STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
ojejku, kusiło mnie dzisiaj zrobić betę, ale na szczęście się powstrzymałam. Jeden stres z progesteronem mi wystarczy;)
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
ojejku wrote:ja badałam progesteron razem z pierwsza betą w 11dpo i było około 59, po dwóch dniach 55
beta urosła w tym czasie o 112%
powtórzę pytanie, robiłyście trzeci raz bete, zeby sprawdzić jej przyrost? Wiem, że jesteście już zaaferowane widokami z usg a ja ciągle mam malutką ciążę, której jeszcze jakiś czas nie będzie widać
Robiłam Betę tylko raz, nie chciałam się stresować nie potrzebnieojejku lubi tę wiadomość
-
Moje dziecię w końcu śpi, mam nadzieję, że ot przejściowe, ale do pobudek o 5 rano doszedł pisk i płacz co chwilę. Oszaleje
Dziewczyny, które mają małe dzieci, wiadome jest, że je dźwigacie moja waży niespełna 8 kg, ale plecy już mi wysiadają. Czy tez tak macie? Jak sobie z tym radzić? Nawet tymczasowo wykły Amol nic nie daje, innych leków nie można boje się, że całkiem załatwię sobie kręgosłup ;/haneczka89 lubi tę wiadomość
-
hej! ja zrobiłam betę dwa razy, pierwszą 4 dni przed spodziewaną datą miesiączki, bo była bardzo blada kreska, później 1 dzień przed. Urosło 4 razy
byłam już też na USG w zeszłym tygodniu, jednak oprócz pęcherzyka nic, bo cykle miałam długie - 32-33 dni. Dłuży mi się cholernie, bo kapnęłam się jeszcze przed okresem że coś jest na rzeczy i tak się ciągnie i ciągnie
Ja póki co walczę z choróbskiem, a jedyne co to teraz tylko się modlić można żeby przeszło, bo dużo rzeczy nie można. W piątek idę na kolejne USG do Luxmedu, żeby badania sobie za free zrobić. Upolowałam termin u chyba jedynego znośnego lekarza. Więc pokażę się tam raz i tyle -
ojejku wrote:ja badałam progesteron razem z pierwsza betą w 11dpo i było około 59, po dwóch dniach 55
beta urosła w tym czasie o 112%
powtórzę pytanie, robiłyście trzeci raz bete, zeby sprawdzić jej przyrost? Wiem, że jesteście już zaaferowane widokami z usg a ja ciągle mam malutką ciążę, której jeszcze jakiś czas nie będzie widać
Ja zrobiłam trzeci raz, w 5t jakoś nie pamietam dokładnie. Nie wytrzymałam:) I jak otrzymałam ładny przyrost to się uspokoiłam:))
Polecam. Ogólnie uważam ze badania są po to żeby je robić i czuć sie bezpieczniej i wiedzieć co sie dzieje:) czwarty raz nie poszłam tylko dlatego ze byłam na usg i zobaczyłam serduszko.
Jutro idę zrobić komplet badań) a 24 maja umówiłam sie na kolejne usg żeby zobaczyć czy ładnie rośniemy:))
No i witam wszystkie nowe styczniowkiojejku, Kamila ;) lubią tę wiadomość
CP 11.10.2015 6tc -
Basia90 wrote:Nie znam się, ale czy to nie jest tak, że jak widziałaś już pęcherzyk na USG to on wyklucza biochemiczną?
Coś mi się obiło o uszy, że z biochemiczną to jest tak, że komóreczka próbuję się zagnieździć w macicy ale jej się nie udaje i obumiera, ale produkuje już hormony ciążowe, tylko w mniejszej ilości, stąd np. cienie cienia na testach czy słaby przyrost bety.W internecie natomiast tyle różnych informacji, nieraz sprzecznych że już nie wiem. Stąd też pytanie do was, traktuje was jako bardziej wiarygodne źródło niż Google. Pełna jestem obaw czy dzieciątko się rozwinie,zresztą na razie jest to dla mnie dość abstrakcyjne pojęcie. Ot wynik z krwi, różne bóle i "jakiś pęcherzyk". Może gdybym widziała zarodek byłabym bardziej spokojna i mniej docieplanie czarnych wizji. Boję się po prostu i nie dopuszczam do siebie myśli tak do końca że jestem w ciąży, żeby się nie rozczarować jakby się okazało, że w niej nie jestem
-
natalina86 wrote:Ja się znam jeszcze mniej niż Ty widać
W internecie natomiast tyle różnych informacji, nieraz sprzecznych że już nie wiem. Stąd też pytanie do was, traktuje was jako bardziej wiarygodne źródło niż Google. Pełna jestem obaw czy dzieciątko się rozwinie,zresztą na razie jest to dla mnie dość abstrakcyjne pojęcie. Ot wynik z krwi, różne bóle i "jakiś pęcherzyk". Może gdybym widziała zarodek byłabym bardziej spokojna i mniej docieplanie czarnych wizji. Boję się po prostu i nie dopuszczam do siebie myśli tak do końca że jestem w ciąży, żeby się nie rozczarować jakby się okazało, że w niej nie jestem
Ciąża biochemiczna występuję gdy hormon ciążowy jest wykrywalny poprzez testy bądź badanie z krwi, a na USG kompletnie nic nie widać, ani zarodka, ani pęcherzyka. Więc nie musisz się martwić, Tobie to nie grozi :* -
Justyna ja też mam małe dziecię i niestety dźwiganie jej jest juz męczące dla mnie. Wczoraj mnie bolał dół brzucha - myślę, że to od tego. No ale co zrobić? Mąż w pracy, ja sama a dziecko trzeba włożyć do fotelika, przenieść... Staram się jak najmniej ją nosić i trochę usprawniamy codzienność. Na ból kręgosłupa może odprezajaca kąpiel?
Ja jutro idę zrobić 3 raz betę - tak dla siebie i z okazji tego, że znalazłam punkt, gdzie tanio badanie to wykonują.
Chyba ja tutaj najpóźniej idę na wizytę, bo dopiero 10 czerwca. Hehe - wtedy powinno już być serduszko.
Mnie po ciąży zostały 2 kg i niestety nie chciały zupełnie zejść - ćwiczyłam, stosowałam dietę... No ale ciało juz nie to samo - zebra mi się rozeszły i juz nie wróciły do swojego starego położenia. Wiem to po ulubionym płaszczu.
Czekamy na wieści od wizytujacych. -
Acha z przyjemnych objawów ciążowych - dzisiaj rano nie obudziła mnie córeczka tylko skurcz orgazmu
A poza tym jakichkolwiek objawów u mnie na razie brak. Ja w sumie poprzednią ciążę tez miałam bezobjawowa. Na razie tylko zaczynam być fajtlapa i wszystko leci mi z rąk.
-
Konwalia wrote:Justyna ja też mam małe dziecię i niestety dźwiganie jej jest juz męczące dla mnie. Wczoraj mnie bolał dół brzucha - myślę, że to od tego. No ale co zrobić? Mąż w pracy, ja sama a dziecko trzeba włożyć do fotelika, przenieść... Staram się jak najmniej ją nosić i trochę usprawniamy codzienność. Na ból kręgosłupa może odprezajaca kąpiel?
Ja jutro idę zrobić 3 raz betę - tak dla siebie i z okazji tego, że znalazłam punkt, gdzie tanio badanie to wykonują.
Chyba ja tutaj najpóźniej idę na wizytę, bo dopiero 10 czerwca. Hehe - wtedy powinno już być serduszko.
Mnie po ciąży zostały 2 kg i niestety nie chciały zupełnie zejść - ćwiczyłam, stosowałam dietę... No ale ciało juz nie to samo - zebra mi się rozeszły i juz nie wróciły do swojego starego położenia. Wiem to po ulubionym płaszczu.
Czekamy na wieści od wizytujacych.
U mnie to jest raczej kwestia przeciążenia kręgosłupa i nie wiem czy odprężająca kąpiel w tym pomoże. Lata temu miałam robione dwukrotnie zabiegi operacyjne kolan i wtedy lekarz mówił, że każdy nadprogramowy kilogram może mieć negatywne skutki dla moich stawów i kręgosłupa. Musze chyba wybrać się do ortopedy na konsultacje bo ten ból już jest nie przerwany.
