Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
@Mamma-mia dajesz radę. Jak ja przypomnę sobie ten okres jak Maks się urodził. Mąż wyjechał we wtorek do pracy do Belgii. A Maks urodził się w niedzielę. Wyszłam do domu. Max 3 dni potem dziewczyny złapały jelitowke. Rzyganie cała noc. Co przebrałam, zmieniłam posciel poszły spać, to Maks się budził. Pamiętam te noc do dziś.
Mąż wrocil jak Maks skończył 5 tygodni. Wszedł do domu, dzieci od stoły wybiegły rzucając widelcami. A on przywitał je. I przyszedł do mnie. Wziął Maksa ode mnie. A ja aby stałam i wyłam. W sumie każdy wieczór jak dzieci zasypiały, przez te 5 tygodni ja przepłakałam. Myślę że wtedy zaczęła si3 moja depresja....
@enpe odciąganie nie zaszkodzi skoro i tak ci cieknie. A nuż coś ruszy.
Ja byłam z Lena tak zdesperowana że piłam olejek rycynowy 🫣 -
🌿Klaudia przytulam w trudnym czasie. Naczyniaki są częste u dzieci i tak jak Dziewczyny piszą najczęściej same znikają. Oby jak najszybciej to nastąpiło u Twojej córeczki.
Ja mam kryzysy i nie wiem czy zaraz się nie poddam z kp. Za każdym razem łudzę się, że po tym karmieniu on się w końcu naje. Chwilę jest ok i za chwilę szuka cycka. Mam wrazenie, że to co robię jest totalnie bezcelowe teraz.
Na początku walczyłam żeby go nauczyć przystawiać do piersi. Jak się w miarę nauczyłam to walczyłam, żeby pokarm się pojawił. W końcu się pojawił i to też nie rozwiązało problemu. Nie wiem co miałoby się teraz zmienić... 😥😥😥31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024 -
Cerva wrote:Ja mam kryzysy i nie wiem czy zaraz się nie poddam z kp. Za każdym razem łudzę się, że po tym karmieniu on się w końcu naje. Chwilę jest ok i za chwilę szuka cycka. Mam wrazenie, że to co robię jest totalnie bezcelowe teraz.
Na początku walczyłam żeby go nauczyć przystawiać do piersi. Jak się w miarę nauczyłam to walczyłam, żeby pokarm się pojawił. W końcu się pojawił i to też nie rozwiązało problemu. Nie wiem co miałoby się teraz zmienić... 😥😥😥
A probowalas po prostu drugi raz dac mu piers?11.12 ⏸️
03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5) -
Hejka! Przyszedł czas i na mnie. Jutro z rana stawiam się do szpitala. Stresik jest, nie powiem 🙈
Trzymajcie proszę kciuki ❤️ mam nadzieje, że nie będzie jakiejś obsuwy i uda się jutro zrobić ta cesarkę 😁
Meliska już wypita, zbieram się do łóżka ale oczy jak 5 złoty 😬
Do zobaczenia po drugiej stronie mamuśkowego życia! 😂klaudia_23, enpe, ver6ena, Paprota9418, Małgosiagosia, Monia•, justinas lubią tę wiadomość
-
Cerva wrote:Tak, je znów ok. 10 minut (słyszę jak łyka), potem przyśnie i potem znów szuka.
Hmm to sprobuj mu dawac ciagle gdy szuka i zobacz po ilu razach przestanie. No i sluchaj wtedy czy na pewno lyka.
Jeszcze przychodzi mi na mysl, ze moze macie smoczek w butelce z szybkim przeplywem i sie przyzwyczail i woli z butelki?
A moze tez ma po prostu silna potrzebe ssania i tu dobrze by sie sprawdzil smoczek?
