Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Marcelina- wierze w Ciebie, ze Wam die uda! A co gdybys zamiast tego mm dała druga piers jak zaczyna se wiercić ale nadal szuka?
Pierniczkowa - ja w takiej sytuacji biore na odbicie i odstawiam dalej.
Drzewko - ja mam takiego ssała co to ciagle szuka... i siedziałby przy piersi az mu sie ulewa albo ssie a juz nie łyka i leci bokiem, kładę go dobie wtedy na klacie na brzuchu, lubi to, słyszy serce i zwykle usypia. Smoczek tez w uzyciu!
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś - 37t2d, 2600g, 52cm -
Marcelina85 wrote:Niestety u mnie położne wcale nie zajmują się dziećmi, wszystko robimy same niezależnie od bólu...za dnia to chociaż zaglądają, ale nocą tylko przy awaryjnych sytuacjach. Moja współlokatorka miała cięcie o 14, o 22 wstała, mąż jej pomógł wziąć prysznic i musiał już opuścić szpital, a ona od razu musiała ogarnąć maleństwo. Ja miałam o tyle lepiej, że cc o 8 i do nocy w miarę się aktywizowałam.
Dzisiaj święto, więc braki w personelu i nie można liczyć na żadną pomoc położnalych, nawet za dnia. Wenflon wyjęty, żadnych przeciwbólowych już nie proponowali, ale mam swoje - dziś wzięłam 3* Ibuprofen, teraz na noc ketonal, jutro przed jazdą do domu wezmę Diclofenac. Jestem trochę obolała po tej aktywnej nocy, ale spodziewałam się gorszego bólu, chyba aktualnie najbardziej to bolą mnie sutki 😉 wczoraj spalam całe 1,5h, ale od 8 do 22 mąż był, a ja odsypialam. A tej nocy postanowiłam jej nie odkładac, tylko śpi sobie ze mną w łóżku. Aktualnie wierci się, czuje mnie obok i ciągle chce się tulić 😍 szuka mojej piersi, ssie paluszki, bardzo łapczywie possala pierś, potem wypiła 10 ml mleka z butelki, potem drugą pierś, ale nie dawała się odstawić i tak mocno ssala, że dałam jej jeszcze 10 ml i znowu pierś na uśpienie. Zasnęła, więc ją odlozylam obok siebie na łóżko, bo już nie wytrzymuję z bólu sutków, laktator już sobie daruję w nocy.
Dzisiaj poradzili podawać trochę więcej mm, bo na razie straciła na wadze 260g, czyli 7,6% wagi urodzeniowej, więc chyba jutro nas wypiszą, o ile nie stwierdza zoltaczki.
ratulacje dla Bobby, witamy Mozzarelkę na świecie! Niech się zdrowo chowa 🎉🍾🎈🎆
Wogole nie dostajesz przeciwbolowych? U nas nawet po sn proponowały apap. Po cc mialam morfine chgba przez dobe, potem inne przeciwbolowe w kroplowce regularnie, a jak zdjeli wenflon do dawali w tabletkach/ czopkach
-
Marcelina85 wrote:Nie poddawaj się, ja też wczoraj doświadczyłam takiej presji ze strony męża i teraz żałuję, że uległam...Akurat spalam kiedy zawołali na ważenie dzieci, więc zabrał ją tam mąż i oczywiście wrócił spanikowany, że straciła na wadze 260g (co stanowi 7,6% jej masy urodzeniowej) i że mu tam położne nagadały, żeby karmić mm więcej niż te nasze 10 ml co 3h i że niby lepiej butelką zamiast łyżeczką...
