STYCZNIOWE MAMUSIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochana spokojnie wszystko będzie dobrze. Wiem ze się martwisz ale nie ma co się źle nakrecac. Nerwy teraz nie są tobie potrzebne. Ja test zrobilam jeden była bledziutka kreseczka i więcej nie robilam bete tez zrobilam jedna tez tylko dlatego aby lekarz miał podkładkę żeby mi l4 wypisać. Lekarz kiedyś mi powiedział ze nie zawsze mamy na wszystko wpływ. Wiec spokój i odpoczynek i nie martw się na zapas bo cały weekend będziesz zdenerwowana a to nic dobrego dla dzidzi. Naprawdę będzie dobrze i będziemy wszystkie chwalić się dzieciaczkami w styczniuJagódka- 08.2010
Milenka- 03.2013
Igorek - 12.2016 -
channah wrote:Mnie teraz tez podbrzusze pobolowewa. Nie tak jak przez ostatnie kilka dni ale czuje ciągnięcie. Cycki jakby mniejsze ale senność i roztargnienie strasznie doskwieraja. Mam nadzieje ze to dobry znakJagódka- 08.2010
Milenka- 03.2013
Igorek - 12.2016 -
channah wrote:Staram się dobrze ze cały weekend zaplanowany.nie ma czasy by myśleć.bylam na urodzinach ale właśnie się wracam nie pamiętam czy zupę wyłączyłam hahaJagódka- 08.2010
Milenka- 03.2013
Igorek - 12.2016 -
kurczę z kąd te ceny za cc.. u mnie tzn gdzie chodzę jęślibyły wskazania to podawał datę i szło się na cc ewentualnie jak ktoś miał życzenie to w podziękowaniu płacił czy coś ale 7 czy 2 tys.. bardzo dużo..
Ja miałam cc i iężko go wspominam... zwłaszcza okres po operacji.. jechałam na morfinie wstać nie mogłam chodziłam pogarbiona tak mnie ciągnęło bolało.. w domu już lepiej ale z łóżka wstać nie mogłam.. do tego probemy z przystawianiem małego bo krótkie wędzidełko, nie umiał ssać chodziłam jak wrak wraków... siedząc z laktatorem łzy same leciały z wycięczenia... dobrze że mamcia była jakiś tydz ze mna bo bym się wykończyła
-
AnnaMaja wrote:Szpital w którym chcę rodzić spełnia takie warunki, ale nigdy nie myślałam o takim porodzie. Chyba panikowałabym bardziej na samą myśl o wodzie
-
channah wrote:Ale ja jestem udana haha.zupa wyłączona.wracam na imprezkę
Wydaje mi się ze chyba za mocno zalalam test bo na szybko robiłam.schodzi trochę bo zetknęlam jak byłam.moze nie jest aż tak źle i niepotrzebnie się zestresowalam
Channah zobaczysz, że wszystko będzie Ok i w styczniu będziemy tulić nasze maluszki:)wariatka3, Kamila ;) lubią tę wiadomość
▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️▪️
🧑🏻❤️18.01.2020r
5tc 💔
-
Astonia wrote:Ale dla dziecka to jest bardzo dobrze + dla mamy łatwiej i mniej boleśnie rodzić...Ja by z chęcią wybrałam taki szpital, tym bardziej że małż. będzie razem ze mną podczas porodu.
-
natalina86 wrote:Mam dokładnie to samo Wczoraj pół dnia przeleżałam, bo takiego muła miałam w żołądku, że nawet po wodzie mnie mdliło. Dziś prawie nic- cycki jakoś zmalały, mdłości nie ma. Ze spaniem mam tak samo: 22:10 codziennie mnie nie ma (a wczoraj nie wpłynęła na to nawet drzemka po południu).
No cóż natalina86, jesteśmy na tym samym etapie widać nasze organizmy na razie idą łeb w łeb
Btw.. cykle miałam zawsze nieregularne, odkąd się względnie uregulowały - 31-33 dni -
angelstw wrote:Ja nikogo nie neguje ani jego decyzji. Jedne wolą cc inne sn.
Dla mnie moment kiedy położyli mi Jasia na piersi był czymś niesamowitym i już pomijając wcześniejszy ból przy sn to po porodzie mowilam ze życzę kazdej kobiecie tego niezwyklego spotkania ze swoim dzieckiem i kontaktu skóra do skory przez dlugi czas
Z noszenie nie bylo problemu byle do 5kg w pologu. Potem coraz lepiej.PeggySue lubi tę wiadomość
-
haneczka89 wrote:Ja tez miałam kontakt skora do skory podczas CC.
Z noszenie nie bylo problemu byle do 5kg w pologu. Potem coraz lepiej.
Skóra do skory przez 2 godz tak jak jest to w prawach kobiety po porodzie?
Jeśli tak to w dobrym szpitalu musiałaś rodzić bo wiem ze przy zdecydowanej większości cc pierwszy kontakt z dzieckiem jest na zasadzie buziaka albo dotkniecia policzkiem -
Ja rodziłam sn gdyby nie fakt że miałam kroplowke i poród wywoływany to myślę że byłoby lepiej ale chce sn jak się uda. Dla mnie cc to już operacja i w razie konieczności. A poród w wodzie miałam mieć ,ale nie zdążyli bo przyjechały nagle przypadki. I wiecie co na szczęście. Bo mały ledwo wyszedł. Podobno byłam wąską i na styk. We wodzie jakby się zaklinowal to nie wiadomo jakby się to skończyło. A wyjść nie umiał. Musieli mnie naciąć a w wodzie nie ma tego. Więc ryzyko. Ja w rezultacie cieszę się że tak się to skończyło. Bóg nade mną czuwał
boróweczka lubi tę wiadomość
-
AnnaMaja wrote:Ja nie chcę, żeby Małż był przy porodzie. Faceci to wzrokowcy, a ja zawsze staram się być zadbana i pełna energii. Niech sobie przyjdzie nawet na drugi dzień i da nam odpocząć. Chociaż znając mojego Miśka będzie tuptał pod porodówką z nogi na nogę
Mój sam powiedział że chcę być, on jest moją oporą i mogę mu zaufać, a nie obowiązkowo mu "tam" zaglądać.
Znam dużo dziewczyn które miały partnerski poród, i nie narzekają. Mój szef też był razem z żoną 2 razy, i wcale nie narzeka i nie żałuje, bardzo się cieszy że mógł przy tym być, bardziej to zbliża partnerów, coś wspólnego i tylko ich.angelstw, PeggySue lubią tę wiadomość
-
AnnaMaja wrote:Ja też panikuję. Ciągle podglądam papierek po siku. Nawet podczas stawiania figurki boję się napinać Nie dźwigam, chodzę wolniej, jakbym już była w zaawansowanej
Ostatnio zauważyłam, że szybciej się męczę. Robi mi się duszno, zalewają poty i potrzebuję powietrza. Okna mam pootwierane i lżej mi wtedy oddychać.
Co do porodu bardzo bym chciała żeby mój mąż był przy mnie, ale on póki co nie chce... nie do konca rozumiem o co chodzi ale chyba nie lubi szpitali itp. No ale zobaczymy... jeszcze trochę czasu jest. No a z nim byłoby mi raźniej. Chciałabym rodzić sn. A w ogóle przy porodzie chyba daja taka zaslonke na wysokości brzucha ze nie widać co tam się dzieje czy nie? -
Mój tez był ze mną, od razu powiedział, ze musi tam być nie wstydziłam sie tego jak to wyglada, znamy sie nie od dziś był pomocny, położna nawet go chwaliła,ze jej pomagał powiedział,ze jakbym miała jeszcze raz rodzic to sie nie da wygonić za głowę tylko sam odbierze dziecko
Astonia, angelstw lubią tę wiadomość
[/url]