Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Nietypowa30 wrote:Hej dziewczyny - to będzie baaaaardzo długi post.
W zasadzie chciałam się do Was już jakiś czas temu odezwać (bo od dobrych dwóch miesięcy a nawet ponad w wolnej chwili Was podczytuję), ale jakos nie wiedziałam jak, nie wiedziałam czy wgl któraś z Was mnie jeszcze pamięta, także bardzo mi miło, że jakiś czas temu padł mój nick ☺️
Nie odzywałam się w zasadzie od porodu, a dlaczego,bo poród okazał się powikłany, M. spędziła 4 długie tygodnie na oiomie. Możecie sobie tylko wyobrażać co poczułam kiedy usłyszałam tylko „nie oddycha”. Nie mogłam jej zobaczyć, dotknąć, nic. Kiedy została „uratowana” przewieźli ją „na chwilę”na oddział neonatologii w szpitalu, w którym rodziłam, następnie pilnie do innego szpitala dziecięcego na oiom gdzie potrzebna była specjalna procedura i leczenie gdzie tylko tam mogli to wykonać. Nie chce rozpisywać się co się dokładnie wydarzyło, gdzie itd. Mam nadzieję, że nie będziecie mieć mi tego za złe 🥰
No i tak nam leciały długie dni, tygodnie bez dziecka. Mogłam z mężem ją „odwiedzać” raz dziennie przez godzinę (wiadomo oiom rządzi się swoimi prawami).
Poród jest dla mnie ogromną traumą, czymś o czym chcę zapomnieć. Nie jest to tylko kwestia tego co się wydarzyło z moją M., ale sama procedura indukcji, bólu, czasu itd. Przez to co się wydarzyło wyszłam po 12h od porodu ze szpitala na własną rękę, bo oczywiście chcialam jechać do córki żeby ją zobaczyć. Jedyny ból jaki odczuwałam to tylko ten z braku mojego dziecka przy sobie i co się z nią dzieje. Chciałabym wymazać to z pamięci mojej i mojego Męża, ktory był ze mną od początku do końca i tylko dzięki jego ogromnemu wsparciu i pomocy „dałam radę”.
Kiedy w końcu dowiedziałam się, że córka będzie przeniesiona z oiomu na oddział, na którym będę mogła z nią być to było jak spełnienie moich marzeń. torbę ze swoimi rzeczami miałam gotowa od ponad tygodnia, jeździła z nami w aucie, bo z mężem już o tym marzyliśmy żebym chociaż ją mogła z nią być. Także jak otrzymałam telefon, że córkę będą przenosić to w tym samym dniu mogłam już od wieczora z nią zostać (byłyśmy razem w szpitalu ponad tydzień).
A teraz już ta „lepsza” strona historii kiedy wróciliśmy z córką do domu ♥️
Oczywiście kolki, płacz, brak snu, dziecko w ciągu dnia nieodkładane. Ja oczywiście nie muszę wspominać, że pomimo mojej ogromnej walki w tym wszystkim o mleko dla córki (kp nie mogłam karmić, tylko odciągałam, aby dostarczyć do szpitala mleko) nie rozkręciłam totalnie laktacji, a z dnia na dzień traciłam pokarm. Z dziennej serii udawało mi się odciągnąć max 50-70ml.. odciągałam około 1,5miesiaca i się poddałam, jak zobaczyłam że z jednej serii jest po 3ml z dwóch piersi (położna, itd niestety nie były mi w stanie pomóc, bo robiłam wszystko, stres w moim przypadku zrobił swoje).
Po kilku tygodniach w domu zaczęły się problemy z kupa, krew, śluz, spadki żelaza, morfologii, spadki wagi. Także zmiana mleka, milion badań, przyjmowanie żelaza itd.
Tak się to ciągnęło, bo nie przyswajała żelaza, dopiero po 4 zmianie zaczęła się odbijać. Oczywiście między czasie przez to co córka przeszła masa specjalistów, średnio 2-3 razy w tygodniu lekarze, badania. Koniec końców wylądowałyśmy między czasie 2 razy w szpitalu przez te kupki, no i dopiero po wprowadzaniu mleka neocate na bazie aminokwasów kupa się poprawiła, jeśli chodzi o krew i śluz, natomiast zaczęły się zaparcia.
Ale do brzegu, bo mam wrażenie, ze nikt do tego momentu już ze mną nie doszedł 😂
Już nawet nie pisze co jeszcze się działo między czasie, bo zabraknie Wam chyba tygodnia na czytanie.
