Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Emi, współczuje śmierci babci 😞
Co do relacji rodzinnych to mój mąż ma z kolei lekka kosę z moim bratem. Tzn mój brat ma problem. A zaczęło się podobnie. Nasz Julek praktycznie nie dostaje słodyczy, a szczególnie czekolady bo za każdym razem kiedy coś spróbował to wymiotował. Kiedyś mój brat kupił kinder jaja dla dzieci i mąż powiedział żeby nie dawał Julkowi a mój brat mimo wszystko położył jajo przed Julkiem. Mój mąż je zabrał i warknął do brata „mówiłem, k***a, nie dawaj”. Brat się bardzo obruszył i sobie wczytał, ze mój mąż ma „coś” do niego. Posypały się tez oczywiście teksty w stylu „zabieracie dziecku radość itp”. Szkoda gadać[/url]
-
DrzewkoPomarańczowe wrote:Jesteś już na L4? Nie jestem co prawda ekspertem od prawa pracy ale wydaje mi się, ze nie można pracownikowi przebywającemu na zwolnieniu lekarskim zmieniać umowy a podwyżka to jest aneks do umowy. Poza tym wynagrodzenie za czas zwolnienia i później na macierzyńskim liczone jest na podstawie średniej z 12 m-cy przed pójściem na zwolnienie. Finansowo wiec by to Ci różnicy nie zrobiło na chwile obecna. Jedynie już po macierzyńskim wróciłabys do pracy z wyższym wynagrodzeniem. Masz szanse z kimś to skonsultować? Kadrowe u Ciebie w pracy raczej ludzkie czy idą sztywno w parze z szefostwem?
Jestem praktycznie od początku na L4. Podwyżkę miałam obiecaną już w zeszłym roku ze względu na dodatkowe zadania, które mi powierzono. Pracuje w korpo więc kadry są poza moim zasięgiem. Byłam w pracy, podobno osoby nieobecne nie były brane pod uwagę. Nic nie da się zrobić Wyszło jak zwykle. A tak po powrocie zaczynam od zera, na nowo będę musiała udowadniać, że nie jestem osłem, pewnie z pół roku albo więcej.. życie. -
Przyszły do mnie kocyki z Lullalove. Bardzo są ładne, miękkie, jestem zadowolona. Muszę przystopować z zakupami bo wszyscy kurierzy przychodzą do mnie do biura i mam już stertę rzeczy dla młodego, aż koleżanki się śmieją, że tworzę w pokoju szafę Krzysia
OlaWi, Frida91, Agagusia, Smerfelinka, joan85 lubią tę wiadomość
Krzyś jest z nami od 15.08.2019 -
W pepco (nie wiem czy w każdym) jest trochę przecenionych body z długim rękawem na 2.99
rozmiary od 62 do jakos 92, sa powieszone na wieszakach na samym końcu, za tymi które sa w standardowej cenie. Kupiłam 7 sztuk w różnych rozmiarach na 21zl
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2019, 14:13
Frida91, Niebieska Gwiazda, emi2016 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKurde z tymi rodzinami to jest jakaś masakra... nikt nie może uszanować czyjegoś zdania na temat wychowywania? U nas już się zaczynają teksty o chrzest- nie będziemy chrzcili bo w to nie wierzymy. Czy będziemy karmić mięsem- bo sami nie jemy i u dziadków zaistniała panika, ale jak dzieci ich córki są karmione prawie samymi słodyczami i zupami z torebki ale jedzą przy tym paróweczki to jest wszystko ok (przez 4 dni pobytu u siostry mojego K, dzieci [7 i 3 latka] dostawały 2 razy dziennie lody do tego ciągle jadły paluszki, czekoladę, cukierki bo wielka miska na stole, z wielkim bólem kanapkę z masłem albo pasztetem zjadały. Jakiś owoc to jeszcze ale warzywa słabo). Potem szwagier na info że planuję za rok na jesień iść do pracy a mały pójdzie do żłobka skwitował "szkoda dziecka" (bo jego żona od 8 lat w domu z dziećmi siedzi).
