Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
@Mimi, a co do czopa z krwią to kilka tygodni po 😅
@klaudia, ale on ma policzki 😲🤩 super, bardzo się zmienił!
Pisaliście o kompresach multi mum. Dla mnie to też złoto. Lanolina mi nie pomagala. Teraz jak mała ma taki dzień, że ssie non stop, to też je sobie przykładam (z 1 saszetki ucinam tak, że wychodzi mi na 4 razy) i mi pomagają.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia, 14:36
klaudia_23, Kinia197 lubią tę wiadomość
-
🌿 Mamma-Mia tak, wybudzam konkretnie. 😅no staram się go pobudzać w trakcie już, a nie na sam koniec jak widzę, że zasypia. I rozbieram do karmienia, bo jest na maksa gorąco. Także ciężko powiedzieć czemu się nie najada. Ciągnie i słyszę jak przełyka. Może to jeszcze kwestia tego wędzidełka i z dnia na dzień będzie mu szło lepiej ściąganie z piersi. Bo jak taka sytuacja się będzie utrzymywać cały czas to mija się to z celem. 😥
Mamma-mia lubi tę wiadomość
31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024 -
Dziewczyny, rozważam czy może np. próba ściągnięcia pokarmu (bo naprawdę aż żal mi patrzeć jak wylewa mi się na koszulkę głównie wieczorami i w nocy) może mi pomóc jakoś w przyspieszeniu porodu, coś pobudzić szyjkę do rozwierania się? Fajnie jakby mi się udało obyć bez indukcji a póki co nie bardzo mój organizm zdaje się być gotowy na poród samoistny 😅ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Cerva wrote:🌿 Mamma-Mia tak, wybudzam konkretnie. 😅no staram się go pobudzać w trakcie już, a nie na sam koniec jak widzę, że zasypia. I rozbieram do karmienia, bo jest na maksa gorąco. Także ciężko powiedzieć czemu się nie najada. Ciągnie i słyszę jak przełyka. Może to jeszcze kwestia tego wędzidełka i z dnia na dzień będzie mu szło lepiej ściąganie z piersi. Bo jak taka sytuacja się będzie utrzymywać cały czas to mija się to z celem. 😥
-
enpe wrote:Dziewczyny, rozważam czy może np. próba ściągnięcia pokarmu (bo naprawdę aż żal mi patrzeć jak wylewa mi się na koszulkę głównie wieczorami i w nocy) może mi pomóc jakoś w przyspieszeniu porodu, coś pobudzić szyjkę do rozwierania się? Fajnie jakby mi się udało obyć bez indukcji a póki co nie bardzo mój organizm zdaje się być gotowy na poród samoistny 😅
enpe lubi tę wiadomość
-
Ja jestem dzisiaj przez pół dnia sama z 4 dzieci, bo mąż jest na zjeździe z kursu trenerskiego PZPN, chyba nie ma takiego antyperspirantu, który by mnie uchronił przed konsekwencjami tego 😅🤡
Wróciliśmy niedawno ze spaceru. Korzystamy z chusty, w domu i na zewnatrz. Mała ostatnio jakas nieodkladalna... Szkoda, że jest tak gorąco 🙄
Mój dwulatek oczywiście w trąbie ma to, co do niego gadam, więc 3/4 spaceru to było usiłowanie, żeby szedł z nami i we właściwą stronę, nie wchodził ludziom na posesję i nie zabił się. Uwielbiam to 🙈
Byle do 21 😆
enpe, Małgosiagosia, Asiasia1, Emzet92, justinas lubią tę wiadomość
-
Mamma-mia wrote:Ja jestem dzisiaj przez pół dnia sama z 4 dzieci, bo mąż jest na zjeździe z kursu trenerskiego PZPN, chyba nie ma takiego antyperspirantu, który by mnie uchronił przed konsekwencjami tego 😅🤡
Wróciliśmy niedawno ze spaceru. Korzystamy z chusty, w domu i na zewnatrz. Mała ostatnio jakas nieodkladalna... Szkoda, że jest tak gorąco 🙄
Mój dwulatek oczywiście w trąbie ma to, co do niego gadam, więc 3/4 spaceru to było usiłowanie, żeby szedł z nami i we właściwą stronę, nie wchodził ludziom na posesję i nie zabił się. Uwielbiam to 🙈
Byle do 21 😆
Podziwiam, że tak sobie radzisz z gromadką 😁. Chusty używasz kółkowej czy elastycznej?ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
enpe wrote:Dziewczyny, rozważam czy może np. próba ściągnięcia pokarmu (bo naprawdę aż żal mi patrzeć jak wylewa mi się na koszulkę głównie wieczorami i w nocy) może mi pomóc jakoś w przyspieszeniu porodu, coś pobudzić szyjkę do rozwierania się? Fajnie jakby mi się udało obyć bez indukcji a póki co nie bardzo mój organizm zdaje się być gotowy na poród samoistny 😅
-
Mamma-mia wrote:Ja jestem dzisiaj przez pół dnia sama z 4 dzieci, bo mąż jest na zjeździe z kursu trenerskiego PZPN, chyba nie ma takiego antyperspirantu, który by mnie uchronił przed konsekwencjami tego 😅🤡
Wróciliśmy niedawno ze spaceru. Korzystamy z chusty, w domu i na zewnatrz. Mała ostatnio jakas nieodkladalna... Szkoda, że jest tak gorąco 🙄
Mój dwulatek oczywiście w trąbie ma to, co do niego gadam, więc 3/4 spaceru to było usiłowanie, żeby szedł z nami i we właściwą stronę, nie wchodził ludziom na posesję i nie zabił się. Uwielbiam to 🙈
Byle do 21 😆
-
Cerva wrote:Hej Dziewczyny, które karmią piersią i Wasze dzieci się najadają. Pytanko!
Ile u Was trwa sesja karmienia? Czy dajecie dwie piersi czy jedną? Jak dziecko zasypia to odkładacie? Mi Synek często przysypia i nie ma opcji go dobudzić, jest totalnie bezwładny 🤣. Odkładam i za chwilę znów szuka... 🤷🏼♀️ Nie wiem czy przyjdzie moment kiedy mu moje piersi wystarczą... 🙈 Tym bardziej, że teraz przybrał 44g/dobę więc zdecydowanie więcej niż średnia to chyba ma duże zapotrzebowanie. 🤔
Ps. Wypływ mleka mam szybki, bo widzę jak ściągam laktatorem. U mnie 15 min to maksimum, raczej ok 10 min wystarczy.
U mnie zależy. Czasem daję jedną, jak widzę, że zasnęła, a czasem dwie. Zasypia tylko na cycku, czasem odkładam obok i modle się żeby sie nie obudziła. Ja też miałam takie wrażenie, że nie wystarczą, ale była dzisiaj u nas mama narzeczonego, która jest położna i mówiła, że na początku to normalne i trzeba dawać często cycka, więc to nie do końca tak że się nie najadają.Cerva lubi tę wiadomość
-
Małgosiagosia wrote:Wiesz co nie wiem jak z pokarmem (ale być może by to pomogło skoro masaż sutków niby pomaga), ale chyba większość pierwszych ciąż kończy się po terminie. Ja też panikowałam, a kilka dni po terminie samo się zaczęło i myślę, że żadne magiczne sposoby nie miały w tym udziału. 😅 Myślę, że u Ciebie też jeszcze kwestia 3-4 dni i się zacznie.