Co do wagi, mam tak samoTylko, że u mnie waga wróciła na pewnie czas do normy, ale w biodrach i w klatce piersiowej jestem szersza
-
natalina86 wrote:Ja się znam jeszcze mniej niż Ty widać
W internecie natomiast tyle różnych informacji, nieraz sprzecznych że już nie wiem. Stąd też pytanie do was, traktuje was jako bardziej wiarygodne źródło niż Google. Pełna jestem obaw czy dzieciątko się rozwinie,zresztą na razie jest to dla mnie dość abstrakcyjne pojęcie. Ot wynik z krwi, różne bóle i "jakiś pęcherzyk". Może gdybym widziała zarodek byłabym bardziej spokojna i mniej docieplanie czarnych wizji. Boję się po prostu i nie dopuszczam do siebie myśli tak do końca że jestem w ciąży, żeby się nie rozczarować jakby się okazało, że w niej nie jestem
Rozumiem Cię doskonale.. Do mnie też jeszcze nie może dotrzeć, że jestem w ciąży. Za dużo było starań, łez i rozczarowań. Ja starałam się półtora roku. Dwie kreseczki były dla mnie ogromnym szokiem, najpierw wielka radość, a za chwileczkę strach, że napewno coś będzie nie tak, że to byłoby zbyt piękne..
W zeszły piątek byłam na wizycie, wiedziałam, że jest jeszcze za wcześnie i może jeszcze nic nie będzie widać, ale chciałam przynajmniej zobaczyć pęcherzyk i że jest we właściwym miejscu. Zobaczyłam pęcherzyk, a po wizycie złapałam doła, że kurde co z tego, że jest pęcherzyk, jak jeszcze może się okazać, że jest pusty.. W sobotę to już w ogóle była masakra, brzuch mnie przestał boleć więc ryczałam pół dnia, że pewnie już nie jestem w ciąży.. Uspokoiłam się dopiero, jak zaczął boleć ponownie.
I wiesz co? Od tego dnia powiedziałam sobie, że mój stres nic nie da, a jeszcze gorzej, bo może zaszkodzić. Bozia ma dla nas jakiś plan i jeżeli wszystko by miało być okej, to ona nam tego nie odbierze. A jeżeli jednak tak się stanie, to znaczy, że tak miało być i tak czy siak nic byśmy na to nie poradzili.. Więc myślę pozytywnie, planuję już remonty pokoju, gadam z dzidzią i nawet kiedyś już oglądałam wózki ;p
Nie ma się co stresować, wszystko będzie dobrze)
natalina86, Astonia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJustyna1220 wpadłam tu tak na chwilę do was czytam was bardzo często
zgadzam się z Konwalia też łączę się w bólach kręgosłupa , ja moje małe cały czas nosiłam do tego czasu , aż groziło mi nadwyrężenie , najlepiej to nie nosić wcale i nie dźwigać wiem że łatwo się mówi a trudniej jest to zrobić sama wiem to po sobie ale im wcześniej zadaniem tym będzie lepiej , mi już plecy się upominają , a co będzie później już teraz nie mogę się schylić nie mówiąc o dzwiganiu nie ma tu o czym mówić , do tego boli mnie bark od trzech miesięcy i zamiast wcześniej zrobić z tym porządek to teraz sobie o tym przypomniałem , a teraz co ja z tym zrobię nic . Uwazaj tam na siebie
.
Trzymam za was kciuki i trzymajcie się do stycznia.
justyna1220 lubi tę wiadomość
-
justyna1220 wrote:Moje dziecię w końcu śpi, mam nadzieję, że ot przejściowe, ale do pobudek o 5 rano doszedł pisk i płacz co chwilę. Oszaleje
Dziewczyny, które mają małe dzieci, wiadome jest, że je dźwigacie moja waży niespełna 8 kg, ale plecy już mi wysiadają. Czy tez tak macie? Jak sobie z tym radzić? Nawet tymczasowo wykły Amol nic nie daje, innych leków nie można boje się, że całkiem załatwię sobie kręgosłup ;/
Moje dziecię właśnie też zasnela, a akurat mieliśmy wychodzićco do dźwignia to moja ma ponad 9 kg jutro się dowiem ile dokaldnie bo ma szczepienia i plecy bolą
Justyna a co do boli to wybierz się do dobrego fizjoterapeuty który też zajmuje się kobietami w ciazy. Nie masaże a terapia manualna. Mnie w tamtej ciąży ratował co chwile znajomy -
Szczęśliwa Mamusia wrote:Justyna1220 wpadłam tu tak na chwilę do was czytam was bardzo często
zgadzam się z Konwalia też łączę się w bólach kręgosłupa , ja moje małe cały czas nosiłam do tego czasu , aż groziło mi nadwyrężenie , najlepiej to nie nosić wcale i nie dźwigać wiem że łatwo się mówi a trudniej jest to zrobić sama wiem to po sobie ale im wcześniej zadaniem tym będzie lepiej , mi już plecy się upominają , a co będzie później już teraz nie mogę się schylić nie mówiąc o dzwiganiu nie ma tu o czym mówić , do tego boli mnie bark od trzech miesięcy i zamiast wcześniej zrobić z tym porządek to teraz sobie o tym przypomniałem , a teraz co ja z tym zrobię nic . Uwazaj tam na siebie
.
Trzymam za was kciuki i trzymajcie się do stycznia.
Masz rację, ale przy niespełna 8 miesięcznym dziecku, nie ma mowy o nie noszeniu. Kilka razy dziennie muszę ją podnieść żeby włożyć do krzesełka na karmienie, do łóżeczka i z łóżeczka, no i parę razy też tak o, po prostu bo dziecko chce się poprzytulaćJutro spróbuję zarejestrować się do ortopedy, bo u mnie ten ból jest już nie do zniesienia.
A jak Ty się kochana czujesz? Jak dajesz sobie radę ze swoją gromadką ? -
Karolina1234 wrote:Moje dziecię właśnie też zasnela, a akurat mieliśmy wychodzić
co do dźwignia to moja ma ponad 9 kg jutro się dowiem ile dokaldnie bo ma szczepienia i plecy bolą
Justyna a co do boli to wybierz się do dobrego fizjoterapeuty który też zajmuje się kobietami w ciazy. Nie masaże a terapia manualna. Mnie w tamtej ciąży ratował co chwile znajomy
Na czym to polega? -
MarCza mówi ze ćwiczenia pomagają. Nasz kręgosłup sam nie jest wstanie funkcjonować bez bólu , dlatego potrzebuje dobrego gorsetu mięśniowego który stabilizuje go
Justyna a skąd jesteś to może będę mogła ci kogoś polecić ? Ortopeda niestety za wiele ci nie pomoże w ciazy -
Karolina jestem z Torunia
Kurcze, sama nie wiem co mam z tym zrobić bo już parę razy miałam tak, że jak się położyłam to wstać nie mogłam, jest to taki przeszywający i paraliżujący ból, od jakiegoś tygodnia ból jest jednostajny, ale nie ''wyłącza'' mnie z życia więc chociaż to na plus
-
justyna1220 wrote:Moje dziecię w końcu śpi, mam nadzieję, że ot przejściowe, ale do pobudek o 5 rano doszedł pisk i płacz co chwilę. Oszaleje
Dziewczyny, które mają małe dzieci, wiadome jest, że je dźwigacie moja waży niespełna 8 kg, ale plecy już mi wysiadają. Czy tez tak macie? Jak sobie z tym radzić? Nawet tymczasowo wykły Amol nic nie daje, innych leków nie można boje się, że całkiem załatwię sobie kręgosłup ;/justyna1220 lubi tę wiadomość
-
Witajcie piękne Mamusie :*
Angelstw, Justynka - co u Was i fasolek? Jak było na wizycie?
Miło mi poznać najnowsze Mamusie na forumJeszcze kilka wspaniałych miesięcy przed nami
Jutro zapisałam się na prywatną wizytę z usg. Potrzebuję opinii innego lekarza. Mam nadzieję, że serduszko przyspieszy.
Dzisiaj śniło mi się dzieciątko-chłopczyk. Miałam go już w domu, leżał na łóżku, patrzył na mnie i zmieniałam mu pieluszkę.
Chyba do wariatkowa mnie odwiozą niebawem przez moje ciągłe myślenie i przeżywanie
Miłego popołudnia :*