że nie może mnie zbadać, bo jest w szpitalu. Także postanowiłam jechać. Mąż akurat miał spotkanie z dużym klientem...
Pojechałam więc sama. Po drodze zatrzymywałam się co jakiś czas, jak skurcze były gorsze. Miałam co 6 min takie gorsze właśnie, ale pomiędzy tym miałam jakby spięcia jeszcze 😳 później na porodówce też było, że miała takie i takie, ale polozny powiedział, że tak może być.
W każdym razie.. dojechałam i nie było gdzie zaparkowac w pobliżu szpitala. Zobaczyłam jedno wolne miejsce za szlabanem, który otwierał się na identyfikator. Zostawiłam auto na awaryjnych i wyskoczyłam do ochrony. Mówię, że mną skurcze a nie mną gdzie zaparkować... Nie dam rady iść z daleka i czy mogą mi ten szlaban otworzyć. Okazało się, że żaden z 3 ochroniarzy nie miał karty do tego. Jeden do mnie z tekstem, że to pani wsiada szybko, ja wskaże gdzie zaparkować. Dwóch mi wskoczylo do auta 😱😱 jeden usiadł na foteliku starszaka 🙈 i kazali jechać, zaparkować na miejscu dla karetek. Stamtąd zaprowadzili mnie pod rękę. Położna wzięła moje rzeczy z auta. No i tak to.
Ostatecznie rodziłam z powiększonym personelem z uwagi na moje obciążenia i wcześniactwo. Było 2 ginekologów (zamiennie: Smutek i mój oraz mój i taka babka sympatyczna), położna i położny (ten słynny Kamil), neonatolog, pielęgniarka neonatologiczna, później też anestezjolog i asystentka anestezjologa.
Oxy nie dostałam, mój gin zadecydował, że zamiast tego najpierw Scopolan, a później przebijanie wód, bo był problem z tym, że głowa się źle wstawiała przez te mięśnie. Smutek bardzo sympatyczny był, ale walnął 30 min monolog o tym, że mam nie być herosem i dać się znieczulić, bo "księżniczka odczuwa moje napięte miesnie, a on czuje jak mi drżą i księżniczce też wtedy źle" 😅 a później o tym, że mam razem z nim coś tam ćwiczyć i pokazywał te ćwiczenia chyba z 15 min trzymając palce w mojej pochwie 🙈 w mojej głowie było tylko: miły jesteś, ale idź już sobie, bo ty pierdolisz, a mnie boli i nie mogę się skupić na porodzie. w każdym razie zespół powiedział, że dla dobra porodu i małej (spadki tetna co skurcz, mówili, że to wszystko przez te moje ściskanie jej) muszę miec zzo, bo potrzebujemy tego rozluźnienia na chwilę. Anestezjolog mnie znieczulił przy 6 cm. Bardzo rzeczowy, ale i sympatyczny. Powiedział, że nie daje po sobie poznać, że tak boli 😆 a ja tam myślałam, że zaraz odlecę. Mój mąż dopiero w tym momencie dojechal... że stresu czekał na złym peronie i o mały włos wsiadłby w zły pociąg, ten właściwy odjechal... musiał jechać tym popsutym drugim autem, które 3 razy po drodze odnawiało posluszenstwa. No działo się!!
Zzo to złoto, Jezu, jak ktoś tak rodzi większość czasu to naprawdę uffff jaki to jest luksus. To był mój pierwszy raz z zzo i nawet na ten krótki czas było warto! Dziewczyny, bierzcie!! Mi musieli wyłączyć przy 8 cm, bo jak tylko zaczęło działać to już poszło migiem, bo te mięśnie rozluźniłam. Tylko, że miałam skurcze parte od 6 cm... Przy 8 pozwolili mi już delikatnie popierać, ale po to, żeby głowę obniżyć jeszcze. Czułam palenie w pochwie i rozszerzanie w środku ścięgnistym. Dalej poszło sprawnie. Tylko, że z kolei przy pełnym pozwolili tylko na 1 parcie najpierw, później same oddechy płytkie, bo głowa za szybko zaczela napierac i bali się, że krocze pęknie. Także większość parcia musiałam nie przec a zdmuchiwac świeczki krotko i powstrzymywać się od parcia 🙈 pozwolili mi znowu raz poprzez na barki. A później była ulgaaaaa. Łożysko padłam a oni mi je wykręcali 😱😅
Ale udało się z ochroną krocza, bez żadnych nacięć i szycia (pierwszy raz bez szycia!!!). Po porodzie przez kilka godzin nadal czułam te lewo biodro, lewa pachwinę i lewy poślad, a po tej stronie brzucha miałam wystającą gule, która dopiero znikła niedawno. Ginka powiedziała, że przez moje liczne operacje po prawej stronie, muszę mieć w środku macicę przesunięta i dlatego tak, a te przesunięcia dają ucisk na nerw po tej stronie.