Oby tak było 🥺. Myślę, że dobrze zadziałało nasienie, chociaż no niestety w tym stanie już mi jest ultra ciężko fizycznie, bo też mi spojenie się rozchodzi i mega bolą mnie wszelkie ruchy kończynami. No i też mam sporo wód płodowych, dlatego mam brzuchol spory i to też trochę mi ruchy upośledza. No ale chyba muszę skoro to działa 😝
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Haha dzięki. Właśnie się pożarli, darli się na siebie, więc rozstawilam towarzystwo po pokojach i niech wiedzą w pojedynkę, skoro razem nie potrafią 😅 oj testosteron...
Dobrze, że teraz każdy ma swój pokój, to nie mają wymówek, że muszą razem siedzieć i dalej się wkurwiać nawzajem 😛
Chustę tę mam zwykłą - tkana, skosnokrzyzowa nie elastyczna i nie kółkowa. Lubię ją, dobrze mi się ją mota. Miałam jeszcze inną tkaną, ale sprzedałam, bo tamta była ze splotem serduszkowym i przez to dla mnie zbyt sztywna, bardzo źle mi się ją dociągało. No i mam zwyklaka kiedyś kupionego w Lidlu kilka lat temu, ale on marny jest, więc teraz też z niego nie korzystam.
Kupiłam w czerwcu lnianą kołkową, jest prześliczna, w takie małe różyczki. Ale nie umiem kółek wiązać 😡😡😡 😥 ze zwykłej to byłam na kursie już 10 lat temu i od tamtej pory ogarniam podstawowe wiązania, korzystam z tego, ale kółek nie przerabiałam. Wydawało się to proste w porównaniu ze zwykłą, a tu nie idzie mi i trochę zła jestem, bo te kółka leżą.. a takie ładne i specjalnie wzięłam droższa lnianą na lato🤦🏻♀️ oglądałam kilka filmików, jednak co próbuje to mi nie idzie. Albo mi się te kółko przesuwa w górę wraz z dociąganiem, albo nie chcą się dociągnąć, tylko się zaciskają. Chętnie przygarnę jakieś rady i jakiś fajny filmik z treścią mówioną też, jeśli któraś z Was taki zna 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia, 18:27
enpe lubi tę wiadomość
-
Mamma-mia wrote:Haha dzięki. Właśnie się pożarli, darli się na siebie, więc rozstawilam towarzystwo po pokojach i niech wiedzą w pojedynkę, skoro razem nie potrafią 😅 oj testosteron...
Dobrze, że teraz każdy ma swój pokój, to nie mają wymówek, że muszą razem siedzieć i dalej się wkurwiać nawzajem 😛
Chustę tę mam zwykłą - tkana, skosnokrzyzowa nie elastyczna i nie kółkowa. Lubię ją, dobrze mi się ją mota. Miałam jeszcze inną tkaną, ale sprzedałam, bo tamta była ze splotem serduszkowym i przez to dla mnie zbyt sztywna, bardzo źle mi się ją dociągało. No i mam zwyklaka kiedyś kupionego w Lidlu kilka lat temu, ale on marny jest, więc teraz też z niego nie korzystam.
Kupiłam w czerwcu lnianą kołkową, jest prześliczna, w takie małe różyczki. Ale nie umiem kółek wiązać 😡😡😡 😥 ze zwykłej to byłam na kursie już 10 lat temu i od tamtej pory ogarniam podstawowe wiązania, korzystam z tego, ale kółek nie przerabiałam. Wydawało się to proste w porównaniu ze zwykłą, a tu nie idzie mi i trochę zła jestem, bo te kółka leżą.. a takie ładne i specjalnie wzięłam droższa lnianą na lato🤦🏻♀️ oglądałam kilka filmików, jednak co próbuje to mi nie idzie. Albo mi się te kółko przesuwa w górę wraz z dociąganiem, albo nie chcą się dociągnąć, tylko się zaciskają. Chętnie przygarnę jakieś rady i jakiś fajny filmik z treścią mówioną też, jeśli któraś z Was taki zna 😁
Ja właśnie myślałam nad kółkową albo elastyczną z the slings. Kółkowa niby szybsza od elastycznej do zakładania, ale bardziej obciąża jedną stronę ciała mamy. A niby elastyczna na dłuższe chodzenie. Nie wiem czy mała będzie przylepą, ale myślę, że czułabym się pewniej schodząc po klatce schodowej z małą żeby dać ją na dole do wózka, zwłaszcza jakbym coś jeszcze chciała do ręki wziąć. Też ewentualnie myślałam o nosidle lennylamb czy jakoś tak. No ale to chyba w ogóle muszę poczekać aż się mała urodzi i jakąś doradczynię wziąć może ona nam coś dobierze
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
@Enpe, mnie elastycznie właśnie nie przekonują i jednak je można używać tylko do pewnego momentu, dlatego wolałam tkaną, mimo, że teoretycznie trudniejsza (ale to serio nie jest jakieś skomplikowane). Kółkowa chciałam mieć tak do domu na szybkie akcje bardziej, bo jednak jest mniej tego materiału i WYDAWALA się prosta 🤣 Niemniej ja docelowo jestem team dobre nosidło i za kilka miesięcy na pewno się przerzuce znowu na nie dla mnie to najwygodniejsza opcja plus waży mniej niż nasza chusta. Zastanawiałam się nad kupnem takiego, który nadaje się już od noworodka, bo teraz są też i takie, aleeee stanęło na tych kółkach i teraz póki co żałuję 😅
enpe lubi tę wiadomość
-
Mamma-mia wrote:Jeśli ma takie przyrosty duże, to może być tak, że nie tyle się nie nadają, co ma tak silna potrzebę bycia blisko Ciebie 😬 a ssanie piersi jest dla niego po prostu przyjemnością i ukojeniem.
Też o tym myślałam, ale jednak z butelki moje zje też i to nie mało i dopiero wtedy ostatecznie "odpływa" i śpi. 🤔 Jak była położna i usłyszała ile dojada to też się zdziwiła i powiedziała, że w takim razie z piersi chyba mu nie wystarcza... Bo teraz ok 60 ml jeszcze.
O a o jakim nosidle myślałaś? Wiązania chusty jakoś nie czuję osobiście.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia, 18:57
31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024 -
Cześć dziewczyny. Przepraszam że się tyle nie odzywałam ale ta nowa rzeczywistość daje się we znaki. Nowa i nie łatwa... U córeczki po kilku dniach pojawił się na połowie twarzy naczyniak płaski który jest wielką paskudną czerwoną plamą. Od tamtego czasu jestem załamana, serce mnie boli jak na nią patrzę, mimo iż dla mnie jest najpiękniejszym cudem na świecie. Lekarz mówi że "powinno" się wchłonąć samo ale nie wiadomo kiedy. Potem dodał że jak pójdzie do szkoły to może już nie będzie tego miała... Póki co dostaliśmy skierowanie do specjalisty w trybie pilnym. I co najgorsze, jest to onkolog bo to zmiana skórna. Nie mam już siły. Czytałam w internecie że można to leczyć jakimś lekiem a jak nie to zostaje jeszcze usuwanie laserem...
Powiem Wam że czasami łapie mnie taka niemoc. Jak już sobie poukładam w głowie że tak jest i tak wygląda to zaraz słyszę od jakiś przypadkowych ludzi ze "ojej, jakie biedne maleństwo, wygląda jak z pożaru". Nogi się pode mną wtedy uginają i łzy napływają do oczu. Tak samo ze zdjęciami. Nie mam ochoty robić żadnej sesji, wysyłać zdjęć znajomym czy rodzinie. Ona jest taka malutka i wiem że nawet jak to zejdzie to czasu już nie cofnę. Przez to wszystko pogłębiły się moje problemy z laktacją, straciłam apetyt i w ogóle chęć do życia. Nawet wydaje mi się że jedni dziadkowie zaczęli się wstydzić wnuczki.
