Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Dawno nie pisałam,ale od kilku tygodni nadrabiam co pisałyście. Ogromne gratulacje dla Was wszystkich. Niech maluszki zdrowo rosną
Przez te parę tygodni tez przeszłam przeboje z karmieniem. Pot i łzy. Nawał i masę mleka, później zastoje, na które położna poleciała mi kapustę i prawie załatwiła mi całą laktacje.. później musiałam walczyć o każda ilość.
Laktacje udało mi się rozbujac znowu laktatorem (odciaganie po każdym karmieniu) i po kilku dniach samego laktatora zaczęłam pić prolaktan.
Nie wiem,czy to ten laktator,czy prolaktan, ale mleka jest więcej. Ilość zwiększała się stopniowo i wszystko trwało kilka dni, ale prolaktany wypiłam tylko 3. Później po przerwie 2-3 dniowej znowu wypiłam z jedną saszetkę na noc, a w nocy prawie zalało mnie mlekiem. Już więcej tak nie robiłam,bo piersi były prawie jak przy nawale.
Nie wierzyłam totalnie w takie preparaty,bo wcześniej piłam femaltiker i nie widziałam różnicy. Piłam tez herbatkę bocianek i laktosan, po których raczej też było u mnie bez zmian. Teraz czasami pije karmi.
Nie wiem jak ze skutecznością piulatte plus. Zamówiłam razem z porolaktanem, ale nie miałam jeszcze okazji wypróbować, bo już jest ok.
I to prawda z tym kryzysem laktacyjnym. Czytając Was, pokrywa się mniej więcej z tym, kiedy u mnie wystąpił.
Więc dla tych które chcą zmniejszyć ilość mleka lub zakończyć karmienie- schladzanie piersi po odciaganiu zimnym prysznicem i przykladanie rozbitej kapusty (trzeba regularnie wymieniać na nowe liście).
Na pobudzenie laktacji, odciaganie laktatorem po każdym karmieniu (na początku miałam po 15-20 ml z obu piersi, po pewnym czasie ilość sukcesywnie wzrasta, z dużym skokiem u mnie po 3 dniach stosowania prolaktanu).
Nie wiem,czy na Was to zadziała, ale u mnie pomogło. Znowu mam zapas mleka w lodówce na dokarmienie,gdy już nie chce mi się wisieć na piersi i regularnie mroze mleko,bo zostaje. A był już moment,że dokarmilam mm.
Nadal jestem kp i kpi, bo troszkę boję się,że ilość mleka się zmniejszy jak przestanę i od nowa trzeba będzie walczyć.
Aaa macie jakieś sposoby na zastoje (głównie zatykajace się ujscia kanalikow)? Gdy widzę, który się zatkał,to pomagam sobie igła, ale nie zawsze widać który. Niestety mam tendencję do zastojow i mam co kilka dni. Plus jest taki,że nie muszę w ogóle stosować wkladek laktacyjnych,bo wypływ mleka jest u mnie z oporem, a minusem te zastoje
I łączę się w bólu z gazami. Nas też męczą.Bobby29 lubi tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Chimera wrote:
Już nie raz ryczałam przez te zastoje.
Z ciepłymi okladami muszę spróbować
Dla mnie to o tyle problematyczne,że już nie raz mówiłam sobie,że kończę z karmieniem.
Domi, podbijam pytanie gdzie kupiłaś sab simplex. W internecie?
My póki co lecimy na espumisanie 100.Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Chimera wrote:
Dziękuję za zdjęciaTyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
nick nieaktualny
-
Niezapominajko ja kupiłam przez lokalne forum, ale jak wpiszesz w Google sab simplex Wrocław to babeczka sprzedaje i ekspresowo wysyła;)
U mnie nadal mleka niewiele więcej dokarmiam mm obecnie, po którym pięknie spał prawie 3h na spacerze, obudził się na dotankowanie i kolejna godzinka 😍 po mega choojowej nocy kiedy spał tylko na moich rękach to mega odpoczynek. Przez to, że nagle z cycków zrobiły się flaki, Młody sfrustrowany łykał tyle powietrza, że trzeba było dwukrotnie ulżyć mu Windi
Albo jeszcze laktacja się rozkręci albo czas zamykać mleczarnięNiezapominajka5, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
trzydziecha wrote:A jakie są objawy przytkanego kanaliku? Skąd wiecie że się przytkal?
A u mnie zaczyna się zwykłą twardoscia właśnie. Od kilku dni zaczęłam sprawdzać piersi.trzydziecha lubi tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
Nacha wrote:Pytanie juz było ale umknęło mi... czy można czymś smarować bliznę po nacięciu krocza?
Dzisiaj byłam na kontroli u gina. Przyplatala się nadzerka. Miała któraś z Was?
Prawie nie dałam się zbadać, tak mnie bolalo wkładanie wziernika. Porażka..