Najbardziej jeśli chodzi o powikłania porodu obawiamy się właśnie układu pokarmowego, neurologicznie jak się bd rozwijała i kardiologicznie. Jest po stała kontrola rehabilitanta, chodzimy raz w tygodniu na rehabilitację. Natomiast córka rozwija się przepieknie jeśli chodzi o umiejętności ☺️ (wiem nie powinnam się przechwalać, ale rozpiera mnie duma jakim jest wojownikiem po tym co przeszła)
Tak naprawdę to mając 3 miesiące zaczęła robić obroty na boczki, 2 tyg później świadomie na brzuch, najpierw jedna strona, po jakimś czasie druga. Wysoki podpór mamy od skończonego 4 miesiąca wtedy też zaczęła piwotowac. Mając 4,5 miesiąca pełzanie do przodu i do tyłu, teraz ma 6 miesięcy i z dniem skończenia ich pojawiły się czworaki do przodu i do tylu, najpierw kilka kroczków i dorzucała pełzaniem natomiast po kilku dniach pełzanie się już znudziło i teraz tylko czworakuje, bo całym mieszkaniu… no i zaczyna nam stawać przy meblach i łóżku na kolana, ale na kanapie przy tych wysokich poduchach już staje na nogi i się trzyma, a ile jest w tym uśmiechu, że się wdrapała i stoi. Zaczyna siadać z tej bocznej pozycji, no i od ok 2 tygodni też sama z brzuszka na plecy się obraca, ale robi to tak nieumiejętnie i z impetem, że większość kończy się płaczem, bo walnie główką. Na rehabilitacji walczylismy ze wzmożonym napięciem w obręczy barkowej (po porodzie miała również ogromną asymetrię ulozeniowa)czas przeszły, bo tydzień temu dostaliśmy zielone światło, że jest już wyprowadzona na prostą i na ten moment robimy przerwę miesięczną, bo „nie mają co z nią już robić, bo wszystkie wzorce ma prawidłowe, aż za bardzo poszła z umiejętnościami do przodu”, dużo z nią pracujemy w domu z mężem na macie, kluczem wydaje mi się to, że od samego początku jest na macie, bujaczki, leżaczki, kokony itd nie wchodziły w grę, bo jestem do tego sceptycznie nastawiona. Wolałam zdecydowanie odłożyć córkę na miękką matę na podłodze i byłam pewna, że krzywdy sobie nie zrobi, nie spadnie, a ma możliwość ruchu, nauki, kombinowania i zdobywania nowych umiejętności.
Po jej przejściach jestem ogromnie przewrażliwiona na tym punkcie, jak tylko coś zrobi nie tak itd to od razu panikuje, konsultuje z pediatrą, rehabilitantem i neonatologiem. Ogólnie jesteśmy pod opieką kardiologa, neurologa, audiologa, okulisty, gastrologa, logopedy, nie wiem czy o kimś nie zapomniałam, bo jest tego od zaje*ania.
Ja w tym roku obiecałam sobie, że w końcu zadbam o swoje zdrowie, bo widzę że jest ciężko i źle się czuję, ale córka jest dla mnie priorytetem, a ja wiadomo „sobie poradze”, ale pierwsze kroki już poczyniłam, także byle do przodu.
Aa no i z przyczyn zdrowotnych rozpoczęłam rd zgodnie z zaleceniami córki specjalistów tydzień po ukończeniu 5 miesiący. Kawałki mnie przerażają, więc jesteśmy na klasycznym rd - papki i idzie nam całkiem dobrze, co prawda owoce nie do końca, bo jakoś słodkie nie za bardzo jej podchodzi; ale walczymy.