Co do mojego porodu. Był indukowany tak jak pisałam. Balonik mało zdziałał, kolejnego dnia oksytocyna tak samo. Następnego przebicie pęcherza płodowego i do sali porodowej. Skurczy za bardzo nie było więc wjechała oksytocyna. Cały poród trwał 4h. Położna na którą trafiłam była aniołem, cudowna kobieta. Zadbała o ochronę krocza ale mimo mam pojedyncze pęknięcia oraz mały krwotok poporodowy. Mała miała 3650g. Trochę spadła z wagi przez co byłyśmy w szpitalu dobę dłużej. -
klaudiaaa wrote:Cześć dziewczyny. Przepraszam że się tyle nie odzywałam ale ta nowa rzeczywistość daje się we znaki. Nowa i nie łatwa... U córeczki po kilku dniach pojawił się na połowie twarzy naczyniak płaski który jest wielką paskudną czerwoną plamą. Od tamtego czasu jestem załamana, serce mnie boli jak na nią patrzę, mimo iż dla mnie jest najpiękniejszym cudem na świecie. Lekarz mówi że "powinno" się wchłonąć samo ale nie wiadomo kiedy. Potem dodał że jak pójdzie do szkoły to może już nie będzie tego miała... Póki co dostaliśmy skierowanie do specjalisty w trybie pilnym. I co najgorsze, jest to onkolog bo to zmiana skórna. Nie mam już siły. Czytałam w internecie że można to leczyć jakimś lekiem a jak nie to zostaje jeszcze usuwanie laserem...
Powiem Wam że czasami łapie mnie taka niemoc. Jak już sobie poukładam w głowie że tak jest i tak wygląda to zaraz słyszę od jakiś przypadkowych ludzi ze "ojej, jakie biedne maleństwo, wygląda jak z pożaru". Nogi się pode mną wtedy uginają i łzy napływają do oczu. Tak samo ze zdjęciami. Nie mam ochoty robić żadnej sesji, wysyłać zdjęć znajomym czy rodzinie. Ona jest taka malutka i wiem że nawet jak to zejdzie to czasu już nie cofnę. Przez to wszystko pogłębiły się moje problemy z laktacją, straciłam apetyt i w ogóle chęć do życia. Nawet wydaje mi się że jedni dziadkowie zaczęli się wstydzić wnuczki.
Co do mojego porodu. Był indukowany tak jak pisałam. Balonik mało zdziałał, kolejnego dnia oksytocyna tak samo. Następnego przebicie pęcherza płodowego i do sali porodowej. Skurczy za bardzo nie było więc wjechała oksytocyna. Cały poród trwał 4h. Położna na którą trafiłam była aniołem, cudowna kobieta. Zadbała o ochronę krocza ale mimo mam pojedyncze pęknięcia oraz mały krwotok poporodowy. Mała miała 3650g. Trochę spadła z wagi przez co byłyśmy w szpitalu dobę dłużej.
Ale spokojnie. Moja się urodziła z naczyniakami, ma na czole i na nosie. USG główki i brzucha robili w szpitalu i wszystko jest w porządku. Taka uroda 😀 Nazywają to pocałunkami anioła 😂 W szpitalu powiedzieli że do kilku miesięcy zniknie, pewnie u ciebie będzie ta sama sytuacja.
W ogóle co to za głupie gadanie, jak z pożaru. Najważniejsze że po za tym jest wszystko z nią w porządku. A ty nie masz co się jej wstydzić. Ja z dumą pokazuje moją kluske. Dzięki temu jest wyjątkowa i nie nastawiaj się że jej to zostanie bo pewnie nie zostanie.
