Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak licza lekarze. Urodzilam corke.w 37tyg2dniu W karcie mam wpisane ze urodzilam w 37 a nie w 38
wiki2 lubi tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Anhydra wrote:No ale idąc tym tropem, ciaża trwa 40 tygodni...czyli idealnie poród byłby w 39-40...czy 40+1/2 itd? Bo dla mnie 40+6 to już 41 tydzStarania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Mnie tez w poprzedniej ciąży lekarz nauczył liczyć skończone tygodnie. Syna urodziłam w 40tc5d i mam wpisane 40tc. Doczytałam właśnie w mojej aplikacji, ze II trymestr zaczyna się 14+0 i ze ten podział oparty jest na szwedzkiej literaturze fachowej. Pewnie są różne szkoły. Dopytam w pon mojego gina jak on to liczy. Może „po polsku” we wtorek zaczynam II trymestr[/url]
-
Tak. Też zawsze mi liczyli ukończone tygodnie.
A dziś odebrałam wyniki pappy. Ryzyko jest niskieAnhydra, DrzewkoPomarańczowe, Misi@, emi2016, Agagusia, natty85, Marimiko lubią tę wiadomość
-
Właśnie taki jest problem, że wszystkie aplikacje pokazują źle. Według ksiązek medycznych i lekarzy liczymy skończone tygodnie czyli 13 tydzień to czas od 13+0 do 13+6. Według tego II trymestr zaczyna się 14+0.
Ja żeby wybrnąć z sytuacji zawsze mówię, że np skończyłam 10 tydzień i leci 11tc (czyli np 10+4) -
A z tymi trymestrami, myślę, że skoro ciaza trwa 270dni, to 90dni ciąży to koniec 1trymestru, a więc 13t1d (91dzien ciazy) to już drugi trymestr... nie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 18:12
-
natty85 wrote:Wszystko sie zgadza 40tydz skonczony i porod. Jak urodzisz w 40tyg5dnuu to urodzilas nadal w 40
Aha...ok to dobrze wiedzieć. Bo ja do tej pory jak widzialam u kogos 40+x to myślałam że już po terminie.
Czyli te wszystkie aplikacje, które liczą rozpoczęte tyg się mylą...? Powinno to się jakoś ujednolicić.
Jak podaje ovufriend? Liczy skończone czy rozpoczęte?
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
wiki2 wrote:A z tymi trymestrami, myślę, że skoro ciaza trwa 270dni, to 90dni ciąży to koniec 1trymestru, a więc 13t1d (91dzien ciazy) to już drugi trymestr... nie?
No to niby logiczne, ale teraz to ja już nic nie wiem
No nic...trzeba w takim razie jakoś dotrwać do tej magicznej liczby 14 i wtedy jest II trymestr na bank- według każdej z teorii
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
nick nieaktualny
-
Ten kalendarz na belly liczy ze II trym zaczyna się 13+O.
I tak sobie myśle jeszcze, ze usg genetyczne jest tez nazywane „usg pierwszego trymestru’” a robimy je do 13+6.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 18:23
emi2016 lubi tę wiadomość
[/url] -
Dziewczyny, nie wiem co robić... We wtorek miałam lekkie krwawienie, które przeszło w brązowe plamienie. W czwartek popołudniu znów pojawiło się krwawienie, tym razem mocniejsze. Najpierw raz, trochę się uspokoiło, a później drugi i stwierdziłam, że jadę do lekarza. Krwi pojawiło się naprawdę sporo. Na usg było wszystko ok. Niby. Żadnego źródła krwawienia, brak krwiaka, szyjka super. Serduszko pięknie biło, bobas sobie spał. Pojechałam do domu i znów pojawiła się krew Teraz cały czas mam to słabsze, to dość mocne brunatne plamienie i nie wiem, czy powinnam pojechać do szpitala, czy skoro w czwartek na usg wszystko było dobrze, to nie ma co panikować. Zwariować idzie. Mąż w podróży służbowej wiele kilometrów od domu, a ja tu się zadręczam. Jak myślicie?
