Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Kayama - ja właśnie odmierzalam wodę, wstawiłam do podgrzewacza a w pojemniku odmierzalam mleko i wtedy w nocy tylko dosypać mleko do wody i zamieszać 😉 bez odmierzania w środku nocy jest łatwiej...
Dziewczyny kp - jak nie zasnąć przy kp w nocy ? 😁 Tak jest jakaś masakra.. oczy s e same zamykają !kayama lubi tę wiadomość
-
Emi - tez mam ten problem, nie pomogę. A moj maly mnie rozpieścił spaniem po 5-6 godzin w nocy ciągiem, szybkie karmienie i znow. I teraz jak wychodzi 1 pobudka wiecej to juz matka nieprzytomna rano🤨
Kayama - Walcz o KP poki jest szansa, bo oprocz oczywistych zalet to po prostu mega wygodne! Moze warto z jakas polecana doradczynią laktacyjna sie spotkac, niech zobaczy to ssanie malej i na pewno cos poradzi.kayama, emi2016 lubią tę wiadomość
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś - 37t2d, 2600g, 52cm -
Mi juz sie załączył na maxa tryb ‚matka trojki’!
Dzis mama zaoferowała pomic i postanowiłam ze zamiast wyslac ja ze starszymi na plac, to zostawie Hej małego a z chłopami wybiore sie na mala wycieczke rowerowa, na co na co dzien szans nie ma. Ściągnęłam mleko, udali sie 80 ml za jednym razem:), uspilam i ruszyliśmy. Wstąpiliśmy do sklepu na chwile i wuecie co pomyslalam przy kasie - o Boze, gdzie jest Krzys! Nigdzie nue wozka🤣 Sekundę pozniej juz sie z tego śmiałam, ale przeraziłam sie nie na żarty. Dziwne w sumie że tak szybko nasz organizm taka wielka rewolucje w podświadomość ‚wklada’.
Ps. Dzis pierwsza dłuższa podróż i nic poza domem Krzysia - jedziemy popoludniu do tesciow - 150 km, wracamy jutro wieczorem zahaczając o moja babcie zeby prawnuczka zobaczyła, bo nie dla niej juz tak odległe podróże.Applejoy, Bobby29, E_linka2, emi2016, Marcelina85, werni lubią tę wiadomość
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś - 37t2d, 2600g, 52cm -
My dzisiaj mieliśmy super noc, Mały obudził się dwa razy plus trzeci nad ranem , udało się pospać do 9! Zdziwiłam się tylko, że karmienie trwało może po 15 minut i to z jednej piersi każde i Mały od razu zasypiał. Zamiast spać to się zastanawiałam czy wszystko z nim ok, bo wcześniej trwało to po 20 z każdej piersi i oczywiście dwie na jedno karmienie plus próba uśpienia. Ale chyba mam rozumieć, że wszystko jest w porządku i po prostu zaczęliśmy się efektywniej karmić?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2019, 13:47
Agagusia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Domi liczę że to efektywne karmienie 😍😍😍 superowo u Ciebie 😘
Czy któraś z Was ma na zbyciu po prostu piersią? Ja chętnie przygarnę
Frida idź na całość! Idź na całość! (Jak w tym teleturnieju ze starym Chajzerem, btw ktoś to jeszcze pamięta?)Frida91 lubi tę wiadomość
[/url] -
Frida, mam ten sam dzień co Ty i też już zwątpiłam że samo sie zacznie
A na wizycie 2 tyg temu lekarz mówił, że w ciągu dwóch dni może zacząć się poród... Na kolejnej wizycie w ostatni wtorek też już słyszałam że super warunki do porodu i pewnie zaraz się zacznie
Jak widać moj organizm i lokator nic sobie z tego gadania nie robią -
Redken u mnie z kolei wiele się nie dzieje właśnie :p Codziennie mam co prawda jakieś mini skurcze ale już nawet nie zwracam na to większej uwagi bo nie sposób ich rozkręcić. Próbuję lazic albo skakać na piłce jak się zaczynają i wtedy właśnie mijają po chwili. Dlatego moim zdaniem nic z tego nie będzie. Teraz przeszłam z 6km i cisza, nawet nie czuję napierania na szyjke itp.Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
Nacha wrote:Dziewczyny po porodach chyba głownie SN jak u was było z „2” po porodzie? Mi położna mówiła zeby do 12h po ale ja juz 2 doba i nic i czopki tez nie działają :p
Nacha, Domi_tur lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja mam za to inny problem, mam wrażenie po wypróżnianiu pojawia się krwawienie z szyjki u mnie. Mam na niej szwy bo pękła przy porodzie i zastanawiam się czy to z niej, bo czuję ból siedząc na kibelku, gdyby to były odchody połogowe to nie byłyby krwistoczerwone
W ogóle rozszedł mi się jeden szew krocza a raczej mam wrażenie, że rozpuscił za szybko. W pon jadę na ściąganie szwów, ale raczej mi tego miejsca ponownie nie zszyją -
U nas źle i muszę się wyżalić.Kłopoty zaczęły się dwa dni po tym jak wyszliśmy ze szpitala czyli jakoś 23 lipca,możliwe że już wcześniej ale tego niezauważyliśmy.Dzidziulek ma odpażony tyłek i nić na to nie pomaga.Chodzę od lekarza do lekarza i nic z tego nie wynika.Byliśmy u 4 może 5 i nadal jest źle.Przepisany miał tormentiol potem tormentiol+clotrimazol,potem taki fioletowy roztwór+neomycyne,jeszcze jakąś maść i nic z tego nie wynika.Dzieć ma rany na tyłku które suszymy codziennie bez pampka,nie używamy chusteczk nawilżających tylko wodę z mydłem,trzymalìśmy go przez dwa dni w tetrze ale było gorzej od wilgoci.Co robić?Moje maleństwo cierpi.
I niska efektywność laktacji doprowadza mnie do rozpaczy.Dzieć potrafi chwytać pierś i ssać też pięknie tylko bardzo szybko zasypia i jest mniej efektywny.Wybudzanie to koszmar,mam swoje sposoby ale po obudzeniu historia się powtarza i karmienie trwa długo.zawsze ponad godzinę a czasem półtora.Najgorzej na takim posiedzeniu jest w nocy.Jako,że z pokarmem kiepsko to potem jeszcze dokarmiam i się odciągam i takie dwie przerwy w nocy.Oprócz tego mam zaburzenia pracy tarcźycy które zaczęły się w ciąży i to też wpływa na ilość pokarmu.Czekam na wizytę u endokrynologa może pomoże.Myślałam,że w tej ciąży z pokarmem będzie ok bo przed ciążą miałam wysoką prolaktynę i brałam bromergon.Wyrzut oksy mam ok jak dzidziulek płacze to ze mnie kapie,zbieram i potem dostaje.
Nałożyły się tutaj dziecko śpioch który przez spanie mało efektywnie ciągnie i moje zaburzenia hormonalne.Jestem podłamana.
Piję dużo specyfików na laktacjeWiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2019, 16:32
-
Niebieska Gwiazda wrote:U nas źle i muszę się wyżalić.Kłopoty zaczęły się dwa dni po tym jak wyszliśmy ze szpitala czyli jakoś 23 lipca,możliwe że już wcześniej ale tego niezauważyliśmy.Dzidziulek ma odpażony tyłek i nić na to nie pomaga.Chodzę od lekarza do lekarza i nic z tego nie wynika.Byliśmy u 4 może 5 i nadal jest źle.Przepisany miał tormentiol potem tormentiol+clotrimazol,potem taki fioletowy roztwór+neozine,jeszcze jakąś maść i nic z tego nie wynika.Dzieć ma rany na tyłku które suszymy codziennie bez pampka,nie używamy chusteczk nawilżających tylko wodę z mydłem,trzymalìśmy go przez dwa dni w tetrze ale było gorzej od wilgoci.Co robić?Moje maleństwo cierpi.
I niska efektywność laktacji doprowadza mnie do rozpaczy.Dzieć potrafi chwytać pierś i ssać też pięknie tylko bardzo szybko zasypia i jest mniej efektywny.Wybudzanie to koszmar,mam swoje sposoby ale po obudzeniu historia się powtarza i karmienie trwa długo.zawsze ponad godzinę a czasem półtora.Najgorzej na takim posiedzeniu jest w nocy.Jako,że z pokarmem kiepsko to potem jeszcze dokarmiam i się odciągam i takie dwie przerwy w nocy.Oprócz tego mam zaburzenia pracy tarcźycy które zaczęły się w ciąży i to też wpływa na ilość pokarmu.Czekam na wizytę u endokrynologa może pomoże.Myślałam,że w tej ciąży z pokarmem będzie ok bo przed ciążą miałam wysoką prolaktynę i brałam bromergon.Wyrzut oksy mam ok jak dzidziulek płacze to ze mnie kapie,zbieram i potem dostaje.
Nałożyły się tutaj dziecko śpioch który przez spanie mało efektywnie ciągnie i moje zaburzenia hormonalne.Jestem podłamana.
Piję dużo specyfików na laktacjeNiebieska Gwiazda lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiebieska, właśnie może spróbuj zwykła mąkę ziemniaczana do zasypywania. Gdzieś czytałam o jakiejś fajnej zasypce, ale nie zapisałam
Edit.
To chyba ta:
https://sylveco.pl/produkt/lagodzaca-zasypka-do-ciala/Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2019, 16:17
Niebieska Gwiazda lubi tę wiadomość
-
Niebieska Gwiazda wrote:U nas źle i muszę się wyżalić.Kłopoty zaczęły się dwa dni po tym jak wyszliśmy ze szpitala czyli jakoś 23 lipca,możliwe że już wcześniej ale tego niezauważyliśmy.Dzidziulek ma odpażony tyłek i nić na to nie pomaga.Chodzę od lekarza do lekarza i nic z tego nie wynika.Byliśmy u 4 może 5 i nadal jest źle.Przepisany miał tormentiol potem tormentiol+clotrimazol,potem taki fioletowy roztwór+neozine,jeszcze jakąś maść i nic z tego nie wynika.Dzieć ma rany na tyłku które suszymy codziennie bez pampka,nie używamy chusteczk nawilżających tylko wodę z mydłem,trzymalìśmy go przez dwa dni w tetrze ale było gorzej od wilgoci.Co robić?Moje maleństwo cierpi.
I niska efektywność laktacji doprowadza mnie do rozpaczy.Dzieć potrafi chwytać pierś i ssać też pięknie tylko bardzo szybko zasypia i jest mniej efektywny.Wybudzanie to koszmar,mam swoje sposoby ale po obudzeniu historia się powtarza i karmienie trwa długo.zawsze ponad godzinę a czasem półtora.Najgorzej na takim posiedzeniu jest w nocy.Jako,że z pokarmem kiepsko to potem jeszcze dokarmiam i się odciągam i takie dwie przerwy w nocy.Oprócz tego mam zaburzenia pracy tarcźycy które zaczęły się w ciąży i to też wpływa na ilość pokarmu.Czekam na wizytę u endokrynologa może pomoże.Myślałam,że w tej ciąży z pokarmem będzie ok bo przed ciążą miałam wysoką prolaktynę i brałam bromergon.Wyrzut oksy mam ok jak dzidziulek płacze to ze mnie kapie,zbieram i potem dostaje.
Nałożyły się tutaj dziecko śpioch który przez spanie mało efektywnie ciągnie i moje zaburzenia hormonalne.Jestem podłamana.
Piję dużo specyfików na laktacje
Niebieska Gwiazda lubi tę wiadomość
-
wisieninka_89 wrote:A domowe sposoby typu kapiel w krochmalu, podsypywanie maka ziemiaczana? Mysle ze wietrzenie to.podstawa. ja starszego wietrzylam tak ze kladlam go golego od pasa na pieluchoceratce i tylko przykrywalam tetra. Czesto spr czy juz sie zesikal i zmiana zestawu. Przy takim problemie kupilabym zapas pieluszek i moze podklady zamiast pieluchocerat i wietrzyla na maksa
Wietrzymy dokładnie w ten sposób i jeszcze najlepiej gdy przez szybę słonko grzeje.Krochmal też już był.Mąka ziemniaczana jakoś mnie nie przekonała bo grudki się robiły.
I jeszcze dziecko sporo kup robi.Na początku kilkanaďcie teraz już tylko 7 na dobe.ostetnio pediatra stwierdziła,że jak bedzie tyle kupkał to nigdy się nie wyleczy.zleciła dicoflor w kroplach,pojawiła się też wysypka na buzi kilka dni temu i teorie też były różne:trądzik niemowlęcy,potówki,skaza białkowa.Krostki podeschły i znikają i zmieniliśmy sztuczną mieszankę.
-
U nas tez tyłek czerwony....z tosia bylo to.samo. u nas pomagal.tylko sudocrem. A tak to.bepanthen co.ktoras zmiane pieluchy. U nas Franio robi.z.15 kup dziennieStarania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