Też tak miałyście?
No i krew się pokazała, chociaż nie mam krwawienia już od 5 tygodni.
Teraz się martwię,czy wszystko zobaczył, bo w końcu odpuścił tak mu się spinalam na fotelu.
Domi, spróbuj ten prolaktan (ewentualnie z laktatorem, jeśli znajdziesz czas).Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2019, 18:11
Bobby29 lubi tę wiadomość
Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝 -
nick nieaktualny
-
Niezapominajka a ja dziś w Rossmanie nawet zerkalam na ten prolaktan i nie wzięłam. Ale kupię w poniedziałek. Dziś młoda wróciła do cyca. Co prawda nie najada się z samego cycka ale sam fakt że znowu ssie mnie motywuje żeby jeszcze powalczyć. Kupię ten prolaktan i laktowan i zobaczymy. U mnie femaltiker z piulatte ani piwo nie robiąc różnicy. O dziwo odciagam laktatorem systemem po każdym karmieniu i po kilku dniach również bez różnicy. Aż normalnie cdl powątpiewa w moją uczciwość jak jej o tym powiedzialam, bo przecież powinno zadziałać. A tu zonk. No mose u mnie ten proces musi zająć trochę dłużej, zobaczymy, daje sobie jeszcze ten tydzień.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2019, 18:43
Niezapominajka5 lubi tę wiadomość
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
nick nieaktualnyNiezapominajko fajnie że się odezwałaś myślałam często co u Was
Dziś i ja zaczynam przygodę z laktatorem bo mleczka mam mało;(
Mamy wyniki badań. Wit. B12 w normie..morfologia różne więc to do konsultacji A bilirublina 10.13 wzrosła. Jak wychodzilismy było 8.7.
Rozmawiałam wstępnie z polozna i mam odliczyć szczepienia plus podawać jak najwięcej swojego mleczka. Do 12 tyg zoltaczke może się utrzymywać. Muszę wypróbować ten prolaktyn
W pon. Mamy pediatra to Z nie to wszystko skonsultuj.Vampire lubi tę wiadomość
-
Ja chyba muszę poszukać psychologa, nie umiem odżałować braku kp. Do tego młoda dzisiaj wyje od 17 jak syrena i nic nie działa. Łapie mega doły, kończy się to tym że jak biorę bromka to siedzę i wyje. Mała to chyba wyczuwa, bo też jest strasznie nerwowa. Ciężko mi zrezygnować z czego o czym marzyłam od lat...
-
Pierniczkowa jeśli naprawdę aż tak kiepsko to znosisz to warto spróbować rozmowy z psychologiem. Może poczujesz się lepiej. Masz prawo być rozżalona ale pamiętaj ze dla swojego dziecka i tak jesteś najlepsza mama na świecie a tego jak była karmiona w tym okresie i tak nie będzie pamiętała. Nawet Ty za parę lat nie będziesz w Opole o tym myślała. Nie zadreczaj się tym bo zrobiłaś co mogłaś żeby karmić piersią i karmilas prawie 2 miesiące
Misi@, Limerikowo, Bobby29 lubią tę wiadomość
Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
Nacha wrote:Pytanie juz było ale umknęło mi... czy można czymś smarować bliznę po nacięciu krocza?
Ja stosuję aloes w żelu bo taki mam też dawali w szpitalu (schłodzony z lodówki) i potem mąż mi kupił w aptece. Daje fajne ukojenie i pięknie się goi, polecamNacha lubi tę wiadomość
-
Jeszcze tak dodam a propos tej frustracji że nie udało się karmić piersią... Ja miałam mega frustracje odnośnie porodu, wczensiej miałam swoje wizję jak to powinno wyglądać, naczytalam się książek o naturalnym porodzie jakie to piękne wydarzenie, miało nie być ingerencji, zacząć się spontanicznie itd. Byłam do tego bardzo pozytywnie nastawiona. Wyszło jak wyszło, długo po terminie nic się nie działo ja byłam pełna frustracji że mój plan porodu mogę sobie wsadzić w dupe, że czeka mnie indukcja w szpitalu... Pod koniec ciąży ryczalam codziennie z tego powodu a w szpitalu to sama siebie nie poznawalam tak mnie to dobilo.
A teraz przyszły inne problemy i już wisi mi to że moja córka została poczeta przez symulacje owulacji a potem urodziła się druga indukcji. Trudno. Ważne że jest i już nie rozkminiam tego w ogóle a przecież wiele czasu nie minęło od porodu. Życie idzie dalej i już nie ma co żałować rzeczy na które nie mamy i nie mieliśmy wpływu.trzydziecha, Chimera, Pierniczkowa, E_linka2, Niezapominajka5, DrzewkoPomarańczowe, Vampire, Bobby29, Agagusia, werni lubią tę wiadomość
Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