Sierpniówki 2019 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Vampire wrote:Kalija, widzę mamuśki mamy podobne.
Moja też imienia jeszcze nie zna, mimo, że reszta rodziny została zaszczycona typami. Już nasze wybory mieszkaniowe chciała kwestionować, ale argumentów jej brakło, to stwierdziła, że popyta znajomych jak ta dzielnica. 😁
U nas wesele było średniej wielkości. Ja zwolenniczką takich imprez nie jestem, ale dla rodziny z obu stron już się poświęciłam. Rodzice płacili tylko za swoich gości, czyli rodzina i ich przyjaciele, których my na oczy nie widzieliśmy lub nigdy byśmy nie zaprosili. Cała reszta to był nasz koszt i nas wybór.
Przyznam, że jednak jest to ciekawe przeżycie, aczkolwiek bardzo kosztowne.
Nie tylko nasze mamy podobne, ale i wesela oraz podejście do nich 😁😁😁
Vampire lubi tę wiadomość
-
Ale sie dyskusja nawiazala, faktycznie w kazdej chyba rodzinie nie jest idealnie,to ktos ocenia, komentuje to sie wtraca... podziwiam te z Was ktore potrafia postawic granice I bronic swojego glosu. Tak mysle I moj emek tak zawsze mowi ze musimy z tych wszystkich rzeczy wyciagnac wnioski I starac sie nie powtarzac tego w swojej rodzinie
Co do groty to ja chodzilam.w pierwszym trymestrze, jest polecana dla ciezarnych podobnoVampire lubi tę wiadomość
-
plinka89 wrote:Ten opis bardziej mi pasuje do czkawki. Inne ruchy w przypadku obu moich dzieci to na tym etapie byly zdecydowane kopniaki
Czkawka to raczej nie jest, bo ją odczuwam jako rytmiczne, delikatne podskakiwanie, a to są intensywne drgawki, które trwają do 3 sekund -
My mieliśmy ślub kościelny, bo oboje jesteśmy wierzący. To była nasza decyzja, nikt nas nie namawiał, nikt się nie wtrącał, bo sami za wszystko płaciliśmy. Teściowa przez chwilę była obrażona, że nie zaprosiliśmy jakichś tam dalekich ciotek, ale szybko jej minęło jak powiedzieliśmy stanowczo, że zdania nie zmienimy, bo to nasz ślub. Sami wszystko organizowaliśmy, wesele było na 65 osób. Bardzo fajne mamy wspomnienia z tego dnia
gdybyśmy nie byli wierzący to na pewno byśmy brali ślub cywilny, bo to jednak zawsze łączy ludzi, nie ma problemu w szpitalach itd. A poza tym słowa mąż i żona brzmią jakoś lepiej niż partner, partnerka
Frida91, Applejoy, plinka89 lubią tę wiadomość
-
Kalija wrote:Nie tylko nasze mamy podobne, ale i wesela oraz podejście do nich 😁😁😁
Anis95, masz rację, że brzmi to lepiej, szczególnie w Polsce. Osobiscie znam pary, które są razem od lat, mają dzieci i tworzą naprawdę szczęśliwe rodziny. Kwestia zgrania.Aczkolwiek, nie powiem, ślub dużo ułatwia w formalnościach.
Ur. 9.08.2019 r. 💕 -
Nie znam pary, która nazywa siebie partner /partnerka
nawet jak nie mają ślubu to wszyscy nazywają się małżem i żonką bo tak jest w naszym kraju łatwiej, nikt nie zadaje pytań o ślub wtedy ani przyczyny takiej decyzji
Ja ślub wzięłam ze względu na mojego małża, jemu zależało, był spontaniczny, z małym przyjęciem. Teraz ciągle przybąkuje, że może weźmiemy kościelny jak będziemy chrzcili dziecko.
