Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
wiki2 wrote:Ja w poprzedniej ciąży prosiłam, żeby na L4 nie było "B" i nie mieli problemu... no ale wiadomo, wtedy zasiłek 80%... ja dopiero w 14tygodniu powiedziałam o ciąży...
Teraz też tak planuję -
KB2018 wrote:
Inna sprawa ze ja na temat l4 caiazowych nie powinnam sie wypowiadać bo mam bardzo hmmm niepopularne zdanie na ten temat
jak juz zaczelas to dokoncz, bo mnie zaciejawilas:)
a z tym l4 to chyba nie jest od razu na cala ciaze, wiec jak ktoś zle sie czuje w 1 trymestrze to wydaje mi sie, ze lepiej wziac i odpoczac w domu, a jak nieprzyjemne objawy znikna to mozna wrocic do pracy i zajac mysli czyms innym -
Ja nie poszłam na L4 bo mam swoją działalnosc i to bez sensu, ale bardzo ograniczyłam aktywność i pracuję głownie z domu. Własnie leżę na kanapie z laptopem i ogarniam większośc spraw przez telefon.
Natomiast nie mam z tym problemu, że inne dziewczyny chodzą na L4, nawet jesli nie mają wskazań medycznych. Najważniejsze, żeby rodziło się dużo dzieci.
Sylvka, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Sylvka wrote:Na jaki najdłuższy okres może lekarz wystawić L4 ciążowe? Miesiąc?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 12:14
Sylvka lubi tę wiadomość
Ciąża - poród, połóg - grupa fb
Witek ❤️ 25.08.2019 ❤️ 4070g i 56cm ❤️ vbac
Mama czterech ❤️
Mama aniołka 9.2018r -
Cześć Dziewczyny,
Ja mam termin na 1 sierpnia. Dziś już po wizycie serducho 160 a wielkość 2,82 cm. Od tej luteiny dostałam pimafucin bo też przyplątała się infekcja. Na razie jestem jeszcze 2 tyg na urlopie a potem chyba L4 bo mam krawiaka i muszę się oszczędzać.
Wszystko dobrego dla Was.Misi@, OlaWi, Sylvka, werni, Limerikowo, Myszowelove lubią tę wiadomość
-
Hej. Zacznę od tego że według OM mam termin na 28.08. Jednak wiem kiedy była owulacja i termin wtedy wypada na 02.09. Najprawdopodobniej i tak rozwiązanie będę miała wcześniej bo mam problemy z krwią. Czytam was i mam pytanie do Anhydry: czemu myśli o odstawieniu acardu? Ja biorę acard, clexane 0,4 i encorton 5. Zaciekawiła mnie czy acard coś źle u ciebie działa czy jak?
A co do L4, to ja w poprzedniej ciąży dostałam na okres szpitala "B". Po 2 tygodniach straciłam ją i jak poszłam na L4 z powodu przeziębienia, to "miła" Pani z biura rachunkowego napisała maila do wszystkich z kadr, czy ja nadal jestem w ciąży czy nie... A oprócz dyrektora nikt nie wiedział o mojej sytuacji... Byłam w szoku no i musiałam jakoś wytłumaczyć sytuację reszcie dziewczyn. Bolało... Napisałam "ładną" wiadomość do księgowej i mam nadzieję, że więcej o mojej sytuacji nie będzie pisać wszem i wobec.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 12:35
31lat
1. poronienie - 8 tc
2. poronienie - 9 tc
# zespół antyfosfolipidowy, toczeń układowy:
- ANA 1:1280 - przeciwciała przeciwmitochondrialne
- dsDNA 1:160
- antykoagulant toczniowy ++
# PCOS
Leki na:
-toczeń/zespół antyfosfolipidowy:
Encorton 25 mg, Plaquenil 200 mg, Acard 75 mg
w ew. ciąży Clexane 40 mg
-PCOS:
Duphaston 2*1
-dodatkowe:
wit. D3, Omega 3-6, magnez + B6, Femibion 0(1) -
nick nieaktualnyplinka89 wrote:jak juz zaczelas to dokoncz, bo mnie zaciejawilas:)
a z tym l4 to chyba nie jest od razu na cala ciaze, wiec jak ktoś zle sie czuje w 1 trymestrze to wydaje mi sie, ze lepiej wziac i odpoczac w domu, a jak nieprzyjemne objawy znikna to mozna wrocic do pracy i zajac mysli czyms innym
Jakby to ładnie napisać, żeby bardzo Wam nie podpaść Generalnie rozumiem L4 w zagrożonej ciąży, przy plamieniach czy nawet złym samopoczuciu. Ale nie rozumiem L4 "bo mi się należy", "bo jeszcze się napracuje" etc.