Też miałam jak byłam dzieckiem do 1 roku zeszło, może u ciebie w rodzinie też taka sytuacja była, że ktoś miałWiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia, 20:02
-
Kinia197 wrote:Ale spokojnie. Moja się urodziła z naczyniakami, ma na czole i na nosie. USG główki i brzucha robili w szpitalu i wszystko jest w porządku. Taka uroda 😀 Nazywają to pocałunkami anioła 😂 W szpitalu powiedzieli że do kilku miesięcy zniknie, pewnie u ciebie będzie ta sama sytuacja.
W ogóle co to za głupie gadanie, jak z pożaru. Najważniejsze że po za tym jest wszystko z nią w porządku. A ty nie masz co się jej wstydzić. Ja z dumą pokazuje moją kluske. Dzięki temu jest wyjątkowa i nie nastawiaj się że jej to zostanie bo pewnie nie zostanie.
Też miałam jak byłam dzieckiem do 1 roku zeszło, może u ciebie w rodzinie też taka sytuacja była, że ktoś miał
Oby. W rodzinie przypadków nie było. Tylko tutaj jest to w całości wielka plama która obejmuje policzek, oczko, czoło, zachodzi na głowke i nosek. Śmieje się że trochę tak jak joker bo dosłownie pół twarzy ma krwistoczerwoną.klaudia_23 lubi tę wiadomość
-
@Mamma-mia, biedaczek z tą łapką 🥲 powinnaś jak w przedszkolu kupić węża i przyczepić do niego dzieci 🤣 ja jestem chustowe antytalencie 🤣 uczyła mnie przyjaciółka na zwykłej ale nie umiałam dobrze motać, chciałam się umówić do doradczyni chustonoszenia, ale jak próbowałam małego włożyć w chustę była histeria i stwierdziłam, że chyba nie jest fanem. Za to nosidło uwielbiał i długo korzystaliśmy. Co do nosideł od urodzenia nie jestem przekonana. Czytałam na różnych profilach fizjo takie opinie jak o bujaczkach. Niby producent daje okejkę od urodzenia a fizjo sugerują by wstrzymać się do tego 3 miesiąca gdzie jest minimalnie lepsza kontrola ciałka. Ale gdybyś trafiła na jakiś fajny model to daj proszę znać 🙏 nosidło to życie 🤣 co do 2latka, który daje w kość to się łącze w bólu. Młody ma perfekcyjne wyczucie czasu. Jak zasypiał pięknie tak teraz im bliżej porodu tym większa masakra. Na noc to się z nim gonimy po chacie bo ciągle wieje z łóżeczka i krzyczy, że nie chce, ostatnio mąż 2h usypiał, w nocy x pobudek (a przesypiał noce), odmawia drzemek plus jak miał etap, że wszystko tata, tak teraz mamaaaaaaa a nie ukrywam, że ciężko mi za nim nadążyć 😅 nawet jak pójdę siku a mąż się z nim bawi to biegnie pod łazienkę i "mama chodź" 😅 po 4 dniach z młodym w domu i w tym upale serio zdycham 🙈
@klaudiaaa, nie wiem czy to był naczyniak płaski, ale 12 lat temu moja bratanica urodziła się z takim hmmm czerwonym znamieniem na pół czoła i między oczami oraz na karku. Przeszło samo w 1 roku życia. Z miesiąca na miesiąc blakło. Bratanek za to miał górną wargę taką w trójkąt. Śmialiśmy się wszyscy, że wygląda jak papuga 😁 przeszło samo też szybko. Mam nadzieję, że u malutkiej też raz dwa minie. Ale wydaje mi się, że często przy porodach dzieci mają większe czy mniejsze znamiona od przeciskania się przez kanał. Daj znać po wizycie u lekarza! Kciuki zacisniete 🤞Przykro mi, że nie możesz nacieszyć się w pełni tym okresem. Spróbuj olewać komentarze a zdjęcia rób chociaż dla siebie! Nie musisz nikomu wysyłać, ale ten czas tak szybko mija, że później będziesz żałować, że masz tak mało pamiątek.👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