Termin STYCZEŃ 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny
Jestem po wynikach krwi i trochę martwią mnie obniżone niskie płytki krwi. Mam 128 przy normie 150. Ferrytyna też mi leci, choć nadal coś mam. Zaczynałam z 69,potem było 40 a teraz 20 przy normie od 2.
Czy ktoś ma też taki problem i lekarz coś doradził na te płytki?
Czy przy takiej Ferry ty nie suplementujecie żelazo? -
@Zaqwsx, mój wczoraj cały dzień się tak tłukł, a na wieczór to w ogóle przechodził samego siebie. Dzisiaj póki co odpoczywa. Też mam wielką fazę na czekoladę ostatnio.
@Belo, u mnie po samej ferrytynie spadającej lekarka zaleciła tardyferon co drugi dzień, do tego wleciało picie soku z kiszonego buraka i wyniki się poprawiły. -
Zaqwsx wrote:Ja wczoraj popełniłam błąd na wieczór i wypiłam dużo gorącej czekolady + zagryzłam czekoladą bo mam okropną na nią jazdę od dłuższego czasu I zaczął mi się wtedy armagedon. Od 20 do 23:30 było takie przewiercanie się wręcz i kopanie na każdą stronę. Już myślałam że nigdy nie zaśnie. Dzisiaj mu takich atrakcji już nie zapewnie, bo wymęczona jestem bardzo 😀 Trochę się boję tych kopniaków na ostatnich etapach ciazy bo moje dziecko już jest okropnie silne 😀
Kurcze i właśnie wydaje mi się, że to sugeruje, że ten cukier w takiej szybko przyswajalnej formie nie jest dla tych maluchów dobry. No bo tak na chłopski rozum - skoro dostają po tym takiego powera, to jest to w jakiś sposób stymulowanie u nich tego mechanizmu nagrody i podbijanie werwy czymś, co ma przyjemny smak i daje taki boost effect, a stąd już krótka droga do wyuczenia preferowania słodyczy i do przyszłych problemów.
Czasami sobie pozwolę na jakiś kawałek ciasta czy coś słodkiego, ale jednak obawiam się tego negatywnego programowania i dwa razy się zastanawiam, zanim coś zjem. U mnie na szczęście ostatnio jest głównie faza na tłuste ryby w każdej postaci, ale na widok ciast i ciasteczek też mi się czasami oczy świecą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października, 10:58
-
Czy dobrze kojarzę, że któraś z Was miała jakiś problem (chyba grzybiczy) w jamie ustnej? U siebie wczoraj zauważyłam biały nalot na języku, na szybko skonsultowałam na czacie z dermatologiem i zalecił obserwację i w razie pogorszenia wizytę stacjonarną. Trochę się poczułam olana, ale jednocześnie też napisał, że byłyby duże ograniczenia w leczeniu ze względu na ciążę. Niby to tylko na skórze, ale lekko się zmartwiłam i szukam informacjiONA: 96' ON: 94'
🔴 NK z krwi 42% 🔴 KIR AA 🔴 Morfologia plemników 0-1% 🔴 MTHFR_677C>T homo, PAI-1 4G homo 🔴 Choroba genetyczna jednogenowa (50% ryzyka wady u dziecka)
💔 10.05.2023 transfer I 💔 Puste jajo płodowe
🍀 24.04.2024 transfer II 🍀 (encorton, intralipid, accofil, neoparin, estrofem, cyclogest, agolutin)
4dpt ⏸ 6dpt beta 44,5; 12 dpt beta 425; 14 dpt beta 813; 20dpt beta 6556, CRL 0,17cm 🥰 23 dpt migające ❤️
12+0 -> prenatalne ok 🍀 5,3cm dziewczynki 🎀 14+4 8,5 cm i 98 gram malutkiej, zero krwiaków 🥳
22+0 USG połówkowe 🍀 440g ❤️
28+6 III USG prenatalne 🎀 1,32 kg
🎁 Planowane CC 03.01.2025
-
KINGA89 wrote:Kurcze i właśnie wydaje mi się, że to sugeruje, że ten cukier w takiej szybko przyswajalnej formie nie jest dla tych maluchów dobry. No bo tak na chłopski rozum - skoro dostają po tym takiego powera, to jest to w jakiś sposób stymulowanie u nich tego mechanizmu nagrody i podbijanie werwy czymś, co ma przyjemny smak i daje taki boost effect, a stąd już krótka droga do wyuczenia preferowania słodyczy i do przyszłych problemów.