@Asieek trzymam kciuki 😁 dawaj znac jutro 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia, 22:41
Mamma-mia lubi tę wiadomość
11.12 ⏸️
03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5) -
Mąż wrócił 5 min temu, usypiam właśnie małą. Zdążyłam umyć wszystkich, nakarmić i położyć spać młodego z małą na rękach 🙈 a tamtym włączyłam bajkę na ten czas. Młody nie był zadowolony, że nie leżę obok tylko siedzę o go głaszcze, ale jakiś usnął.
@Cerva, jeśli chodzi o nosidła, to na razie nic nowego nie będę kupować. Mam i używałam ponad drok czasu (a od biedy później też 😅) Bondolino Hoppediz plus (wersja z regulacją panelu pomiędzy nogami dziecka). Dziecko miało w nim prawidłową pozycję,nosidło można było dociągać, miało też kapturek, ja byłam zadowolona bardzo. Było dla mnie wygodne, łatwe do prania i użytkowania. Maly w mig zasypiał. Nawet mój mąż i moja mama zaczęli z niego korzystać 😅
Później jak był starszy, to chciałam kupić jakieś nosidło raz, że większe, a dwa, że przede wszystkim takie, żeby móc go na plecy wrzucić. Odkupiłam od znajomej nosidlo LennyGo. Niestety tu już miłości nie było. Bardzo źle mi się je używało i miałam wrażenie, że młodemu też jest niewygodnie k z przodu i z tyłu, bo się wiercił, marudził. Także w sumie nadal je mam, ale jak znajdę czas, to sprzedam. W przeszłości miałam jeszcze jedno nosidło, ale dziś są lepsze od tamtego, więc nie będę go polecała. Miałam okazję używać też jednego z Kavki i było mi wygodniej niż w tym z LL. Jednak niestety nie pamiętam modelu.
Teraz zastanawiałam się nad zakupem właśnie tego nowego z Kavki, jest ono także dla maluszków.
Jednak biorac pod uwagę własne doświadczenia, polecam przed zakupem nosidła pójść na spotkanie do doradcy chustoszenia, który dysponuje takowymi i dobrać coś pod siebie i pod dziecko, bo na rynku dziś mamy kilka modeli dla maluchów, a jeszcze więcej dla nieco starszych dzieci, jednak to od wymiarów dziecka i wymiarów mamy zależy w którym nosidle będzie wygodnie i w którym dziecko będzie mialo prawidłowa pozycję.
Ja na tę chwilę będę używać tej chusty, będę się też jeszcze na pewno przymierzać do tego, żeby ogarnąć te kółka, natomiast za parę miesięcy z pewnością przeniose się na te nasze nosidło, bo mi się po prostu sprawdziło i wiem, że dla mojej budowy jest ok.
@Asiasia, co do nosidła to tak, jak wyżej napisałam 😃 dodam tylko tutaj, że dziś mamy na rynku już nosidła, których nie było rok czy dwa lata temu, jak my miałyśmy takie bąble. Wtedy nie było nosidła "od zera" czy od miesiąca, stąd odradzalo się noszenie dzieci w nosidle tak szybko. Dziś już są takie nosidła, rybek w tym temacie bardzo się rozszerza. Nie chce wprowadzać w błąd markami, ale wiem, że np. Kavka takie ma i jest ono normalnie polecane przez doradców noszenia, jednak z zaznaczeniem, że właśnie trzeba dobrać nosidło pod parę, bo są różne modele i nie w każdym dziecko będzie dobrze leżało, mimo, że producent deklaruje właśnie, że jest ok dla danego wieku.
Jeśli chodzi o chuste i Twojego synka, to rozumiem problem. Mój pierwszy też tak miał. Nie lubił się z chustami i jak się okazało, u niego powodem było wzmożone napięcie miesniowe. Wyginął się i prężył jak go miałam zamotac.
