STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Blueberry88 wrote:U nas to wygląda podobnie jak u PeggySue.
Rano jest owsianke, jakaś kaszka z owocami, czasami kanapki, jajecznica, serek.
Później na II śniadanie to coś małego, serek bieluch albo serek z krówką z rolmleczu (właściwie chyba jedyny jaki daję mu słodki), bułeczka z masełkiem. Czasami z II śniadania rezygnuję, bo jak wstanie 9-10 to o 13-13.30 jest już zupka.
My gotujemy pomidorową, ogórkową, botwinkową, żurek, jarzynową, bardzo też lubi jarzynową z przecierem pomidorowym, dyniową, brokułową, rosołek czasami z makaronem czasami z kluskami lanymi, krupnik raz z kaszą jęczmienną innym razem z jaglaną, kalafiorową. Czasami brakuje mi pomysłów, jeszcze nie daję mu warzyw strączkowych i grzybów.
Później II danie i kolacja. Pomiędzy jakieś owoce, czasami flipsy.
PeggySue jak robisz koperkową? Nigdy mu nie robiłam, a myślę, że by mu smakowała
Robię jak rosół a potem dodaje 2-3 pęczki koperku zależy jak duże poszatkowanedoprawiam, zabielam śmietana. Zazwyczaj do tego mam ziemniaki w kosteczkę a czasem ryż
Sweet_CupCake, Blueberry88, zicka lubią tę wiadomość
[/url]
-
Dzięki dziewczyny za pomysły. Co prawda u nas lista się trochę skraca do zup nie na wywarze i nie zabielanych, bo też od razu wysypka. Niestety u nas w grę wchodzą tylko sezonowe warzywa. Trochę od teściów, trochę kupuje ekologicznych. Po tych z targu miał okropne wysypki. Mówię Wam alergia to okropny syf ile się człowiek z tym namęczy.
U na o dziwo tez przepada za mlekiem a pije Nutramigen. Ale chciałabym mu ta jedna porcję zamienić na mleko roślinne póki co. Jakieś owsiane albo ryżowe. Jak mu przejdzie alergie będziemy kombinować z jogurtem.
I tak wogole od poniedziałku wyprzedaż w H&M. Dwa lata temu właśnie na czerwcowej wyprzedaży kupiłam dwie pary dżinsów ciążowych po 40zł. Wiec w poniedziałek po wizycie udaje się na łowy do galerii.
Dzisiaj pierwszy raz po 3 tygodniach leżenia wyszłam na spacer. W sumie 3h chociaż normalnie robimy ta trasę w 1,5. Póki co nic nie boli, nie plamię w poniedziałek wizyta to się dowiem czy juz mogę wrócić do normalnego życia. -
Blueberry88 wrote:Dziewczyny mam takie pytanie, czy któraś z Was miała kontrolę z zusu na l4 w ciąży? Ja w poprzedniej byłam od 9tc i jeździłam normalnie do rodziców, wychodziłam z domu itd. Nie słyszałam żeby któraś z moich koleżanek miała kontrolę. Niektóre były na l4 w ciąży później macierzyński, a później zwolnienie na siebie i zachodziły w drugą ciążę. Ja jakoś nie boje się kontroli.
Ja byłam w ciąży z Zuzią na L4 od ok 10tc do czasu poronienia - 20tc - kontroli z ZUSu brak. Z Jasiem byłam na L4 od początku ciąży do końca - kontroli z ZUSu brak. Ale moja znajoma miała kontrolę dosłownie na 2 tyg przed porodemodwiedzili ją w domu
chyba sprawdzić czy brzuch ma prawdziwy
Sweet_CupCake wrote:Dziewczyny a jak z apetytem waszych dzieciaczków? Mój biedny alergik mało co może jeść, często dopiero jak dostane coś na targu ekologicznym to na nim testuje bo wyczulony jest na konserwanty i pestycydy. Za to jak już je coś nowego to wygląda prze śmiesznie! Kurwiki w oczach i uśmiech od ucha do ucha. Dzisiaj dorwalam truskawki.Za to jest fanem ogórków kiszonych i zytniego razowego chleba.
No i moje pytanie czy gotujecie obiady juz dla was wszystkich i jecie to samo? Czy osobno gotujecie dla roczniakow albo dajecie jakiś sloik?
Jaś ogólnie należy do grupy jadkównie miałam żadnego problemu podczas rozszerzania diety ani później. Bez problemu przechodził z gładkich konsystencji w te wymagające już żucia i gryzienia. Alergii brak. Raz czy dwa zdarzyła się drobniutka wysypka na brzuszku czy pleckach ale nie byłam nawet w stanie dojść do tego po czym te krostki. Je to co my już od kilku dobrych miesięcy. Ogólnie zjada już wszystko. Jaś ma delikatnie przyprawione a my nieco bardziej
na słoiki to on już się patrzeć nawet nie chce
dziś zjadł z nami frytki i filet z kurczaka z ziołami smażony na patelni
no mega szczęśliwy był z frytów
EwaP wrote:U mnie najlepsza była Zuzia, od 11 miesiąca biegała z kiełbasą wiejska. Od 8 zaczęła wcinać kotlety schabowe. Jest niezwykle mięsna.
Mam właśnie zdjęcie Jontusia mojego sprzed 2 miesięcy z kiełbaską domowej roboty w ręcezajada się domowymi wyrobami aż mu się uszy trzęsą
atagata wrote:Jaki jest Wasz stosunek do piwa bezalkoholowego w ciąży?
zdarza się łyknąć
Sweet_CupCake wrote:Myślę że skoro będę teraz w domu to będę robić jakieś gęste zupy zamiast tego słoika. Jakie robicie zupy?
Za niedługo 1,5 roku i chyba podejde do tego żeby mu ta butlę zamienić na kaszkę na mleku wieczorem. Od jakiegoś czasu już nie je w nocy i przed drzemka butli,od jakiegoś miesiąca i chyba czuje że to ten czas żeby ta wieczorna butle odstawic. A jak u was z butla?
Jakie zupy? U nas króluje rosół i pomidorowa! Są ponad wszystko. Jaś pochłania ich takie ilości że czasem sama nie wierzę. Z mięskiem, makaronem, marchewką i pietruszką. Ostatnio gotowałam botwinkę i kapuśniak z młodej kapustki. Super sprawa! Bardzo smakowały. Poza tym wszelkie warzywne, teraz świeżych warzyw nie brakuje więc można kombinować
Butli nie jemy już w ogóle od prawie 3 miesięcy. Jaś sam zrezygnował. Najpierw z tej wieczornej a jakiś tydzień później z porannej teżNa śniadanie codziennie gotuję mu płatki ryżowe/jaglane/owsiane na mleku z owocem/miodem/dżemem. Na kolacje zamiast butli zjada zazwyczaj kanapkę z czymkolwiek (uwielbia pasztet), czasem drożdzówkę lub tak jak dziś muffine z rabarbarem które dziś piekłam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2016, 20:23
EwaP lubi tę wiadomość
-
i się rozpisałam
oki dziś mamy 11 dobę po szczepieniu MMR i pojawiła się na wieczór gorączkai kilka plamek na ciele więc dziadostwo poszczepienne wychodzi. Mam nadzieję że na tym będzie koniec i jutro Jaś obudzi się z chłodnym czółkiem...
ja dziś już normalnie padam z nóg..opadłam z sił totalnie. Leżę i piję kompot rabarbarowyzrobiłam dziś duże zakupy owocowo-warzywne i jutro piję na śniadanie energetyczny sok świeżo wyciskany
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2016, 20:24
-
Kasha wrote:Ja odkładam szczepienie mmr na czas nieokreślony z powodu choróbska córci
. Nie wiem czy się cieszyć czy nie.
ja odkładałam trochę najpierw przez trzydniówkę później przez katar ząbkowy. Trochę sytuacja mi pomagała odwlekać szczepienie a trochę robiłam to świadomie. To szczepienie którego najbardziej ze wszystkich się bałam...długo z mężem dojrzewaliśmy do decyzji że już jest ten właściwy moment. I cholernie cieszę się że już mamy to za sobą! -
angelstw wrote:i się rozpisałam
oki dziś mamy 11 dobę po szczepieniu MMR i pojawiła się na wieczór gorączkai kilka plamek na ciele więc dziadostwo poszczepienne wychodzi. Mam nadzieję że na tym będzie koniec i jutro Jaś obudzi się z chłodnym czółkiem...
ja dziś już normalnie padam z nóg..opadłam z sił totalnie. Leżę i piję kompot rabarbarowyzrobiłam dziś duże zakupy owocowo-warzywne i jutro piję na śniadanie energetyczny sok świeżo wyciskany
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2016, 20:32
angelstw lubi tę wiadomość
-
angelstw wrote:i się rozpisałam
oki dziś mamy 11 dobę po szczepieniu MMR i pojawiła się na wieczór gorączkai kilka plamek na ciele więc dziadostwo poszczepienne wychodzi. Mam nadzieję że na tym będzie koniec i jutro Jaś obudzi się z chłodnym czółkiem...
ja dziś już normalnie padam z nóg..opadłam z sił totalnie. Leżę i piję kompot rabarbarowyzrobiłam dziś duże zakupy owocowo-warzywne i jutro piję na śniadanie energetyczny sok świeżo wyciskany
U nas po tym szczepieniu tez pojawiła sie gorączka w 7 dobie i kilka ładnych dni sie utrzymywała, dodatkowo wysypka trochę i katar. Oczywiście lekarka na to, ze to nie po szczepieniu, wiadomo...
Majką właśnie zasypia bez butli nafaszerowana kanapkami u dziadków:) przez 30min jazdy nie zdążyła zgłodnieć wiec mam nadzieje,ze to będzie pierwszy krokSweet_CupCake, angelstw lubią tę wiadomość
[/url]
-
angelstw wrote:ja odkładałam trochę najpierw przez trzydniówkę później przez katar ząbkowy. Trochę sytuacja mi pomagała odwlekać szczepienie a trochę robiłam to świadomie. To szczepienie którego najbardziej ze wszystkich się bałam...długo z mężem dojrzewaliśmy do decyzji że już jest ten właściwy moment. I cholernie cieszę się że już mamy to za sobą!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2016, 20:36
-
dziewczyny leze w szpitalu z kolejnym krwiakiem
moj lekarz ma urlop a polecialo ze mnie trzy razy tak mocno jak poprzednio i zostalam
serce mi peka bo jutro w przedszkolu piknik rodzinny a mnie nie bedzie
ciaza zywa serce ok widzialam moje sliczne dzieciatko wiec czekamJakub nasze pierwsze szczęście 17.01.2012
Szymon nasze drugie szczęście 20.01.2017 -
Sweet_CupCake wrote:Trzymam kciuki za Jasia żeby było wszystko w porządku. Swoją drogą nie boisz się ze się zarazisz od synka którymś z wirusów? Bo MMR ma te żywe wirusy i one są do miesiąca wydalane z kupą wiec musisz bardzo uważać będąc w ciąży i mając obniżona odporność.
bałam się właśnie bardzo!! Ale sporo też poczytałam o tym wszystkim. Różyczki się nie boję, byłam szczepiona i mam wysoki poziom przeciwciał. Jedynie co o odra dziadostwo. Ale biorąc pod uwagę że wirus pomimo że żywy jest odzjadliwiony i dużo dużo słabszy niż ten właściwy wirus odrowy to zarażenie zdarza się w skrajnych przypadkach kiedy odporność jest bardzo mocno obniżona, mowa tu np o osobach z nowotworami -
Sweet_CupCake wrote:Rozumiem Cię w 100% ja się bardzo tego szczepienia boje ale póki co będę odwlewać dalej. Przede wszystkim to szczepionka na białku kurzym a my mamy alergie, poza tym teraz jestem w ciąży i szczerze się trochę boje, potem będzie maluch wiec pewnie też trochę poczekamy. Juz widzę jak mnie będą w przychodni straszyć sanepidem.
od straszenia to są duchyodwlekaj ile się da!! Jeśli tylko czujesz potrzebę. To my jako rodzice decydujemy kiedy nasze dzieci będą szczepione!
-
Kasha wrote:angel czyli im później tym lepiej? Nie za bardzo orientuję się w tej.
im później tym organizm silniejszy, mocniejszy i tym samym może lepiej sobie poradzić ze szczepionką. Wokół MMR wyrosło bardzo wiele przeróżnych historii...- autyzm jedna z nich. Na ile jest prawdą, nie wiem. Ja swoje zdanie wypracowałam na podstawie mnóstwa przeczytanych w internecie artykułów. Wiedziałam ze zaszczepię Jasia, ale chciałam zaczekać aż będzie trochę większy.
MMR - odra, świnka, różyczka - szczepionka skojarzona przeciwko tym trzem chorobom. Jako jedna z kilku zawiera ŻYWE, odzjadliwione wirusy! Od ok 7 dni nawet do miesiąca wirusy te są wydalane z organizmu dziecka drogą kropelkową i z kałem. Teoretycznie istnieje możliwość zarażenia się ale tak jak już napisałam w poście wyżej w odp do Sweet_CupCake ryzyko jest praktycznie zerowe jeśli człowiek nie ma mocno obniżonej odporności.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2016, 20:44
Sweet_CupCake lubi tę wiadomość
-
A ja dziś jakoś takos nawet sprzątaczka nie mogłam weny brak. Ale jak maz wrócił z pracy pomógł ogarnąć mieszkanie nawet zły nie był ze obiadu nie było ale tez chciał pojechać kupić maszynkę do włosów wiec się skusilam i dostalam za to kolczyki i piękna szminke i szczerze się jak głupia a dzieciom największą frajde sprawiła jazda ruchomymi schodami i wszyscy zadowoleni a ja padnieta. Nie czytam was nawet dziś mam nadzieje ze u wszystkich mamusie wszystko dobrze miłego wieczoru i IDE cos zjeść puki jeszcze myślę ze mi się chce.Jagódka- 08.2010
Milenka- 03.2013
Igorek - 12.2016 -
W autyzm akurat nie wierzę. O gorączce słyszałam i że jest to najgorsza szczepionka. W takim razie czytać artykułów i straszyć się nie będę. Hmmm. No córka ma uszkodzoną wątrobę i przedłużone APTT więc tak szybko nie możemy szczepić. To pozostaje mi chyba się cieszyć
-
amelik wrote:dziewczyny leze w szpitalu z kolejnym krwiakiem
moj lekarz ma urlop a polecialo ze mnie trzy razy tak mocno jak poprzednio i zostalam
serce mi peka bo jutro w przedszkolu piknik rodzinny a mnie nie bedzie
ciaza zywa serce ok widzialam moje sliczne dzieciatko wiec czekam
amelik najważniejsze że z dzieckiem wszystko dobrze, a piknik jeszcze nie jeden będzieteraz dzidziuś najważniejszy więc musisz być dzielna
29+1, 44 cm, 1430 g