Czasami sobie pozwolę na jakiś kawałek ciasta czy coś słodkiego, ale jednak obawiam się tego negatywnego programowania i dwa razy się zastanawiam, zanim coś zjem. U mnie na szczęście ostatnio jest głównie faza na tłuste ryby w każdej postaci, ale na widok ciast i ciasteczek też mi się czasami oczy świecą.
tez sie nad tym zastanawialam, chociaz moj młody akurat wogole nie reaguje na cukier albo kawe, tzn nie ma zwiazku czasowego z ruchami itp bardziej to co Holibka mówiła, że dziecko budzą odgłosy trawienia z jelit
ale to chyba tez nie jest tak, ze ten cukier w takiej formie i tak szybko do płodu dociera, to jest jakoś filtrowane przez organizm matki, wody plodowe/ to co w pepowinie, wiec z krwi. i chyba tez po to te krzywe cukrowe, zeby zobaczyc jak sobie organizm z tym radzi. przeszukalam bardzo duzo tekstow medycznych na ten temat, i ogolnie za duzo cukru nie jest zdrowo i odradzaja, ale to co sie glownie pojawia w tych tekstach, to ze to sie wiaze ze zbyt duza waga/przybraniem na wadze w ciazy, moze byc zwiazane z preeklampsia i wieksza waga plodu czyli podobnie jak w cukrzycy ciazowej. Jesli chodzi o preferencje dietetyczne po urodzeniu zalezne od diety w ciazy, to sa wszystko jakies domnieniania, a nie mozna tez zapominac o tym, ze zwykle tez jest tak, ze to co mama je to tez daje dziecku, samo nie pojdzie do sklepu po batonika (przynajmniej przez pierwsze lata haha), wiec tu wybory sa wazne.
na pewno wazna jest zbilansowana dieta, ale chyba nie jest to samo co podanie dziecku cukru doustnie, ze poczuje smak albo boost i sie przyzwyczai...
i tak jak ktos mowil, czasem po chlebie cukier mocniej skacze niz po kawie z ciastem... 🤷🏻♀️ ja akurat w ciazy mam meeeeega ciąg do słodyczy, zawsze miałam, ale teraz to poprostu muszę, teraz mam fazę na pierniki w czekoladzie i sobie nie odmawiam.. No ale u mnie akurat roznica wagi przed ciaza to +2kg.... wiec troche w druga strone sie martwie, za za mało jem i nie tyje, ale lekarka mowi, ze wszystko ok i ze dziecko bierze wszystko co potrzebuje.
duzo teorii na ten temat jest, szczegolnie na social mediach, ale ja mysle ze to jest jakis dodatkowy element, zeby stresowac przyszle matki, typu "cos na pewno zlego zjadlas i dziecko ma problem xyz" - ja to organicznie odrzucam i chce sie czuć ok i bez poczucia winy, w ktore latwo wpaśćWiadomość wyedytowana przez autora: 24 października, 11:58
kattalinna, Sarst, Limonka26 lubią tę wiadomość
początek starań 2021, pierwsze badania diagnostyczne 2022
07.2022 amh: 0.98 fsh:17.90
12.2022 - HyCoSy, niedrożny lewy jajowód
08.2023 amh: 0.3
03.2024 amh: 0.45
29.04.2024 - pierwsze ivf początek stymulacji
08.05.2024 - punkcja, 3 🥚
13.05.2024 - transfer
24.05.2024 - s-HCG 215, transfer udany
09.09.2024 - połówkowe, 323 g wszystko w normie 🎉
-
Ja się pilnuję ze zdrowym odżywianiem, ale czasem sobie pozwalam na coś na co mam ochotę. Teraz wjechała ta czekolada i mam nadzieję że szybko mi przejdzie bo też wolałabym jednak zdrowe rybki pojeść ale co zrobić jak wcale nie mam ochoty na to. A mój organizm radzi sobie z cukrem bardzo dobrze. Nawet po godzinie miałam mały wyrzut a po 2 już blisko pomiaru na czczo. Myślę że bardziej powinnam pomyśleć o magnezie który biorę okazjonalnie a widzę że większość z was bierze regularnie.
Trafiłam na śmieszną ale i trochę smutną sytuację w przychodni. Poszłam się o ten krztusiec dowiedzieć i pani nie chciała mi udzielać informacji bo teraz jest zajęta a szczepienie i tak dotyczy osób po 24tc. Ja mówię że już zaraz będę w 30 a ona nie zrozumiała i dalej mówi że dopiero po 24 i żebym do jej przyszła jakoś bliżej tego terminu 😅 Dopiero wyjęcie karty ciazy przebiło się do niej. Ogólnie to niemiło się czułam potraktowana, później już miło, ale to a propo brzuchów i wyglądu że każdy wygląda inaczej. Nie spodziewałam się tylko takiej reakcji od pracownika medyczego 🤣Aleale lubi tę wiadomość
-
Zdecydowanie się zgadzam z tym, że po chlebie może być większy skok cukru niż po słodyczy w niewielkiej ilości. Ponadto to ładunek glikemiczny całego posiłku ma znaczenie, a nie sam cukier jako taki. Jestem na czujniku libra od wielu miesięcy i widzę, że największe skoki są np po szklance mleka owsianego (bez cukru), a nie po kawałku czekolady. A jeśli jem owoce/słodycz bezpośrednio po pełnowartościowym i zbilansowanym posiłku, to nie ma szans na wyskok cukru Więc polecam bardziej iść w tym kierunku niż całkowicie sobie żałować słodkości, bo to nie o to w tym chodzi i tylko powoduje frustracje.
Aleale, Holibka, kattalinna, Jakasienka, Liyss🧚🏻, Limonka26 lubią tę wiadomość
-
Nomeolvides wrote:Dzień mam dzisiaj koszmarny, wszystko mnie boli. Mąż mi wymasował kostki i dłonie, ale czuję się dzisiaj jak jakaś stara babcia. Czytałam, że można zwiększyć dawkę magnezu (brałam do tej pory 3x dziennie magne b6 forte), ale już mam w domu też jakiś magnez w 3 formach ze swansona i będę brać dodatkowo. Brzuch też mi się spina, potrafi na jednym odcinku serialu 3-4 razy mnie złapać… W poniedziałek wizyta, 3 prenatalne i zobaczymy co powie pani doktor. Wyczytałam też o kroplówkach z magnezem, może to by cos pomogło 🤔 W sobotę robię badania krwi to może ten magnez sobie dorzucę
Badanie magnezu z krwi daje podobno niezbyt miarodajny wynik, tzn. nawet przy niedoborach wynik może wyjść prawidłowy. Tak gdzieś słyszalam / czytałam u jakiejś dietetyczko hormonalnej. -
No i kupiłam używkę tej składanej wanienki stokke. Z synem brakowało mi składanej. Jak już weszła mi w głowę to nie chciała wyjść ta wanienka, więc się dokonało 🫣 ale czy to najlepszy wybór, nadal nie wiem. Zobaczymy.
Już prawie wszystko mam i to jest ekstra, będę mogła skupić się na świętach, a potem na wyjeździe męża.
Dziewczyny ja też przechodziłam żałobę po pracy i mój mózg szukał problemów oby się na czymś zawiesić ale mam wrażenie, że z dnia na dzień „zwalniam” obroty. Cukry też coraz lepsze.ultramaryna_, Mamausia lubią tę wiadomość
-
Aleale wrote:Jesli chodzi o preferencje dietetyczne po urodzeniu zalezne od diety w ciazy, to sa wszystko jakies domnieniania
Tu się akurat nie zgodzę, bo bardzo dużo o tym czytałam i słuchałam wykładów ekspertów z całego świata, bo zawodowo poniekąd siedzę w tematyce dietetyki. Najprostszym przykładem jest chociażby udowodnione programowanie epigenetyczne dzieci urodzonych po tzw. głodowej zimie w Holandii w latach 1944-45 i efekty metaboliczne z tym związane. To, co matka je w czasie ciąży ma ogromny wpływ na przyszłość dziecka, jego kondycję metaboliczną, preferencje do objadania się/niedojadania czy preferowania określonych (znanych) pokarmów. Sporo było o tym też w takich publikacjach jak Psychologia odżywiania się bodajże.
Oczywiście zgadzam się, że nie można popadać w skrajność i od jednego loda czy hamburgera nie zafundujemy dziecku problemów, ale tutaj liczy się tendencja, przeważające wybory i ich skala. Ogólnie to pasjonujący temat, który baaaardzo mocno wciągnął mnie przez ostatnie miesiące.Aleale, Zaqwsx, Jakasienka lubią tę wiadomość
-
Podkoszulka wrote:Zdecydowanie się zgadzam z tym, że po chlebie może być większy skok cukru niż po słodyczy w niewielkiej ilości. Ponadto to ładunek glikemiczny całego posiłku ma znaczenie, a nie sam cukier jako taki. Jestem na czujniku libra od wielu miesięcy i widzę, że największe skoki są np po szklance mleka owsianego (bez cukru), a nie po kawałku czekolady. A jeśli jem owoce/słodycz bezpośrednio po pełnowartościowym i zbilansowanym posiłku, to nie ma szans na wyskok cukru Więc polecam bardziej iść w tym kierunku niż całkowicie sobie żałować słodkości, bo to nie o to w tym chodzi i tylko powoduje frustracje.
Totalnie się zgadzam.
Najwięcej wywala tego cukru po chlebie. Ale prawda taka, że zależy kto jaki chleb je. Niektórym cukier szybuje po żytnim pieczywie (jest zalecane) a innym odpowiada.
Z resztą z tym cukrem to jest tak jak i z każdym produktem zakazanym w ciąży. W Europie mówi się nie dla surowych jajek i ryb. A jakby to powodowało takie zniszczenie w organizmie ciężarnej to Japonia by już była na totalnym minusie jeśli chodzi o żywą populację
Tak jak Podkoszulka pisze, trzeba patrzeć na całokształt posiłku i jak został przygotowany (najlepiej by było wiedzieć skąd co pochodzi; ale wiadomo…).
W temacie cukru to nie ma sensu sobie odmawiać wszystkiego jak leci. Byle z głową.
Aleale, kattalinna lubią tę wiadomość
-
KINGA89 wrote:Tu się akurat nie zgodzę, bo bardzo dużo o tym czytałam i słuchałam wykładów ekspertów z całego świata, bo zawodowo poniekąd siedzę w tematyce dietetyki. Najprostszym przykładem jest chociażby udowodnione programowanie epigenetyczne dzieci urodzonych po tzw. głodowej zimie w Holandii w latach 1944-45 i efekty metaboliczne z tym związane. To, co matka je w czasie ciąży ma ogromny wpływ na przyszłość dziecka, jego kondycję metaboliczną, preferencje do objadania się/niedojadania czy preferowania określonych (znanych) pokarmów. Sporo było o tym też w takich publikacjach jak Psychologia odżywiania się bodajże.
Oczywiście zgadzam się, że nie można popadać w skrajność i od jednego loda czy hamburgera nie zafundujemy dziecku problemów, ale tutaj liczy się tendencja, przeważające wybory i ich skala. Ogólnie to pasjonujący temat, który baaaardzo mocno wciągnął mnie przez ostatnie miesiące.
a to jest bardzo ciekawe co mowisz o Holandii, bo akurat Holandia teraz i od jakichs 100 lat dominuje jako kraj najwyzszych ludzi, co wlasnie jest zwiazane z dieta podobno, no i doborem naturalnym ale wiadomo głód, to niedożywienie i brak witamin a nie sam wpływ cukru, wiec efekt na rozwijający się płód będzie.. głód to niedobor kalorii, pytanie co robi nadmiar kalorii. u mnie taki przyklad, ze kolezanka, zawsze zdrowo odżywiająca się (i w ciąży i po) karmiła piersią i niezorientowała się, że jej mleko było już mniej wartościowe, i powinna była szybciej włączyć dodatkowe pokarmy i jej dziecko właśnie przez ileś tygodni pomimo jedzenia dużej ilości mleka było niedożywione. od tego czasu pomimo, ze rodzice szczupli córeczka ma mega duże skoki wagi, problemy z niezaspokojonym apetytem itp. więc wpływ głodu czy niedożywienia na późniejszy metabolizm absolutnie sobie jestem w stanie wyobrazić..
moze zrobimy wszystkie eksperyment i jak nam sie juz nasze pociechy urodzą, to porównamy zachowania i przygody z naszymi dietami w ciązy! bardzo mnie to ciekawi !Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października, 12:44
Zaqwsx lubi tę wiadomość
początek starań 2021, pierwsze badania diagnostyczne 2022
07.2022 amh: 0.98 fsh:17.90
12.2022 - HyCoSy, niedrożny lewy jajowód
08.2023 amh: 0.3
03.2024 amh: 0.45
29.04.2024 - pierwsze ivf początek stymulacji
08.05.2024 - punkcja, 3 🥚
13.05.2024 - transfer
24.05.2024 - s-HCG 215, transfer udany
09.09.2024 - połówkowe, 323 g wszystko w normie 🎉
-
@Aleale eksperyment zawsze dobry pomysł, ale za małą próbą jesteśmy, żeby był jakkolwiek miarodajny. Poza tym chyba w naszym gronie są na tyle świadome osoby, że nikt tutaj nie popada w skrajności, to i spektakularnych różnic by nie było.
Natomiast przypadek córeczki znajomych to właśnie idealne potwierdzenie wyników tamtych badań (niedożywienie = konieczność rekompensowania sobie w przyszłości) przy zauważeniu, że niedożywiona może być też osoba skrajnie otyła, bo nigdy nie chodzi tylko o masę ciała, ale też odpowiednią podaż potrzebnych składników odżywczych/witamin ect.
A głód to nie tylko niedobór kcal, głód może być ilościowy (kcal) i jakościowy (składniki) - wiedza wkuwana na pierwszych lekcjach dietetyki przez surową prof.
Temat tak rozległy, że nie sposób go przedyskutować, ale konkluzja jest moim zdaniem jedna: dbajmy o siebie najlepiej, jak umiemy, bo to zaprocentuje. Czego nam wszystkim życzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października, 12:53
Aleale lubi tę wiadomość
-
Ja mam siostrę z dużą nadwagą, która próbując schudnąć zawsze się głodzi, po czym kończy dietę i wraca do tego przy czym była. W taki sposób ciągle wokół 110-140 kg siedzi i nie raz mdlała lub moala przez wyniszczenie organizmu. Dużo jej probowalam razy wytłumaczyć że mimo otyłości też jest skazania na niedożywienie przy nieodpowiedniej diecie, ale to już taka osoba której niestety ciężko pomoc bez leczenia specjalistycznego już chyba
-
Milvaaa wrote:Czy dobrze kojarzę, że któraś z Was miała jakiś problem (chyba grzybiczy) w jamie ustnej? U siebie wczoraj zauważyłam biały nalot na języku, na szybko skonsultowałam na czacie z dermatologiem i zalecił obserwację i w razie pogorszenia wizytę stacjonarną. Trochę się poczułam olana, ale jednocześnie też napisał, że byłyby duże ograniczenia w leczeniu ze względu na ciążę. Niby to tylko na skórze, ale lekko się zmartwiłam i szukam informacji
Jeśli by się okazało że jednak masz zakażenie to bez recepty jest Eludril Extra, dość łagodny, bakterio/grzybobójczy i bez alkoholu. Tylko nie wolno go stosować przed wymazem min 24 h (tak ogólnie na wymaz idzie się na czczo, bez mycia zębów, najlepiej też nie pić wody).22.05.24 ⏸️
24.05 252.00
28.05 1884.00, jest pęcherzyk ciążowy 🍀
13.06 7.25mm, jest ❤️
18.07 USG, NIPT- 5.5cm zdrowego chłopczyka 💙
19.09 połówkowe - ✅
Leki: Acard,
Starania od maja 2023
Nawracajace ciąże biochemiczne 🙁
homozygota MTHFR c. 1286A>C, heterozygota PAI1
ANA: typ ziarnisty, 1:320, immunoblot ANA3 ujemny -
Jakasienka wrote:Jasne
Ogólnie z tego, co kojarzę, to mówiła, że ok, ale nie dopytywałam o szczegóły. Wiem, że trafiła tam trochę z przypadku, bo podobnie jak ja, planowała rodzić w Piasecznie.
Teraz też jest w drugiej ciąży, więc akurat dobra okazja, żeby podpytać.
Ja jeszcze trochę myślę o Piasecznie, bo mam bardzo dobre doświadczenia jeśli chodzi o przebieg porodu i wsparcie położnej. Tyle, że widzę, że trochę innych szpitali jest teraz wyżej w rankingu na gdzieRodzic. Wtedy Piaseczno było niewiele niżej niż Żelazna, a Południowego chyba nawet jeszcze nie było w zestawieniu.
Ja też myślę o Piasecznie ! I zaraz termin ma moja przyjaciółka ( na 1.11) i mówi, że sama nie wie gdzie jechać rodzic ale bardzo myśli nad Piasecznem. Dla mnie plusem jest, że ten szpital nie jest bardzo oblegany i nie ma kolejek na tej porodówce, może te położne nie są takie wypalone. -
Ja teraz też więcej przybrałam (stosuje słownik Holibki) ;p dziś byłam na wizycie i pytałam się mojej lekarki o to powiedziała, że jeszcze okej. Czasami się tak zdarza. I sama w ciąży utyła 20 kg wiec nie jest najlepszym przykładem. Ale czasami się zdarza. No i uświadomiła mi że do porodu zostały 3 wizyty (chyba że coś wyjdzie na 3 prenatalnych).
Zaqwsx to brzmi jakby twoja siostra miała zaburzenia odżywiania. Raczej temat dla specjalisty niż tłumaczenia rodziny wiec nic dziwnego że nie możesz przetłumaczyć.
Piaseczno i południowy to szpitale najbliżej mojego domu oba w odległości 11-12 km. A chyba wolałabym jednak trochę być bliżej domu. Dziś się umeczyłam ta wycieczka na Karową, jestem ogólnie bardzo zadowolona z prowadzenia tam ciąży. Ale to jest kawał drogi. I zawsze tam są opóźnienia w kolejce do gabinetu wyszłam z domu o 9 wróciłam o 13.30 … maż mi mówi żebym wzięła taksówkę sobie a nie tym autobusem ale ja nie lubię jeździć uberem, jakoś nie mam zaufania jak widzę jak oni jeżdżą po ulicy.Ilona.., KINGA89, KINGA89, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Domi.Nika wrote:Ja teraz też więcej przybrałam (stosuje słownik Holibki) ;p dziś byłam na wizycie i pytałam się mojej lekarki o to powiedziała, że jeszcze okej. Czasami się tak zdarza. I sama w ciąży utyła 20 kg wiec nie jest najlepszym przykładem. Ale czasami się zdarza. No i uświadomiła mi że do porodu zostały 3 wizyty (chyba że coś wyjdzie na 3 prenatalnych).
Zaqwsx to brzmi jakby twoja siostra miała zaburzenia odżywiania. Raczej temat dla specjalisty niż tłumaczenia rodziny wiec nic dziwnego że nie możesz przetłumaczyć.
Piaseczno i południowy to szpitale najbliżej mojego domu oba w odległości 11-12 km. A chyba wolałabym jednak trochę być bliżej domu. Dziś się umeczyłam ta wycieczka na Karową, jestem ogólnie bardzo zadowolona z prowadzenia tam ciąży. Ale to jest kawał drogi. I zawsze tam są opóźnienia w kolejce do gabinetu wyszłam z domu o 9 wróciłam o 13.30 … maż mi mówi żebym wzięła taksówkę sobie a nie tym autobusem ale ja nie lubię jeździć uberem, jakoś nie mam zaufania jak widzę jak oni jeżdżą po ulicy.
Będziesz rodziła kilka tygodni przede mną więc też będę czekała na Twoją opinię 😃.
Co lepsze sprawdziłam odległość do tych placówek i też mam po 10 km. Może mieszkamy w podobnej okolicy 😂😂 -
WNM, dzięki za info o tych muszlach do neno.
Właśnie zobaczyłam ile kosztuje zestaw części zamiennych do mojego laktatora i okazuje się, że zestaw tych muszli wyjdzie mnie taniej Zwłaszcza, że te muszle mają też reduktory do lejków, czego nie ma w zwykłym zestawie akcesoriów. Trochę poszaleli z tymi cenami, bo na pewno 2 lata temu kupowałam taniej.
No to czuję się przekonana, żeby brać muszle, bo będę mieć od razu wszystko w jednym.