Pewnie będę się oddzywala rzadko, bo córka mnie pochłania całymi dniami, ale chociaz raz w tygodniu staram się poczytać co tam u Was słychać i oglądam również zdjęcia, które dodajecie 🥰🥰
Buziaki i pozdrawiam każda z Was i Wasze Wspaniałe Dzieciątka. Dbajcie o siebie i Waszych bliskich♥️
Mam nadzieję, że nie wyszłam na „tę matkę”, która się przechwala co moje dziecko już robi (ze względu na córki przejścia po prostu jestem pod wrażeniem jen rozwoju) - jeśli tak to przepraszam, ale ogólnie to jestem raczej jedną z ostatnich osób, która taka jest, bo uważam, że każdy bobasek idzie w swoim tempie i ma na wszystko czas🥰
PS. Zębów u nas wciąż brak 😂
@Nietypowa-mialam napisac Ci ale ciagle cos, ale musze-pieknie to opisalas i super masz zdolna coreczke i fajnie sobie radzi(wyprzedzajac inne maluchy). Dobrze ze w pozytywach piszesz juz o tej historii porodu, widac ze przerobilas to sobie. Ja pierwsza corke urodzilam w dosc trudnych warunkach(akcja ratujaca zycie nas obu) i od siebie moge tylko dodac ze mimo wszystko wrato ten temat obfgadac z dobrym psychoterapeutom. Ja jestem type, twardziela ,taka co mowi nic sie nie stalo. Niby temat przerobilaam, niby odczarowalam tamten porod tym teraz ktory byl totalnie taki jak sobe zaplanowalam ale mysle ze udam sie na terapie. Dzieci nie planuje ale to chyba gdzies w czlowieku siedzi. Widze ze to gdzies w relacji ze starsza corka jest. Jesli planujesz kolejne dziecko mysle ze wrato kiedys pozniej o tym pomyslec.Nietypowa30 lubi tę wiadomość
-
@mamma Mia co ty gadasz ze twoja juz czworakuje i wstaje 🫣 Szybka dziewczyna. Moja tez próbuje ale jeszcze chwilę do tego ma. Niesamowite jest to ze dzieciaki się tak różnie rozwijają. Zdjęcie dalej się nie wrzuciło, ale to nic 😂 Moja ma sam katar już pewnie ponad 2 tygodnie i nic z niego nie wynika, ale to już wam pisalam. 2 ząbki na dole obecne, nie wiem czy idą na górze czy nie. Na razie nic nie widać. Noce wróciły w miarę spokojne w dzień potrafi mieć okno aktywności kilka godzin i spać nie chce. Staram się żeby miała te chociaż 2 drzemki. 3 jak ma to już luksus. Nie zauważyłam różnicy w śnie nocnym jak ma 2 czy 3. Jak zaczęła pełzać to już po półtorej godziny chciała iść spać a teraz nie nadążam za tym jej spaniem. Dzisiaj też spała do 10: 30 zazwyczaj budzi się ok 9:30. Zasypia prawie zawsze 22 nawet jak położę ja o 20 😂
-
Mamma-mia dobrze, że już po operacji i przetrwaliście ten ciężki czas. Gratuluje postępów córeczki
Asia, oby nic poważnego nie rozwinęło się u Was, niechże już się skończą te gile itp.
My po wizycie lekarskiej, mały ma zaczerwienioną krtań, osłuchowo czysto, nadal pokasłuje, temp. max 37,6. Inhalujemy i obserwujemy.
Planuję wrócić do pracy od października. Też twierdzę, że już swoje odpracowałam, 19 lat pracy, w tym 7 lat na 2 etaty, ale no trzeba niechętnie, ale wracać. Potem chcę, żeby mąż wykorzystał te 9 tygodni urlopu, potem może o jakimś wychowawczym pomyślimy lub opiekunka. O żłobku myślę, ale raczej jak już będzie miał min. 2 latka. Jeszcze nie jestem gotowa na to chorowanie. Nie mogę pozwolić sobie w pracy na ciągłe opieki na dziecko, bo to już lepiej nie wracać w moim przypadku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca, 16:03
Mamma-mia lubi tę wiadomość
-
9 tygodni jest dodatkowo dla drugiego rodzica poza tym naszym rocznym. To jest rodzicielski, chyba nadal to obowiązuje.
Ojcowskiego jest chyba 2 tygodnie i do roku trzeba wykorzystać.
Muszę poczytać, bo może coś pozmieniali.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca, 16:48
klaudia_23 lubi tę wiadomość
-
justinas wrote:9 tygodni jest dodatkowo dla drugiego rodzica poza tym naszym rocznym. To jest rodzicielski, chyba nadal to obowiązuje.
Ojcowskiego jest chyba 2 tygodnie i do roku trzeba wykorzystać.
Muszę poczytać, bo może coś pozmieniali.
Masz może gdzie z kimś mądrym to zweryfikować?
Bo z tego co patrzyłam z Mężem to jest tylko wtedy jak ja mu ze swojego oddam te 9 tygodni ☹️
Tak ojcowski 2 tygodnie, złe napisałam na szybko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca, 17:02
-
Te 9 tygodni na bank musi wykorzystać drugi rodzic. My możemy wykorzystać max 32 tygodnie i o tyle wnioskowałam w pracy. Resztę może wykorzystać tylko drugi rodzic lub przepada. Razem jest 41 tygodni. Czytam, że tak nadal obowiązuje. Trzeba w kadrach dopytać. Może inne dziewczyny są obeznane, co potwierdzą lub zaprzeczą.