Osobiście mogłabym żyć w związku partnerskim, ale w naszym kraju się nie da, w wielu instytucjach - nawet w szpitalu, papierek ułatwia życieVampire lubi tę wiadomość
-
Ale po co kłamać, że jest się małżeństwem tylko dla świętego spokoju? Nikomu nie mamy obowiązku się tłumaczyć z decyzji. Ktoś by mi zadał głupie pytanie, to by dostał głupią odpowiedź
moi znajomi się zaręczyli, ale ślubu nie chcą brać i nikt nie dopytuje, po prostu tak sobie chcą żyć. Ja mam potrzebę mieć męża, noszenia obrączki, bo czuję się wtedy ważna i wyróżniona i też nie odpowiadam na głupie pytania czemu wzięłam tak szybko ślub
Frida91, plinka89, Applejoy lubią tę wiadomość
-
My tez bralismy slub koscielny plus przyjecie na 95 osob ale oplacali je rodzice nie dlatego ze my nie chcielismy czy nie mielismy kasy ale tak u nas w rodzinach to wyglada ze w ramach prezentu na nowa droge odprawia sie wesela, bez wielkich szalenstw ale bylo po naszemu a z dalsza rodzina nie bylo zadnych problemow bo ta bliska u emka jest tak duza, super zgrana I zabawowa ze to sama przyjemnosc z nimi swietowac a malo okazji
Dolaczylam wlasnie do grona hojnie obdarowanych 3 siatami ciuszkowmega mi.milo bo kompletnie sie nie spodziewalam a to od siostry dziewczyny brata ktora widzielismy raz w zyciu
I teraz to bede miala duuuuza szafe dla Maluszka jednak
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2019, 21:31
Frida91, OlaWi lubią tę wiadomość
-
Jak teściowa nigdy nic nie komentowała, to dzisiaj pierwszy raz jej się zdążyło. Że czarny wózek to wstyd i będą się z nas śmiać na spacerze. No to mój jej odpowiedział że jak jej się nie podoba to nie musi brać małej na spacer, a wózek nie jest kupiony pod jej gusta tylko nasze. Jestem dumna z niego że ją usadził i uciął gadaninę.
Applejoy, Panna_Justyna, Anhydra, joan85 lubią tę wiadomość
-
Pierniczkowa wrote:Jak teściowa nigdy nic nie komentowała, to dzisiaj pierwszy raz jej się zdążyło. Że czarny wózek to wstyd i będą się z nas śmiać na spacerze. No to mój jej odpowiedział że jak jej się nie podoba to nie musi brać małej na spacer, a wózek nie jest kupiony pod jej gusta tylko nasze. Jestem dumna z niego że ją usadził i uciął gadaninę.
Jakie to szczęście, ze ja dla Kazika kupiłam kremowy! Przynajmniej wstydu nie będzie 😁Pierniczkowa, OlaWi lubią tę wiadomość
[/url]
-
My mielismy potrzebę wziac slub koscielny. Gdybym byla niewierzaca, to nie wiem czy bralabym slub cywilny, bo faktycznie oprocz papierka dla mnie nie ma on wiekszego znaczenia, no chyba, ze te administracyjne ulatwienia, o których piszecie.
Co do wesela mieliśmy na ok. 100 osob. Sporo kosztowala, placilismy sami, glownie dlatego, ze chcieliśmy zorganizować wszystko po swojemu. Prawda jest taka, ze na przyjeciu nie oszczedzalismy, a koszty zwrocily sie z naddatkiem. Zresztą i tak bym nie zalowala ani zlotowki bo powiem nieskromnie, ze była to dla nas najlepsza impreza w życiuOlaWi, Ania95, Pierniczkowa, Frida91, Applejoy, trzydziecha, Reniiata lubią tę wiadomość
-
Witam się z badania obciążenia glukozą. Dostałam zwykła bezsmakowa i powiem wam że tragedii nie było. Miałam wziąć cytrynę bo moja babka mówiła że mogę ale w końcu zapomniałam kupić i poszłam bez. Teraz czekanie ale mam książkę to może jakoś to zleci. Najdziwniejsze że małej wcale nie czuję od rana,.nawet po tej glukozie i zaczęłam się martwić.. wczoraj na wieczór jeszcze fikala. Co prawda od kilku dni jest ułożona tak że słabiej ja czuję ale spodziewałam się że po tym ulepku to się rozrusza a tu nic póki co... No jak nie da znaku życia w ciągu najbliższych chwil to chyba będę na cito lekarza szukać bo to chyba nie jest normalne żeby po glukozie mała była taka spokojna?♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dptHarmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
Bobby29 wrote:Witam się z badania obciążenia glukozą. Dostałam zwykła bezsmakowa i powiem wam że tragedii nie było. Miałam wziąć cytrynę bo moja babka mówiła że mogę ale w końcu zapomniałam kupić i poszłam bez. Teraz czekanie ale mam książkę to może jakoś to zleci. Najdziwniejsze że małej wcale nie czuję od rana,.nawet po tej glukozie i zaczęłam się martwić.. wczoraj na wieczór jeszcze fikala. Co prawda od kilku dni jest ułożona tak że słabiej ja czuję ale spodziewałam się że po tym ulepku to się rozrusza a tu nic póki co... No jak nie da znaku życia w ciągu najbliższych chwil to chyba będę na cito lekarza szukać bo to chyba nie jest normalne żeby po glukozie mała była taka spokojna?
