X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • enpe Autorytet
    Postów: 769 472

    Wysłany: 1 września, 18:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MumAgain wrote:
    Ja też się martwię tym. Bo Olek już kilka razy nawet z brzucha sie przekręcił. A ja już myślę czy to nie coś z napięciem...

    Też właśnie u mojej się zastanawiam czy nie ma wzmożonego napięcia. Czy to w ogóle możliwe by na tak wczesnym etapie to rozpoznać. Kiedy w ogóle najwcześniej można się wybrać do fizjoterapeuty?

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • MumAgain Autorytet
    Postów: 699 453

    Wysłany: 1 września, 18:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Też właśnie u mojej się zastanawiam czy nie ma wzmożonego napięcia. Czy to w ogóle możliwe by na tak wczesnym etapie to rozpoznać. Kiedy w ogóle najwcześniej można się wybrać do fizjoterapeuty?

    Nie mam zielonego pojęcia. Nigdy się z tym nie zmagałam.

    age.png
  • Paprota9418 Autorytet
    Postów: 1537 2858

    Wysłany: 1 września, 19:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monia• wrote:
    Gratulacje 🥳💙💙 zdrówka Wam życzę, jesteś bardzo dzielna 🥰 mi nie dali żadnego znieczulenia ale powiem szczerze że skurcze parte bolały mniej niż te przy 7-9 cm rozwarcia. Na partych to tak jakby poczułam ulgę już 😅

    Tak faktycznie było wrażenie ulgi przy partych tylko ja miałam tak że parłam.. czułam że jest postęp a jak się skończył skurcz to młody się cofał więc taka praca na próżno… i jak on się cofał to bolało jak cholera i znowu ta sama robota..

    Niestety teraz Heniek leży w inkubatorku na naświetlaniu bo wyszła mu żółtaczka już teraz, ja mu zanoszę po 3 kropelki mleka bo tyle udaje mi się odciągnąć. Staram sie w tym czasie odpocząć bo od parcia na boku spięło mi kark całą rękę i obojczyk z jednej strony i nawet kubka nie mogę utrzymać ta ręka :/

    Monia• lubi tę wiadomość

    👩👨‍🦱 28 lat 🐕
    💒17.09.2022

    IUI 8.12🙏🍀
    31.08 17:59 Henio na świecie 🦖 2950g 51cm szczęścia 🍀🍀


    age.png
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2823 2117

    Wysłany: 1 września, 20:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Ojejku, co ja bym dała żeby moja tak chociaż jedną noc mi dała takie 8 a chociaż 6 godzin 🥺🩷
    Fajne to jest, ale trochę się martwię czy jednak nie za długo bez jedzenia. No i nie przywiązuję się. 😅

    ⏸️ 28.11.23
    Termin porodu: 07.08.24 ❤️

    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2823 2117

    Wysłany: 1 września, 21:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Też właśnie u mojej się zastanawiam czy nie ma wzmożonego napięcia. Czy to w ogóle możliwe by na tak wczesnym etapie to rozpoznać. Kiedy w ogóle najwcześniej można się wybrać do fizjoterapeuty?
    Ja jestem zapisana, ale wizytę mamy w październiku, bo to nfz. 🙄 Też się zastanawiam czy nasz nie ma wzmożonego napięcia. Być może wybierzemy się wcześniej.

    ⏸️ 28.11.23
    Termin porodu: 07.08.24 ❤️

    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Monia• Autorytet
    Postów: 545 804

    Wysłany: 1 września, 23:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paprota9418 wrote:
    Tak faktycznie było wrażenie ulgi przy partych tylko ja miałam tak że parłam.. czułam że jest postęp a jak się skończył skurcz to młody się cofał więc taka praca na próżno… i jak on się cofał to bolało jak cholera i znowu ta sama robota..

    Niestety teraz Heniek leży w inkubatorku na naświetlaniu bo wyszła mu żółtaczka już teraz, ja mu zanoszę po 3 kropelki mleka bo tyle udaje mi się odciągnąć. Staram sie w tym czasie odpocząć bo od parcia na boku spięło mi kark całą rękę i obojczyk z jednej strony i nawet kubka nie mogę utrzymać ta ręka :/
    To samo było u mnie, jak skurcz minął to przestawałam przeć i mała się cofała, tylko mnie to nie bolało aż tak. Przez to nacięcie krocza tak mnie boli okropnie tam na dole że nie mogę usiąść na tyłku ani chodzić normalnie 😣
    Zdrówka dla Henia, żeby mu szybko minęła 💙 i dla Ciebie żebyś też szybko do siebie doszła ❤️

