X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 13 stycznia, 17:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emwu wrote:
    Hej!

    Miło mi się z Wami przywitać!

    W marcu skończę 37 lat, starałam się z mężem o dziecko ponad 3 lata. Problemem w naturalnym poczęciu był czynnik męski (dramatycznie słabe nasienie: nieprawidłowa fragmentacja DNA plemników, ruchliwość na poziomie kilku procent). Ja z macicą dwurożną, po minihisteroskopii , cyklami 24 dniowymi, ferrytyną na poziomie 2,3 i niskim żelazem. Po staraniach naturalnych, zgłosiliśmy się do kliniki wspomagającej rozród. Jestem po jednej procedurze i czterech transferach. Dwie procedury nieudane. Po nich zmiana lekarza i zmiana całego cyklu przygotowań i leków. Trzeci transfer udany i niestety puste jajo. Poronienie zatrzymane w sierpniu 2023 roku. Czwarty transfer w listopadzie 2023. Ciąża. Obecnie jestem w 10 tygodniu. W międzyczasie silne krwawienie, potem plamienia i włączenie Prolutexu. Od prolutexu krwawienia ustąpiły niemalże całkowicie. Maleństwo ma się dobrze. Szykuję się do PAPP-a i kolejnych badań m.in. chorób zakaźnych plus USG genetyczne pierwszego trymestru.

    Wierzę, że moje szczęście jest zdrowe jak i ryba i że niedługo je utulę.
    Trzymam kciuki :)

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3329 2299

    Wysłany: 13 stycznia, 17:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jagoda2023 wrote:
    Hej,
    Jestem po pierwszej wizycie :) OM 7+2, USG 6+4
    Jest serduszko ❤️ ale był problem z badaniem dopochwowym. Pani doktor powiedziała że jestem wyjątkowa 😬🙈 zaczęła usg dopochwowe i nie mogła znaleźć maleństwa. Pęcherzyk ciazowy widziała... zrobiła usg przez brzuch. Okazało się, że moja mamcica jest wysoko aż przy pępku, gdzie normalnie powinna być przy biodrach tam gdzie pęcherz... mówiła że macica jest na wysokości jak w 22 tygodniu ciąży. Nie umiała powiedzieć dlaczego tak jest. Być może po ciąży,może po cesarce tak się ułożyła. W każdym bądź razie na te chwile jest wszystko ok.
    Dość precyzyjne określenie tego wysokości dna macicy 😅 trochę dziwne 🙈
    Generalnie macica wieloródki już nigdy nie wraca do stanu sprzed ciąży. :)

    age.png
  • Emwu Koleżanka
    Postów: 87 16

    Wysłany: 14 stycznia, 09:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bettti03 wrote:
    Witaj na grupie. Nasze gratulacje! Przeszłaś naprawdę wiele, bardzo podziwiam wytrwałość i życzę mimo wszystko nudnej ciąży! Wierzę, że po tylu przejściach ciąża będzie już tylko przyjemnością 🥰🤞 dawaj znać jak się czujesz i jak badania!

    Witaj. Bardzo dziękuję. Tak, przeszłam wiele jak zapewne wiele z obecnych tu kobiet. Chwile zwątpienia, litry wylanych łez, uczucie bezsilności a nawet chorej zazdrości innym matkom i niewłaściwie myśli- "dlaczego mnie to spotyka?" są już dawno za mną. Nie raz żartowałam do męża i mówiłam mu, że czuję się jak królik doświadczalny, że te setki badań krwi, usg dróg rodnych i innych lekarskich procedur i dramatyczne w bólu poronienie (tak-nigdy nie czułam takiego bólu!, a uwierzcie mi, mam mega silny próg bólowy), sprawiły, że czuję się cholernie silna i wiem, że wszystko zniosę.

    Tak, będę dawała znać co i jak z nami ❤️

  • Emwu Koleżanka
    Postów: 87 16

    Wysłany: 14 stycznia, 09:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lannati_ wrote:
    Serce rośnie jak się czyta takie wiadomości 🥰 super, że się udało... dużo zdrowia dla Ciebie i dla maleństwa i witamy na pokładzie 😁


    Ja już powoli jestem myślami przy poniedziałku 😊 mam lekkiego stresa przed tymi prenatalnymi 🤫


    Dziękuję za miłe słowo! Ja w poniedziałek też mam gina (nie jest to mój ginekolog z kliniki), idę do niego tylko po skierowania na badania. Mam je w pakiecie medycznym, który opłacam prywatnie , także będę prosiła aby wystawił mi to co jest mi potrzebne. Mam nadzieję, że łaski nie zrobi 🤣

  • Emwu Koleżanka
    Postów: 87 16

    Wysłany: 14 stycznia, 09:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Betkaa wrote:
    Cześć! Fajnie, że do nas dołączyłaś! Niech Twój maluszek rośnie zdrowo! 🤞🫶

    Dzień dobry! Hej! Dziękuję za miłe słowa!

  • Emwu Koleżanka
    Postów: 87 16

    Wysłany: 14 stycznia, 09:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    @Emwu, długa i ciężka walka za Wami. Po tylu trudach teraz musi być już dobrze 🤞 fajnie, że jesteś i trzymamy kciuki ☺️

    @Malgosiagosia, za pierwszym razem też czułam się oszukana 🤣 przecież miałam tylko podwinąć bluzkę jak w filmach! 🤭🤣 Niestety 🥲

    @Jagoda2023, super, że wszystko ok!

    @Lannati, ale jak to, już w pn prenatalne? Dopiero grupa została założona 🤣 🤞 za wizytę.

    Ja w poniedziałek chyba zabarykaduję drzwi i nie wypuszczę męża do pracy 🤣 wczoraj miał wolne i jako tako funkcjonuję bo w ciągu dnia moge się choć trochę zdrzemnąć. Wczoraj od 2 nad ranem już nie zmrużyłam oka 😵‍💫


    Dziękuję, cieszę się, ze tu jestem i mogę z Wami pogadać.

  • Emwu Koleżanka
    Postów: 87 16

    Wysłany: 14 stycznia, 09:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamma-mia wrote:
    Trzymam kciuki :)

    Super! Wierzę bardzo, że najlepsze przede mną:)

  • magda_o Ekspertka
    Postów: 142 63

    Wysłany: 14 stycznia, 09:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evvee27 wrote:
    A Ty wolałabyś pn czy cc ?
    Ja miałam pierwszą ciążę pn ale teraz chyba bym się zdecydowała na cc jeśli bym mogła wybrać , ale wiadomo jak nie będzie przeciwwskazania do pn to urodzę naturalnie 😊

    Powiem Tobie, że nie wiem. Generalnie tak jak miałabym wsłuchać się sama w siebie, to chyba wolę cc. Mam teraz dwie koleżanki, które są świeżo po, więc mam dokładna relację jak to przebiega - strach już trochę mniejszy. Ja się trochę obawiam naturalnie właśnie z uwagi na kręgosłup plus mam astmę, która mi się w ciąży zaostrzyła. No ale muszę mieć opinie lekarza, co on na ten temat sądzi - jak będzie upierał się, że naturalny jest w porządku w moim przypadku, no to trudno mi się będzie wykłócać, że ja nie chce 🙈

  • magda_o Ekspertka
    Postów: 142 63

    Wysłany: 14 stycznia, 09:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evvee27 wrote:
    Wiecie co jest najlepsze na opryszczkę ? Ale to tak na przyszłość 😄
    Makijaż permanentny ust, nie wiem czym to jest spowodowane ale po zrobieniu mp opryszczka nawet nawracająca pojawia się o ponad połowę rzadziej ! Zajmuje się makijażem permanentnym i słyszałam wiele takich opinii od klientek

    O proszę 😃 no to ciekawa metoda, noża faktycznie coś w tym jest. Tworzy się jakaś bariera przez którą wirus nie przenika - ciekawe 🤔

    Mi póki co pani w aptece poleciła zasuszyć pastą do zębów, jako że już nie było wysięku, to żeby tylko się pozbyć całego tego ustrojstwa.

  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1460 761

    Wysłany: 14 stycznia, 10:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    magda_o wrote:
    O proszę 😃 no to ciekawa metoda, noża faktycznie coś w tym jest. Tworzy się jakaś bariera przez którą wirus nie przenika - ciekawe 🤔

    Mi póki co pani w aptece poleciła zasuszyć pastą do zębów, jako że już nie było wysięku, to żeby tylko się pozbyć całego tego ustrojstwa.
    Pasta do zębów towarzyszy mi od dziecka - patent mojej mamusi ! Całkiem o tym zapomniałam 😅 mam nadzieję że już Ci lepiej troszkę 🥹

    magda_o lubi tę wiadomość

  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1460 761

    Wysłany: 14 stycznia, 10:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    magda_o wrote:
    Powiem Tobie, że nie wiem. Generalnie tak jak miałabym wsłuchać się sama w siebie, to chyba wolę cc. Mam teraz dwie koleżanki, które są świeżo po, więc mam dokładna relację jak to przebiega - strach już trochę mniejszy. Ja się trochę obawiam naturalnie właśnie z uwagi na kręgosłup plus mam astmę, która mi się w ciąży zaostrzyła. No ale muszę mieć opinie lekarza, co on na ten temat sądzi - jak będzie upierał się, że naturalny jest w porządku w moim przypadku, no to trudno mi się będzie wykłócać, że ja nie chce 🙈

    Szczerze ? Też bym wolała dużo bardziej CC bo słuchałam klientek które miały najpierw pn później cc i bardziej były zadowolone z przebiegu cc 😄
    Trzymajmy kciuki by jednak nasze „uszczerbki” były przeciwwskazaniem do pn 😄

  • Bettti03 Autorytet
    Postów: 783 764

    Wysłany: 14 stycznia, 11:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evvee27 wrote:
    Szczerze ? Też bym wolała dużo bardziej CC bo słuchałam klientek które miały najpierw pn później cc i bardziej były zadowolone z przebiegu cc 😄
    Trzymajmy kciuki by jednak nasze „uszczerbki” były przeciwwskazaniem do pn 😄
    Ja też zdecydowanie wolałabym cc. Bardzo boje się pn i wszystkiego co się z nim wiąże (do tego stopnia, że chyba w przypadku braku przeciwskazan do pn zdecyduje się na cc prywatnie). Miałam kilka zabiegów ginekologicznych robionych bez znieczulenia, które były dla mnie tak traumatyczne, że świadomość porodu jest wręcz paraliżująca…

    30 lat
    niedoczynność tarczycy
    Ur. 15.07.2024 Staszek 👦❤️
    age.png
  • Betkaa Ekspertka
    Postów: 231 280

    Wysłany: 14 stycznia, 11:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    magda_o wrote:
    Powiem Tobie, że nie wiem. Generalnie tak jak miałabym wsłuchać się sama w siebie, to chyba wolę cc. Mam teraz dwie koleżanki, które są świeżo po, więc mam dokładna relację jak to przebiega - strach już trochę mniejszy. Ja się trochę obawiam naturalnie właśnie z uwagi na kręgosłup plus mam astmę, która mi się w ciąży zaostrzyła. No ale muszę mieć opinie lekarza, co on na ten temat sądzi - jak będzie upierał się, że naturalny jest w porządku w moim przypadku, no to trudno mi się będzie wykłócać, że ja nie chce 🙈
    Ja z kolei przy pierwszym porodzie miałam CC (przy pełnym rozwarciu miałam brak postępu, mały ustawiał główkę wierzchołkowo). Mam też sporą krótkowzroczność, więc od okulisty miałam zaświadczenie, że gdyby poród się przedłużał- zalecenie CC. Ale nie wiem jak przebiega samo cięcie- uśpili mnie całkiem, bo anestezjolog miała problemy z wkłuciem. Wg niej ponoć byłam za chuda i miałam krzywe plecy 🙈 Samo cięcie zniosłam dobrze, szybko doszłam do siebie. Ale bylo mi trochę żal, że się nie udalo a brakowalo tak niewiele. Teraz zastanawiam się nad porodem SN ale będę jeszcze na ten temat rozmawiać z lekarzem bliżej terminu, bo mam trochę obaw z uwagi na leki przeciwzakrzepowe. Koniec końców najważniejszy dla mnie jest happy end, niezależnie od sposobu rozwiązania. Na razie myślę tylko, żeby być w drugim trymestrze i żeby dzidziuś rósł zdrowo. Może będę już wtedy trochę spokojniejsza. Wczoraj znowu postraszyło mnie brązowe plamienie, całe szczęście dziś już biało 🙏

    👶 4.02.2020 synek 💙
    👼 25.12.2022 poronienie zatrzymane 13 tc 💔
    ⏸️ 26.11.2023 💝
    👶 1.08.2024 córeczka 🩷

    📋 niedoczynność tarczycy, V Leiden
    💊 Euthyrox, Clexane40, Acard150, Duphaston, Nospa, Mg, wit
    age.png
  • Agata91 Ekspertka
    Postów: 122 260

    Wysłany: 14 stycznia, 13:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja miałam poród cc ze względu na brak postępu (3 razy wywoływania oksytocyną i ciąża 42 tydzień 🤣). Spędziłam w szpitalu łącznie dwa tygodnie przez te 3 próby wywoływania 😫 teraz ginekolog mi powiedziała, że mam za cienką bliznę i nie będzie próby sn. Odetchnęłam z ulgą. Co prawda jak pomyślę o wstaniu i pierwszej wizycie w toalecie to mam ciarki…

    preg.png
  • Betkaa Ekspertka
    Postów: 231 280

    Wysłany: 14 stycznia, 14:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agata91 wrote:
    Ja miałam poród cc ze względu na brak postępu (3 razy wywoływania oksytocyną i ciąża 42 tydzień 🤣). Spędziłam w szpitalu łącznie dwa tygodnie przez te 3 próby wywoływania 😫 teraz ginekolog mi powiedziała, że mam za cienką bliznę i nie będzie próby sn. Odetchnęłam z ulgą. Co prawda jak pomyślę o wstaniu i pierwszej wizycie w toalecie to mam ciarki…
    U mnie też było z oksytocyną. Pojechałam do szpitala wieczorem, bo plamiłam krwią. Tam 4,5 cm rozwarcia i mówią, że do rana powinno się rozkręcić. Do rana nic, nie czułam żadnych skurczy, więc decyzja o podaniu oxy. Ordynator powiedział, że przy takim rozwarciu lepiej nie czekać, żeby nie wdało się jakieś zakarzenie. Fakt, pionizacja to nic przyjemnego ale to szybko mija 🙂

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia, 14:03

    Agata91 lubi tę wiadomość

    👶 4.02.2020 synek 💙
    👼 25.12.2022 poronienie zatrzymane 13 tc 💔
    ⏸️ 26.11.2023 💝
    👶 1.08.2024 córeczka 🩷

    📋 niedoczynność tarczycy, V Leiden
    💊 Euthyrox, Clexane40, Acard150, Duphaston, Nospa, Mg, wit
    age.png
  • Bettti03 Autorytet
    Postów: 783 764

    Wysłany: 14 stycznia, 15:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A jak czułyście się później? Już w domu. Długo dochodziłyście do siebie? Rana bardzo utrudniała opiekę nad dzieckiem?

    Agata91 lubi tę wiadomość

    30 lat
    niedoczynność tarczycy
    Ur. 15.07.2024 Staszek 👦❤️
    age.png
  • Agata91 Ekspertka
    Postów: 122 260

    Wysłany: 14 stycznia, 15:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bettti03 wrote:
    A jak czułyście się później? Już w domu. Długo dochodziłyście do siebie? Rana bardzo utrudniała opiekę nad dzieckiem?


    Ja byłam bardzo osłabiona, teraz jak patrzę na zdjęcia to aż się dziwię skąd brałam siłę na opiekę nad małą bo wyglądałam jakbym była w trakcie ciężkiej choroby. Blado-sina, ale też bardzo mocno krwawiłam około 2 tygodni, wychudzona z zapadniętymi oczami. Ale miałam w sobie taką zawziętość żeby nie prosić o pomoc i nie narzekać (co wiem, że było błędem którego nie powtórzę), nosiłam od pierwszych dni gondole z 3 piętra jak chciałam wyjść z małą na spacer, dźwigałam zakupy, myślę że dlatego rana bolała dłużej niż powinna, piekła, ciągnęła (koło 2 miesięcy). Potem nauczyłam się ją pielęgnować, najpierw mąż bo bałam się na ranę zerknąć 😂, stosowaliśmy plastry i odpowiednie masaże no ale na początku może nie tyle utrudniała co była po prostu upierdliwa. No i to było mega upalne lato, rozgrzany noworodek ciągle na mnie więc ta pulsująca, piekąco-szczypiąco-swędząca rana dawała się we znaki chociaż jakby zapytać moich bliskich to powiedzieliby, że nie było tego widać

    preg.png
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 846 610

    Wysłany: 14 stycznia, 15:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bym bardzo teraz chciała mieć cc, pierwszy poród miałam wywoływany , założono mi balonik foleya i dobę spędziłam na patologii ciąży. Żadnego rezultatu po nim nie było. Następnego dnia zabrali mnie na salę porodową około 10 i podłączyli oksytocynę, urodziłam dopiero po 12h , byłam zmasakrowana, to było okropne, zwłaszcza, że trafiłam na moment w pandemii kiedy porody rodzinne były zawieszone , więc byłam zupełnie sama. Taka samotność przez 12 h na sali porodowej była dla mnie straszna , bo zaczynałam od zerowego rozwarcia , to położna przychodziła co h , a dopiero na ostatnich 2 h była ze mną cały czas.

    Dziewczyny a jak wasze samopoczucie i aktywność ?
    Bo ja przez chorobę totalnie się rozleniwiłam nic mi się nie chce. Nie wiem jak ja dam radę jeszcze ponad pół roku, jak ja bym najchętniej tylko leżała 🤪 W pierwszej ciąży to zrezygnowałam z pracy miesiąc przed porodem ze względu na wybuch pandemii, a teraz 10+4 i już nie mam chęci chodzić do pracy. Pobawię się trochę z synem na dywanie i już mam ochotę wracać na kanapę.

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Patrykotka Przyjaciółka
    Postów: 87 145

    Wysłany: 14 stycznia, 17:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lolcia37 wrote:
    Ja bym bardzo teraz chciała mieć cc, pierwszy poród miałam wywoływany , założono mi balonik foleya i dobę spędziłam na patologii ciąży. Żadnego rezultatu po nim nie było. Następnego dnia zabrali mnie na salę porodową około 10 i podłączyli oksytocynę, urodziłam dopiero po 12h , byłam zmasakrowana, to było okropne, zwłaszcza, że trafiłam na moment w pandemii kiedy porody rodzinne były zawieszone , więc byłam zupełnie sama. Taka samotność przez 12 h na sali porodowej była dla mnie straszna , bo zaczynałam od zerowego rozwarcia , to położna przychodziła co h , a dopiero na ostatnich 2 h była ze mną cały czas.

    Dziewczyny a jak wasze samopoczucie i aktywność ?
    Bo ja przez chorobę totalnie się rozleniwiłam nic mi się nie chce. Nie wiem jak ja dam radę jeszcze ponad pół roku, jak ja bym najchętniej tylko leżała 🤪 W pierwszej ciąży to zrezygnowałam z pracy miesiąc przed porodem ze względu na wybuch pandemii, a teraz 10+4 i już nie mam chęci chodzić do pracy. Pobawię się trochę z synem na dywanie i już mam ochotę wracać na kanapę.
    Ja mam to szczęście, że mam urlop do połowy lutego bo chyba nie dałabym rady. 7+6, ledwo żyję. Czuję się jak chora, nie mam siły na nic. Kanapa i kilka drzemek dziennie, do łóżka o 21 i śpię jak zabita do 7 rano. No tylko z raz budzę się z głodu w nocy 🤭

    👱‍♀️1989
    02/2021 🥰 początek starań
    04/2023 ⏸️ciąża naturalna
    06/2023 💔poronienie samoistne 10tc
    11/2023 👀diagnostyka
    Morfologia 👌
    HyCoSy 👌
    Mthfr homo
    Pai-1 homo
    ANA ujemne
    AMH 0,92 😥
    TSH 1,813
    FSH 5,62
    LH 2,31
    11/2023 👨‍⚕️decyzja o IVF
    InviMed, dr Gizler
    15/12/23 ⏸️ naturalna 😱
    18/12/23 2 pęcherzyki 4t3d
    18/12/23 bhcg 513
    20/12/23 bhcg 1325
    Heparyna
    🧔‍♂️ 1987
    Nasienie 👌
  • Betkaa Ekspertka
    Postów: 231 280

    Wysłany: 14 stycznia, 17:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bettti03 wrote:
    A jak czułyście się później? Już w domu. Długo dochodziłyście do siebie? Rana bardzo utrudniała opiekę nad dzieckiem?
    U mnie po tygodniu od cięcia było już całkiem dobrze. Zaraz po operacji starałam się od razu sporo chodzić. Najgorzej było się rozruszać zaraz po wstaniu z łóżka, bo ciągnęło. Jak byłam dłużej na nogach, to nie bolało prawie wcale. W domu starałam się przez jakiś czas nie dźwigać nic ciężkiego. Ciężko się było tylko schylać, więc np. przy kąpieli dziecka musiałam mieć wanienkę na tyle wysoko, żebym się nie pochylała za bardzo. Do trzech tygodni już nic nie bolało, tylko uczucie odrętwienia utrzymywało się w okolicach blizny przez kilka miesięcy. Nie krwawilam też dużo, tylko pierwsze dwa dni były dość intensywne. Później już tylko jak skąpy okres. Nie miałam też problemu z laktacją. Ale z uwagi na bliznę w szpitalu bardzo przydała mi się poduszka do karmienia, pięknie odciążała brzuch :)

    Lolcia37 wrote:
    Ja bym bardzo teraz chciała mieć cc, pierwszy poród miałam wywoływany , założono mi balonik foleya i dobę spędziłam na patologii ciąży. Żadnego rezultatu po nim nie było. Następnego dnia zabrali mnie na salę porodową około 10 i podłączyli oksytocynę, urodziłam dopiero po 12h , byłam zmasakrowana, to było okropne, zwłaszcza, że trafiłam na moment w pandemii kiedy porody rodzinne były zawieszone , więc byłam zupełnie sama. Taka samotność przez 12 h na sali porodowej była dla mnie straszna , bo zaczynałam od zerowego rozwarcia , to położna przychodziła co h , a dopiero na ostatnich 2 h była ze mną cały czas.

    Dziewczyny a jak wasze samopoczucie i aktywność ?
    Bo ja przez chorobę totalnie się rozleniwiłam nic mi się nie chce. Nie wiem jak ja dam radę jeszcze ponad pół roku, jak ja bym najchętniej tylko leżała 🤪 W pierwszej ciąży to zrezygnowałam z pracy miesiąc przed porodem ze względu na wybuch pandemii, a teraz 10+4 i już nie mam chęci chodzić do pracy. Pobawię się trochę z synem na dywanie i już mam ochotę wracać na kanapę.
    Współczuję tej samotności. Mi udało się rodzić tuż przed pandemią, więc był ze mną mąż. Ale nie było chwili, żeby nie było przy mnie też kogoś z personelu. Położne były dwie, lekarz też dość często przychodził doglądać sytuacji. Miałam super opiekę, proponowano mi wszystko co było możliwe dla złagodzenia bólu - był prysznic, piłka, wanna, tens. Naprawdę złego słowa nie mogę powiedzieć (no, poza Panią anestezjolog 🙊). Tak samo opieka podczas poronienia, personel bardzo empatyczny.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia, 18:09

    👶 4.02.2020 synek 💙
    👼 25.12.2022 poronienie zatrzymane 13 tc 💔
    ⏸️ 26.11.2023 💝
    👶 1.08.2024 córeczka 🩷

    📋 niedoczynność tarczycy, V Leiden
    💊 Euthyrox, Clexane40, Acard150, Duphaston, Nospa, Mg, wit
    age.png
‹‹ 77 78 79 80 81 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak radzić sobie z trudnymi pytaniami, gdy cierpisz na niepłodność i masz problemy z zajściem w ciążę?

Tylko osoby, które doświadczyły przedłużających się starań o dziecko, wiedzą jak trudne mogą być pytania ze strony innych... "A Wy kiedy będziecie mieli dziecko?" jest jednym z najczęstszych. Jak odpowiadać na trudne pytania? Jak radzić sobie z emocjami podczas przedłużających się starań o dziecko? I dlaczego problemy z płodnością są tak trudnym emocjonalnie doświadczeniem? Przeczytaj artykuł doświadczonego psychologa - Justyny Kuczmierowskiej, która na codzień pracuje z parami borykającymi się z niepłodnością! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża pozamaciczna - czym jest i jakie są objawy ciąży pozamacicznej?

Ciąża pozamaciczna (ektopowa) zdarza się raz na 90-100 przypadków ciąży. Jest to ciąża, która zamiast w macicy rozwija się poza nią. Objawy ciąży pozamacicznej nie są jednoznaczne. Trudno ją czasem rozpoznać, bo na początku objawy są podobne do ciąży o prawidłowym przebiegu. Na późniejszym etapie pojawia się ból podbrzusza, krwawienie oraz brak prawidłowego przyrostu hormonu hCG. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ranking TOP produktów zwiększających szanse na zajście w ciążę

Wybrane produkty, które mogą zwiększyć szanse na zajście w ciążę, skrócić starania o dziecko i szybciej przybliżyć Cię do wymarzonego celu. 

CZYTAJ WIĘCEJ