Niestety, miałam bliźniaczo podobną sytuację.oczywiście zbliżała się koniec drugiej doby Leona i spadł 8% z wagi urodzeniowej (ci przy wadze 2840 nie jest takie trudne) i oczywiście że dziecko jest już odwodnione i nie ma siły ssać! Że dokarmiać mm po każdym karmieniu KP. I to nie była porada tylko rozkaz bo przyszła od razu z butelka hipp w ręku. Leon źle zareagował na mm. Po pierwsze butelka z której leje się nieprzerwany strumien bez możliwości złapania oddechu go wykańczał. Po karmieniu cały czas ulewal i bardzo bolal go brzuch. Cała noc walczyłam żeby przybrał na wadze bo na następny dzień miałam mieć wypis ale jego stał pod znakiem zapytania. O 9.13 przyszły po niego. Szczęśliwie ostatnią kupę zrobił o 5.00 a ja cały czas budziłam go na jedzenie. Po powrocie okazało się że jest cięższy o 80g i też dostanie wypis 💛 wczoraj, w piątej dobie życia odzyskał wagę urodzeniową 💪 nie zamierzam mu nigdy więcej dawać mm. Mamy laktację jak dla dwójki, a i Leon ma lwi apetyt 🦁
Taka kartkę zostały mu na łóżku szpitalnym...Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 06:51
Applejoy lubi tę wiadomość
2019 IUI, CC 40 tc
2022 IVF, CC 36+1 tc -
Marcelina85 wrote:Nie poddawaj się, ja też wczoraj doświadczyłam takiej presji ze strony męża i teraz żałuję, że uległam...Akurat spalam kiedy zawołali na ważenie dzieci, więc zabrał ją tam mąż i oczywiście wrócił spanikowany, że straciła na wadze 260g (co stanowi 7,6% jej masy urodzeniowej) i że mu tam położne nagadały, żeby karmić mm więcej niż te nasze 10 ml co 3h i że niby lepiej butelką zamiast łyżeczką... Wkurzyły mnie, bo szpitalna doradczyni właśnie tak kazała, wolę jej posłuchać i nie stracić szansy na KP, czytałam też o tym w książkach, a mąż pojęcia nie ma. Już i tak wieczorem dał jej łyżeczką 30 ml zamiast 10ml, bo tak ładnie jadła. A mm nie daje się na żądanie, tylko w konkretnych odstępach czasu i określone ilości, bo nie trawi się tak łatwo jak naturalne. A On po tym ważeniu chciał zaraz jej dać kolejną porcję i to oczywiście smoczkiem. Nie zgodziłam się, popłakałam, było mi przykro, że ja znoszę cały ten ból brodawek, nie śpię w nocy żeby ją regularnie dostawiac i odciągnąć laktatorem co 3h, a on we mnie wątpi... ale zaczął mnie straszyć, że nas jutro nie wypiszą jak więcej straci, więc powiedziałam ok, jak tak się znasz na karmieniu, to będziesz potem kilka razy dziennie myl, sterylizowal butelki, przyrządzal mm i karmil, a ja będę miała spokój. Oczywiście powiedziałam to w emocjach, wcale bym tego nie chciała. No ale zgodziłam się podać jej do czasu wypisu te 10ml co 3h butelką, mam nadzieję że się nie przyzwyczai, a u mnie na dniach pojawi mleko w piersiach. Siary mam troszkę przy każdym odciąganiu, ustawiam laktator butelką do góry, żeby nie splynelo, tylko łapię to co się zbierze na łyżeczkę i daję każda kropelke. Pije herbatki laktacyjne, napój slodowy i Femaltiker, dużo wody, teraz tylko głowa musi wyluzowac, bo na razie mam przez to baby bluesa, płaczę z byle powodu i martwię się, że w końcu dostanę poważnej depresji poporodowej.
Ja tez bym nie słuchała poloznych tylko doradcy. nasz maly wogole nie schudl. Byliśmy w szpitalu 4 doby i wyszedl cięższy niż sie urodzil, co.znaczy ze mleko w piersiach mialam cały czas a juz nawet nie zlicze ile razy pielęgniarki(najlepsze ze tylko te młode) proponowały mi ze mi go dokarmią, tylko w jakim celu? Nie mam pojecia
-
nick nieaktualnyZ ta łyżeczka to sie niestety nie zgodzę i moja położna a jednocześnie doradca laktacyjny jest załamana jak słyszy ze ktos każe dawać dziecku zyzeczka czy strzykawka. Dziecko nie nauczy sie ssać tylko bedzie buzie otwierało. Mój z butli ciągnie i ma sie uczyć ten sam odruch na cycki przenosić. Bo obecnie głownie je ciumka jak smiczek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 06:59
-
wisieninka_89 wrote:Ja tez bym nie słuchała poloznych tylko doradcy. nasz maly wogole nie schudl. Byliśmy w szpitalu 4 doby i wyszedl cięższy niż sie urodzil, co.znaczy ze mleko w piersiach mialam cały czas a juz nawet nie zlicze ile razy pielęgniarki(najlepsze ze tylko te młode) proponowały mi ze mi go dokarmią, tylko w jakim celu? Nie mam pojecia
Rano była zmiana warty i przyszła starsza pielęgniarka, która wychwalała nas pod niebiosa że karmimy tylko piersia pomimo że to trudna droga i wymaga dużo cierpliwości i czasu. Także byłam mocno zdezorientowana 😔2019 IUI, CC 40 tc
2022 IVF, CC 36+1 tc -
Hej Dziewczyny, witam się prawie 24 h po tym jak Krzyś przyszedł na świat. Tak jak Wam pisałam to mi się zaczęły skurcze w plecach w nocy z wtorku na środę ale wtedy myślałam ze to odzoladkowe przez fasolkę szparagowa 😄 potem byliśmy na ktg ale lekarz mnie badający powiedział ze nie dzieje się nic a te skurcze to to zupełnie nie to. Wróciliśmy do domu i wtedy już były co 5 minut i silnie dawały w dół kręgosłupa. Na jednym z nich odeszły mi wody. Po 16 w środę byliśmy w szpitalu i bardzo szybko zabrali mnie na sale porodowa. Jednak rozwarcie tylko 1cm, po 3h 3cm a po ok 6h tez 3cm. Byłam podpięta pod ktg cały czas bo malemu spadał puls. Poprosiłam o znieczulenie, po którym odczułam ulgę choć nadal czułam trochę skurcze. Rozwarcie na 3cm cały czas. Dostałam oksytocynę i zaczęło rosnąć. Ok 5 rano miałam już 9cm ale znieczulenie przestało działać. Bolało jak diabli i skurcze były już parte ale nie czułam zupełnie by mały wchodził w kanał. Okazało się ze był źle ułożony, głowa odchylona do tylu. O 8 przyszedł lekarz i zarządził cesarkę. Ja na tym etapie byłam tak wykończona ze ledwo dałam radę wstać i na pewno nie miałabym sił na wypchnięcie małego. Zgodziłam się i nawet cieszyłam na wieść o znieczuleniu jednocześnie mając odczucie porażki bo przecież chciałam zupełnie naturalny poród 😕 Najważniejsze ze mały jest z nami, cały i zdrowy, cycki go jeszcze nie interesują zbytnio wiec dostaje to co ja odciągne. Muszę go jednak przystawiać by się nauczył. Tez po tej skarze prawie codziennie od kwietnia myślałam ze będzie bezproblemowo ale panie ze szpitala oceniły ze mam kiepskie sutki bo płaskie i chowające się pod naciskiem 😔 Zobaczymy jak to będzie
werni, DrzewkoPomarańczowe, Bee_girl, Bobby29 lubią tę wiadomość
Krzyś jest z nami od 15.08.2019 -
Moja ssa i butle i cyca, nie ma problemów żeby się przestawić, co jest plusem bo mogę wyjść z domu i najwyżej dostanie odciągnięte z butli. Smoczek też w użyciu bo ten ssak non stop by coś ciumkal.
Rozwiązałam wnocy problem ryku po jedzeniu. Odbijam kluchę, i zawijam w burrito pieluszka. Jak już mocno zaśnie to ją odwijam i się rozkłada na żabę. Widocznie te machanie łapkami ją budzi.
Dziewczyny cieszcie się że wam proponują mm w szpitalu, moja dostała dopiero jak spadła pół kilo, a ja wyłam jak moje dziecko aż krzyczało z glodu po 48h bez kropli jedzenia. Do 6 doby nie miałam nawet siary, dopiero w domu jak już ja przestawilam na mm dostalam nawal.i powoli przerzuciłam na cycka. Teraz po każdym nakarmieniu jej pod korek odciagam jeszcze z 50 ml.
Dzisiaj klucha ma już miesiąc, nie mogę uwierzyć w to jak ten czas leci.werni, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
werni wrote:Dziewczyny wy podajecie w szpitalu swoje mm czy szpitalne ?
werni lubi tę wiadomość
-
Bobby gratulacje ❤️❤️
AnaKwiat najważniejsze, że jesteście juz razem!!!
Co do spadku wagi i mm, Szymon spadł z 3500 na 3250g przed wyjściem, lekarka spytała tylko czy był dokarmiany mm. Kiedy powiedziałam, że nie, poprosiła tylko młodą położną żeby sprawdziła jak sobie radzę z karmieniem i dała ewentualne wskazówki. Na szczęście nikt nam nic nie wciskał. Dostając tylko cyca w 9 dni przybrał 350g i przekroczył wagę urodzeniową.werni, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
Iga kciuki zaciśnięte.
Tak pytam o mm bo boje się kryzysu z karmieniem. Jestem zielona jakie mleko by było dobre dla małego. Żeby ewentualnie mój poleciał do apteki.
Spróbuję się jeszcze kimnac bo nie śpię od prawie 5. -
Agagusia, daję jej obie piersi na zmianę, ale odkąd doradczyni uświadomiła mi, że jej ssanie jest zbyt płytkie, boję się dłużej ją trzymac na cycku, żeby mi całkiem nie zmasakrowala brodawek,wiec zaciskam zęby, ssie aż do uspokojenia i odczepiam ją. Podobno poprawne przystawienie nie boli...
Wisieninka, dostawalam po cc morfinę, potem paracetamol dozylnie (ostatni raz wieczorem w dniu cięcia), a następnego dnia było święto i praktycznie się nami nie interesowali, nie było obchodu, a ja nie prosiłam, bo miałam swoje leki."Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Ja miałam jedną buteleczke NAN Optipro, bez oleju palmowego, myślałam że wystarczy na 48h w szpitalu, ale nad ranem wzięłam z dyżurki tutejszy Bebilon, bo u mnie póki co z laktacja pod górę, laktator ściąga mi tak na oko ok. 10 ml z obu piersi podczas 30-minutowej sesji 7-7-5-5-3-3. Robię je co 3h, a w nocy co 4h, laktatorem Lovi Prolactis ustawionym na najniższą moc (za każdym razem są 2 min w trybie stymulacji, a potem reszta w trybie ssania). Dzisiaj tak mnie pieką brodawki, że już jej nie dostawiam, bo stwierdziłam że laktator je wystarczająco stymuluje, a ona i tak nic z nich nie wyssie tak płytko ssąc"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
A u mnie się zaczyna zastój pokarmu 🙈 tak się cieszyłam, że tym razem wreszcie nie mam pokrwawionych sutkow... ale widocznie zastój mnie nie ominie za każdym razem miałam po 3 tygodniach... Wczoraj już pierś bolała... ehhhh
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 08:40
-
No i nadal nic, czekamy. Oddzielila mi tylko te błony płodowe i liczą że może samo się zacznie. I dalej przekładają że może jutro pojutrze coś zaczną dzialac.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 08:41
Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
Pierniczkowa wrote:Bobby gratuluję cudownej Mozzarelki.
Drzewko doświadczona nie jestem za to moja od 3 dni łapie cycka pije, zaczyna wyć, puszcza , drze się i powtarza cały cykl od nowa. Wcześniej po prostu jak się najadła to robiła pijaną minę i odpadała, a teraz takie cyrki nie działa żadna pozycja do karmienia , mam ochotę wyć razem z nią. Do tego mój na mnie buczy że to pewnie moja wina bo źle karmię i powinnam przejść na butle, czym doprowadza mnie do szału.
Moja ma takie objawy, gdy pociagnie i dostanie za duzy wytrysk mleka wtedy sie dusi i nie nadaza lykac... U nas pomaga odciagniecie na początek niewielkiej ilosci, wtedy nie ma tak duzo mleka 1 fazy i pije spokojniej. Nie wiem czy u Was taka sama przyczyna, ale dziele sie swoim doswiadczenien