-
Moj maz juz wzial te 9 tygodni , w tym samym czasie co ja macierzynski. Jest to niezbywalne prawo faceta , czyli nie skorzysta to przepada. Wszystko w zus potwierdzilam. Wyplacili.
Do tego dorzucil ojcowski i okolicznosciowy i wyszlo 11 tygodniWiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca, 17:37
justinas lubi tę wiadomość
-
Asia2000 wrote:Help- gdzie mierzycie temperature dziecku? Na kazdej czesci glowy czy twarzy jest inna… stresuje sie
ogólnie mogę polecić Termometr Raven ETBD003X, gdzieś wyczytałam o nim w polecajkach, kosztuje tylko 100 zł a zazwyczaj pomiary są powtarzalne i zbliżone do tych pod pachą jak sprawdzałam na sobie i w przypadku dziecka zgadzalay się do 3-4 kresek w porównaniu z pomiarami z dupki. Musi tylko dziecko i termometr pobyć w tym samym pomieszczeniu z 15 min zeby pomiar był wiarygodny.
-
Potwierdzam ze ojcowski 9 tygodni nie pomniejsza urlopu kobiety, a jak facet nie wykorzysta to przepada. Niestety opłaca się to tylko na UoP. Mój mąż jest na własnej działalności więc dostałby jakies śmieszne grosze... Ja sobie nie wyobrażam posłać takiego maleństwa na jesien do żłobka jak będą szalały znów choróbska. Na babcie nie możemy liczyć bo jeszcze im trochę zostało do emerytury. Rozważamy albo opiekunkę albo wychowaczy przynajmniej do końca roku, ale naszym planem A chyba wciąż jest kolejne bobo 😅 oby tylko plan się powiódł, o pierwsze chwile się musieliśmy postarać 😬 już wdrożyłam suplementy chłopu i zakupiłam mu nowiutką multipakę luźnych gaci z okazji dnia mężczyzn 🤣 najbardziej mnie zniechęcaja koniecznosc regularnych seksów bo moje libido przy kp to jest jakaś porażka... A nawet jak czasami mam ochotę to nie mam siły 😅
-
Dzięki Dziewczyny, rzeczywiście nagle Mąż znalazł druk. Szkoda ze na Córkę przepadło, bo w styczniu skończyła 6 lat.
Tak teraz myśle ze może i bym Ignasia puściła od stycznia chociaż do żłobka. Ze mną by siedział do października potem te 9 tyg z Mężem a w grudniu jakieś urlopy i homeofficy i l4 i by się posklejało…
Córka poszła do żłobka jak miała rok i 6 miesięcy.
Ale tez znam dzieciaki co poszły do żłobka jak miały równo roczek i chodziły. I nie chorowały.
-
@kinia a no wstaje, ale ona najpierw przyjmowała ppzycje czworaczą z bujaniem się, pozniej zaczela czworakowac do tyłu, dalej siadać, kolejni wstawać, pozniei czworakowala do boku i po skosie 😅🤣 a dopiero na koncu, niedawno, do przodu. Tzn. Wczesniej robila 3 kroki i koniec, a teraz wlaznie już normalnie. No a tak to od dawna dziewczyna pełzala po całym piętrze. Nie ma czasu do stracenia, musi braci gonić 🤣 a tak serio, to bracia jeszcze szybciej rozwijali się ruchowo, wiec ona i tak jest spokojniejsza w tym zakresie.
Teraz kombinuje jak tu wejsc na schody, wiec nie jestem szczęśliwa 🙄🤦♀️
@nietypowa, bardzo ciezkie przeżycia mieliście z mężem... ogromnie Ci współczuję. Musiało Cie to bardzo duzo kosztować... mam nadzieję, że masz/miałaś jakieś wsparcie, czy to od specjalisty czy to od rodziny albo przyjaciół. Cieszę się, że Twoja córeczka tak pieknie sobie radzi. Duzo zdrowia!
@Asiasia, doszłam do Twojej relacji wspaniałego tygodnia 🙈 o kurde, no powiem Ci, że dobry serial by z tego byl 😆
Chyba bylysmy w tej samej papugarni 🙈 tw papalugi sa totalnie złośliwe! Mnie za włosy skubała!
A jak Twoja laktacja?
Ja po operacji mialak kryzys, ale już ok.
@emzet, czytam o podejrzenie astmy u Ady. Ona tez jak moj mlody czesto miewa zapalenia krtani, nie?
U mojego wlasnie astma jest. Bierze od kilku miesięcy Monkaste i po niej pojawila się poprawa, ale znowu jest gorzej i w minionym tygodniu dostaliśmy od alergologa zalecenie w postaci tuby inhalacyjnej z Flixotide. Zobaczymy jak efekty. Na razie to byl problem z dostepnoscia tego leku w hurtowniach i dopiero w pon będziemy go mieli u siebie, bo ściągaliśmy z innego miasta.
Jutro też robimy nowemu panel pediatryczny.
Do tego AZS znacznie mu się pogorszyl jakos od listopada i też z tym walczymy. 30g protopicu 169 zł 🤡 a mamy smarować 2 x dziennieWiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca, 23:15
Kinia197, Nietypowa30 lubią tę wiadomość
-
Cześć w nowym tygodniu! Zbiorczo życzę dużo zdrówka dla maleństw i dla Was bo mam wrażenie, że co druga osoba na wątku się zmaga z chorobami 🥲 jeszcze trochę i zaraz nadejdzie wiosna. Tego się trzymajmy by nie zwariować! ☺️ I spóźnione ale szczere najlepsze życzenia z okazji Dnia Kobiet ☺️ mam nadzieję, że każda z Was pomjko chorób i innych rzeczy miło spędziłam ten dzień. Mąż z synkiem poszli kupić mi rano kwiatki i Maks wybrał od siebie dla mnie różyczkę. Uparł się by ją sam nieść, więc ileś razy mu spadła, podeptał ją, ale jest to najpiękniejszy, krzywy badyl bez połowy płatków jaki dostałam ❤️😂
@justinas, z uszami nie pomogę, co do warzyw kurcze nie wiedziałam nawet, że powinno się je dawkować więc starszy jadł kiedy po prostu robiłam mu coś z nimi. A marchewkę często jadł. Młodszy może mieć alergię. Po marchewce i dyni strasznie rzygał. Próbowałam już kilka razy i zawsze kończyło się tak samo. Będę pewnie raz w tyg podawać i patrzeć czy będzie lepiej. Trochę mnie to zmartwiło bo wszystkie wytrawne słoiczki są z marchewką 😂 gotuję sama małemu ale lubię mieć backup gdybym chciała go nakarmić poza domem albo gdzieś pojechać. No ale brzuszek dojrzewa cały czas więc może wkrótce mu przejdziegroszek zamierzam podać w tym tyg a RD zaczęłam 2 tyg temu. Po prostu jeszcze nie zdążyłam. Też mnie trochę martwi pogodzenie pracy i opieki nad dziećmi bo teraz mam wrażenie, że na nic nie mam czasu a co dopiero będzie jak wrócę do pracy 😅 choć jak pomyślę sobie o początkach starszego w żłobku to jak młodszy pójdzie w jego ślady i tak większość zimy spędzę na L4 🤣🙈 aż mi słabo na samą myśl. Te dzieciaczki zawsze muszą się rozłożyć przed szczepieniami. Chyba czują je w kościach 🙈
@Bettti03, ja po pierwszym dziecku też bardzo chciałam wrócić do pracy a wyszło jak wyszło 😂 teraz bym nie chciała bo sama nie wiem, czy się w tym domu już zasiedziałam, czy dziecko jest inne? Starszy był bardziej samodzielny, sam spał i w ogóle a młodszy to taka przylepa 😂 więc ciężko mi na samą myśl 🥲 ale też już go zapisałam od października a do pracy wrócę w listopadzie. Mózgu to mam wrażenie, że już nie mam 🤡 😂
@MumAgain, spoko, wiem co miałaś na myśli, nie przeszło mi przez myśl, że zaserwowałabyś gorący kubek 😁
@Emzet92, masz co nosić 😂 Szymi po prostu chce dogonić dziewczynki byście się nie mylili z rozmiarami i kupowali te same 😂
@Ewappp, jestem wielką fanką Twego męża 😂 dobrze, że z ręką jest stabilnie, druga operacja byłaby dużym wyzwaniem dla Was a też nigdy nie wiadomo jaki by przyniosła efekt, co do łapania za uszy u mnie synek tak sygnalizuje zmęczenie, dopiero później robią mu się brwi czerwone czy ziewa. Na początku zawsze łapie się za uszkokto nie szukał wszędzie smoczka, który był pod dzieckiem w foteliku niech pierwszy rzuci kamieniem 😂 uśmiałam się 😂
