Termin STYCZEŃ 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja właśnie wyszłam od diabetologa i powiedziała, że z tym sercem Lidzi wszystko jest w porządku i pięknie prowadzona jest cukrzyca, a ona to widzi, bo mam czujnik od lipca… Także mam się nie martwić jeszcze jutro mój gin zobaczymy co powie ale też już oglądał to serce i nie miał zastrzeżeń.
Domi.Nika, kattalinna, Murilega, Zaqwsx, Rocky, Nomeolvides, Aleale, Tigra, KINGA89, kinia982, Mamausia, LeniweKluski, kknn, Holibka, Yowelin, ultramaryna_, Faelwen90, Limonka26, Beza27 lubią tę wiadomość
-
Podkoszulka, cudne wieści, na pewno niezły ciężar Ci spadł z serca 🙂
Ja po wizycie u okulisty dostałam kwit, że mogę rodzić SN 🙂Murilega, Zaqwsx, Rocky, Domi.Nika, Nomeolvides, Tigra, LeniweKluski, kknn, Holibka, Podkoszulka, ultramaryna_ lubią tę wiadomość
-
Domi.Nika wrote:
Jakby ktoś szukał reduktorów do laktatora z momcozy s12pro (wiem ze sporo osób się ty skusiło) to są na stronie hebe, tak samo jak części zamienne.
Gdzieś na insta mi się rzuciło, że będą mieć promke za niedługo na stronie Momcozy (-25%). Ostatnia w tym roku.
-
Produkty z Gemini dotarły, te końcowe na które czekałam😁
https://zapodaj.net/plik-Dntr7jXH5FWiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 18:01
ultramaryna_ lubi tę wiadomość
👩🏽 Ja 35 lat
Od zawsze plamienia na 10dni , 7 dni przed miesiączką .
Pierwsza niespodziewana ciąża 06.2021r. zakończona - nie pojawiło się💔, wyłyżeczkowanie 16.07.21r.
Od Tego momentu starania .
05.05.2023r. podjęcie decyzji o klinice niepłodności. GAMETA BYDGOSZCZ
% endometriozy.
07.2023r. - Histeroskopia , biopsja : zapalenie endometrium.
AMH -2,47/ Monitoring ✔️ cykle 30-31
👦Mąż 37lat
zdrów jak 🐟
Plemniczki żywe-pracusie ✔️
Kariotyp prawidłowy męski-wynik 46,XY.
( Start IVF/ICSI kwiecień 2024
Zaczynamy :
- 2x dziennie ( rano wieczorem )Estrofem)
02.05.2024r. Niespodziewane dwie kreski✔️✔️
04.05.2024r Beta HCG 218mIU/ml
06.05.2024r. Beta HCG 748 mIU/ml
08.05.2024r.Beta HCG 2011 mlu/ml
🩺 22.05.2024r. 6t4d MAMY
-
Podkoszulka cieszymy się bardzo. Duży kamień z serca musiał Ci spaść.
Kattalinna super wiadomość. Mamy termin na ten sam dzień teoretycznie to może będziemy wypychać razem 😅
Karolka89 niezła wyprawka. Trochę jak rozpakowywanie duzej paki prezentów 😀 Niby gacie poporodowe to jedna z ostatnich rzeczy jakie chciałabym dostać ale i tak może być 😅
Znacie może jakieś fajne firmy karuzeli do łóżeczek ładne i nie najdroższe?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 16:28
kattalinna, Karolka89, Podkoszulka lubią tę wiadomość
-
Zaqwsx wrote:Podkoszulka cieszymy się bardzo. Duży kamień z serca musiał Ci spaść.
Kattalinna super wiadomość. Mamy termin na ten sam dzień teoretycznie to może będziemy wypychać razem 😅
Karolka89 niezła wyprawka. Trochę jak rozpakowywanie duzej paki prezentów 😀 Niby gacie poporodowe to jedna z ostatnich rzeczy jakie chciałabym dostać ale i tak może być 😅
Znacie może jakieś fajne firmy karuzeli do łóżeczek ładne i nie najdroższe?
Teraz to wszystko cieszy 😁 od gaci po pieluchy 😁
A propo prezentów świątecznych to z mężem zrobiliśmy sobie sesję zdjęciową z brzuszkiem 🎅🤶🎄Holibka, Podkoszulka, kattalinna, Tigra, ultramaryna_ lubią tę wiadomość
👩🏽 Ja 35 lat
Od zawsze plamienia na 10dni , 7 dni przed miesiączką .
Pierwsza niespodziewana ciąża 06.2021r. zakończona - nie pojawiło się💔, wyłyżeczkowanie 16.07.21r.
Od Tego momentu starania .
05.05.2023r. podjęcie decyzji o klinice niepłodności. GAMETA BYDGOSZCZ
% endometriozy.
07.2023r. - Histeroskopia , biopsja : zapalenie endometrium.
AMH -2,47/ Monitoring ✔️ cykle 30-31
👦Mąż 37lat
zdrów jak 🐟
Plemniczki żywe-pracusie ✔️
Kariotyp prawidłowy męski-wynik 46,XY.
( Start IVF/ICSI kwiecień 2024
Zaczynamy :
- 2x dziennie ( rano wieczorem )Estrofem)
02.05.2024r. Niespodziewane dwie kreski✔️✔️
04.05.2024r Beta HCG 218mIU/ml
06.05.2024r. Beta HCG 748 mIU/ml
08.05.2024r.Beta HCG 2011 mlu/ml
🩺 22.05.2024r. 6t4d MAMY
-
Karolka89 wrote:Produkty z Gemini dotarły, te końcowe na które czekałam😁
<a href="https://zapodaj.net/plik-GglNxtikT7"><img src="https://zapodaj.net/thumbs/f3fb9f47af092.jpg" alt=hosting zdjęć zapodaj.net /></a> -
Tigra wrote:Nie otwiera się
Zerknij teraz 😊Tigra lubi tę wiadomość
👩🏽 Ja 35 lat
Od zawsze plamienia na 10dni , 7 dni przed miesiączką .
Pierwsza niespodziewana ciąża 06.2021r. zakończona - nie pojawiło się💔, wyłyżeczkowanie 16.07.21r.
Od Tego momentu starania .
05.05.2023r. podjęcie decyzji o klinice niepłodności. GAMETA BYDGOSZCZ
% endometriozy.
07.2023r. - Histeroskopia , biopsja : zapalenie endometrium.
AMH -2,47/ Monitoring ✔️ cykle 30-31
👦Mąż 37lat
zdrów jak 🐟
Plemniczki żywe-pracusie ✔️
Kariotyp prawidłowy męski-wynik 46,XY.
( Start IVF/ICSI kwiecień 2024
Zaczynamy :
- 2x dziennie ( rano wieczorem )Estrofem)
02.05.2024r. Niespodziewane dwie kreski✔️✔️
04.05.2024r Beta HCG 218mIU/ml
06.05.2024r. Beta HCG 748 mIU/ml
08.05.2024r.Beta HCG 2011 mlu/ml
🩺 22.05.2024r. 6t4d MAMY
-
KINGA89 wrote:Mamy po CC: ile czasu dochodzilyscie do takiej pełnej sprawności poporodowej? Mam na myśli np. powrot do treningów czy takiego normalnego aktywnego życia z możliwością pełnej ruchomości i podnoszenia większych ciężarów?
Ja w prawdzie rodziłam SN, ale mogę napisać jak to wglądało u mnie. Jeśli chodzi o treningi, zwłaszcza te siłowe ustaliłam z fizjo na konsultacji po połogu, że przyjdę jeszcze do niej po kilku miesiącach, żeby oceniła, czy już mogę i tak też zrobiłam.
Z dużymi ciężarami i takimi faktycznie mocnymi treningami siłowymi powiedziała, że najlepiej byłoby się wstrzymać, aż wróci mi okres (co u mnie nastąpiło dopiero gdy całkiem skończyłam KP, więc bardzo późno).
Jakieś 2 miesiące po porodzie zaczęłam robić jogę (wcześniej tylko sporo spacerów). Póżniej wróciłam do lekkiego biegania (jakoś po 4-5 miesiącach pierwsze przebieżki), a treningi siłowe jakoś później. W sumie nie pamiętam kiedy, ale nie spieszyłam się z tym za bardzo.
Ogólnie myślałam, że będę szybciej chciała wrócić do regularnych treningów, ale szczerze przyznam, że przez pierwsze tygodni, a może i miesiące nie bardzo czułam, że mam na to zasoby. Robiłam długie spacery z wózkiem i to mi wystarczało, a na treningi po prostu czułam, że nie mam ochoty. A nie jestem typem kanapowca i przed ciążą ruszałam się bardzo dużo w różnych formach treningów.
Teraz też chodzę sporo, ale nie za bardzo mam ochotę robić jakieś regularne treningi. Aczkolwiek gdy najdzie mnie chęć, to ćwiczę. Wg fizjo wszystko wygląda u mnie bardzo dobrze, więc jakoś nie czuję się źle z tym, że niewiele robię poza tymi spacerami.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 19:41
KINGA89, Podkoszulka lubią tę wiadomość
-
Domi.Nika wrote:Aleale ja kupiłam sterylizator bo chyba szlag by mnie trafił wszystko wrzątkiem polewać. Podgrzewacz do mleka zostawiam na potem. Ale kupiłam pojemniczki do przechowywania mleka z canpola.
Ja zrobiłam wczoraj zamówienie z Gemini! Mój sen mnie zmotywował. Zostało mi jeszcze kilka pierdol nad którymi się zastanawiam i jak ktoś ma jakieś polecajki to chętnie posłucham.
- poduszka do karmienia, dalej nie wiem jaka chyba poofie? Myśle i nie wiem.
-staniki do karmienia (ale to początek grudnia zobaczę jak mi piersi urosną).
- worki nieprzeciekajace na pieluszki (może Kattalina bo wiem że ma doświadczenie w wielopielo) ile tego i jakie rozmiary na początek
-kolektor pokarmu - warto to kupować ? Jak sądzicie ? Myślałam o tej muszli z neneo albo tym z lansinoh ale myśle czy to przydatne. Czy ta muszla od laktatora tez mie będzie działa jak taki kolektor ?
- reduktory do laktatora - do momcozy s12pro, zamawiał ktoś już z was ? I jak tak to gdzie
Miałam kolektor, bo 2 lata temu był hitem na naszym wątku na forum. Trochę używałam go na początku i cośtam zbierał. Ale chyba mam za małe cycki, bo nie zawsze dobrze zasysał
Teraz trochę przypadkiem trafiłam na te małe muszle z neno i kupiłam, bo może to ma sens do używania zamiast wkładek. Może też w razie potrzeby będą zastępować osłonki na brodawki (których nie kupuję, bo nie potrzebowałam poprzednio). Nie sądzę, że będą tak skuteczne jak kolektor, bo jednak on zasysał i robił sensowne podciśnienie, więc podczas gdy dziecko ssie pierś, to rzeczywiście z drugiej piersi mleko leci. Te muszle chyba nie za bardzo zasysają, a jeśli już, to raczej w mniejszym stopniu. No ale nie używałam, nie rozpakowałam ich nawet, więc to takie moje rozkminy. -
Aktywność po CC . U mnie wyglądało to tak, że po wyjściu ze szpitala zaczęłam spacery, więc od 5 doby po operacji. Stopniowo dystans coraz dłuższy. Po 6 tygodniach byłam na kontroli u ginekologa, już nie krwawilam, z USG wyszło, że blizna zagojona, i dostałam zielone światło, żeby zacząć chodzić na basen. Zanim jednak tam dotarłam to było 8 tygodni po CC . Chodziłam sobie na aqua aerobik, ale taką wersję dla początkujących, tam było mniej przeskoków z nogi na nogę i kopnięć ponad wodę, więc jeszcze ten brzuch oszczędzałam. Ale było to raczej w mojej głowie, bo żadnych nieprzyjemnych odczuć nie miałam. Nic nie bolało, nie ciągnęło itp
O innych aktywnościach nic nie powiem, bo nie lubię się pocić 😝 więc dla mnie tylko sporty wodne
Widzę mamy dzień wyciągania zimowych kurtek, bo ja też dziś swoją wydobyłam (bo w softshellu już zamek groził rozejściem się 😉 ) i byłam miło zaskoczona, że się zmieściłam i jeszcze miejsca zostało. Mam nadzieję, że uda mi się przechodzić do końca ciąży
Kolektor miałam ostatnio i pół kropli do niego nie wpadło, moje piersi nie kąpią podczas karmienia, więc teraz nie kupiłam.
Ale za to bardzo przydały mi się takie plastikowe muszle do stanika zbierające pokarm, bo jak już rozkręciła laktację i wychodziłam na dłużej z domu, to piersi mocno się wypełniały i wtedy sporo tego mleka kapało. Plus muszli też był taki, że sutek był w środku muszli, nie dotykał do krawędzi, więc nic nie bolało nawet jak sutki były poranione czy po prostu nadwrazliwe. Uwielbiałam te muszle
Ja miałam czekać z zamówienie z Gemini do początku grudnia, ale mąż mnie wczoraj namówił, żebym już wszystko kupiła. Ja jeszcze nic nie wspominałam o pakowaniu walizki, a też on sam zasugerował, że może bym się spakowała i zobaczyła w co się z tym całym majdanem zmieszczę. No i tym sposobem wykupiłam aptekę, na fali rozpędu kupiłam jeszcze koszule nocne, adaptery do fotelika i lusterko do samochodu i wyprawka prawie gotowa.
Została mi karuzela, której chyba nigdy nie kupię, bo nadal nie wiem jaką chcę, ale to na szczęście nie jest potrzebne zaraz po porodzie, więc zanim maluch podrośnie to może mnie oświeci.
No i czaje się na promocje na momcozy, bo co prawda laktator mam, ale marzy mi się nowy. No ale też, jak nie kupię, to nie umrę.
Jednak jak wyczaicie promocję to dajcie cynka 😁
Czy korzystacie z wyciskarek wolnoobrotowych? Tam mnie ostatnio nosi, żeby jakaś kupić. Na początek coś raczej budżetowego, bo jak sprawdziłam rankingu to większość polecanych oscyluje w okolicach 3-5 tysięcy 🙈
A ja myślę o czymś do 500 zł.
Codziennie wypijam świeży sok z pomarańczy, bo mam tylko wyciskarek ręczna do cytrusów, ale myślę, że gdybym miała sprzęt dp wyciskania innych rzeczy to z chęcią bym sobie taki jabłkowy czy marchewkowy robiła.
Macie? Polecacie coś?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 20:14
Karolka89 lubi tę wiadomość
Ona - 35lat niedoczynność tarczycy, insulinoopornosc, pęcherz reaktywny, pcos
Metformina, euthyrox , solinco
On - 35 lat
1.01.2019 odstawienie antykoncepcji
14.02.2019 owulacja
8.03.2019 beta 620
11.03.2019 beta 1624
14.03.2019 beta 4684
8.04.2019 na USG widać serduszko ❤
10.2019 mamy nasze
serduszko na świecie
08.2023- odstawienie antykoncepcji
6 miesięcy bezskutecznych starań na luzie. Ruszamy z badaniami i testami owulacyjnymi
8.03.2024 - test ciążowy negatywny
Włączeniem ziół Ojca Sroki
14.04.2024 - test ciążowy negatywny
10.05 - owulacja
21.05 - dwie kreseczki ⏸️
27.05 - beta 202 😍
31.05 - beta 1193
6.06 mamy serduszko ❤️
-
Gumcia1989 ja kupiłam parę lat temu jakąś najtańszą z Auchana za 70 zl i dalej zdaje egzamin, z tym że nie polecam bo trzeba dużo te warzywa kroić (np jabłko na 4). Ogólnie to do domowego użytku nie ma co inwestować w takie za więcej niż 500 zł. Jedyne co mogę podpowiedzieć to dobrze jak ma takie pudełko do zbierania soku a nie bezpośrednio do kubka bo moja zbiera do kubka i strasznie potrafi napryskac przy tym. Fajna jest na allegro za 330 zł teraz jedna z najpopularniejszych. Jak moja się wreszcie zepsuje to coś takiego będę brała 😆
Gumcia1989 lubi tę wiadomość
-
Aleale wrote:dzieki za odpowiedzi, ten Neno Vita wydaje sie sensowny, dzieki Nome& Yowelin.
kolektor i laktator to nie to samo ? whaaaat 🥴 ja juz chyba nie chce 😭 pociesza mnie tylko, ze my mieszkamy praktycznie nad centrum handlowym, jakby co bede wysylac meza po gadzety
Czytam ta ksiazke o CC z Natuli polecona przez Holibke - bardzo ciekawa, dzieki! Chociaz niektore czesci musialam omijac na tym etapie jeszcze bo jednak intensywne.. chyba nie jestem jeszcze gotowa na czytanie dokladne o operacji i powilkłaniach 😢
a potem troche mnie wkurzylo, w tabelce zalety/wady dla dziecka/mamy, zostawili zalety CC dla mamy i dziecka zupelnie puste, no kumam, ze SN moze miec wiecej, ale na pewno jakies zalety mozna nawet na poczet publikacji wynalezc... no i ta ksiazka ma ewidentny wydzwiek, ze SN jest lepsze/najlepsze, i ok rozumiem, ale chyba bym sie bezpieczniej czula, jakby to bylo neutralne, w naukowym bezstronnym tonie, a troche brzmi jakby sn nie mialo zadnego ryzyka i same zalety, a cc samo ryzyko i zadnych zalet tylko zło konieczne. a przecież ratuje życie ! I tez nie jest tak, ze natura to wymysliła idealnie, bo akurat dla gatunku ludzkiego to porod jest najtrudniejszy ze wszystkich gatunkow przez tą dużą głowę i chodzenie wyprostowane, i największą śmiertelność bo, coś za coś. i natura wymyśliła to tak jak umiała w tych ograniczonych warunkach, a nauka pomogła dać większe bezpieczeństwo i skuteczność... i zastanawia mnie ten dysonans.. odkażamy rany, leczymy choroby i dzieki temu zyjemy dluzej, a tu poród - tylko naturalnie i bez leków jest najlepszy. zawsze mi brakuje takiego wyważonego przekazu, sa takie i takie metody a zycie pisze rozne scenariusze, ale ze obie opcje sa droga do jednego: zdrowego dziecka i przezycia mamy... Na szczescie rozmowy z Wami i moimi kolezankami i prawdziwe historie jakos inaczej brzmia
Jakby ktos chcial moge wrzucic ebooka to jest format epub albo mobi
aaa i zarzucam pytanko odnosnie porodu zarowno CC jak i naturalnego:
chcecie, żeby Partner był wtedy z Wami ? Ja sama nie wiem.. zauwazylam, ze w stresie jestem spokojniejsza jak jestem sama i martwilabym sie, ze on sie bardziej stresuje niz ja. Z drugiej strony taki moment bliskosci...
Jak u Was to wyglada ?
Nie czytałam tej książki, ale trafiłam ostatnio na stronkę silaminatury.pl i przeczytałam pare wpisów, m.in o tym jakie to przebicie pęcherza płodowego i indukcja są złe. I też oczywiście same wady i niebezpieczeństwa takiego rozwiązania.
No jakoś nie czuję się przekonana. Czekanie aż się samo zacznie i rodzenie w 42. czy 43. tygodniu też nie zawsze jest takie super ani dla matki ani dla dziecka. Jeśli któraś kobieta tak chce, to ok, powinna mieć do tego prawo, ale przedstawianie wszelkich ingerencji medycznych jako strasznej krzywdy dla matki i dziecka nie jest ok. Później takie nakręcone madki ryją psychikę tym, które z jakiegoś powodu nie mogły rodzić SN, KP itd.
Wprawdzie marzy mi się całkowicie niezmedykalizowany poród, ale na pewno nie zdecydowałabym się na poród w domu, więc w najlepszym wypadku wybiorę dom narodzin. A co do indukcji, to w poprzedniej ciąży poczułam na własnej skórze, że ostatni miesiąc trwa drugie tyle co wszystkie poprzednie, a po terminie to już w ogóle każdy dzień ciągnie się nieubłaganie. Cieszyłam się bardzo gdy w wyniku pewnych zdarzeń zaproponowali mi indukcji 2 dni wcześniej niż było w planach. Jeśli i tym razem samo się nie zacznie, to nie będę mieć oporów przed indukcją, zwłaszcza mając doświadczenia z poprzedniego porodu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 20:47
Holibka, Aleale lubią tę wiadomość
-
Gumcia1989 wrote:
Czy korzystacie z wyciskarek wolnoobrotowych? Tam mnie ostatnio nosi, żeby jakaś kupić. Na początek coś raczej budżetowego, bo jak sprawdziłam rankingu to większość polecanych oscyluje w okolicach 3-5 tysięcy 🙈
A ja myślę o czymś do 500 zł.
Codziennie wypijam świeży sok z pomarańczy, bo mam tylko wyciskarek ręczna do cytrusów, ale myślę, że gdybym miała sprzęt dp wyciskania innych rzeczy to z chęcią bym sobie taki jabłkowy czy marchewkowy robiła.
Macie? Polecacie coś?
ja bardzo lubie soki, pomaranczowe tez, ale uzywam do tego blendera, wkladam obrane i pokrojone cale pomarancze i blenduje ( czasem z dodatkiem wody zeby bylo rzadsze), i jest super i chyba wiecej blonnika zostaje, bo sie miksuje caly owoc. czasem robie miksy jablka, szpinak, marchewki, czasem z mlekiem migdalowym, wszystko mozna, polecam. jedyna roznica to, ze jak miksujesz np. samo jablko, to wyjdzie raczej mus, ale jak dodasz wody, to jest sok cytrusy czesto same sa tak wodniste, ze nawet nie trzeba dodawac i dobrze sie miksuja, zalezy jaka konsystencje wolisz.
kiedys mialam prawdziwa wyciskarke/sokowirowke, ale bylo strasznie duzo sprzatania i wywalania miąższu, co w sumie jest stratą, bo ten miąższ też jest wartosciowy. bylo to wielkie, duzo elementow do mycia. sokowirowka byla dobra do marchewek, bo naprawde wyciskala z nich wszystko, ale wiecej w sumie bylo odpadow niz sokow. oddalam chyba komus za darmo.
ja mam blender stojacy philips, ale czasem uzywam takiego bullet z lidla ktory kupilam za 19zl i sie sprawdza..!Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 21:00
początek starań 2021, pierwsze badania diagnostyczne 2022
07.2022 amh: 0.98 fsh:17.90
12.2022 - HyCoSy, niedrożny lewy jajowód
08.2023 amh: 0.3
03.2024 amh: 0.45
29.04.2024 - pierwsze ivf początek stymulacji
08.05.2024 - punkcja, 3 🥚
13.05.2024 - transfer
24.05.2024 - s-HCG 215, transfer udany
09.09.2024 - połówkowe, 323 g wszystko w normie 🎉
-
Gumcia, ja moją wyciskarkę kupiłam lata temu, w wyobraźni wykorzystanie było częstsze niż w rzeczywistości 😉 ale jestem z niej zadowolona, to Panasonic, obecnie kosztuje prawie 700 w euro agd. Jeśli to ten model bo tylko po zdjęciach patrzę. Ja kupiłam swoją na olx, sprzedający zapomniał dołączyć pojemników na sok i resztki, używam więc dzbanka lub innych naczyń i nic nie chlapie 🙂 jest faktycznie wolna, wyciska dobrze, choć nie na suche wióry. Ma przystawkę do sorbetów i to jest rewelacyjna sprawa 🙂 otwór ma dość mały, trzeba kroić co początkowo nie podobało mi się. Ale trafiłam kiedyś na argument o zepsutych owocach od środka, które z zewnątrz wyglądają super i momentalnie wyleczyło mnie to z wyciskarek z szerokim wlotem.
Podobno lidlowskie też są spoko jakby co.
Edit:
Aleale, z tymi wiórami to trochę racja. Ale jak się chce, to można zero waste z tego wyjść. My z córką uwielbiamy jeść owocowe odpady. Warzywa można wykorzystać do gotowania, marchewkę do ciasta marchewkowego itp.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 21:07
Aleale lubi tę wiadomość
-
Potem wezmę ten kolektor, przeżyjemy bez niego na początku :p zobaczę czy będzie potrzebny.
Byłam dziś na SR i widziałam gigantyczne pudło poduch do karmienia także zostawiam to również na potem, jak już ten temat się pojawi. Także jak przyjdzie moje zamówienie z apteki a chyba przyjdzie jutro to finito z wyprawkaAleale, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Murilega wrote:O ile lubię Natuli (npr o złości czy właśnie jak zrozumieć małe dziecko), to mam podobne odczucia jeśli chodzi o "ciążowe książki". W o porodzie naturalnym i cc mocno cisną na poród naturalny, łącznie z pewnym demonizowaniem znieczulenia: coś w stylu "weźmiesz znieczulenie/ indukcję to prawie na pewno skończy się cesarką". I ja nie mówię, że nie istnieje kaskada interwencji medycznych, tylko gdzieś ten punkt równowagi został zgubiony i przestało to być informowaniem a zaczęło straszeniem. W książce o laktacji też widziałam podobną tendencję - karmienie piersią to cud natury i rób to jak najdłużej, a mm to konieczne zło do rozważenia tylko gdy już zrobisz wszystko by karmić piersią. Wywołało we mnie to wrażenie, że CC czy karmienie MM to osobista porażka kobiety, bo nie zrobiła wszystkiego. A to przecież nie prawda i nie chcę tego tak traktować.
Mam tę książkę o KP i teraz się zastanawiam, czy sama nie zostałam nieco "nakręcona" na KP. Bardzo mi na tym zależało i jestem przekonana, że mniej przeżywałabym gdyby okazało się, że muszę mieć CC niż gdyby nie wyszło mi z karmieniem piersią. Owszem dowiedziałam się z tej książki sporo i ta wiedza pomogła mi przy różnych wątpliwościach dotyczących KP, zwłaszcza, że oczywiście znaleźli się w rodzinie tacy, co wiedzieli lepiej i próbowali mi parę razy dawać swoje złote rady (nie mając wiedzy, albo mając taką sprzed 30-40 lat).
Tym razem również bardzo zależy mi na karmieniu piersią, ale przyznam, że teraz zamierzam mieć trochę luźniejsze podejście do MM. Być może przez to, że już raz "udowodniłam" sobie (i trochę innym), że jestem w stanie wykarmić dziecko. Wiem jednak ile mnie to nerwów kosztowało. Dlatego teraz planuję trochę mniej czasu spędzać z laktatorem, zwłaszcza po nocach , a jak zajdzie potrzeba zostawienia dziecka tatusiowi n parę godzin, bo bez oporów skorzystam z MM.
Bądź, co bądź, teraz i tak będzie trudniej, bo mając dwójkę dzieci nie da się poświęcić tak samo dużo czasu młodszemu dziecku i czasem na pewno trzeba będzie iść na jakieś kompromisy, jeśli nie chce się totalnie zajechsćAleale lubi tę wiadomość
-
Ilona.. wrote:Przyjaciółka po porodzie SN miała okropny problem z żylakami odbytu, niestety się o tym nie mówi, ona jest położna, co za ironia losu.. mówiła, że nigdy wieciej porodu naturalnego.
Ja też oprócz dziecka urodziłam sobie hemoroidy
Na szczęście wszystko wróciło na miejsce, ale trwało to kilka tygodni, a ból związany z nimi był okropny. Uniknęłam nacięcia, pęknięcia krocza, to w nagrodę miałam tych kosmitów. Nie polecam Niemniej jednak nadal liczę na to, że i tym razem urodzę SN, bo CC mnie przeraża.