    Paprota9418 lubi tę wiadomość

    👩🏼27 👨🏽26
    4x🐈🐈‍⬛🐈🐈‍⬛
    •Podejrzenie endometriozy
    2 cs ❤️
    ⏸️ 23.12.2023
    27.12,2023 - beta hcg 332,86 mIU/ml
    30.12.2023 - beta hcg 1076,36 mIU/ml
    19.01.2023 - usg, jest kropek 1,20cm i serduszko 😻
    26.04.2024 - połówkowe, 484g dziewczynki 👧🏼🩷
    27.06.2024 - III badania prenatalne, 1512g 🩷
    29.08.2024 - sn na świat przyszła Sara🥰

    age.png
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2823 2117

    Wysłany: 2 września, 06:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny zauważyłam, że moje dziecko coraz więcej ulewa. Po jedzeniu nie chce mi odbić na ramieniu, a z pół godziny czy godzinę później ulewa sporo. Wiecie jaka może być przyczyna? Co mogę na to zrobić?

    ⏸️ 28.11.23
    Termin porodu: 07.08.24 ❤️

    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3108 2189

    Wysłany: 2 września, 07:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Małgosiagosia wrote:
    Dziewczyny zauważyłam, że moje dziecko coraz więcej ulewa. Po jedzeniu nie chce mi odbić na ramieniu, a z pół godziny czy godzinę później ulewa sporo. Wiecie jaka może być przyczyna? Co mogę na to zrobić?
    Większy wiek dziecka :) a przez to większe zjadanie porcje oraz większą ruchliwość - tłocznią brzucha wypycha pokarm.

    Cerva, Małgosiagosia, Emzet92 lubią tę wiadomość

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3108 2189

    Wysłany: 2 września, 07:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny :)

    Nie odzywałam się, bo u nas same problemy. Tak, jak pisałam, gdy byłyśmy w szpitalu, w ndz zaczęłam się mocno zle czuc. Było mi nawet ciężki mała nosić i bujać. Myślałam, że tam padnę. Marzyłam tylko o powrocie do domu. .we wtorek nas wypisali z plikiem zaleceń i skierowań. Musimy iść do hepatologa, gastroenterologa i chirurga, a pojutrze zrobic badania z krwi. Z ta wątroba się nie unormowało, ale nie mogli wykonać badan, które by to wyjaśniły przez możliwość infekcji u małej. Dlatego ambulatoryjnie mamy to załatwić u hepatologa. Dodatkowo mamy też powtórzyć USG jamy brzusznej. Z racji tego, że na USG wyszło, iż kąt Hisa ma nadmiernie rozwarty oraz światło przełyku poszerzone i treść się cofa przez to, to na refluks mała dostała dwa preparaty. Jeden znalazłam, drugi to jakaś stosunkowa nowość. Ten pierwszy nawet zjada, drugiego niecierpi i pluje, więc mamy problem. A ten drugi to myślę, że w większym stopniu mógłby jej pomóc.

    W każdym razie wyszlysmy. Tego samego dnia wieczorem mała dostała gorączki i kataru 😰 w nocy doszedł problem z jedzeniem, zjadała 1/3 tego, co normalnie. Musiałam ciągle odciągać. Rano zrobiłam test potrójny i wyszło, że mam covid.. więc na pewno ona też. Nie mogliśmy jej podać pedicetamolu doustnie, bo przez ból gardła miała problemy z połykaniem, zaczęła tez bardzo masywnie się ślinić i wszystko jej wylatywało, nawet tak podawaliśmy w kierunku policzka i dosłownie po 0,1ml. Mąż pojechał po czopki, one działały. Była taka biedna 😰 taka sierotka mala. Co chwilę kichanie, harczenie noskiem, przytykalo ją, więc kaszlała, albo próbowała oddech złapać... Miała też bezdech, pomogło dopiero wyjście z nią na taras w nocy. Myślałan, że później nie usnę... Ogólnie katar to musiałam jej ściągać raz na pół godziny co najmniej. Zero aktywności, tylko sen. Nie miała też siły normalnie płakać.
    W pr rano poszliśmy do nowego pediatry tutaj, bo moja mama była za daleko i nie chciałam jej wieźć do niej. Lekarz ją zbadał, na szczęście osłuchowo czysta, gardło czerwone i ogólnej mówił, że bieda mala. Ustaliliśmy, że da nam skierowanie do szpitala i jeśli w weekend się nie poprawi lub będzie cos gorzej, to jedziemy. W sobotę przyjechała do nas moja mama. Trochę pomóc przy tym Sajgonie (mały też chory, średni z katarem, starszak z ta ręka) i małą poobserwować. Na szczęście wczoraj w końcu zaczęło jej się poprawiać.. przestała gorączkować, katar ma, ale jakby trochę mniejszy i zdecydowanie polepszyła się kwestia jedzenia, przestała się ślinić (a normalnie jej buzi lecialo, myślę, że przez te gardło właśnie, bo miała problem też z połykaniem pokarmu, wylatywało jej z buzi ciagle), zaczęła się trochę patrzeć na nas i normalnie płakać.
    Ja z kolei jak w środku tygodnia poczułam się trochę lepiej, tak wczoraj znowu ból gardła i głowy mi wrócił. Nie wiem czy to nawrot objawów covidz czy złapałam teraz coś od syna. Aż się boję, że u małej będzie znowu gorzej.. tak trudno się na nią patrzyło.

    Teraz od wczoraj mąż chory. Także rewelacja.
    Do tego dodam, że moj dwulatek od czerwca ma bunt i jest tylko coraz gorzej. Od jakiegoś czasu przez 3/4 dnia tylko wyje albo krzyczy. Już wychodzę z siebie... Na wszystko jest ryk albo krzyk. Skubany jest w tym tak wytrwały, że jak udajesz, że Cię to nie rusza (bo np. wyje bo chce coś rozwalać, albo zabrał coś bratu, albo robi coś innego niedozwolonego), to on tak może bez końca. Serio. Pamiętam, że tamci mieli taki czas, ale to tak po kilku minutach wycia im się nudziło, widzieli brak efektu tej metody i z trudem ale odpuszczali. A ten... Zapomnij... Mąż go wziął na przetrzymanie tak k któregoś razu wył pół godziny bez przerwy aż to mąż skapitulował, bo tamten cały zapuchnięty, czerwony i w gilach. Masakra. Naprawdę dziad się upierdliwy zrobił. Do małej problemu nie ma, nie denerwuje się też, że ja ją trzymam czy coś robię przy niej, tutaj bardziej jest ciekawy i ogląda wtedy. Ale ma problem ze wszystkim innym... Słuchajcie, on wczoraj ze złością pobiegł za średniakiem i go zaczal pięścią w plecy okładać. No zwariuje... A tamten chudy jak patyk, to go bolało. Do tego zabiera im jedzenie z talerzy, a jak mu dasz to samo na jego talerz to zaczyna się drzec albo wyć i rzucać na ziemię. 🤦🏻‍♀️ O, albo piszczy. 😡 A ostatnio jeszcze ciągle chory, więc do dzieci nie wychodzi, tylko biega przed domem, więc też niezadowolony z tego powodu.
    No i wspomniec mogę jeszcze te zdejmowanie pieluchy czy rozbieranie się ogólnie po całości. Ja go ubiore, a ten zaraz cały nago lata...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września, 08:19

    age.png
  • klaudia_23 Autorytet
    Postów: 2380 4620

    Wysłany: 2 września, 08:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Małgosiagosia wrote:
    Dziewczyny zauważyłam, że moje dziecko coraz więcej ulewa. Po jedzeniu nie chce mi odbić na ramieniu, a z pół godziny czy godzinę później ulewa sporo. Wiecie jaka może być przyczyna? Co mogę na to zrobić?

    Albo to fizjologiczne albo krotkie wedzidelko albo refluks 😅

    11.12 ⏸️
    03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5)
  • Cerva Autorytet
    Postów: 2649 4764

    Wysłany: 2 września, 08:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Małgosiagosia wrote:
    Dziewczyny zauważyłam, że moje dziecko coraz więcej ulewa. Po jedzeniu nie chce mi odbić na ramieniu, a z pół godziny czy godzinę później ulewa sporo. Wiecie jaka może być przyczyna? Co mogę na to zrobić?

    A butelkę podajesz poziomo czy pionowo? Mleko powinno być do połowy smoczka niby.

    U nas to samo... 😥 Ogólnie ostatnio bardzo łapczywie je, ja mam szybki wypływ pokarmu, mam wrażenie, że nie nadąża połykać przez co jest niespokojny, odrywa się, przy okazji łyka powietrze.😐 Już nie wiem czy ja go dobrze karmię. Z zewnątrz widzę, że jest przystawiony dobrze niby... Różne pozycje próbowałam, w każdej to samo. Już myślałam, że wychodzimy na prostą to teraz to ... Nie wiem czy nie ma jakiegoś refluksu. To nie jest jakieś chlustanie, ale on często po karmieniu tak chrząka itd. No i woli spać na brzuchu zazwyczaj. W ogóle w nocy to takie dźwięki wydaje, że trochę przestaliśmy na to zwracać uwagę, bo co sprawdzamy to śpi ito przez sen robi. ,🥺 w dzień śpi spokojniej...

    Co do obrotów to Mój tak samo mega szybko się przekręcał. W przyszłym tygodniu mamy wizytę u fizjo. mam wrażenie, że teraz każde dziecko MacOS z tymi napięciami. Nie wiem jak nas nasze Mamy wychowały. 🤣

    31 🙋🏼‍♀️
    👶🏼 2024
  • Cerva Autorytet
    Postów: 2649 4764

    Wysłany: 2 września, 09:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    🌿 Mamma-Mia o rany, współczuję Ci bardzo. I podziwiam jak i tak sobie z tym radzisz. 😥 Dużo zdrowia dla Was. Oby u Małej okazało się, że to nic groźnego.

    A pytanie, jak pobierają te bibułki na badania przesiewowe to ewentualna odpowiedź może przyjść do miesiąca? Mówili Wam coś o tym w szpitalach?

    31 🙋🏼‍♀️
    👶🏼 2024
  • MumAgain Autorytet
    Postów: 699 453

    Wysłany: 2 września, 09:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Mamma mia bo słów brak na twojego pecha.

    U nas też ulewa więcej. Ale nie ma dramatu. Takie, o zwykłe.
    Ogólnie jest cycusiem mamusi. Rozdarty też po mamusi. Drze się jakby koniec świata był. A przekroczy swój limit oczekiwania na cycka czyt. 5 sekund to jest taaaaki wrzask żałosny, dosłownie zawodzenie takie jak przy szczepieniu ...Serce pęka


    A ja w nocy dostałam biegunki. Nie wiem co jest. Bo nic poza tym mi nie dolega. Starość nie radość. Pewnie coś zjadłam...

    age.png
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2823 2117

    Wysłany: 2 września, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Hej dziewczyny :)

    Nie odzywałam się, bo u nas same problemy. Tak, jak pisałam, gdy byłyśmy w szpitalu, w ndz zaczęłam się mocno zle czuc. Było mi nawet ciężki mała nosić i bujać. Myślałam, że tam padnę. Marzyłam tylko o powrocie do domu. .we wtorek nas wypisali z plikiem zaleceń i skierowań. Musimy iść do hepatologa, gastroenterologa i chirurga, a pojutrze zrobic badania z krwi. Z ta wątroba się nie unormowało, ale nie mogli wykonać badan, które by to wyjaśniły przez możliwość infekcji u małej. Dlatego ambulatoryjnie mamy to załatwić u hepatologa. Dodatkowo mamy też powtórzyć USG jamy brzusznej. Z racji tego, że na USG wyszło, iż kąt Hisa ma nadmiernie rozwarty oraz światło przełyku poszerzone i treść się cofa przez to, to na refluks mała dostała dwa preparaty. Jeden znalazłam, drugi to jakaś stosunkowa nowość. Ten pierwszy nawet zjada, drugiego niecierpi i pluje, więc mamy problem. A ten drugi to myślę, że w większym stopniu mógłby jej pomóc.

    W każdym razie wyszlysmy. Tego samego dnia wieczorem mała dostała gorączki i kataru 😰 w nocy doszedł problem z jedzeniem, zjadała 1/3 tego, co normalnie. Musiałam ciągle odciągać. Rano zrobiłam test potrójny i wyszło, że mam covid.. więc na pewno ona też. Nie mogliśmy jej podać pedicetamolu doustnie, bo przez ból gardła miała problemy z połykaniem, zaczęła tez bardzo masywnie się ślinić i wszystko jej wylatywało, nawet tak podawaliśmy w kierunku policzka i dosłownie po 0,1ml. Mąż pojechał po czopki, one działały. Była taka biedna 😰 taka sierotka mala. Co chwilę kichanie, harczenie noskiem, przytykalo ją, więc kaszlała, albo próbowała oddech złapać... Miała też bezdech, pomogło dopiero wyjście z nią na taras w nocy. Myślałan, że później nie usnę... Ogólnie katar to musiałam jej ściągać raz na pół godziny co najmniej. Zero aktywności, tylko sen. Nie miała też siły normalnie płakać.
    W pr rano poszliśmy do nowego pediatry tutaj, bo moja mama była za daleko i nie chciałam jej wieźć do niej. Lekarz ją zbadał, na szczęście osłuchowo czysta, gardło czerwone i ogólnej mówił, że bieda mala. Ustaliliśmy, że da nam skierowanie do szpitala i jeśli w weekend się nie poprawi lub będzie cos gorzej, to jedziemy. W sobotę przyjechała do nas moja mama. Trochę pomóc przy tym Sajgonie (mały też chory, średni z katarem, starszak z ta ręka) i małą poobserwować. Na szczęście wczoraj w końcu zaczęło jej się poprawiać.. przestała gorączkować, katar ma, ale jakby trochę mniejszy i zdecydowanie polepszyła się kwestia jedzenia, przestała się ślinić (a normalnie jej buzi lecialo, myślę, że przez te gardło właśnie, bo miała problem też z połykaniem pokarmu, wylatywało jej z buzi ciagle), zaczęła się trochę patrzeć na nas i normalnie płakać.
    Ja z kolei jak w środku tygodnia poczułam się trochę lepiej, tak wczoraj znowu ból gardła i głowy mi wrócił. Nie wiem czy to nawrot objawów covidz czy złapałam teraz coś od syna. Aż się boję, że u małej będzie znowu gorzej.. tak trudno się na nią patrzyło.

    Teraz od wczoraj mąż chory. Także rewelacja.
    Do tego dodam, że moj dwulatek od czerwca ma bunt i jest tylko coraz gorzej. Od jakiegoś czasu przez 3/4 dnia tylko wyje albo krzyczy. Już wychodzę z siebie... Na wszystko jest ryk albo krzyk. Skubany jest w tym tak wytrwały, że jak udajesz, że Cię to nie rusza (bo np. wyje bo chce coś rozwalać, albo zabrał coś bratu, albo robi coś innego niedozwolonego), to on tak może bez końca. Serio. Pamiętam, że tamci mieli taki czas, ale to tak po kilku minutach wycia im się nudziło, widzieli brak efektu tej metody i z trudem ale odpuszczali. A ten... Zapomnij... Mąż go wziął na przetrzymanie tak k któregoś razu wył pół godziny bez przerwy aż to mąż skapitulował, bo tamten cały zapuchnięty, czerwony i w gilach. Masakra. Naprawdę dziad się upierdliwy zrobił. Do małej problemu nie ma, nie denerwuje się też, że ja ją trzymam czy coś robię przy niej, tutaj bardziej jest ciekawy i ogląda wtedy. Ale ma problem ze wszystkim innym... Słuchajcie, on wczoraj ze złością pobiegł za średniakiem i go zaczal pięścią w plecy okładać. No zwariuje... A tamten chudy jak patyk, to go bolało. Do tego zabiera im jedzenie z talerzy, a jak mu dasz to samo na jego talerz to zaczyna się drzec albo wyć i rzucać na ziemię. 🤦🏻‍♀️ O, albo piszczy. 😡 A ostatnio jeszcze ciągle chory, więc do dzieci nie wychodzi, tylko biega przed domem, więc też niezadowolony z tego powodu.
    No i wspomniec mogę jeszcze te zdejmowanie pieluchy czy rozbieranie się ogólnie po całości. Ja go ubiore, a ten zaraz cały nago lata...
    O kurcze, współczuję. 😢 Całe szczęście, że z małą już lepiej. A z 2-latkiem to masz naprawdę przeboje. Najgorsze, że trzeba to chyba po prostu przeczekać. 😐

    ⏸️ 28.11.23
    Termin porodu: 07.08.24 ❤️

    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2823 2117

    Wysłany: 2 września, 10:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    klaudia_23 wrote:
    Albo to fizjologiczne albo krotkie wedzidelko albo refluks 😅
    Wędzidełko ma w porządku, lekarka sprawdziła. Może i refluks. 🙄

    ⏸️ 28.11.23
    Termin porodu: 07.08.24 ❤️

    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 653 951

    Wysłany: 2 września, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Mamma-mia, ale się u Was porobiło 🥲 dużo zdrówka i cierpliwości 😬

    @Cerva, mi mówili jak Tobie, że w ciągu miesiąca się mogą odezwać, jak nie to znaczy, że wszystko ok ☺️

    @Paprota9418, jak tam po pionizacji? Dobrze się czujesz? Jak maluszek?

    @enpe, nie mam pojęcia, ale chyba nie ma dolnej granicy normy 🤔 ze starszym byłam po miesiącu. Sprawdź terminy, często nie ma od ręki do takich specjalistów więc możliwe, że i tak gdybyś chciała się umowić to poczekasz trochę 🥲

    U nas pępek się wygoił, jeszcze 2 dni mamy stosować kropelki ale wygląda o wiele lepiej, a waga ruszyła ostro do przodu 🥳 także 👌 mogę być spokojna 🤪 za tydzień pójdziemy do neurologopedy i może coś pomoże bo to karmienie strasznie boli, mały ma problem z chwytaniem a jak chcę mu bródkę szerzej otworzyć to jak ze skały 🙈 więc może pomoże jak przy starszym.... Zobaczymy 🤷 próbuję robić tak jak mi cdl pokazywała ale różnie mi to wychodzi...

    enpe, Bettti03, Lolcia37, Emzet92 lubią tę wiadomość

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2823 2117

    Wysłany: 2 września, 10:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cerva wrote:
    A butelkę podajesz poziomo czy pionowo? Mleko powinno być do połowy smoczka niby.

    U nas to samo... 😥 Ogólnie ostatnio bardzo łapczywie je, ja mam szybki wypływ pokarmu, mam wrażenie, że nie nadąża połykać przez co jest niespokojny, odrywa się, przy okazji łyka powietrze.😐 Już nie wiem czy ja go dobrze karmię. Z zewnątrz widzę, że jest przystawiony dobrze niby... Różne pozycje próbowałam, w każdej to samo. Już myślałam, że wychodzimy na prostą to teraz to ... Nie wiem czy nie ma jakiegoś refluksu. To nie jest jakieś chlustanie, ale on często po karmieniu tak chrząka itd. No i woli spać na brzuchu zazwyczaj. W ogóle w nocy to takie dźwięki wydaje, że trochę przestaliśmy na to zwracać uwagę, bo co sprawdzamy to śpi ito przez sen robi. ,🥺 w dzień śpi spokojniej...

    Co do obrotów to Mój tak samo mega szybko się przekręcał. W przyszłym tygodniu mamy wizytę u fizjo. mam wrażenie, że teraz każde dziecko MacOS z tymi napięciami. Nie wiem jak nas nasze Mamy wychowały. 🤣
    Podaję poziomo, małego staram się ustawić pionowo. Mój też woli spać na brzuchu z podwiniętymi nóżkami. Pewnie wtedy nie boli go brzuszek. 😐
    Układasz małego na brzuchu dodatkowo oprócz spania w łóżeczku? Przeczytałam u fizjomommy, żeby kłaść na brzuchu na twardym podłożu, a myślałam, że jak tak śpi w łóżeczku to już odhaczone.
    Daj znać co powie fizjo. Moja kuzynka mówiła, że jej jeden fizjo powiedział, że do 3 miesiąca życia każde dziecko ma napięcia i to normalne. Może faktycznie tak jest. 🤷🏼‍♀️

    ⏸️ 28.11.23
    Termin porodu: 07.08.24 ❤️

    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Cerva Autorytet
    Postów: 2649 4764

    Wysłany: 2 września, 10:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Małgosiagosia wrote:
    Podaję poziomo, małego staram się ustawić pionowo. Mój też woli spać na brzuchu z podwiniętymi nóżkami. Pewnie wtedy nie boli go brzuszek. 😐
    Układasz małego na brzuchu dodatkowo oprócz spania w łóżeczku? Przeczytałam u fizjomommy, żeby kłaść na brzuchu na twardym podłożu, a myślałam, że jak tak śpi w łóżeczku to już odhaczone.
    Daj znać co powie fizjo. Moja kuzynka mówiła, że jej jeden fizjo powiedział, że do 3 miesiąca życia każde dziecko ma napięcia i to normalne. Może faktycznie tak jest. 🤷🏼‍♀️

    Dam znać. 😘
    Tak, układamy go na trochę jak nie śpi. Kładę mu jakąś książeczkę kontrastową z przodu, ale chyba dopiero jakoś teraz zaczął patrzeć w przód na to i podnosi główkę coraz bardziej. Jak leży na brzuchu to też sam ją sobie obraca.
    Ale nie ma w tych ćwiczeniach jakiejś regularności, bo ciężko się czasem wstrzelić pomiędzy jedzeniem, spaniem itd. nie robimy tego też z zegarkiem w ręku. 😉

    Małgosiagosia lubi tę wiadomość

    31 🙋🏼‍♀️
    👶🏼 2024
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3108 2189

    Wysłany: 2 września, 11:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Asiasia, super, że młody ładnie przybiera :)
    O, ja też chcę iść do neurologopedki naszej, ale na razie ma urlop. Chyba najpierw zaliczę poradnie laktacyjna w szpitalu. Mała znowu cmoka i się rozszczelnia. Karmienie na leżąco w ogóle jest prawie wykluczone, jeśli nie karmiłam chwilę temu dosłownie. Nie radzi sobie wtedy z wypływem mleka i straszliwie łyka powietrze.

    @Malgosia, czytałam, że zastanawiałaś się nad tym spaniem u Twojego synka.
    Wiesz co, jakby moje dziecko było na mm, to po skończonym miesiącu na pewno wcale bym nie budziła przez tydzień i po tygodniu sprawdziła jak waga. Czy nadal ładnie przybiera, czy nagle dziecko znacznie zwolniło przyrosty i np. jest w dolnej granicy normy lub poniżej.
    Przy kp zdecydowanie bym nie pozwoliła na tak długa przerwę u malucha, bo kp w nocy dla cycków jest ważne. Można sobie podkopać laktację odpuszczając nocne karmienia zbyt wcześnie, bo to właśnie nocne karmienia napędzają wzrost prolaktyny najbardziej. No i z takich minusów - jak się robi duże przerwy od kp to miesiączka zazwyczaj przyjdzie szybciej. Oczywiście może też przyjść, jak się karmi często, ale jednak takich przypadków jest znacznie mniej.

    Co do obrotów i fizjo - moim zdaniem to objaw złożonego napięcia mięśniowego, bo to nie jest umiejętność, która dziecko w tym wieku przyjmuje świadomie. Świadomy obrót nie jest niezgrabny i dziecko się tak nie chwieje wtedy. Wiem o co Wam chodzi w tym opisie, bo mój średniak tej robił i też się nad tym zastanawiałam. Fizjo tłumaczyła, że takie przewrócenie się to wynik braku umiejętności utrzymania środka ciężkości w odpowiednim miejscu ciała - któraś strona przeważa u takiego dziecka i wtedy dochodzi do obrotu. Zazwyczaj wiąże się to też z asymetrią. Przy świadomych obrotach dziecko się najpierw zaczyna obracać z pleców na brzuch, dopiero później z brzucha na plecy. Jednak asymetria ulozeniowa podobno jest normalna tak do ok 2 miesiąca życia. Moja mała ma prawostronną. Staram się nad tym pracować pamiętając o tym zarówno w takiej codziennej pielęgnacji i opiece nad dzieckiem (żeby dziecko nosić na dwie strony, nie tylko na prawej, żeby zaczynać ubierać naprzemiennie, a nie tylko od tej prostej itd.) plus ciekawsze wizualnie rzeczy/zabawki kładę lub wieszam częściej z tej słabszej strony właśnie.
    Z synkiem chciałam iść do fizjo jak miał kilka tygodni, to przy zapisie powiedział mi, że nie ma to sensu i żeby jeszcze poczekać chwilę, bo to, co dziś wydaje się problemem, za kilka tygodni najpewniej nim nie będzie i że zaprasza nas po 2 miesiącu życia właśnie. I rzeczywiście młodemu minęło, wystarczyło takie proste działanie jak opisałam. Ze średniakiem z kolei mieliśmy fizjoterapie później regularnie i tam już nam przydzielono ćwiczenia plus miał tejpy na brzuch.

    Cerva, Małgosiagosia lubią tę wiadomość

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 769 472

    Wysłany: 2 września, 11:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Hej dziewczyny :)

    Nie odzywałam się, bo u nas same problemy. Tak, jak pisałam, gdy byłyśmy w szpitalu, w ndz zaczęłam się mocno zle czuc. Było mi nawet ciężki mała nosić i bujać. Myślałam, że tam padnę. Marzyłam tylko o powrocie do domu. .we wtorek nas wypisali z plikiem zaleceń i skierowań. Musimy iść do hepatologa, gastroenterologa i chirurga, a pojutrze zrobic badania z krwi. Z ta wątroba się nie unormowało, ale nie mogli wykonać badan, które by to wyjaśniły przez możliwość infekcji u małej. Dlatego ambulatoryjnie mamy to załatwić u hepatologa. Dodatkowo mamy też powtórzyć USG jamy brzusznej. Z racji tego, że na USG wyszło, iż kąt Hisa ma nadmiernie rozwarty oraz światło przełyku poszerzone i treść się cofa przez to, to na refluks mała dostała dwa preparaty. Jeden znalazłam, drugi to jakaś stosunkowa nowość. Ten pierwszy nawet zjada, drugiego niecierpi i pluje, więc mamy problem. A ten drugi to myślę, że w większym stopniu mógłby jej pomóc.

    W każdym razie wyszlysmy. Tego samego dnia wieczorem mała dostała gorączki i kataru 😰 w nocy doszedł problem z jedzeniem, zjadała 1/3 tego, co normalnie. Musiałam ciągle odciągać. Rano zrobiłam test potrójny i wyszło, że mam covid.. więc na pewno ona też. Nie mogliśmy jej podać pedicetamolu doustnie, bo przez ból gardła miała problemy z połykaniem, zaczęła tez bardzo masywnie się ślinić i wszystko jej wylatywało, nawet tak podawaliśmy w kierunku policzka i dosłownie po 0,1ml. Mąż pojechał po czopki, one działały. Była taka biedna 😰 taka sierotka mala. Co chwilę kichanie, harczenie noskiem, przytykalo ją, więc kaszlała, albo próbowała oddech złapać... Miała też bezdech, pomogło dopiero wyjście z nią na taras w nocy. Myślałan, że później nie usnę... Ogólnie katar to musiałam jej ściągać raz na pół godziny co najmniej. Zero aktywności, tylko sen. Nie miała też siły normalnie płakać.
    W pr rano poszliśmy do nowego pediatry tutaj, bo moja mama była za daleko i nie chciałam jej wieźć do niej. Lekarz ją zbadał, na szczęście osłuchowo czysta, gardło czerwone i ogólnej mówił, że bieda mala. Ustaliliśmy, że da nam skierowanie do szpitala i jeśli w weekend się nie poprawi lub będzie cos gorzej, to jedziemy. W sobotę przyjechała do nas moja mama. Trochę pomóc przy tym Sajgonie (mały też chory, średni z katarem, starszak z ta ręka) i małą poobserwować. Na szczęście wczoraj w końcu zaczęło jej się poprawiać.. przestała gorączkować, katar ma, ale jakby trochę mniejszy i zdecydowanie polepszyła się kwestia jedzenia, przestała się ślinić (a normalnie jej buzi lecialo, myślę, że przez te gardło właśnie, bo miała problem też z połykaniem pokarmu, wylatywało jej z buzi ciagle), zaczęła się trochę patrzeć na nas i normalnie płakać.
    Ja z kolei jak w środku tygodnia poczułam się trochę lepiej, tak wczoraj znowu ból gardła i głowy mi wrócił. Nie wiem czy to nawrot objawów covidz czy złapałam teraz coś od syna. Aż się boję, że u małej będzie znowu gorzej.. tak trudno się na nią patrzyło.

    Teraz od wczoraj mąż chory. Także rewelacja.
    Do tego dodam, że moj dwulatek od czerwca ma bunt i jest tylko coraz gorzej. Od jakiegoś czasu przez 3/4 dnia tylko wyje albo krzyczy. Już wychodzę z siebie... Na wszystko jest ryk albo krzyk. Skubany jest w tym tak wytrwały, że jak udajesz, że Cię to nie rusza (bo np. wyje bo chce coś rozwalać, albo zabrał coś bratu, albo robi coś innego niedozwolonego), to on tak może bez końca. Serio. Pamiętam, że tamci mieli taki czas, ale to tak po kilku minutach wycia im się nudziło, widzieli brak efektu tej metody i z trudem ale odpuszczali. A ten... Zapomnij... Mąż go wziął na przetrzymanie tak k któregoś razu wył pół godziny bez przerwy aż to mąż skapitulował, bo tamten cały zapuchnięty, czerwony i w gilach. Masakra. Naprawdę dziad się upierdliwy zrobił. Do małej problemu nie ma, nie denerwuje się też, że ja ją trzymam czy coś robię przy niej, tutaj bardziej jest ciekawy i ogląda wtedy. Ale ma problem ze wszystkim innym... Słuchajcie, on wczoraj ze złością pobiegł za średniakiem i go zaczal pięścią w plecy okładać. No zwariuje... A tamten chudy jak patyk, to go bolało. Do tego zabiera im jedzenie z talerzy, a jak mu dasz to samo na jego talerz to zaczyna się drzec albo wyć i rzucać na ziemię. 🤦🏻‍♀️ O, albo piszczy. 😡 A ostatnio jeszcze ciągle chory, więc do dzieci nie wychodzi, tylko biega przed domem, więc też niezadowolony z tego powodu.
    No i wspomniec mogę jeszcze te zdejmowanie pieluchy czy rozbieranie się ogólnie po całości. Ja go ubiore, a ten zaraz cały nago lata...

    Jejku, źle to się czyta. Tak cierpi malutka i ty też zajechana tym wszystkim 🙁. Bardzo współczuję i podziwiam wytrwałość. Ja wymiękam przy jednej a ty tak dobrze sobie radzisz. Trzymajcie się i żeby z malutką było już tylko dobrze. Nacierpiała się laleczka. Mi się serce kraja jak mojej się sporo uleje to co dopiero jak ty na mocne cierpienie swojego dziecką patrzysz. Ech i jeszcze chłopaczyna w erze buntowniczej , dużo siły życzę 😞.

    Mamma-mia lubi tę wiadomość

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    W oczekiwaniu na małą A. 👸🏻 🩷

    age.png
‹‹ 571 572 573 574 575 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak odróżnić w ciąży zdrowe symptomy od tych niepokojących?

Przeczytaj jakich objawów i dolegliwości możesz spodziewać się będąc w ciąży. Które z nich są normalnymi symptomami ciąży a których nigdy nie powinnaś ignorować i które powinny skłonić Cię do konsultacji z lekarzem.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Karmienie piersią - wszystko o diecie, która zapewni zdrowie Twojemu dziecku

Podawanie mleka matki to najlepszy, naturalny sposób karmienia niemowląt. Zapewnia on dziecku prawidłowy rozwój, zdrowie i umacnia więź emocjonalną z matką. Należy także pamiętać, że znaczenie ma długość okresu karmienia piersią. Najlepiej, jeśli do ukończenia szóstego miesiąca życia dieta malca składa się wyłącznie z mleka mamy.

CZYTAJ WIĘCEJ

PMS a zdrowie psychiczne i jakość życia. Jak sobie radzić z objawami?

PMS często jest kojarzony głównie z objawami fizycznymi, takimi jak ból brzucha czy wzdęcia. Jednak coraz więcej badań wskazuje, że ma on istotny wpływ również na zdrowie psychiczne kobiet. Dlatego ważne są: zrozumienie związku między PMS a nastrojem i kondycją psychiczną w ogóle oraz nauka skutecznych strategii radzenia sobie z emocjonalnymi skutkami choroby.

CZYTAJ WIĘCEJ