A dla kontrastu - każde kolejne zasypiało. Mała zasypia mi już w trakcie motania 😅 także widać, że jej pasuje. Jednak mimo to, ja naprawdę nie jestem jakaś super fanką chust. Wkurwiają mnie te metry materiału jednak cięższe to jest i czasami trochę za ciepło mi. Wolę wygodne nosidło. Teraz póki nie mam alternatywy (szkoda mi trochę kasy na kolejne nosidło, dużo wydatków było), to noszę w chuście. Ale miłości między nami nie ma 😅
Co do dzieci - taa jak ja Cię rozumiem. Mój też ma etap spieprzania. Chce mu wytrzeć nos, bo mu gil leci, to ten już spieprza 😅 chce mu zmienić pieluchę, bo ma kupę, to też w nogi... I tak dalej. A w ogóle to u nas babcia odwaliła grubo. Jak ja rodziłam, to ona zaraz po tym go wzięła do siebie na 2 dni w weekend. No i coś jej do łba strzeliło, żeby zacząć go odpieluchowywac ot tak bez pytania nas co my na to. Nie no wspaniały czas na to, nie? 🤦🏻♀️ Bo mało mamy na raz, to dawaj jeszcze teraz to. Efekt jest taki, że od tamtej pory dziad sobie ściąga pieluchę regularnie i tylko chodzę i sprzątam co posikal 😡 bo oczywiście, że nie ogarnia na kibel/nocnik jeszcze, traktuje to wszystko jaki zabawę. Generalnie ja chcę go odpieluchowac, ale celowo nie robiliśmy tego teraz, bo po prostu to wymaga chwili czasu i biegania za tym dzieckiem żeby nie sikalo wszedzie, a ja tego czasu teraz nie mam. Myślałam, że jakiś w październiku spróbujemy. A tu babcia nam odwaliła pracy jeszcze 😡🤦🏻♀️ ehh
Co do tego węża jak w żłobku - a wiesz, że o tym samym myslalam dziś na spacerze 🤣🤣🤣
@MumAgain, też bardzo trudno miałaś... Współczuję. Z ta depresja to rozumiem. U mnie zmęczenie jest permanentne, ale wiem, że to wszystko minie, będzie łatwiej. Bardzo się cieszę z tego, co mam. U mnie akurat teraz też dołek, ale to z zupełnie innego powodu. Jestem bardzo okłamywana przez kogoś bliskiego i ogólnie czuje, że coś straciłam. -
@Klaudiaaa, jestem w szoku. Prawdę mówiąc nie znam na żywo żadnego noworodka/małego niemowlaka, który nie ma naczyniaka płaskiego. Serio. Moje każde miało, mała też ma. Każde w innej lokalizacji, ale wszystkie miały jakiś w obrębie głowy. Pierwszy miał dwa - jednego pomiędzy brwiami, drugiego na powiece. Jak płakał to robiło się bardzo czerwone. Drugi miał na powiece i na karku. Trzeci na karku. Mała ma na karku i małego na jednej powiece, ale ten jest jaśniejszy niż te na karku. Nigdy nikt nie dał nam skierowania do onkologa i niczym nie straszył. W każdym przypadku słyszałam, że naczyniak ma prawo występować do roku czasu, czasami nawet dłużej i ma prawo robić się bardziej czerwony,gdy dziecko płacze.
I tak też u nas było. Mój dwulatek nadal ma tego na karku, ale już jest bardzo słabo widoczny. Reszta dzieci miała je do roczku.
Nam tylko mówili, że inaczej to jest w przypadku naczyniaków tych wypukłych i że to jest wtedy trochę bardziej skomplikowana sprawa. W szczególności, jeśli dziecko ma nad kością ogonowa dziurkę albo np. pasmo siwych włosów jednocześnie.
@Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia, 22:59
-
Asieek wrote:Hejka! Przyszedł czas i na mnie. Jutro z rana stawiam się do szpitala. Stresik jest, nie powiem 🙈
Trzymajcie proszę kciuki ❤️ mam nadzieje, że nie będzie jakiejś obsuwy i uda się jutro zrobić ta cesarkę 😁
Meliska już wypita, zbieram się do łóżka ale oczy jak 5 złoty 😬
Do zobaczenia po drugiej stronie mamuśkowego życia! 😂
@Cerva, co do kp, to podczepiam się do wypowiedzi Klaudii.
A ta Twoja położna jest CDL? Jakie jeszcze ma rady, poza tekstem o tym, że się nie najada skoro tak? -
Mamma-mia wrote:@Klaudiaaa, jestem w szoku. Prawdę mówiąc nie znam na żywo żadnego noworodka/małego niemowlaka, który nie ma naczyniaka płaskiego. Serio. Moje każde miało, mała też ma. Każde w innej lokalizacji, ale wszystkie miały jakiś w obrębie głowy. Pierwszy miał dwa - jednego pomiędzy brwiami, drugiego na powiece. Jak płakał to robiło się bardzo czerwone. Drugi miał na powiece i na karku. Trzeci na karku. Mała ma na karku i małego na jednej powiece, ale ten jest jaśniejszy niż te na karku. Nigdy nikt nie dał nam skierowania do onkologa i niczym nie straszył. W każdym przypadku słyszałam, że naczyniak ma prawo występować do roku czasu, czasami nawet dłużej i ma prawo robić się bardziej czerwony,gdy dziecko płacze.
I tak też u nas było. Mój dwulatek nadal ma tego na karku, ale już jest bardzo słabo widoczny. Reszta dzieci miała je do roczku.
Nam tylko mówili, że inaczej to jest w przypadku naczyniaków tych wypukłych i że to jest wtedy trochę bardziej skomplikowana sprawa. W szczególności, jeśli dziecko ma nad kością ogonowa dziurkę albo np. pasmo siwych włosów jednocześnie.
@Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
@Cerva, skoro ładnie je, mega przybiera, może zamiast butli warto dać smoczek tak jak dziewczyny napisały i wtedy sprawdzić przyrosty czy jest ok czy nie bardzo? 🤔
@Asieek, powodzenia! Dawaj znać! 🤞🤞🤞
@Mamma-mia, poczytam o Kavce, dzięki! Będę próbować z chustą najpierw skoro mam w domu bo fajnie mieć wolne ręce czasem hahha ale zobaczymy czy bobo2 się spodoba 😁 żartujesz z tym odpieluchowaniem 😳 ale bym się wkurzyła... Przecież to rodzice powinni decydować kiedy zacząć... A teraz moment wprost wybitny na to 🙈🥲Mamma-mia lubi tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
Cerva wrote:🌿Klaudia przytulam w trudnym czasie. Naczyniaki są częste u dzieci i tak jak Dziewczyny piszą najczęściej same znikają. Oby jak najszybciej to nastąpiło u Twojej córeczki.
Ja mam kryzysy i nie wiem czy zaraz się nie poddam z kp. Za każdym razem łudzę się, że po tym karmieniu on się w końcu naje. Chwilę jest ok i za chwilę szuka cycka. Mam wrazenie, że to co robię jest totalnie bezcelowe teraz.
Na początku walczyłam żeby go nauczyć przystawiać do piersi. Jak się w miarę nauczyłam to walczyłam, żeby pokarm się pojawił. W końcu się pojawił i to też nie rozwiązało problemu. Nie wiem co miałoby się teraz zmienić... 😥😥😥
Ale to wcale nie musi być tak , że się nie najada.
Wskaźniki karmienia są jasne. Przybieranie na wadze plus brudne/mokre pieluszki.
Może po prostu ma taką potrzebę ssania albo bliskości.
Nie zamartwiaj się.Cerva lubi tę wiadomość
-
Udnosnie dzieci i ich wyjątkowości- Córka urodziła się z przetoka przeduszna w jej lewym uchu. Taka mała dziurka koło ucha. Niestety ale zbiera jej się tam wydzielina, czasem samoistnie wypływa, czasem ja jej patyczkiem oczyszczam. Jak była mniejsza tej wydzieliny było więcej. Teraz mniej ale i tak „brzydko” pachnie. Jest w Kajetanach pod opieka. Mogą jej operacyjnie to zamknąć ale to może koło 8 urodzin bo to w obrębie twarzy żeby żadnego mięśnia nie uszkodzić wola czekać. Poza tym nie powoduje toninfekcji ucha.. Miała badanie tej wydzieliny- nic nie wykazało. Ze słuchem wszystko Ok, ostatnio miała kontrole, gdzie w sumie spędziliśmy 5,5 h czekając na lekarzy i badania (zapisana była na konkretna godzinę ale tam jest tyle ludzi ze szok…).
A teraz Syn…on tez ma przetoke. W swoim prawym uchu… także No, komplet 🙈
Ja i Mąż takich przetok nie mamy. Moja Mama ma tylko w całej najbliżej rodzinie.
-
Trafiłam na patologię ciąży. Wstałam w nocy i poszłam siku i patrzę i takie malutkie dwie plamki brązowe. No i jak wstałam to kilka kropel różowej wodnistej wydzieliny. Nie wiedziałam co to i czy dalej coś lunie czy nie lunie. Szybko się umyłam i pojechaliśmy do szpitala, ja na wszelki założyłam podpaskę połogową bella. Starałam się na chłodno. Liczyłam w zasadzie, że skończy się dzisiaj cesarką np. No ale nie. To chyba od czopa, jego pozostałej części. Za dużo nie wiem, czuję się jakbym na marne tu przyjechała, ale no z czymkolwiek niepokojącym miałam jechać a w tym danym momencie co te kapanie różowe było (malutko wprawdzie) to nie wiedziałam co dalej więc wolałam sprawdzić. Zrobiono mi USG, KTG, pobrano krew. Czekam teraz na poranny obchód. Będę wam aktualizowała, ale nie mam pojęcia co dalej. Przyjechałam tu na izbę dość spokojna jak na siebie, szczerze jeśli nic się nie dzieje wolałabym do porodu / ewentualnej indukcji być w domu…
Dodam, że trochę mnie boli okresowo, ale bardziej aktualnie lędźwie niż podbrzusze. Z dzidzią jest ok.ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
enpe wrote:Trafiłam na patologię ciąży. Wstałam w nocy i poszłam siku i patrzę i takie malutkie dwie plamki brązowe. No i jak wstałam to kilka kropel różowej wodnistej wydzieliny. Nie wiedziałam co to i czy dalej coś lunie czy nie lunie. Szybko się umyłam i pojechaliśmy do szpitala, ja na wszelki założyłam podpaskę połogową bella. Starałam się na chłodno. Liczyłam w zasadzie, że skończy się dzisiaj cesarką np. No ale nie. To chyba od czopa, jego pozostałej części. Za dużo nie wiem, czuję się jakbym na marne tu przyjechała, ale no z czymkolwiek niepokojącym miałam jechać a w tym danym momencie co te kapanie różowe było (malutko wprawdzie) to nie wiedziałam co dalej więc wolałam sprawdzić. Zrobiono mi USG, KTG, pobrano krew. Czekam teraz na poranny obchód. Będę wam aktualizowała, ale nie mam pojęcia co dalej. Przyjechałam tu na izbę dość spokojna jak na siebie, szczerze jeśli nic się nie dzieje wolałabym do porodu / ewentualnej indukcji być w domu…
Dodam, że trochę mnie boli okresowo, ale bardziej aktualnie lędźwie niż podbrzusze. Z dzidzią jest ok.
Trzymamy kciuki 🤞 dawaj znać co oni tam wymyślą 😘 -
klaudiaaa wrote:Cześć dziewczyny. Przepraszam że się tyle nie odzywałam ale ta nowa rzeczywistość daje się we znaki. Nowa i nie łatwa... U córeczki po kilku dniach pojawił się na połowie twarzy naczyniak płaski który jest wielką paskudną czerwoną plamą. Od tamtego czasu jestem załamana, serce mnie boli jak na nią patrzę, mimo iż dla mnie jest najpiękniejszym cudem na świecie. Lekarz mówi że "powinno" się wchłonąć samo ale nie wiadomo kiedy. Potem dodał że jak pójdzie do szkoły to może już nie będzie tego miała... Póki co dostaliśmy skierowanie do specjalisty w trybie pilnym. I co najgorsze, jest to onkolog bo to zmiana skórna. Nie mam już siły. Czytałam w internecie że można to leczyć jakimś lekiem a jak nie to zostaje jeszcze usuwanie laserem...
Powiem Wam że czasami łapie mnie taka niemoc. Jak już sobie poukładam w głowie że tak jest i tak wygląda to zaraz słyszę od jakiś przypadkowych ludzi ze "ojej, jakie biedne maleństwo, wygląda jak z pożaru". Nogi się pode mną wtedy uginają i łzy napływają do oczu. Tak samo ze zdjęciami. Nie mam ochoty robić żadnej sesji, wysyłać zdjęć znajomym czy rodzinie. Ona jest taka malutka i wiem że nawet jak to zejdzie to czasu już nie cofnę. Przez to wszystko pogłębiły się moje problemy z laktacją, straciłam apetyt i w ogóle chęć do życia. Nawet wydaje mi się że jedni dziadkowie zaczęli się wstydzić wnuczki.
Co do mojego porodu. Był indukowany tak jak pisałam. Balonik mało zdziałał, kolejnego dnia oksytocyna tak samo. Następnego przebicie pęcherza płodowego i do sali porodowej. Skurczy za bardzo nie było więc wjechała oksytocyna. Cały poród trwał 4h. Położna na którą trafiłam była aniołem, cudowna kobieta. Zadbała o ochronę krocza ale mimo mam pojedyncze pęknięcia oraz mały krwotok poporodowy. Mała miała 3650g. Trochę spadła z wagi przez co byłyśmy w szpitalu dobę dłużej.Mamma-mia lubi tę wiadomość
-
Emzet92 wrote:Klaudiaaa, jak ja Cię rozumiem... Przytulam mocno 💜 ludzie są straszni. Też tysiąc razy zadawałam sobie pytanie czemu to spotkało moje dziecko. Naczyniaki rzeczywiście są serio turbo częste i skoro jest płaski to zobaczysz, prędzej czy później zniknie. Chirurg onkolog brzmi hmmm strasznie, ale to nie jest leczenie onkologiczne o jakim myślisz 🙂 moja córka ma naczyniaki mnogie, jamiste, czyli wypukłe. Po porodzie pojawiło się 6, teraz ma 4. Jeden ma pod okiem, po urodzeniu rósł, rósł, rósł, aż zasłonił pol oka. Okropnie to wyglądało... Wyobraź sobie bliźniaki, każdy zerka tiruriru i nagle takie oooo matko, a co jej się stało??? 🥴🥴 W wieku 3 miesięcy miała włączony ten lek o którym piszesz - propranolol. W postaci kropel i leku doustnego. Niestety okazuje się, że Ada to ten trudny przypadek i teraz z instytutu matki i dziecka w Warszawie jesteśmy kierowani do Gdańska na laser. Ada ma zaraz dwa lata i naczyniak rzeczywiście jest już blady, ale chujek się nie wyplaszczyl całkowicie (wystaje tak na pół centymetra ponad skórę) i prawdopodobnie skończy się laseroterapia (która jest w pełnej narkozie, no i boli)😔 Czy moje serce krwawi? Tak. Czy widzę tego naczyniaka na co dzień? Nie. Czy już sje pogodziłam z tym i działamy? Tak. Nie wiem jak długi masz czas oczekiwania na wizytę, ale mogę podpowiedzieć Ci, ze naczyniaki trzeba natłuszczać by uniknąć owrzodzenia. No i na wizycie niech specjalista określi typ naczyniaka, a wykluczy malformacje. Później się to przyda przy ewentualnym leczeniu. Jakbyś chciała pogadać, to wal śmiało. Płaskie naczyniaki są spoko, bo znikają tak szybko jak się pojawiają. Trzymam kciuki 💪