Mój się w ogóle nie ruszał, ale po trochu też mój stresBobby29 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBobby, ja tez wlasnie siedze na glukozie, tez wzielam zwykla i wypilam bez problemow 😉 Moje Bobo w domu sie ruszalo, a teraz siedzi cicho tak jak Twoje - moze po prostu nie przepadaja za cukrem? Nie stresuj sie od razu, na pewno jest wszystko w porzadku 🙂
Edit. Moja pol godziny po wypiciu jednak sie rozfikała na calego, moze daj tez swojej czasWiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2019, 09:57
Bobby29 lubi tę wiadomość
-
Co do wesel. Mój ex mąż jest wierzący i pochodzi z bardzo hmm bogobojnej rodziny, więc ślub musiał być a ja nie miałam nic przeciwko, ale jakby nie nalegał to chyba mimo wszystko rozważała bym ślub kościele i tak. Raczej w związku z tradycją niż wiarą. W naszych rodzinnych stronach wesela raczej robi się duże i nasze na 100 osób było jednym z tych mniejszych ale obydwoje chcieliśmy żeby było dużo osób. Nie zapraszaliśmy dalekich ciotek za to było dużo znajomych i podobnie jak pisze plinka impreza była wspaniała i na pewno nie żałuje. I zwróciła się z lekka górka. My nie mieliśmy jakichś wielkich bajerów ale też nie 'żydziliśmy', raczej tak optymalnie rozłożyliśmy koszty.
Teraz z moim partnerem w sumie nie planujemy ślubu, on kiedyś wspominał że chciałby ale od jakiegoś czasu nie podnosilismy tematu. Jest nam dobrze jak jest ale wiecie ja chyba nie miałabym nic przeciwko być znów żonąchociaż jak sobie przypomnę formalności i rzeczywistość rozwodowa to trochę się pacyfikuje. Tu nie chodzi o zakładanie z góry że coś się nie powiedzie i się rozstaniemy, raczej chodzi mi o przekonanie czy z papierem czy bez zawsze może pójść coś nie tak i niezależnie od papieru może być zgodny i szczęśliwy związek. Moja znajoma kiedyś mówiła że jak jest ślub to nawet jak ktoś chce odejść to mu się odechciewa mając w perspektywie formalność rozwodowe. Szczerze? Nie wyobrażam sobie siebie w związku kiedy jestem z kimś tylko że względu na ślub, a nawet tylko że względu na dzieci. Takie mam zdanie.
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dptHarmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
baileys wrote:Bobby, ja tez wlasnie siedze na glukozie, tez wzielam zwykla i wypilam bez problemow 😉 Moje Bobo w domu sie ruszalo, a teraz siedzi cicho tak jak Twoje - moze po prostu nie przepadaja za cukrem? Nie stresuj sie od razu, na pewno jest wszystko w porzadku 🙂
Edit. Moja pol godziny po wypiciu jednak sie rozfikała na calego, moze daj tez swojej czas
Baileys, idealnie pół godziny od wypicia mała zaczęła się kręcić 😀 Czuję ją słabo że względu na jej ułożenie ale bez watpienia ja czuję. Btw, nie znoszę jak jest tak ułożona bo wtedy jej kopniaki laduja głównie w okolicach szyjki i dna miednicy (jeśli można to tak określić) i jest to dla mnie mocno nieprzyjemne odczucie.
Aaaa i oczywiście przy rejestracji badania w zabiegowym pan pielęgniarz (mój ulubiony, taki jajcarz z personelu w tamtej placówki) pyta mnie o wiek ciazy, mówię że jutro będzie 25tc, a on - i gdzie pani ma te 25 tygodni? Ninja czy co? 😂
A ja na to, że dziś i tak jest całkiem duży brzuch bo mam wzdęcie 😂
Śmichy chichy, ale w środę na wizycie zażądam od moje lekarki zapewnienia na piśmie że wszystko jest ok i będę sobie to czytać w przypływie moich napadów paniki że jest coś nie tak 😆
Po pierwszym pobraniu dostałam glukozę jeszcze siedząc na fotelu do pobierania, pytam pana czy mam wypić tu czy iść na korytarz bo w sumie może kolejka jest, a on do mnie: pani pije tutaj to trochę odpoczniemy i poudajemy że pracujemy 🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2019, 10:17
baileys, OlaWi, Ania95, Frida91, Chimera lubią tę wiadomość
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dptHarmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki