Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
MDW - a co Wam mowila Pani Ela? Ona wg mnie najlepsza w temacie laktacji na Lubinowej.
Chociaz i tak dziwie sie, bo podczas moich 2 porodow bardzo rzadko spotkalam sie z zachecaniem do podawania mm, czy to chodzilo o mnie czy kolezanki z pokoju. Niektórzy byli wrecz niezadowoleni z powodu ,,terroru" kp :p
Ja podalam tylko 1 raz, przy 1 porodzie 20 ml na dojedzenie. Teraz udalo nam sie w ogole obejsc bez! -
Marcelina a Mała miała sprawdzane wędzidełko? Odkąd położna środowiskowa zauważyła u nas krótkie wędzidełko choć Mały świetnie sobie z cyckiem radzi to jakaś jestem wyczulona😂
Jak byłam w szpitalu to lekarze olewali ten temat, na szczęście położna laktacyjna zamiast zwalać na złe sutki matki od razu sprawdzała wędzidełka maluchom mającym problem ze ssaniem. Choć w szpitalu i tak nie chcieli podcinać🙄 -
plinka89 wrote:Moja ma takie objawy, gdy pociagnie i dostanie za duzy wytrysk mleka wtedy sie dusi i nie nadaza lykac... U nas pomaga odciagniecie na początek niewielkiej ilosci, wtedy nie ma tak duzo mleka 1 fazy i pije spokojniej. Nie wiem czy u Was taka sama przyczyna, ale dziele sie swoim doswiadczenien
-
Frida no masakra... Ja czekam na izbie i też obawiam się o mała... Ostatnio była na USG już ponad 4 kg, jak mnie dzisiaj odeślą to ja się chyba załamie... Albo będę rodzila 4.5 kg, albo na prawdę będą jakieś porblemy z malutka łożysko mam już stare, dziecko duże, a czekam na ich łaskę...
-
Frida dużo siły i cierpliwości! Iga Tobie też powodzenia!!
Ja mam dziś o 11:30 KTG a później wizytę i też jestem ciekawa czy cokolwiek wyjdzie, coś czuję że nie bo wczorajsze skurczyki całkiem ucichły -
Ja też jakoś zaczęłam strasznie panikowac że będa za długo zwlekać i coś się stanie... Chyba sobie nie daruje. Nie mam pojęcia co robić, czy jeśli jutro nie zaczną to nie wypisać się na własne zadanie i nie jechac do innego szpitala.Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
AnaKwiat wrote:Hej Dziewczyny, witam się prawie 24 h po tym jak Krzyś przyszedł na świat. Tak jak Wam pisałam to mi się zaczęły skurcze w plecach w nocy z wtorku na środę ale wtedy myślałam ze to odzoladkowe przez fasolkę szparagowa 😄 potem byliśmy na ktg ale lekarz mnie badający powiedział ze nie dzieje się nic a te skurcze to to zupełnie nie to. Wróciliśmy do domu i wtedy już były co 5 minut i silnie dawały w dół kręgosłupa. Na jednym z nich odeszły mi wody. Po 16 w środę byliśmy w szpitalu i bardzo szybko zabrali mnie na sale porodowa. Jednak rozwarcie tylko 1cm, po 3h 3cm a po ok 6h tez 3cm. Byłam podpięta pod ktg cały czas bo malemu spadał puls. Poprosiłam o znieczulenie, po którym odczułam ulgę choć nadal czułam trochę skurcze. Rozwarcie na 3cm cały czas. Dostałam oksytocynę i zaczęło rosnąć. Ok 5 rano miałam już 9cm ale znieczulenie przestało działać. Bolało jak diabli i skurcze były już parte ale nie czułam zupełnie by mały wchodził w kanał. Okazało się ze był źle ułożony, głowa odchylona do tylu. O 8 przyszedł lekarz i zarządził cesarkę. Ja na tym etapie byłam tak wykończona ze ledwo dałam radę wstać i na pewno nie miałabym sił na wypchnięcie małego. Zgodziłam się i nawet cieszyłam na wieść o znieczuleniu jednocześnie mając odczucie porażki bo przecież chciałam zupełnie naturalny poród 😕 Najważniejsze ze mały jest z nami, cały i zdrowy, cycki go jeszcze nie interesują zbytnio wiec dostaje to co ja odciągne. Muszę go jednak przystawiać by się nauczył. Tez po tej skarze prawie codziennie od kwietnia myślałam ze będzie bezproblemowo ale panie ze szpitala oceniły ze mam kiepskie sutki bo płaskie i chowające się pod naciskiem 😔 Zobaczymy jak to będzie
2019 IUI, CC 40 tc
2022 IVF, CC 36+1 tc -
Ja właśnie po wizycie. Jest światełko w tunelu! Szyjka się zgładziła i jest rozwarcie na opuszek 😊😊
Doktorka taka fajna babka jest i zaleciła mi macanki po brodawkach 😉😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2019, 10:52
Pierniczkowa, kayama, Limerikowo, Applejoy, Agagusia, Matyldaaa, werni lubią tę wiadomość
-
Pierniczkowa wrote:Bobby gratuluję cudownej Mozzarelki.
Drzewko doświadczona nie jestem za to moja od 3 dni łapie cycka pije, zaczyna wyć, puszcza , drze się i powtarza cały cykl od nowa. Wcześniej po prostu jak się najadła to robiła pijaną minę i odpadała, a teraz takie cyrki nie działa żadna pozycja do karmienia , mam ochotę wyć razem z nią. Do tego mój na mnie buczy że to pewnie moja wina bo źle karmię i powinnam przejść na butle, czym doprowadza mnie do szału.
To u nas jest zupełnie inny problem. Kazik jest bardzo cierpliwym ssakiem. Problem w tym, ze najchętniej ssał by cały czas. Niedługo odleżyn dostanę. Plus taki, ze mam wolne ręce i mogę coś poczytać itp[/url] -
DrzewkoPomarańczowe wrote:To u nas jest zupełnie inny problem. Kazik jest bardzo cierpliwym ssakiem. Problem w tym, ze najchętniej ssał by cały czas. Niedługo odleżyn dostanę. Plus taki, ze mam wolne ręce i mogę coś poczytać itp