@Mamma-mia, fajnie, że wracasz do żywych, na ile sytuacja domowa Ci pozwoli oszczędzaj się ile możesz. Musisz też o siebie zadbać i stanąć na nogi. Super, że operacja przebiegła dobrze. Coś poważnego z przeponą? Nie będziesz musiała mieć jakiegoś ponownego zabiegu i oficjalnie możesz powiedzieć, że temat zamknięty? Brawa dla małej! Idzie jak burzano ale jak napisałaś, może to niestety wpływać na gorszy sen nocny, oby szybko minęło, a jak z jedzeniem podczas Twojej nieobecności? Tata dał radę ją nakarmić? Czy była na diecie parę dni? 😬 Co do mojej laktacji już lepiej, dziękuję. No ale z 2 tyg jak nic musiałam się wspomóc femaltikerem, PP itp. choć wciąż wydaje mi się, że mały jest spokojniejszy i lepiej śpi jak gdzieś wychodzę i mąż daje butle 😅 tak czy siak moje zapasy przez ten czas się strasznie skurczyły i mam tylko kilka woreczków w zamrażarce 🥲
U nas zęby, zęby, zęby. Młody całymi dniami płacze i na rękach 🥲 trzy u góry się przebiły i bardzo wolno schodzą, a czwarty jest widoczny i wciąż czekam aż się przebije. Mały gryzie wszystko i wszystkich. Trochę mnie to bawi jak np. Wczoraj mąż robił obiad, a mały z zaskoczenia ugryzł go w stopę 🤣 w Gdańsku piękna pogoda, aż chce się żyć! Ale muszę opowiedzieć Wam o kałowym incydencie. W piątek jechałam z bratanicą i siostrą przekłuć jej uszy bo nas poprosiła o wsparcie, jak dojechałam na miejsce to nie było tam obok żadnej restauracji gdzie mogłabym zajść a mały obesrał się w foteliku po PACHY. Dobrze, że było ciepło bo na ulicy musiałam go rozebrać do rosołu, dobrze, że po chwili dojechała moja siostra i bratanica to mi pomogły i jakoś go ogarnelysmy, ale czegoś takiego jeszcze w plenerze nie przerobiłam. To dziecko nie przestaje mnie zaskakiwać 🥴
Miłego tygodnia!justinas, Lolcia37, Ewappp lubią tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
Papapatka wrote:Dzięki Dziewczyny, rzeczywiście nagle Mąż znalazł druk. Szkoda ze na Córkę przepadło, bo w styczniu skończyła 6 lat.
Tak teraz myśle ze może i bym Ignasia puściła od stycznia chociaż do żłobka. Ze mną by siedział do października potem te 9 tyg z Mężem a w grudniu jakieś urlopy i homeofficy i l4 i by się posklejało…
Córka poszła do żłobka jak miała rok i 6 miesięcy.
Ale tez znam dzieciaki co poszły do żłobka jak miały równo roczek i chodziły. I nie chorowały. -
Asia2000 wrote:A to nie jest do konca roku kalendarzowego w ktorym konczy 6 lat? Tez sprawdze temat😉
Właśnie było napisane ze do ukończenia 6 lat.
Jakbyś miała info jakieś to daj znać, chociaż nie wiem czy jak Corka rodziła sie w 2019 to czy wtedy to było… -
Witam. My po porannej wizycie na nfz i…. Osluchowo czysto ale uwaga dostalismy antybiotyk na katar w zatokach. I jak to mozliwe skoro taki maluch nie ma jeszcze zatok. Pierwszy raz slysze o antybiotyku na katar. Lekarka sugerowala to tym ze wczoraj mala miala goraczke, dojezdzalo pod 39 i zbijana schodzila do 37. Dodam ze wczoraj przerznal sie drugi zab jedynka dol a sama infekcja jest od srody- czwartku. Generalnie mamy katar ktory leci o dziwo jak mala jest na pion i kaszle tez wtedy bo to odkrztusza, ale mac 10 razy na dobe. Dawalybyscie juz antybuotyk? Mysle o wizycie u prywatnej mojej doktor ale kurcze wczoraj byla jeszcze zagranica. Mnie martwil ten kaszel czy nie jest cos na oskrzelach bo taki dziwny dzwiek, bulgoty czy charczenie ale po wizycie wiem ze to gdzies w nosie siedzi i na gardle sie zatrzymuje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca, 09:30