Szczypanie o imię też było, albo dlaczego nie dajemy drugiegoJeszcze nie urodziłam a już pytanie kiedy drugie... na info że wcale to uuuuu srogie miny poleciały
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2019, 14:30
Klara Wysocka, plinka89, Bobby29 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
U nas na szczęście nie ma żadnych dwuznacznych czy niemiłych komentarzy 😁 na nasze decyzje wszyscy reagują: "super", "ooooo dobry pomysł" itp., a jeżeli komuś się nie podoba nasza decyzja, jest dla niego dzwina, to słyszymy, że "ja bym tak nie zrobił, ale to wasze dziecko". I te komentarze nie są wymuszane, po prostu nikt się nie wtrąca i nie czuje potrzeby pouczania nas.
Tylko że ja już dawno urwałam kontakt z osobami nieszczerymi bądź głupimi i żadne więzy rodzinne nie zmuszą mnie do utrzymywania kontaktu bez takiej chęci i woli.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2019, 14:50
Nacha, Kalija, emi2016, plinka89, DrzewkoPomarańczowe, Bobby29 lubią tę wiadomość
IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Klara Wysocka wrote:U nas na szczęście nie ma żadnych komentarzy 😁 na nasze decyzje wszyscy reagują: "super", "ooooo dobry pomysł" itp., a jeżeli komuś się nie podoba nasza decyzja, jest dla niego dzwina, to słyszymy, że "ja bym tak nie zrobił, ale to wasze dziecko".
Tylko że ja już dawno urwałam kontakt z osobami nieszczerymi bądź głupimi i zachęca więzy rodzinne nie zmuszą mnie do utrzymywania kontaktu bez takiej chęci i woli.
O to to, u nas tak samoKlara Wysocka lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny, zazdroszczę braku komentowania decyzji... Niejedzenie słodyczy jakoś przeszło zwłaszcza, że wszystkie dzieci w rodzinie mają próchnicę a Młoda nie ma. Ale niektóre rzeczy jak "Zbyt lekkie" ubieranie do tej pory powodują zgorszenie. A z drugiej strony czasem się zastanowią i powiedzą "może i macie rację, w końcu Młoda Wam nei choruje, a inny wnuczek do roku brał 4 antybiotyki". Ale to tylko chwilowe przebłyski.
Co do kinder jaja, to jeszcze jak Cię mogę, ale podchodzić z rocznym dzieckiem do agresywnego psa, który aż się rzuca i szczęka zębami to szczyt głupoty...
Drzewko Pomarańczowe - gratuluję udanego odstawienia szumisia !
Nacha - piękne ujęcie Tytusa ! -
Anhydra wrote:Dałam mu jeszcze jedna szansę, bo się uderzył w pierś no i od razu wysłał na obserwację. Skurcze dochodziły wczoraj początkowo do ok 20....potem było max 8-10 i się zmniejszały. A to dużo? Bo koleżanka z pokoju czeka na poród i ma obecnie ok 60 i mówiła, że jak te porodowe się rozkręca to mogą mieć nawet 100-150.
Ale ten wynik to nie podaja w %? Tak cos kojarzę, ze jak mnie przyjmowali do porodu to mowili 70 %...Anhydra lubi tę wiadomość
-
OlaWi wrote:U mnie też było ciężko z zaśnięciem. Dowiedziałam się, że w pracy są podwyżki i zostałam pominięta. Mimo, że miałam dostać pod koniec roku, ale jak zwykle nie było kasy. A teraz po prostu mnie pominęli. Z tego co czytałam przyczyna pominięcia nie może być ciąża.. poza tym obowiązuje zasada równego traktowania. Co myślicie?
Jak daja wszystkim, to Ciebie tez powinno to objac. Chyba, ze jest to taktowane jako premia np od prezpracowanych dni -
Niezapominajka5 wrote:Mój pierwszy dr prowadzący mówił,że teraz jest tendencja szczepień również w pierwszej ciąży. Zapowiadał mi,że będę miała.
Ale później zmieniłam lekarza i póki co, nowy nic na ten temat nie wspomina. Miałam tylko badane przeciwciała tydzień temu i póki co jest ok.
A to taka droga szczepionka, że piszecie o refundacji?
U mnie kolezabka byla bardzo sfrustrowana bo mowila, ze to 300 zl, a ze chodzila to prywatnego gina to szybko szukala na nfz, by miec refundowane. Swoja droga nie do konca to rozumiem, bo jak kogis stac na prywatnego lekarza to 300 zl jakimś majatkiem znowu nie jest, ale... Poszla w koncu gdzies indziej i jej powiedzieli, ze to 1 ciaza, to nie musi nic brać.
Wiecej grzechów nie pamiętam:) -
DrzewkoPomarańczowe wrote:Emi, współczuje śmierci babci 😞
Co do relacji rodzinnych to mój mąż ma z kolei lekka kosę z moim bratem. Tzn mój brat ma problem. A zaczęło się podobnie. Nasz Julek praktycznie nie dostaje słodyczy, a szczególnie czekolady bo za każdym razem kiedy coś spróbował to wymiotował. Kiedyś mój brat kupił kinder jaja dla dzieci i mąż powiedział żeby nie dawał Julkowi a mój brat mimo wszystko położył jajo przed Julkiem. Mój mąż je zabrał i warknął do brata „mówiłem, k***a, nie dawaj”. Brat się bardzo obruszył i sobie wczytał, ze mój mąż ma „coś” do niego. Posypały się tez oczywiście teksty w stylu „zabieracie dziecku radość itp”. Szkoda gadać
Oj, ile razy ja sie nasluchalam od tesciow, ze dziecko nieszczesliwe, bo nie je czekoladek. Ostatnio wrocil temat, tesciowa sie zalila, ze takie ladne te zajaczki i kurczaczki w czekoladzie, a ona nie moze kupic...
Wiec jej polecilam, ze moja cora na pewno bardziej ucieszy sie z farbek czy kolorowanki i w końcu temat umilkl.
A jajko niespodzianka jest tak przeraźliwie słodkie... Ja nawet nie zjem calego! -
nick nieaktualny
-
Prosze o kciuki - wlasnie jade na Żelazna na wizyte kwalifikująca do SN lub CC. Mam nadzieje ze wstepnie dostane zielone światło na SN, choc wiadomo ze finalnie na końcówce wszystko sie wyjaśni. Wybrałam sie autobusami, bo godziny szczytu, ale nie wiem czy to byl dobry pomysl zważając na noje ostatnie mdłości w samochodzie - tu jest chyba jeszcze gorzej...
Niebieska Gwiazda, Frida91, emi2016, Marcelina85, Klara Wysocka, OlaWi, Chimera, Bobby29, Vampire, Anhydra, Smerfelinka lubią tę wiadomość
Wojtek(2012), Adaś(2015)
20.07.2019 - jest z nami Krzyś- 37t2d, 2600g, 52cm
-
Melduję sie po wizycie. Z maluszkiem wszystko ok, waży juz 497g
Gin pochwalił dobre wyniki
Marcelina85, Klara Wysocka, DrzewkoPomarańczowe, Ania95, Domi_tur, OlaWi, plinka89, Chimera, Bobby29, Agagusia, emi2016, Malinka7, Vampire, Anhydra, Kalija, Limerikowo, Smerfelinka lubią tę wiadomość
-
Ja właśnie wróciłam od dentysty. Niestety Pani dr nie podjęła się leczenia ubytków w znieczuleniu miejscowym - potrzebuje do tego zaświadczenie od mojej ginki. Skończyło się na usuwaniu kamienia i lakierowaniu."Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
plinka89 wrote:U mnie kolezabka byla bardzo sfrustrowana bo mowila, ze to 300 zl, a ze chodzila to prywatnego gina to szybko szukala na nfz, by miec refundowane. Swoja droga nie do konca to rozumiem, bo jak kogis stac na prywatnego lekarza to 300 zl jakimś majatkiem znowu nie jest, ale... Poszla w koncu gdzies indziej i jej powiedzieli, ze to 1 ciaza, to nie musi nic brać.
Wiecej grzechów nie pamiętam:)
Wytyczne są takie, by podać ją przy plamieniu, o ile występuje (u mnie w 6 tc) i później, o ile mnie pamięć nie myli, około 28 tc i po urodzeniu. Przy drugiej ciąży podobnie.IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
plinka89 wrote:U mnie kolezabka byla bardzo sfrustrowana bo mowila, ze to 300 zl, a ze chodzila to prywatnego gina to szybko szukala na nfz, by miec refundowane. Swoja droga nie do konca to rozumiem, bo jak kogis stac na prywatnego lekarza to 300 zl jakimś majatkiem znowu nie jest, ale... Poszla w koncu gdzies indziej i jej powiedzieli, ze to 1 ciaza, to nie musi nic brać.
Wiecej grzechów nie pamiętam:)Klara Wysocka, Agagusia lubią tę wiadomość