PS Cały czas biorę zastrzyki z fraxiparyny na rozrzedzenie krwi, a mam nadżerkę i zaczęłam myśleć, że to może być powiązane...Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 19:04
👩36 lat 🧑39 lat
14.09.2024 - transfer blastocysty ❄️
9 dtp - beta 32 mIU/ml
11 dpt - beta 75 mIU/ml
13 dpt - beta 225 mIU/ml
16 dpt - beta 1028 mIU/ml
18 dpt - beta 1804 mIU/ml
20 dpt - beta 2872 mIU/ml
24 dpt - pęcherzyk 0,94 cm
14.10 - pusty pęcherzyk 💔
kwalifikacja z MZ - 10.06
21.08.2023 - transfer blastocysty 3AA ❄️ 💔
lipiec 2023 - transfer odwołany - za niski progesteron 😞
luty 2023 - poronienie naturalnej ciąży
22.07.2019 - urodził się Leon
13.11.2018 - transfer blastocysty 4AA
październik 2018 - Salve - ivf
sierpień 2018 - histeroskopia ok
kwiecień 2017 - hsg ok
starania od 2014 -
Moj gin zawsze liczy skończone tygodnie. A ja mowie jak Natalia - skończyliśmy 12 tydzien, leci 13.
Smerfelinka - ja zawsze wole pojechac 10 razy niepotrzebnie, niz 1 potrzebnie nie pojechac i moj lekarz ma to samo zdanie. Tylko ze w takiej sytuacji jechałabym na IP, a nie umawiała sie na wizyte. Mam jeden szpital któremu ufam w 100%, ale czesto jest kolejka na IP, choc przyjmują wg powagi problemu i nigdy tam dlugo nie czekałam - Żelazna Wawa. I kilka malych szpitali do ktorych wiem ze moge podjechac na szybko sprawdzic czy wszystko Ok.
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś - 37t2d, 2600g, 52cm -
Anhydra wrote:Jeżeli jesteś 3 dni po zapłodnieniu, to jesteś (mniej wiecej w połowie) pierwszego tygodnia ciąży. Czyli na logikę powinno liczyć się rozpoczęto tygodnie. Lekarze różnie do tego podchodzą - czasami pytają o tyg skończone. Mi wszystkie aplikacje pokazały, że drugi trymestr zaczęłam dokladnie w tc 13+0Córeczka 08.2019 ❤️
Synek 10.2022 💙 -
Smerfelinka wrote:Dziewczyny, nie wiem co robić... We wtorek miałam lekkie krwawienie, które przeszło w brązowe plamienie. W czwartek popołudniu znów pojawiło się krwawienie, tym razem mocniejsze. Najpierw raz, trochę się uspokoiło, a później drugi i stwierdziłam, że jadę do lekarza. Krwi pojawiło się naprawdę sporo. Na usg było wszystko ok. Niby. Żadnego źródła krwawienia, brak krwiaka, szyjka super. Serduszko pięknie biło, bobas sobie spał. Pojechałam do domu i znów pojawiła się krew Teraz cały czas mam to słabsze, to dość mocne brunatne plamienie i nie wiem, czy powinnam pojechać do szpitala, czy skoro w czwartek na usg wszystko było dobrze, to nie ma co panikować. Zwariować idzie. Mąż w podróży służbowej wiele kilometrów od domu, a ja tu się zadręczam. Jak myślicie?
PS Cały czas biorę zastrzyki z fraxiparyny na rozrzedzenie krwi, a mam nadżerkę i zaczęłam myśleć, że to może być powiązane...
A dostalas jskies leki? Mi przy moich krwawieniach lekarz przepisał(oprócz dupka i luteiny podjezykowej) prolutex (Czyli zastrzyki z progesteronu), nospę i nawet relanium (aby "relaksowac" macicę). Poza relanium (w stosunku do którego mam nadal dylemat), nadal biorę te wszystkie leki. Z mojego punktu widzenia zauważyłam że pomaga mi no spa...w sensie plamienia u mnie się nasilają jak mam skurcze macicy przy rozciąganiu..po wzięciu nospy plamienie jest mniejsze. Tak jakby macica gdy rośnie naciskala na naczynko. Dobrze też suplementowac magnez.
Niestety na takie krwawienia najlepsze jest leżenie plackiem...trzeba przeczekać. Masz detektor tętna? Jak się niepokoisz- możesz zawsze posłuchać kojącego dźwięku bicia serca Maluszka ❤.
Heparyna pod każdą postacią nie pomaga na szybsze zahamowanie krwawienia niestety...no ale przy zaburzeniach krzepnięcia, trzeba rozważyć rachunek zysku i potencjalnych strat. Ja tez biorę Clexane i zapewne dlatego, zamiast leżenia 2 tyg...leżę już ok 4 tyg i nadal plamię. ..no ale u mnie lekarz stwierdził, że zaprzestanie brania jest dużo poważniejszym ryzykiem dla przebiegu ciąży, niż takie krwawienie.
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
Agagusia ja do zaufanego szpitala mam godzinę drogi i to jest problem U mnie w miejscowości to nie szpital, to rzeźnia...
Anhydra mam brać leki tak samo, bo już biorę 3x1 magnez i 3x2 nospę. Poza tym luteinę. Prolutex mam w domu i rozważałam nawet, żeby do niego wrócić. Albo zwiększyć luteinę, ale przy plamieniu wiem, że gorzej się wchłania. Wprawdzie lekarz o tym nie mówił, ale może to byłby dobry pomysł. Ten prolutex. Heparyny też mam nie odstawiać, bo to większe ryzyko, tak jak piszesz. Detektor niestety dopiero zamówiłam, więc do wtorku to ja osiwieję albo doszczętnie zwariuję.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 19:31
👩36 lat 🧑39 lat
14.09.2024 - transfer blastocysty ❄️
9 dtp - beta 32 mIU/ml
11 dpt - beta 75 mIU/ml
13 dpt - beta 225 mIU/ml
16 dpt - beta 1028 mIU/ml
18 dpt - beta 1804 mIU/ml
20 dpt - beta 2872 mIU/ml
24 dpt - pęcherzyk 0,94 cm
14.10 - pusty pęcherzyk 💔
kwalifikacja z MZ - 10.06
21.08.2023 - transfer blastocysty 3AA ❄️ 💔
lipiec 2023 - transfer odwołany - za niski progesteron 😞
luty 2023 - poronienie naturalnej ciąży
22.07.2019 - urodził się Leon
13.11.2018 - transfer blastocysty 4AA
październik 2018 - Salve - ivf
sierpień 2018 - histeroskopia ok
kwiecień 2017 - hsg ok
starania od 2014 -
Agagusia wrote:Smerfelinka - ja zawsze wole pojechac 10 razy niepotrzebnie, niz 1 potrzebnie nie pojechac i moj lekarz ma to samo zdanie. Tylko ze w takiej sytuacji jechałabym na IP, a nie umawiała sie na wizyte. Mam jeden szpital któremu ufam w 100%, ale czesto jest kolejka na IP, choc przyjmują wg powagi problemu i nigdy tam dlugo nie czekałam - Żelazna Wawa. I kilka malych szpitali do ktorych wiem ze moge podjechac na szybko sprawdzic czy wszystko Ok.
Aga ma racje- zawsze lepiej podjechać niż się stresować. Ja byłam na IP dwukrotnie jak krwawilam za trzecim razem, krwawienie bylo dużo slabsze i już nie jechałam ale zadzwoniłam do gina prowadzącego. Nie wiem jak u Ciebie, ale mój gin odbiera zawsze tel (nawet na urlopie)...tak więc daje mi to też jakieś większe poczucie bezpieczeństwa. Ale gdybym pewnie nie miała tego komfortu- w razie watpliwosci-pojechałabym na IP nawet i 10 raz
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
Smerfelinka wrote:Agagusia ja do zaufanego szpitala mam godzinę drogi i to jest problem U mnie w miejscowości to nie szpital, to rzeźnia...
Anhydra mam brać leki tak samo, bo już biorę 3x1 magnez i 3x2 nospę. Poza tym luteinę. Prolutex mam w domu i rozważałam nawet, żeby do niego wrócić. Albo zwiększyć luteinę, ale przy plamieniu wiem, że gorzej się wchłania. Wprawdzie lekarz o tym nie mówił, ale może to byłby dobry pomysł. Ten prolutex. Heparyny też mam nie odstawiać, bo to większe ryzyko, tak jak piszesz. Detektor niestety dopiero zamówiłam, więc do wtorku to ja osiwieję albo doszczętnie zwariuję.
Przy większym plamieniu/ krwawieniu lepsza jest lutki podjęzykową bo ta dopochwowa się nie wchlAnia i wyplywa. To już lepiej zwiększyć ilość dupka. A na IP nic Ci nie zalecił? Co do proluteksu, ja go biore ale przyznam, że ja się trochę cykam brać leków bez konsultacji... Nie możesz zadzwonić do lekarza prowadzącego?
PAI-1 4G/5G homo, MTHFR 677C>T/wt hetero, kariotypy OK -
Anhydra wrote:Przy większym plamieniu/ krwawieniu lepsza jest lutki podjęzykową bo ta dopochwowa się nie wchlAnia i wyplywa. To już lepiej zwiększyć ilość dupka. A na IP nic Ci nie zalecił? Co do proluteksu, ja go biore ale przyznam, że ja się trochę cykam brać leków bez konsultacji... Nie możesz zadzwonić do lekarza prowadzącego?
Podjęzykowej nie mam niestety. Tylko ten prolutex mi został. Też się boję samemu coś brać, więc póki co leży. Do lekarza napisałam sms-a, bo tak zawsze się kontaktujemy i czekam teraz. Na IP jeszcze nie byłam, zawsze w razie plamień jeździłam do swojego lekarza.👩36 lat 🧑39 lat
14.09.2024 - transfer blastocysty ❄️
9 dtp - beta 32 mIU/ml
11 dpt - beta 75 mIU/ml
13 dpt - beta 225 mIU/ml
16 dpt - beta 1028 mIU/ml
18 dpt - beta 1804 mIU/ml
20 dpt - beta 2872 mIU/ml
24 dpt - pęcherzyk 0,94 cm
14.10 - pusty pęcherzyk 💔
kwalifikacja z MZ - 10.06
21.08.2023 - transfer blastocysty 3AA ❄️ 💔
lipiec 2023 - transfer odwołany - za niski progesteron 😞
luty 2023 - poronienie naturalnej ciąży
22.07.2019 - urodził się Leon
13.11.2018 - transfer blastocysty 4AA
październik 2018 - Salve - ivf
sierpień 2018 - histeroskopia ok
kwiecień 2017 - hsg ok
starania od 2014 -
Smerfelinka wrote:Dziewczyny, nie wiem co robić... We wtorek miałam lekkie krwawienie, które przeszło w brązowe plamienie. W czwartek popołudniu znów pojawiło się krwawienie, tym razem mocniejsze. Najpierw raz, trochę się uspokoiło, a później drugi i stwierdziłam, że jadę do lekarza. Krwi pojawiło się naprawdę sporo. Na usg było wszystko ok. Niby. Żadnego źródła krwawienia, brak krwiaka, szyjka super. Serduszko pięknie biło, bobas sobie spał. Pojechałam do domu i znów pojawiła się krew Teraz cały czas mam to słabsze, to dość mocne brunatne plamienie i nie wiem, czy powinnam pojechać do szpitala, czy skoro w czwartek na usg wszystko było dobrze, to nie ma co panikować. Zwariować idzie. Mąż w podróży służbowej wiele kilometrów od domu, a ja tu się zadręczam. Jak myślicie?
PS Cały czas biorę zastrzyki z fraxiparyny na rozrzedzenie krwi, a mam nadżerkę i zaczęłam myśleć, że to może być powiązane...
Oszczędzaj się, nic nie dźwigaj, wstawaj tylko do łazienki.
Może warto wybrać się na usg na lepszym sprzęcie? Badalas poziom progesteronu? Jeśli jest wysoki,to dolozenie prolutexu raczej nic nie pomoże.Tyle przeszliśmy, że wciąż nie wierzę, że Was mam..
Nigdy się nie poddawaj, bo warto walczyć.
Naturalsik ❤️
Po latach walki 💝