Dostałam później Ibuprom i pomaga.
Zanim mi małą zabrali, ublagalam o chwilę skóra do skóry i przystawienie chociaż na 5 min do cycka. Od razu złapała. Teraz byłam u niej na 20:30 przez godzinę. Póki co ssie najlepiej z moich dzieci, od razu wie, co robić, więc mam nadzieję, że to oznacza, że będzie miała tych sił dużo i raz dwa wypiszą ją z patologii! Wcześniej dali jej mleko z banku mleka, bo ja miałam w tym czasie podawana oxy i uciski macicy (gin robi parę tur) z uwagi na silniejsze krwawienie. Na 23:30 idę do niej znowu. Ledwo się czołgam, ale nie wyobrażam sobie nie iść ♥️ chciałabym mieć ją już przy sobie.
https://ibb.co/9ZN7rLR
A, przez większość porodu,za wyjątkiem momentu z zzo - turbo chciało mi się rzygać (a nie jadłam od poprzedniego wieczoru) i przy końcu porodu założyli mi cewnik, żeby uniknąć komplikacji z poprzedniego porodu, gdzie przez silne parcie na pełnym pęcherzu (czego nie czułam, bo jak rodzisz to nie czujesz, że chcesz siku, a położna wtedy nie sprawdziła pęcherza) rozwaliłam zastawkę w moczowodzie. Także bardzo mądrze z ich strony. Mimo, że mając duże rozwarcie i takie bóle, zakładanie cewnika to nie jest coś o czym w tym momencie marzysz. Ale zalozyli, pouciekali na pęcherz, zeszło i wyjęli
Gratulacje!! Świetnie sobie poradziłyście ❤️ historia jak z filmu oczywiście że szczęśliwym zakończeniem. Wiedziałam, że jesteście silne babki. Córeczka trochę odpocznie i raz dwa do Ciebie wróci ❤️❤️
Wszystkiego dobrego, odpoczywaj!!!Mamma-mia lubi tę wiadomość
-
Byłam na kolejnym karmieniu. Chodzę co 2-2,5h. Mała zrobiła już dwa razy smółkę, więc pielęgniarka zadowolona, że trawienie działa poprawnie 😄 Teraz ma pobierana krew i przykleili jej woreczek do badania moczu. Poprosiłam, żeby dzwoniły, gdyby się obudziła wcześniej, ale babki mówią, że po cyckach (karmię dwoma na 1 kp, minimum 15-20 min na pierś) śpi spokojnie.
Czekam na swoje pobranie krwi i będą decydować co z krwią. Poród bardzo ładnie poprowadzili i była minimalna utrata, więc super tylko, że po, nim dostałam oxy i uciski poszło więcej.
W ogóle to bez brzucha czuje się wklęsła 😂 ale jak lekko!Asiasia1, Bettti03, justinas, Emzet92, enpe, Paprota9418, Betkaa, Nietypowa30, Sunnysunsun, Cerva, klaudia_23 lubią tę wiadomość
-
Mamma-mia gratulacje ❤️🎉
Ja wczoraj byłam na usg, miałam na 20.00 a jeszcze było 40 min opóźnienia i jak wróciłam do domu to padłam…
Na usg wszystko Ok, rzeczywiście coraz niżej jest… a tam gdzie mnie boli z prawej strony, tak ze nie mogę się dotknąć ani położyć to Mały ma… stopę 😱 i tak mnie obija stopa ze normalnie przyłożenie głowicy usg spowodowało ze syknelam z bólu…
Teraz na pomiarach wyszło 2900 g (34+5).
Lekarz do którego trafiłam prywatnie na usg pracuje w szpitalu medicover gdzie zamierzam prywatnie rodzic i zalecił żebym się powołała na jego nazwisko i pd 36 tyg chodziła na ktg ze względu na ta pępowinę dwunaczyniowa.Asiasia1, Mamma-mia, justinas, Emzet92, enpe, Nietypowa30, Cerva, Kinia197 lubią tę wiadomość
-
Mamma-mia wrote:Dziękuję dziewczyny 😘
Urodziłam sn o 15:48. W trakcie porodu dostałam Scopolan domięśniowo, był przebity pęcherz płodowy i namówiono mnie na zzo, ale miałam je tylko na 2 cm rozwarcia. Mała na patologii noworodka, w inkubatorze. Wagę na bardzo ładną, ale po kilku próbach nie radzi sobie póki co z temperaturą poza inkubatorem. Będzie miała dziś i jutro różne badania. Na ten moment na pewno do jutra wieczora będzie tam, jeśli jutro wyniki będą ok, a wieczorem przejdzie dobrze próbę łóżeczka, to ją oddadzą. Jak nie, to zostaje dalej.
Ja ją do jednej piersi przystawialam po porodzie, ale zaraz ją zabrali
Jeśli chodzi o mój poród, to sama się przywiozłam 🙈 brzuch jak brzuch, spinał się w nocy i na porodówce, jak do tej pory, ale te jedno biodro zaczęlo mnie w nocy najpierw o tej 1 tak nagle mega mega boleć, siedziałam w wannie 2 h i niby było lepiej, ale nie ustało, a zmienilo się na ból skurczowy biedrs. Oprócz tego tyłek głównie po tej stronie, pachwina. Młodości, biegunka taka, że woda du.... X razy🙈 Dreszcze okropne, a po paru godzinach dreszczy w nocy dostałam kołatania serca i duszności. Do 5 nie spałam. Później zasnęłam na godzine i znowu obudzily mnie bóle.
Tylko, że one były takie... Wszystkiego po trochu i to mi nie dawali pewności. Biegunke nadal mialan. Zadzwonilan do położnej, powiedziała, że nie może mnie zbadać, bo jest w szpitalu. Także postanowiłam jechać. Mąż akurat miał spotkanie z dużym klientem...
Pojechałam więc sama. Po drodze zatrzymywałam się co jakiś czas, jak skurcze były gorsze. Miałam co 6 min takie gorsze właśnie, ale pomiędzy tym miałam jakby spięcia jeszcze 😳 później na porodówce też było, że miała takie i takie, ale polozny powiedział, że tak może być.
W każdym razie.. dojechałam i nie było gdzie zaparkowac w pobliżu szpitala. Zobaczyłam jedno wolne miejsce za szlabanem, który otwierał się na identyfikator. Zostawiłam auto na awaryjnych i wyskoczyłam do ochrony. Mówię, że mną skurcze a nie mną gdzie zaparkować... Nie dam rady iść z daleka i czy mogą mi ten szlaban otworzyć. Okazało się, że żaden z 3 ochroniarzy nie miał karty do tego. Jeden do mnie z tekstem, że to pani wsiada szybko, ja wskaże gdzie zaparkować. Dwóch mi wskoczylo do auta 😱😱 jeden usiadł na foteliku starszaka 🙈 i kazali jechać, zaparkować na miejscu dla karetek. Stamtąd zaprowadzili mnie pod rękę. Położna wzięła moje rzeczy z auta. No i tak to.
Ostatecznie rodziłam z powiększonym personelem z uwagi na moje obciążenia i wcześniactwo. Było 2 ginekologów (zamiennie: Smutek i mój oraz mój i taka babka sympatyczna), położna i położny (ten słynny Kamil), neonatolog, pielęgniarka neonatologiczna, później też anestezjolog i asystentka anestezjologa.
Oxy nie dostałam, mój gin zadecydował, że zamiast tego najpierw Scopolan, a później przebijanie wód, bo był problem z tym, że głowa się źle wstawiała przez te mięśnie. Smutek bardzo sympatyczny był, ale walnął 30 min monolog o tym, że mam nie być herosem i dać się znieczulić, bo "księżniczka odczuwa moje napięte miesnie, a on czuje jak mi drżą i księżniczce też wtedy źle" 😅 a później o tym, że mam razem z nim coś tam ćwiczyć i pokazywał te ćwiczenia chyba z 15 min trzymając palce w mojej pochwie 🙈 w mojej głowie było tylko: miły jesteś, ale idź już sobie, bo ty pierdolisz, a mnie boli i nie mogę się skupić na porodzie. w każdym razie zespół powiedział, że dla dobra porodu i małej (spadki tetna co skurcz, mówili, że to wszystko przez te moje ściskanie jej) muszę miec zzo, bo potrzebujemy tego rozluźnienia na chwilę. Anestezjolog mnie znieczulił przy 6 cm. Bardzo rzeczowy, ale i sympatyczny. Powiedział, że nie daje po sobie poznać, że tak boli 😆 a ja tam myślałam, że zaraz odlecę. Mój mąż dopiero w tym momencie dojechal... że stresu czekał na złym peronie i o mały włos wsiadłby w zły pociąg, ten właściwy odjechal... musiał jechać tym popsutym drugim autem, które 3 razy po drodze odnawiało posluszenstwa. No działo się!!
Zzo to złoto, Jezu, jak ktoś tak rodzi większość czasu to naprawdę uffff jaki to jest luksus. To był mój pierwszy raz z zzo i nawet na ten krótki czas było warto! Dziewczyny, bierzcie!! Mi musieli wyłączyć przy 8 cm, bo jak tylko zaczęło działać to już poszło migiem, bo te mięśnie rozluźniłam. Tylko, że miałam skurcze parte od 6 cm... Przy 8 pozwolili mi już delikatnie popierać, ale po to, żeby głowę obniżyć jeszcze. Czułam palenie w pochwie i rozszerzanie w środku ścięgnistym. Dalej poszło sprawnie. Tylko, że z kolei przy pełnym pozwolili tylko na 1 parcie najpierw, później same oddechy płytkie, bo głowa za szybko zaczela napierac i bali się, że krocze pęknie. Także większość parcia musiałam nie przec a zdmuchiwac świeczki krotko i powstrzymywać się od parcia 🙈 pozwolili mi znowu raz poprzez na barki. A później była ulgaaaaa. Łożysko padłam a oni mi je wykręcali 😱😅
Ale udało się z ochroną krocza, bez żadnych nacięć i szycia (pierwszy raz bez szycia!!!). Po porodzie przez kilka godzin nadal czułam te lewo biodro, lewa pachwinę i lewy poślad, a po tej stronie brzucha miałam wystającą gule, która dopiero znikła niedawno. Ginka powiedziała, że przez moje liczne operacje po prawej stronie, muszę mieć w środku macicę przesunięta i dlatego tak, a te przesunięcia dają ucisk na nerw po tej stronie.
Dostałam później Ibuprom i pomaga.
Zanim mi małą zabrali, ublagalam o chwilę skóra do skóry i przystawienie chociaż na 5 min do cycka. Od razu złapała. Teraz byłam u niej na 20:30 przez godzinę. Póki co ssie najlepiej z moich dzieci, od razu wie, co robić, więc mam nadzieję, że to oznacza, że będzie miała tych sił dużo i raz dwa wypiszą ją z patologii! Wcześniej dali jej mleko z banku mleka, bo ja miałam w tym czasie podawana oxy i uciski macicy (gin robi parę tur) z uwagi na silniejsze krwawienie. Na 23:30 idę do niej znowu. Ledwo się czołgam, ale nie wyobrażam sobie nie iść ♥️ chciałabym mieć ją już przy sobie.
https://ibb.co/9ZN7rLR
A, przez większość porodu,za wyjątkiem momentu z zzo - turbo chciało mi się rzygać (a nie jadłam od poprzedniego wieczoru) i przy końcu porodu założyli mi cewnik, żeby uniknąć komplikacji z poprzedniego porodu, gdzie przez silne parcie na pełnym pęcherzu (czego nie czułam, bo jak rodzisz to nie czujesz, że chcesz siku, a położna wtedy nie sprawdziła pęcherza) rozwaliłam zastawkę w moczowodzie. Także bardzo mądrze z ich strony. Mimo, że mając duże rozwarcie i takie bóle, zakładanie cewnika to nie jest coś o czym w tym momencie marzysz. Ale zalozyli, pouciekali na pęcherz, zeszło i wyjęliMamma-mia lubi tę wiadomość
👩🏼27 👨🏽26
4x🐈🐈⬛🐈🐈⬛
•Podejrzenie endometriozy
2 cs ❤️
⏸️ 23.12.2023
27.12,2023 - beta hcg 332,86 mIU/ml
30.12.2023 - beta hcg 1076,36 mIU/ml
19.01.2023 - usg, jest kropek 1,20cm i serduszko 😻
26.04.2024 - połówkowe, 484g dziewczynki 👧🏼🩷
27.06.2024 - III badania prenatalne, 1512g 🩷
29.08.2024 - sn na świat przyszła Sara🥰
-
Mamma mia cudowna Malutka. Fajnie, że dobrze się czujesz. Trzyma kciuki , żebyś już zaraz miała ja obok.
Ja dziś w nocy czułam jak puchne. Przysięgam czułam coraz większe napięcie skóry. Wstałam w gorszym stanie niż się kładłam. Tak spuchnięta jeszcze nie byłam.
Z rana mnie przeczyściło. A Mały ledwo gdzies tam się przeciągnie raz na jakiś czas.
Nie muszę wam mówić czego się obawiam.
Zwariuje przysięgamMamma-mia lubi tę wiadomość
-
@Mamma-mia, malutka jest cudowna 😍 pięknie sobie radzi i zanim się obejrzysz będzie róży Tobie ❤️ 🤞 za wyniki ☺️
@Papapatka, fajnie, że poznałaś lekarza i że wszystko ok ☺️
@MumAgain, ta końcówka to Cię nieźle przeora 🤦 masakra, obyś w ciągu dnia choć trochę odpoczęła, może chłodniejszy prysznic pomoże i opuchlizna trochę zejdzie?Mamma-mia, MumAgain lubią tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
Asiasia1 wrote:@Mamma-mia, malutka jest cudowna 😍 pięknie sobie radzi i zanim się obejrzysz będzie róży Tobie ❤️ 🤞 za wyniki ☺️
@Papapatka, fajnie, że poznałaś lekarza i że wszystko ok ☺️
@MumAgain, ta końcówka to Cię nieźle przeora 🤦 masakra, obyś w ciągu dnia choć trochę odpoczęła, może chłodniejszy prysznic pomoże i opuchlizna trochę zejdzie?
A już chyba sobie wkręcam co mogę. 😔
Będzie widać. -
Mamma mia, Ty to jesteś Matka Wariatka 🤣 sama się zawiozłas na porodówkę 🤣 ja chyba to sobie zapamiętam, bo moja mama przyjeżdża opiekować się dziewczynami dopiero w niedzielę, a ja od wczoraj czuję się już na granicy 🤣 tyle, że ja mam 15 min do szpitala. Gratulacje dla Was obu! Silne babeczki z Was 💪💪 no i waga super!
@Papapatka - ale, że stopą🫢 o mamo, to musi nieźle boleć.
Jestem ciekawa co tam się u mnie dzieje na dole, bo w nocy miałam kilka razy oho, chyba rodzę 😂 dwa dni bez skurczy, a dziś w nocy dość sporo, ale dalej nieregularne... W poniedziałek mam wizytę z ktg 💪obym nie dotrwała 😂
Mamma-mia lubi tę wiadomość
Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
@Mamma-mia Jejku ale ta twoja malutka rozkoszna 😍!!! Super, że tak wam dobrze idzie!
Ja dzisiaj też porażka noc. Zasnęłam fajnie i nagle o 1:30 obudziło mnie smyranie po dłoni. Obudziłam się i patrzę SZCZYPAWICA!!! Mamy teraz jakąś inwazję + zauważyłam, że wchodzą na wilgotne pranie. Obudziłam swoim rozprawianiem się z nią chłopa i zatłukłam ją, no ale tak się rozbudziłam, że przez wstrętnego robala nie spałam do 4 rano 🙃… Już kolejny raz jak po mnie łazi szczypawica w nocy. No i oczywiście wjechała też zgaga i zaczęło mnie rwać w nogach. Jeszcze teraz nad ranem dostałam takiego silnego skurczu w łydce, że do teraz mnie boli. Co mi się zapowiada na dobrą, w miarę przespaną noc to i tak gówno z tego wychodzi 🤡Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca, 09:16
Mamma-mia lubi tę wiadomość
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Dziewczyny pisałam że spuchłam tragicznie. Wstałam I już zaczęły mi dretwiec palce u prawej dłoni. Stopy piekly , parzyły. Ale byłam w WC milion razy i jest teraz o.niebo lepiej. Normalnie zginam dłonie. Stopy też już ok. Klapki założyłam bez problemu.
Emzet92, Bettti03 lubią tę wiadomość
-
enpe wrote:@Mamma-mia Jejku ale ta twoja malutka rozkoszna 😍!!! Super, że tak wam dobrze idzie!
Ja dzisiaj też porażka noc. Zasnęłam fajnie i nagle o 1:30 obudziło mnie smyranie po dłoni. Obudziłam się i patrzę SZCZYPAWICA!!! Mamy teraz jakąś inwazję + zauważyłam, że wchodzą na wilgotne pranie. Obudziłam swoim rozprawianiem się z nią chłopa i zatłukłam ją, no ale tak się rozbudziłam, że przez wstrętnego robala nie spałam do 4 rano 🙃… Już kolejny raz jak po mnie łazi szczypawica w nocy. No i oczywiście wjechała też zgaga i zaczęło mnie rwać w nogach. Jeszcze teraz nad ranem dostałam takiego silnego skurczu w łydce, że do teraz mnie boli. Co mi się zapowiada na dobrą, w miarę przespaną noc to i tak gówno z tego wychodzi 🤡
No to też super odpoczęłaś widzę. Jak nie urok , to...
Już niedługo miejmy nadzieję i będziemy się czuły tak lekkie jak @Mamma-mia 🤣 -
Dołączam do fatalnych nocy…
Jak nie z powodu upałów to z powodu… skurczu? Skurczy?
Sama nie wiem łapie mnie tak jak wczoraj za każdym razem jak wstaje i trzyma dość długo..
w sumie od 3 nie spałam dopiero po 7 mi się udało..
młody się rusza normalnie tylko to dziwne spinanie brzucha xD już nawet miałam pisać rano do położnej.. planujemy jechać dziś na grilla jakieś 50km od Krakowa i wrócić jutro ale trochę jestem przerażona..
Bardzo nam współczuję.. a ja mam perspektywie że jeszcze tak daleko..MumAgain lubi tę wiadomość
-
@Mamma-mia, gratulacje dla Ciebie i Twojej córeczki, zrobiłyście to razem 😚🤩 Dużo zdrowia i bliskości! Na pewno za niedługo będziesz mogła w pełni cieszyć się tym szczęściem!
Świetnie że odpisałaś cały przebieg porodu, dla mnie jako pierwiastki to cenne.
Wczoraj po tym "rzekomym" chlusnięciu wód włożyłam wkładki wykrywające wyciek, ale nic nie pokazały. Nie byłam na IP ani u lekarza, ale nic się nie dzieje niepokojącego, oprócz porannej czkawki u małej 😅 Więc jestem pełna nadziei że "to mi się wydawało" i że będzie tam spokojnie siedzieć w środku aż do terminu, albo chociaż donoszonej ciąży.
U mnie nawet spokojna noc, pomijając wstawanie na siku, ale już nie zaliczam tego do jakiegoś odstępstwa, chyba się przyzwyczaiłam 🤣 Jedynie co to w tę pogodę odczuwam mocniejsze pragnienie i piję wody dość dużo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca, 10:54
Mamma-mia lubi tę wiadomość