STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja dziś nawet sie czuje wiec pomidorowka zrobiona zmieniła pościel wyprasowalam i juz sprzatnelam. Tamta juz się pierze w pralce. Ale robota mi idzie jak krew z nosa. Zawsze wszystko szybko ogarnialam a dziś niby energii mam mnustwo a idzie mi strasznie. Nawet niechęć myśleć ze tak będzie wyglądać cala moja ciąża.Jagódka- 08.2010
Milenka- 03.2013
Igorek - 12.2016 -
Tak 600g szczęścia albo porody i ryczy się samo. Choć nie dalam rady na początku oglądać porodów przerażalo mnie to ale warto przygotować się choć każdy przypadek inny i stopień bólu odczuwalny
Ja również przy pierwszym słuchałam tego tamtego teraz ani myślę zresztą jestem już bogatsza o wiele i postaram się by było jak najlepiej dla maluszka
-
Ja ogladnelam może połowę porodowki. W tym ze dwa odcinki z M. i mówiłam mu np. O tak chce żebyś robił a tak nie chce. Tu się dzieje to i tu tamto. I powie wam ze wyglądał słabo jak to oglądał i zaczęłam się zastanawiać czy nie wezmę siostry do porodu
Ale czułam ze ja to naturalnie i tak nie urodze. Wydaje mi się ze kobiety mają taki 6 zmysł i czują takie rzeczy. No i było CC. Ja również mam wizytę w tym tygodniu w środę. Chyba zniose jajo do tego czasu, bo jestem ciekawa czy kosmowka się przykleja.
Co do smaków w ciąży to ja normalnie nie przepadam za mięsem. Jemy może raz w tygodniu. A teraz normalnie mam taką chcice na mięso ze moja mama przyjechała zrobić nam mielone. Chociaż tyle dobrze ze na slodkie nawet spojrzeć nie mogę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2016, 13:57
-
Mój mąż jak miał pilot od tv w rękach to nie było mowy o oglądaniu porodów
a na porodowce był baaaardzo dzielny
i pomimo że zaglądnął mi między nogi jak już było główkę widać to nie zesmaczyło go to
Emilka w ciąży z Jasiem zupy to była moja jedyna zachciankajakakolwiek ale musiała być codzinnie
merida17 lubi tę wiadomość
-
Mój już mi zapowiedział że nie będzie ze mną na porodówce. Znaczy ... będzie do momentu aż zacznie się sam poród już z rozwarciem odpowiednim itp itd. Przy pierwszym synu (z innego małżeństwa) zzieleniał i padł prawie na podłogę. Przy córce musiał być w pracy. To był jego drugi dzień, a ja miałam cc. Więc może i dobrze że go nie było?!
Teraz przy tej fasolce będę rodzić sn. Niech się wali i pali nie wybiorę cc. Nigdy w życiu.
To moje najgorsze wspomnienia. -
nick nieaktualnyMój tez widział wiecej niż chciał, ale co zrobić
ja sie cieszę, ze był ze mną, bo wiedziałam, ze przypilnuje wszystkiego od strony technicznej, puls małej, czy dobrze mnie traktują (ja miałam fenomenalna opiekę w szpitalu na 150%) itp, ale przede wszystkim mocno mnie wspierał i dopingowal
Swoją droga moim zdaniem facet z jajami powinien byc na porodowce, by zobaczył ile kosztuje wysiłku taki porod- to zbliża i nabiera sie jeszcze większego szacunku do wszystkiego.
On juz teraz wybiera sie na porodha ha
angelstw lubi tę wiadomość
-
angelstw wrote:Mój mąż jak miał pilot od tv w rękach to nie było mowy o oglądaniu porodów
a na porodowce był baaaardzo dzielny
i pomimo że zaglądnął mi między nogi jak już było główkę widać to nie zesmaczyło go to
Emilka w ciąży z Jasiem zupy to była moja jedyna zachciankajakakolwiek ale musiała być codzinnie
-
Kasha wrote:Mój już mi zapowiedział że nie będzie ze mną na porodówce. Znaczy ... będzie do momentu aż zacznie się sam poród już z rozwarciem odpowiednim itp itd. Przy pierwszym synu (z innego małżeństwa) zzieleniał i padł prawie na podłogę. Przy córce musiał być w pracy. To był jego drugi dzień, a ja miałam cc. Więc może i dobrze że go nie było?!
Teraz przy tej fasolce będę rodzić sn. Niech się wali i pali nie wybiorę cc. Nigdy w życiu.
To moje najgorsze wspomnienia.Ale ja po tym co przeżyłam to tylko się zgodzę na cc. Nie chodzi o ból ale o barierę psychiczną.
-
Ja najbardziej przy porodzie bałam sie tego ze przy każdym skurczu Jasiowi spadalo tętno. Nikt nie mówił ani nie wytłumaczył ze tak sie dzieje, ze to naturalne czy nawet ze jesli tak bedzie dalej to poród zakonczy sie cc. Tętno spadalo wszyscy milczeli, dopiero po telefonie męża do mojej gin która kiedy pracowala w tym szpitalu wszystkiego sie dowiedziałam. Zaczęli ze mna rozmawiać i tłumaczyć. Nawet pozwolili mi isc pod prysznic ktory byl wybawieniem
tylko to zwalniające serduszko zostawilo traume w mojej i meza głowie, reszta jest do przejścia pomimo bólu
kolejny raz oplace polozną która będzie z nami i dopilnuje tylko nas
-
Na głodzie czekałam ponad dobę, bo lekarz zmienił sobie termin. A że to moja pierwsza jakakolwiek była "operacja" / "zabieg" więc bałam się panicznie. Mam uszkodzony kręgosłup więc boję się o niego, a jak usłyszałam o znieczuleniu to tak mnie stres złapał że z histerią szłam na salę operacyjną. Nieco za wysoko mi zaaplikował znieczulenie z tego co anastezjolog mówił, bo ciężko mi było oddychać.
Po cc dali mi małą na dosłownie kilka sekund. Położyli jej główkę na mojej piersi i zaraz zabrali. Po "wszystkim" ja pojechałam na oddział ciężarówek bo na poporodowym nie było miejsc. I tak po ponad 10 godzinach łaskawie przyjechała salowa z wózkiem i zawiozła mnie do córki. Posiedziałam z nią tylko 30 min, bo tylko tyle mogłam
Zajmowały się mną salowe, żadna pielęgniarka nie była łaskawa zawitać. Tak samo z dziewczyna, która leżała ze mną na sali się zajmowały. A w końcu na poporodowej żadnego doradcy laktacyjnego, lekarz chyba się zemścił za moje słowa (taki młody koło 25lat zaglądał mi w majtki i byłam pewna że to student, więc za głośno powiedziałam co o nim myślę) I jeszcze kilka innych rzeczy, ale to z mojego "niedoświadczenia" chyba wynikło. Byłam w ogromnym szoku po cc i kilka dni później.
Wracając do cc. Blizny dopiero po roku nie widać już, a tak to co miesiąc przez 2 tyg boli. Po porodzie co dzień bolała przez ponad pół roku. W środku i na zewnątrz. Czasami daje o sobie znać tak po prostu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2016, 15:44
-
Będę musiała też pomyśleć o położnej czy douli. Nie mam nikogo na tyle bliskiego, by był ze mną w tym czasie. 95% rodziny mam w Wawie. Ciężko pewnie komuś będzie zajechać tak z dnia na dzień.
I zmienie szpital przede wszystkim. Może inny okaże się lepszy. -
Kasha myśle, ze zły szpital potęguje u ciebie złe wspomnienia. Zmień na lepszy, poczytaj opinie i będzie lepiej;)
Ja poród miałam straszny a tylko cc rozważam tym razem.
Mój praktycznie odebrał poród odszedł dopiero jak wyszła główka bo położna go przegoniłazawsze mówi, ze to przecież jego kobieta i jego dziecko wiec czego sie brzydzić
Od razu po porodzie powiedział, ze następne tylko cc i zdanie podtrzymuje na szczęście, mam sprzymierzeńca
Oglądał ze mną porodówkę
[/url]
-
U nas sie pierwszy porod skonczyl cesarka a powodu zwezonej miednicy. Teraz nie wiem tylko malutkie dziecko bym zdecydowala sie rodzic naturalnie.
Poza tym nie mysle o tym marze by bylo serduszko i by wiek ciazy byl wlasciwy na wtorkowym usg. Jak sie nie uda to ja sie juz poddam. Nie wiem co zrobie jak bedzie trzeci Aniolek.... po tym co ostatanio przechodzilam przy lyzeczkowaniu zastraszanie wrecz ze strony ordynatora jak w 6tyg nie chcialam by mnie lyzeczkowano. Mialam racje tylko balam sie straszyli mnie rakami a potem sie okazalo ze niepotrzebnie to robili. Stare dzieje.... ale
Siostra meza poslala mi linkj z modlitwamj matek noszacych dziecko pod sercem czy w ciazy zagrozonej. Modle sie i mowie na glos ze za rom bedzie tu nasze dziecko w wozeczku a ja bede szalała i sadzila w ogrodku. Moja nowa pasja.Jakub nasze pierwsze szczęście 17.01.2012
Szymon nasze drugie szczęście 20.01.2017 -
Hej dziewczyny, nieśmiało chciałabym do Was dołączyć, wg belly termin mam na 28 stycznia.
Prawie wszystkie macie jakieś objawy, a ja poza brakiem @, potwornie bolesnymi piersiami i zasypianiem o 21 nie mam w ogóle objawów. Strasznie się boję, czy wszystko jest OK, w poniedziałek idę do ginekologa, pewnie za wcześnie bo to będzie 5t 4d ciąży.
Chciałabym aby ten 15 cs okazał się być tym szczęśliwymKasha, angelstw, Kamila ;) lubią tę wiadomość
-
Myszk@ witamy
a co do objawów, nie martw się stopniowo dają się we znaki
Ja nie wiem czy bym chciała męża mieć przy po rodzie, on zapiera się, że nie chce a ja chyba bym go raczej nie zmuszała, potem jeszcze traumy by się nabawiłAle na pewno marzę o cesarce, nie chcę rodzić naturalnie.