Uważam, że sporo kobiet wykorzystuje swój stan i nadużywa przywilejów, które powinny być dostępne dla tych które naprawdę tego potrzebują. Jedna z koleżanek z pracy gdy byłam w ciąży powiedziała mi np. że wywieram presje na inne. Bo zawsze wszystkie szły na l4 i było dobrze a ja sobie wymyśliłam i pracuje...Nie mówiąc już o tym ile razy słyszałam kretyńskie teksty pod tytułem "a Ty się tak nie boisz pracować? że zaszkodzisz dziecku?". Usłyszałam też, że ktoś nie będzie pracował w ciąży bo mu się to nie opłaca, albo, że będzie pracował ale tylko jak dostanie premie, żeby sobie podnieść macierzyński.
Żeby też była jasność chodzi mi tylko o bezpodstawne l4, jeśli ktoś ma powody żeby takie otrzymać to uważam, że nie ma się nad czym zastanawiać i powinien je wziąć bo w tym okresie życia dziecko jest najważniejsze.
OlaWi pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Mi podziękowano za to, że w ciąży pozostałam uczciwa i uważam, że zostało to docenione. Myślę np. że dzięki temu mogłam liczyć na ta elastyczne warunki powrotu po macierzyńskim.Domi_tur, AnaKwiat, OlaWi, plinka89 lubią tę wiadomość
-
KB2018 - zależy jaką się ma pracę. Mnie moja lekarka od razu wysłała na L4 (choć o to nie prosiłam, bo dobrze się czułam) a ciąża była zdrowa. Czasami warunki pracy nie pozwalają na to.
Ale pewnie masz na myśli pracę bardziej umysłową, wtedy się zgodzę.. ☺️Ciąża - poród, połóg - grupa fb
Witek ❤️ 25.08.2019 ❤️ 4070g i 56cm ❤️ vbac
Mama czterech ❤️
Mama aniołka 9.2018r -
Ojj mam dokładnie takie same poglądy ale szanuję też te osoby, które idą na l4 bo mogą i mają wszystko w nosie- to chyba po prostu nie leży w mojej naturze.
Poza tym, ja mam swoją działalność w branży usługowej, więc jak chcę zarobić na opłaty i "waciki" to nie ma że boli, że sraczka czy coś tam :p na szczęście szukam już pomocy po to by zwolnić tempo i mieć czas na ogarnięcie innych tematów, ale śmiejemy się z klientkami, że pewnie wody odejdą mi w salonie i ta, na którą trafi będzie chrzestna
Powiem Wam, że miałam przed Sylwestrem kryzys : ciąża i złe samopoczucie, do tego bardzo dużo pracy w grudniu i jeszcze więcej wydatków więc nie mogłam zwolnić tempa, mój ślub i to wszystko mocno obniżylo moje samopoczucie... Do tego klientki pytające ciągle co ja taka niewyraźna, więc się przyznawałam, że jestem w ciąży i średnio się czuję... Chyba liczyłam, że któraś powie "ojej super, gratuluję, to weź nie pracuj tyle, odpocznij", zamiast tego każda jedna reagowała "ojej i gdzie ja będę teraz chodzić? Do kiedy będziesz pracować, muszę zarezerwować terminy do tego czasu!" z jednej strony bardzo miło jest wiedzieć, że jesteś ważnym elementem ich życia a z drugiej, kurde jestem człowiekiem nie cyborgiem -
Ja mam zamiar iść na L4 z końcem stycznia. W chwili obecnej czuję się dobrze ale moja praca to min 14h dziennie 5 dni w tygodniu i cały pensjonat na mojej głowie. Dźwigam, pracuję z chemią, jestem stale niewyspana i zestresowana bo ludzie plują się o wszystko. Szkoda mi mojego zdrowia i nie będę ryzykować utrady mojego cudu.Ja: AMH 1,59
On: teratozoospermia, HBA 50%, DFI 15,72%, HDS 20,58%
01.11.18 początek stymulacji
11.11.18 punkcja
16.11 odwołany transfer - 0 zarodków
26.12.18 dwie kreski naturalnie!!
chłopiec!!
-
KB2018 wrote:
OlaWi pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Mi podziękowano za to, że w ciąży pozostałam uczciwa i uważam, że zostało to docenione. Myślę np. że dzięki temu mogłam liczyć na ta elastyczne warunki powrotu po macierzyńskim.
Firma firmie nie równa... W drugiej ciąży pracowałam do 9mc... Równe 3 tygodnie byłam na L4 przed porodem i to z tym, że w domu miałam 1,5roczne dziecko...
Też myślałam, że jakoś mi to pomoże po macierzyńskim... I co? Po porodzie dali mnie do takiego działu, że po miesiącu musiałam zmienić pracę... -
Ja się zgadzam ze wszystkimi powyżej. Uważam tak samo jak KB ale jeśli ktoś ma ciężką pracę, w trudnych warunkach lub pracę np. z dziećmi albo z chorymi to wcale się nie dziwię, że szybko idzie na zwolnienie. Rozumiem też matki małych dzieci, które i tak mają dużo na głowie więc właściwy byłby odpoczynek przed kolejnym maluchem
Ja sama mam pracę biurową i dopóki się dobrze czuję i lekarz pozwala to będę pracować. Oczywiście w momencie gdy coś będzie nie tak kładę się plackiem.Krzyś jest z nami od 15.08.2019 -
KB Twoje zdanie wcale nie jest niepopularne, mi się to wydaje oczywiste. Wiadomo mamy przeżyć ten czas jak najpiękniej, ale niektórzy nie wyobrażają sobie życia bez pracy. Mi nie było łatwo odejść z dnia na dzień, nie miałam wyboru. Część kobiet czuje się bardzo dobrze i chętnie pracuje jak najdłużej. Kwestia na prawdę bardzo indywidualna, samopoczucia, warunków pracy itd.
Ja niestety znam same przypadki, gdzie dziewczyny chodzące nawet do 8 miesiąca nie usłyszały słowa dziękuję, a wręcz po powrocie zostały potraktowane z buta. Nawet na spotkanie wigilijne ich nie zaproszono jak były już na macierzyńskim. Znam też dziewczynę, która po złości wszystkim, bo były braki kadrowe, poszła na L4 po wczytaniu norm dla całego zespołu (zostałyśmy z normą dla 4 osób we dwie) "rzuciła" L4 (a mogłą chodzić) i nikt dzisiaj tego nie pamięta. Nie ma na to reguły, róbmy tak, żeby nam było dobrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 13:30
-
Larissa. A dlaczego lekarz ma Ci nie dac zwolnienia skoro wymiotujesz w pracy-litości! Poczujesz sie lepiej to mozesz wrócić. Ja mam nauczkę ze nie zawsze trzeba pracowac do kresu sił. W pierwszej ciazy myslalam ze conajmniej do 6 miesiaca bede w pracy, bo co bede w domu siedziec. Pracowałam 4 razy w tyg po 10 godz plus na dojazdy 2 godziny dziennie czułam sie Ok, lekko brzuch bolał. Pod koniec 5 tygodnia wrocilam po tych 12 godzinach, w pracy ciagle ba nogach, brzuch ciągnął, pobolewa ale nie jakos strasznie. I przy wysiadaniu z auta złapał mnie taki skurcz podbrzusza mocny, poleciałam do łazienki a tam krew. Ze łzami w oczach do lekarza - serduszko juz biło, sle pecherzyk byl spłaszczony i powiedział ze nie wie czy cos z tego bedzie:( tydzien leżałam na lekach i mam z te ciszy syna, ale z pracy w ciazy przy kiepskim samopoczuciu die wyleczyłam - za duzo do stracenia...
Teraz czesto wymiotuje, jestem słaba, a pracuje z chorymi pacjentami, wiec dzis ostatni dzien.
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś - 37t2d, 2600g, 52cm -
Tak sobie dosyć swobodnie oceniacie, komu przysługuje a komu nie L4, a nie przyjdzie wam do głowy, że mało kto wspomina w pracy o problemach zdrowotnych, z którymi się boryka? Czy wy na serio opowiadacie obcym ludziom o latach nieudanych starań, poronieniach, transferach, stymulacjach, mieśniakach, krwiakach i plamieniach? Przecież to są bardzo intymne sprawy.
Larissa90, Reniiata, Anhydra, smeg lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAlfa_Centauri wrote:Tak sobie dosyć swobodnie oceniacie, komu przysługuje a komu nie L4, a nie przyjdzie wam do głowy, że mało kto wspomina w pracy o problemach zdrowotnych, z którymi się boryka? Czy wy na serio opowiadacie obcym ludziom o latach nieudanych starań, poronieniach, transferach, stymulacjach, mieśniakach, krwiakach i plamieniach? Przecież to są bardzo intymne sprawy.
Każda sama wie, czy ma powodu do l4 czy naciąga system i każdy niech sam zdecyduje jak chce postąpić.
Odpowiadając na Twoje pytanie myślę, że większość nie mówi wprost o problemach. Ale teksty "mi się należny", "nie opłaca mi się", "jeszcze się napracuje" etc. słyszałam wprost... Za pierwszym razem przyznam szczerze zatkało mnie, teraz mam to gdzieś. Niech każdy robi co chce.
Zresztą ja mam idealne rozwiązanie:) wystarczyłoby, żeby l4 ciążowe było płatne 80% a zamiast tego urlop rodzicielski 100%. Sumarycznie finansowo dla kobiety która jest rok w domu z dzieciaczkiem byłoby to nawet korzystniejsze,kasa moim zdaniem też wtedy bardziej potrzebna a założę się, że ilość l4 trochę by się zmniejszyła:)
Chimera lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny