!!!! Wrzesień 2020 !!!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Krokodylica znowu katar 🤦♀️🤷♀️
Wolę nie myśleć nawet o glutach bo moje dzieci dziś, od niepamiętam kiedy, poszły do szkoły i przedszkola, ciekawe ile pochodzą 🤔
Dużo zdrowia dla Was wszystkich!
JAKA CISZA I SPOKÓJ W DOMU, może uda mi się coś ogarnąć.Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Ancys, u mnie też spokój. Mały poszedł dziś do klubu malucha. Ostatni tydzień siedział z przeziębieniem w domu i można było zwariować.
ancys85 lubi tę wiadomość
4️⃣Córka 06.2023
3️⃣Synek 04.2022
2️⃣Córka 08.2020
1️⃣Synek 09.2018
"Potomstwo moje będzie Mu służyło, przyszłemu pokoleniu opowie o Panu" Ps 22,31 -
Powiem Wam, ze gdyby nie internet, to ja zwatpilabym w swoje cycki. Większość z pokolenia które ewentualnie doradzało to właśnie było podejście ze mleko jest nietresciwe czyli właśnie lata 80/90. Moja mama która była położna karmiła mnie najdłużej czyli 4 miesiące. Przy pierwszym dziecku karmiliby dłużej, ale jej „mądra” mama wmówiła ze ma nietresciwe mleko i brat się nie najada dlatego tak się drze i moja mama wylewała mleko z cycków do wanny rozumiecie? Jak to usłyszałam, to mnie zagotowało. Bardzo ważne jest wsparcie bliskich osób. Narzekam na teściowa, ale gdyby nie jej pomoc to nie miałabym możliwości wiszenia na cycku całymi dniami. Jest jaka jest ale na początku mimo swojej wredoty była dobrym wsparciem. Dobrze ze jej koleżanki z pracy córka tez karmi piersią, bo mamy ta sama aktualna wiedzę i przynajmniej teściowa ma świadomość ze to nie moje dziwne fazy tylko tak teraz jest.
Wczoraj właśnie pisałam ze znajoma, której córka skończyła 3 msc i zaczęła wątpić w swoje cyce. Zdradziłam jej moja wiedzę, ze wcale nie musi tak być ze nie ma pokarmu. Podesłałam jej kilka artykułów. Chce zrezygnować bo meczy się na diecie bez bmk i jeśli lekarka zleci jej mm to stwierdziła ze ona nie da rady być na diecie, kp i jeszcze dokarmiać mm. Myśle, ze właśnie przez te „flakowate” piersi, dokarmianie „zeby lepiej spało” często za wcześnie kończy się kp. Jeśli dziecko przybiera na wadze i nie płacze z głodu, to pokarm jest.
Audrey nie chce żebyś to odebrała jako przytyk w Twoja stronę 😘 wiem, ze próbowałaś, ale się nie dało, wiec wiadomo, ze nic na sile. Chodzi mi tylko o to, ze bardzo ważna jest wiedza i wsparcie. Jeśli mimo to się nie udaje, to na szczęście mamy mm ❤️ -
Pewnie.. czasem juz nie da rady inaczej jak ppfac te mm.
Ale mysle, ze gdyby prawdziwe wsparcie to wiele mam, którym np udalo sie mieć dobra laktacje to karmiloby dluzej..
Juz nie wspomne, ze wiele mam mialoby ja wogole gdyby odpowiednio pomagano w szpitalu itp..
Kolezance przekazalam co mi pomogło i mowilyscie.. ale cos czuje ze ona psychicznie juz sie poddala...niestety 😔Adaś
Pcos, 13cs, 3cs po poronieniu
06-08.2019 stymulacja cykli, 09.2019 poronienie samoistne 7tc.
-
edka85 wrote:U mnie standard. Dwa tygodnie pochodzi i kolejny tydzień już w domu.
U mnie odwrotnie, tydzień w przedszkolu, dwa tygodnie z gilami.
Tym razem i ja się zaraziłam, właśnie się inhaluję.
A mnie ten tekst o kp zniesmaczył, bo jeśli dziecko tak ładnie mówiło to miało z 2,5 roku minimum. Dla mnie osobiście za duże do kp, no ale każdy ma inną wizję. -
Mam znajomą, ktora karmi 4letnia dziewczynkę... dla mnie to za dlugo o 2lata co najmniej.. dziecko bierse piers do buzi przed snem albo jak jest smutne.. ale nie ma co oceniac cudzych wyborów.
Krokodylica, joana lubią tę wiadomość
Szymonek jest z nami od 11.09 3490gram, 57cm, 10pkt
-
ancys85 wrote:Krokodylica znowu katar 🤦♀️🤷♀️
Wolę nie myśleć nawet o glutach bo moje dzieci dziś, od niepamiętam kiedy, poszły do szkoły i przedszkola, ciekawe ile pochodzą 🤔
Dużo zdrowia dla Was wszystkich!
JAKA CISZA I SPOKÓJ W DOMU, może uda mi się coś ogarnąć.
Niestety już córkę boli ucho od kataru.
Czekam na teleporadę. -
Joana, Pogoda, nie biorę tego do siebie ale macie rację. Mi np nikt nie mówił jak karmić itp. W szpitalu każda nastepna położna mówiła że źle karmię i pokazywała swój chwyt który nastepna położna krytykowana i tak w kółko. Tylko weźcie pod uwagę to że niektóre mamy naprawdę pokarmu nie mają i to nie kwestia podejścia czy cis tylko to po prostu nie ma, jak np u mnie, była wielka walka, herbatki, dieta a dziecko spadało z wagi więc niestety nie było jedzonka, potem gdy gadałam prolaktyne to tylko usiąść i płakać. U mnie zauważyło to właśnie i moje zdrowie psychiczne Są też mamy (znam osobiscie) które mają mnóstwo pokarmu i chcą karmić a np dziecko nie chce pić ich mleka ani z cycka ani z butli.
Pap, Chryste, już myślałam że jestem jakaś dziwna uważając że karmienie 4,3 latka piersią jest co najmniej dziwne. Jestem na takich forach i kobiety piszą że pierś wtedy jest nie do jedzenia tylko uspokojenia, na płacz itp. A potem widzę wpisy jak odzwyczaic 4 latka od piersi. Już nawet nie wspominając że wygląda to dziwnie. Mam znajomo która karmiła syna do 5 lat, możecie mnie zlinczować ale było to dla mnie trochę obrzydliwe że przedszkolach pije z cycka. I byłam świadkiem że np kolega z przedszkola śmiał się z tego chłopca że jest dzidzia bo pije mleko z cyca. No ale nie moje cycki nie mój interes. -
nick nieaktualnyPowiem Wam, ze nie wiem, ile jeszcze będzie trwalo nasze kp.
Od poczatku bylo roznie, ale ponad 3 mce udalo się tylko kp, to i tak lepiej niż z synem i bardzo sie cieszyłam. Pozniej po 2 mcu bylam na diecie bmk i się mocno na niej męczyłam, no trudno. Najgorsze, że to nic nie pomagało, a w efekcie okazalo się, że Tosia prawie nie przybiera i na koniec grudnia lekarka kazala nam dokarmiac. Wiem, ze mogłabym bardziej powalczyć, ale jak usłyszałam, że stoi z wagą i ze ten placz moze byc najzwyczajniej w świecie z głodu to poczułam się okropnie. Chcialam bardzo kp, ale nie za wszelką cenę.Zwlaszcza, ze popołudniowe karmienia od jakiejs 15 to katorga, Tosia placze, wije się, udawało mi się karmic przy okapie na stojąco lub chodząc, albo na piłce. No mozna zwariować
Zaczelam dokarmiac, zeszlam z diety i tak naprawdę zaraz minie miesiac. Po 2 tygodniach Tosia przybrala w normie juz, teraz za tydzien na szczepieniu bedzie wazona i zobaczymy.
Kp mamy w nocy ok 2-3 razy i w dzien do 12, potem już jest odmowa i próbuję najpierw kp, a jak już jest bardzo źle to mm. Łącznie pije jakies 3-4 butelki, ostatnia jest ok 20. Martwię się bardzo, bo wiem, ze przy dokarmianiu siada laktacja. Na szczescie mam mega wsparcie meza, on i tak podziwia, ze tak to ciągnę.
Ale z drugiej strony to mleko jest, bo mala je jednak kilka razy na dobę i potrafi zjesc i zasnąć.
Pocieszam się tym, że jest wiele mam, które karmią juz duze dzieci i np. tylko rano i w nocy. I maja ten pokarm.
Moze u mnie tez tak będzie i uda się chociaz do 6 mcy dociągnąc, albo do roku
Wiecej nie chcialam karmic, rok to dla mnie maxPogoda, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAudrey moja tesciowa ponoc nie miala w ogole pokarmu przy dwójce dzieci, ale tak kompletnie. Bzurą totalną jest to co wypisują na formach, ze kp to wiez z dzieckiem, a mm juz nie. Ze porod sn to jedyny słuszny, a cc to zło. Ja się czasem zastanawiam, co ci ludzie chcą osiągnąć takim gadaniem
W ogole jest na instagramie taka dziewczyna, która urodziła teraz w pandemii bliźniaki. I niestety przed cc miala test na covid i qyszedl pozytywny, bezobjawowo.
Jak ja jej wspolczuję... zaraz po cc zabrali chłopców, ja wypisali po 2 dniach. Dzieci w szpitalu byly tydzien bez mamy, potem jej test qyszedl juz negatywny i ja wpuscili i z nimi jeszcze kilka dni byla.
Nie mogla odciągnąć pokarmu i zawozić bo covid. Wiec cc, bez kangurowania, bez kp, bez nawet przytulania i oglądania własnych dzieci teraz juz sa w domku, ale podziwiam dziewczynę, bo ja bym skończyła z depresją. I jak ktoś może stwierdzić, że będzie miała gorsza więz, podejrzewam, że teraz to zaleje ich podwójną miłościąWiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2021, 15:25
Audrey lubi tę wiadomość
-
Natalii, ja Cię doskonale rozumiem. U nas przecież w szpitalu był cały czas płacz, cały czas przy cycku, pytałam położnych że może głodna jest a one kategorycznie nie bo ja mam duże piersi i pokarm na pewno jest. Jak na drugi dzień już powiedziałam że mają mi podać na już mm i 2 dniowy noworodek wypił 50ml i w końcu zasnął czułam się tak okropnie że nie mogłam opanować płacz i bo zdałam sobie sprawę że córką płakała całą dobę z głodu po prostu. A najlepszy był tekst położnej która raczyła mi w końcu podać mm "jeju, jakie to dziecko było głodne ". 🤬🤬🤬
-
nick nieaktualnyAudrey wrote:Natalii, ja Cię doskonale rozumiem. U nas przecież w szpitalu był cały czas płacz, cały czas przy cycku, pytałam położnych że może głodna jest a one kategorycznie nie bo ja mam duże piersi i pokarm na pewno jest. Jak na drugi dzień już powiedziałam że mają mi podać na już mm i 2 dniowy noworodek wypił 50ml i w końcu zasnął czułam się tak okropnie że nie mogłam opanować płacz i bo zdałam sobie sprawę że córką płakała całą dobę z głodu po prostu. A najlepszy był tekst położnej która raczyła mi w końcu podać mm "jeju, jakie to dziecko było głodne ". 🤬🤬🤬
-
No ja to wole moich poloznych nie pamietac, bo podusilabym...
Natalii mocno Cie podziwiam 😘❤ to napewno wymaga od Ciebie duzo sily...
Audrey pewnie, ze sa takie mamy, ktore nie maja i pokarmu. Nic wtedy mimo checi nie poradza 😪Ale mi chodzilo o konkretna grupe, ktore chca karmic, maja pokarm wiec moga go i rozkrecic.. a zwyczajnie nie dostaja znikad pomocy, zeby to zrobic.
Ta moja kolezanka jak mi napisala, ze zanika jej pokarm to zapytalam co robi, zeby go rozkrecic.. to powiedziala, ze wogole nie wie co robic, bo nie ma kogo poradzic sie. A pediatra poradzila jej tylko herbatke laktacyjna i zeby dawac te mm.. nic wiecej..
To wtedy jak ja jej zaczelam pisac to byla az zaskoczona ile mozna robic..
Ja np pamietam, ze mi kopa psychicznegp dalo przy rozkrecaniu, ze sa mamy ktore adoptuja i udaje im sie rozkrecic laktacje 😳 tak sobie myslalam.. kurcze cos tam mi leci a im przeciez musialo nic. I one daly rade to ja nie dam?
Co do kp i mm to dla mnie to bzdura... kompletna. Mama jak jest mama z calego serca to bedzie bez wzgledu na to jak karmi. To jest matka i dlatego, ze ma wiez z dzieckiem to dba o nie i daje mu jesc, chocby mm. Bo ważniejsze od jakichs wizji macierzynstwa jest dobro dziecka.
I to samo u mnie np cc. Tez bylam tak nastawiona, ze chce walczyc podczas sn. A los wybral za mnie, ale dla mnie najwazniejsze bylo, zeby Adas urodzil sie zdrowy. Niewazne jak, byleby nic nie stalo mu sie podczas porodu.
Adaś
Pcos, 13cs, 3cs po poronieniu
06-08.2019 stymulacja cykli, 09.2019 poronienie samoistne 7tc.
-
Krokodylica wrote:U mnie odwrotnie, tydzień w przedszkolu, dwa tygodnie z gilami.4️⃣Córka 06.2023
3️⃣Synek 04.2022
2️⃣Córka 08.2020
1️⃣Synek 09.2018
"Potomstwo moje będzie Mu służyło, przyszłemu pokoleniu opowie o Panu" Ps 22,31 -
Dziewczyny muszę się wygadać ... Przed chwilą prawie dostałam zawału... Aniela ulała krwią... Myślałam że zemdleje... Na szczęście skojarzyłam że mnie pierś boli i faktycznie na wkładce miałam lekko różowa plamkę. Pediatra poleciła nie karmić jej tą piersią tylko z niej ściągać i obserwować... Jeszcze jestem roztrzęsiona...
-
Dziewczyny, Marta od jakiegoś czasu wykazuje wszystkie oznaki gotowości do rozszerzania diety więc od wczoraj dostaje marchewkę. Dziś zjadła pół słoika i chciała jeszcze, więc pewnie pojutrze juz zje cały. I stąd moje pytanie. Czy w takim razie mam jej podawać wodę czy dalej samą pierś?