Też mam skierowanie do Instytutu Matki i Dziecka. Dzisiaj mąż jedzie zajerestrowac małą i aż się boje jaki termin dopiero wymyślą. Jak długo trwało leczenie tym propranololem? Nie było żadnych skutków ubocznych po nim? -
Cerva mój kiedyś jadł krócej na 3 razy przerwami i dopiero się najadał. Po odbiciu lub przebraniu pieluchy znowu szukał cyca. Śmialiśmy się z mężem, że je pierwsze danie, drugie i deser. Teraz schodzi mu dłużej i przeważnie raz, czasem dwa razy przystawiam go do piersi, także u nas to się zmienia jak w kalejdoskopie. Najczęściej na taką sesję karmienia daję jedną pierś do oporu, a po dłuższej przerwie dopiero drugą, chociaż zdarzają się wyjątki i idą w ruch obie piersi.
Aktualnie u nas największym problemem są bóle brzucha, je czasem zbyt łapczywie i łapie powietrze. Czasem męczy się że 2 h a my z nim. Obwiniam też witaminę D.
Klaudiaa rozumiem, że przejęłaś się zmianą na twarzy córeczki. Życzę Ci całym sercem, aby szybko to zeszło.
Enpe nieustannie trzymam kciuki za Twoją pomyślną akcję porodową.Cerva lubi tę wiadomość
-
klaudiaaa wrote:Też mam skierowanie do Instytutu Matki i Dziecka. Dzisiaj mąż jedzie zajerestrowac małą i aż się boje jaki termin dopiero wymyślą. Jak długo trwało leczenie tym propranololem? Nie było żadnych skutków ubocznych po nim?
Pierwszą wizytę w imid umówili nam za 9miesiecy z tego co pamiętam... Więc udało nam się prywatnie wbić do dr w Medic Parku. Później wciągnęła nas na NFZ szybciej, bo Ady przypadek wymagał działania natychmiast. Wiem, że w poradni przyjmuje też jakiś Pan Doktor. Widzę kolejki do niego pod gabinetem. Daj znać gdzie trafiliście.Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g
-
Papapatka wrote:Udnosnie dzieci i ich wyjątkowości- Córka urodziła się z przetoka przeduszna w jej lewym uchu. Taka mała dziurka koło ucha. Niestety ale zbiera jej się tam wydzielina, czasem samoistnie wypływa, czasem ja jej patyczkiem oczyszczam. Jak była mniejsza tej wydzieliny było więcej. Teraz mniej ale i tak „brzydko” pachnie. Jest w Kajetanach pod opieka. Mogą jej operacyjnie to zamknąć ale to może koło 8 urodzin bo to w obrębie twarzy żeby żadnego mięśnia nie uszkodzić wola czekać. Poza tym nie powoduje toninfekcji ucha.. Miała badanie tej wydzieliny- nic nie wykazało. Ze słuchem wszystko Ok, ostatnio miała kontrole, gdzie w sumie spędziliśmy 5,5 h czekając na lekarzy i badania (zapisana była na konkretna godzinę ale tam jest tyle ludzi ze szok…).
A teraz Syn…on tez ma przetoke. W swoim prawym uchu… także No, komplet 🙈
Ja i Mąż takich przetok nie mamy. Moja Mama ma tylko w całej najbliżej rodzinie.Papapatka lubi tę wiadomość
Trudna droga IVF
01.2021 ❄❄
03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
08.2021 FET
11.2021 ❄❄❄
11.2021 ET
01.2022 FET 3BB,1BB🎉
09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
11. 2023 - SZOK, naturalny cud
07.2024 Sz. 3885g